Nietrudno zauważyć, że pewne kosmetyki przechodzą falami przez blogi, przez co stają się obiektem pożądania wielu z nas. Takimi kuszącymi nowościami były dla mnie dwa produkty marki Evree: peeling do ust oraz multifunkcyjny balsam. Jako, że ceny tych produktów nie są zbyt wygórowane i często można znaleźć je na promocji, czym prędzej nabyłam swoje dwa egzemplarze. Czy wyszła z tego miłość?
EVREE MULTIFUNKCYJNY BALSAM POMARAŃCZA
Choć wydaje się, że opakowanie balsamu Evree jest szklane, to nic bardziej mylnego – jest wykonane z plastiku (w wersji PP, czyli bezpieczniejszej dla użytkownika). Słoiczek wizualnie wydaje się być dość spory, a to wszystko przez stosunkowo grube denko i ścianki. Szata graficzna balsamu jest bardzo estetyczna i wpada w oko (warto nadmienić, że koncepcja grafiki na opakowaniu zmieniła się już pewnie ze dwa razy i obecnie nie wygląda tak jak na moich zdjęciach). Minusem opakowania jest konieczność grzebania w produkcie paluchami, co czyni je niehigienicznym. Za 10 ml produktu zapłacimy ok. 17 zł.
Istotą multifunkcyjnego balsamu jest jego wielofunkcyjność (Eureka!). Można go bowiem stosować na spierzchnięte usta, skórę wokół oczu, zadrapania, zmarszczki mimiczne, suche skórki wokół paznokci, otarcia stóp, podrażnienia po goleniu, przesuszenia na łokciach i kolanach oraz na niesforne brwi. Sama stosowałam go jedynie w nocnej pielęgnacji ust i w tej roli spisywał się bardzo dobrze. Balsam ma przyjemną, zbitą, treściwą konsystencję i intensywnie pachnie pomarańczą. Usta po jego aplikacji są miękkie, odżywione i nawilżone na odpowiednim poziomie.
Nie zapominajmy jednak o składzie! Znajduje się w nim 99% naturalnych składników. Zawiera, np. wosk pszczeli, masło kakaowe, masło shea, wyciąg z gardenii tahitańskiej, olej z nasion słonecznika, lanolinę, wit. E, olej palmowy, olej z awokado, olej kokosowy, olejek jojoba czy masło mango. Jak na drogeryjny produkt, taki skład się chwali ;)
EVREE PEELING DO UST POZIOMKA
Peeling zamknięty jest w identycznym słoiczku jak multifunkcyjny balsam (plastik PP). Za 10 ml produktu zapłacimy ok. 15 zł. Podstawę peelingu do ust Evree stanowi cukier, ale w składzie zawiera również m.in. roślinną wazelinę, olej rycynowy, masło mango, olej z awokado, wosk karnauba, lanolinę, ekstrakt z korzenia buraka (zapewne on gwarantuje ten piękny odcień), olej z nasion słonecznika, wyciąg z rozmarynu, olej kokosowy, wyciąg z gardenii tahitańskiej czy miks wit. E.
Drobinki cukru znajdujące się w peelingu są dość sporych rozmiarów, więc osoby z wrażliwą skórą powinny z nim uważać. Mi osobiście takie drobinki jak najbardziej odpowiadają i nie czuję dyskomfortu w trakcie ich używania. No chyba, że weźmiemy pod uwagę poziomkowy zapach to już inna sprawa… Jest strasznie sztuczny, ledwo mogę go wytrzymać, bo zajeżdża takim „plastikiem”. Całe szczęście mam go na ustach jedynie przez chwilę, więc da się przeżyć.
Producent obiecuje efekt nawilżonych i wygładzonych ust, złuszczenie oraz poprawę wyglądu skóry. Moim zdaniem peeling bardzo fajnie radzi sobie z usuwaniem suchych skórek z warg i nadaje im przyjemną miękkość, choć sam w sobie wybitnie nie nawilża. Od tego w końcu mam multifunkcyjny balsam ;)
PODSUMOWANIE
Poziomkowy peeling do ust Evree poradził sobie ze złuszczaniem moich ust, jednak zawiera dość spore cząsteczki cukru, więc „wrażliwcy” powinni na niego uważać. Następnym razem jednak zdecyduję się na pomarańczową wersję zapachową, ponieważ poziomka pachnie bardzo sztucznie. Z kolei multifunkcyjny balsam pomarańczowy ładnie pachnie, ma przyjemną konsystencję i dobrze nawilża oraz odżywia moje usta przez noc. Z przyjemnością będę do niego wracać.
Stosujecie peelingi do ust?
Ale cudeńka, ta poziomka mnie musi skusić :)
OdpowiedzUsuńZapach niestety ma sztuczny jak dla mnie :P
UsuńZawsze skuszę się na jakiś peeling, na początku nawet używam, a potem zapominam :P
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, także nie jesteś sama :D
Usuńoba produkty chętnie poznam, to prawda, że szał na kosmetyki przechodzi na blogach falami, jak jest wielkie bum to wszędzie możemy spotkać daną rzecz.
OdpowiedzUsuńCzasami już można mieć ich dość ;)
UsuńOba bardzo ciekawe, muszę przetestować szczególnie ciekawi mnie ten peeling bo teraz w ciąży często mam suche, spierzchnięte usta, więc myślę że to coś dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńJest dość mocny, także powinien sobie poradzić ;)
UsuńMam ten peeling pomarańczowy, ale nie bardzo lubię takie w słoiczku. Dużo lepiej sprawdza mi się pomadka z Sylveco.
OdpowiedzUsuńPomadkę też kiedyś miałam :)
UsuńNie miałam jeszcze tych produktów, ale peeling kusi. Zapamiętam, by sięgnąć po wersję pomarańczową :)
OdpowiedzUsuńPomarańczowemu zapachowi nie mam nic do zarzucenia - przypadł mi do gustu ;)
UsuńNie wyobrażam sobie życia bez peelingu do ust :D Jednak ja najbardziej lubię pomadkę z Sylveco, w której nie muszę grzebać paluchami :D
OdpowiedzUsuńPomadkę kiedyś miałam, ale jakoś mnie nie porwała ;)
Usuńbardzo lubię peelingi do ust. Tych jeszcze nie miałam, ale bardzo kusi mnie poziomka... Choć piszesz, że ma sztuczny zapach to i tak na tą wersję bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńNie jest drogi, także nie szkoda wypróbować nawet poziomki :D
UsuńDo peelingowania ust stosuję zwykły cukier bądź skrystalizowany miód :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też zrobiłam swój peeling :)
Usuńale super rzeczy! narobiłaś mi ochoty na ten peeling do ust <3
OdpowiedzUsuńByle nie w wersji poziomkowej :D
UsuńNa peeeling mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńTo niezły zdzierak ;)
Usuńpodobnie do tego balsamu multifunkcyjnego działają tender care z Oriflame ;)
OdpowiedzUsuńO dziwo jeszcze ich nigdy nie miałam ;)
UsuńJeszcze nigdy nie stosowałam peelingu do ust, jakoś nie odczuwam takiej potrzeby, ale usta nawilżam. Oh! Nawilżam jak szalona więc ten kosmetyk też pewnie sprawdzę ;) Póki co kończę mini kokosowy balsam do ust z Nivea ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem maniaczką nawilżania ust :D W zapasie mam z 4 inne balsamy :D
UsuńWersja pomarańczowa jest zdecydowanie lepsza! Nad poziomką muszą jeszcze popracować :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni ;)
UsuńJa mam wersję pomarańczową tego peelingu i jest oki, chociaż wolałabym żeby nie był tak gruby...
OdpowiedzUsuńPomarańczowy zapach mi odpowiada ;)
UsuńPoziomkowy peeling do ust? Biorę w ciemno! :D Mam problem z suchymi skórkami, więc by mi się przydał <3
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Niestety zapach mnie drażni :P
UsuńPeeling miałam, balsam z pewnością poznam, bo bardzo lubię tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńBalsam jest bardzo fajny, używam codziennie :)
UsuńU mnie w ogóle się nie sprawdził peeling :)
OdpowiedzUsuńU mnie byłby super, gdyby nie zapach ;)
UsuńLedwo zniosłam zapach peelingu ;D
OdpowiedzUsuńTo tak jak i ja :P
Usuńnie używam takich rzeczy:)
OdpowiedzUsuńNie balsamujesz ust? :D
UsuńU mnie ten peeling wylądował w ... bublach ;) Nie byłam w stanie go używać, te drobiny i ten zapach... Markę Evree bardzo lubię, nie sądziłam, że są w stanie zrobić tak kiepski kosmetyk ;) W kategorii peelingi do ust mam już swojego ulubieńca ;)
OdpowiedzUsuńMi działanie odpowiada, ale zapach zdecydowanie nie :P
Usuńmam mega ochotę na ten balsam i przetestować go w tych innych sytuacjach, ciekawa jestem jakby się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńa peeling spoko, szkoda tylko, że zapach słaby.
Balsam warto przetestować :D
UsuńJa stosuję peelingi do ust ;) Twoje produkty nie znam, ale nie powiem kuszą mnie ;)
OdpowiedzUsuńWarto je wypróbować, zwłaszcza jak są w promocji ;)
UsuńNie stosuję peelingu do ust. Moze jestem dziwna, ale dla mnie to już za dużo ;) Nie lubię kosmetyków w tej formie, jeśli chodzi o usta. Już chyba bardziej bym zaakceptowała peelingującą pomadkę ;)
OdpowiedzUsuńPomadkę też kiedyś miałam, ale jakoś mnie nie porwała :P
Usuńmiałam ten peeling, konkretnie nawet ten sam wariant zapachowy :), miło go wspominam.
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach nie do przejścia :P
UsuńZdecydowanie są na mojej liście jak tylko będę w Polsce :)
OdpowiedzUsuńSuper :D
UsuńSkusiłabym się na peeling :)
OdpowiedzUsuńByle w pomarańczowej wersji :D
UsuńMiałam peelingującą pomadkę i średnio przypadła mi do gustu, chyba peelingi do ust to nie moja bajka i zbędny gadżet.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że ich nie potrzebujesz ;)
Usuńja ostatnio sama robie takie produkty;P
OdpowiedzUsuńSuper, też kiedyś robiłam ;)
UsuńDla mnie pomarańczowy jesr o niebo lepszy :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i dla mnie ;)
UsuńCiekawy kosmetyk. Skusilabym sie na ta poziomke.
OdpowiedzUsuńPolecałabym raczej pomarańczę ;)
UsuńCiekawi mnie ten peeling, bo właśnie poszukuję czegoś fajnego w kategorii, bo skończył mi się peeling do ust właśnie :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, ale ostrzegam, że jest dość mocny ;)
UsuńMam peeling pomarańczowy:)
OdpowiedzUsuńI jak? :D
UsuńKochana, teraz przez Ciebie muszę nabyć ten Multi funkcyjny Balsam.
OdpowiedzUsuńOby się sprawdził tak dobrze jak mnie :D
UsuńOd jakiegoś czasu stosuję systematycznie peelingi do ust :) Obecnie wersję miętową Hania Beauty :)
OdpowiedzUsuńPeelingów Hani jeszcze nie miałam okazji poznać ;)
UsuńRaczej nie chciałabym "marnować" kasy na peeling do ust ;p równie dobrze u mnie działa ten do twarzy
OdpowiedzUsuńTen do ust można "jeść", a te do twarzy pewnie nie bardzo ;)
UsuńNie przepadam za peelingami do ust :/
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
Usuń