9/05/2018

3 PRODUKTY, KTÓRE RATOWAŁY MNIE TEGO LATA

Nie da się ukryć, że tegoroczne lato było jednym z najgorętszych w moim życiu. A przynajmniej nie pamiętam, by kiedykolwiek przez około miesiąc było ponad 30 stopni w cieniu (w słońcu koło 40) i dosłownie zero deszczu. Niestety mój organizm kompletnie nie toleruje takich temperatur, 22 stopnie to dla mnie optimum, dlatego musiałam wspomagać się różnymi produktami, aby jakoś przeżyć to piekielne lato i przy okazji jakoś wyglądać… Oto produkty, które mi w tym pomogły:

3 PRODUKTY, KTÓRY RATOWAŁY MNIE TEGO LATA




SUCHE SZAMPONY BATISTE


Każdy posiadacz grzywki zapewne zna ten ból, gdy włosy wyglądają jeszcze ładnie i świeżo, za to grzywka… szkoda gadać. W czasie upałów ten problem jeszcze bardziej się nasila, ponieważ skóra twarzy pod wpływem wyższej temperatury wydziela więcej sebum niż dotychczas i wszystko siłą rzeczy „idzie w grzywkę”. W takich momentach zawsze ratuje mnie suchy szampon Batiste. Miniaturka ze zdjęcia niestety bieli włosy, ale za to idealnie nadaje się do torebki i można nią odświeżać włosy choćby w pracy czy na mieście (pod warunkiem wyczesania produktu). W domu mam za to dużą butlę wersji Beautiful Brunette, która idealnie sprawdzi się dla osób z ciemniejszym kolorem włosów, ponieważ nie bieli włosów i przy okazji nie „czerni” skóry (i nie trzeba jej wyczesać). Warto również spryskać suchym szamponem przyklapnięte włosy „po całości”, by dodać im objętości.





BIBUŁKI MATUJĄCE


Mam suchą cerę, więc zużycie jednego opakowania bibułek matujących zajęło mi ostatnio… 5 lat. Tego lata jednak wszystko się zmieniło – moja sucha cera zaczęła wariować z gorąca i dosłownie gotować się od środka, przez co musiałam zaopatrzyć się w dwie wersje bibułek matujących: zwykłe oraz z pudrem. Essence All about matt! zawiera 50 cieniutkich bibułek matujących, którymi bardzo łatwo ściągniemy nadmiar sebum bez naruszenia makijażu, gdziekolwiek jesteśmy i to bez konieczności użycia lusterka. Warto się w nie zaopatrzyć zwłaszcza, jeśli i tak nosicie w torebce kompaktowy puder do poprawek. Z kolei Kobo ma w swojej ofercie bibułki matujące obtoczone pudrem, czyli takie 2w1, które działają o wiele skuteczniej, ale jednocześnie istnieje ryzyko zrobienia sobie „kuku” na twarzy. Jeśli mamy lepiącą się od sebum skórę, to przyłożenie bibułki z pudrem może skutkować efektem ciastka na twarzy (i nie chodzi mi tu o popularny baking!). Dlatego trzeba ich używać delikatnie, przy pomocy lusterka i z umiarem. Prawidłowe użytkowanie bibułek z pudrem może zagwarantować lepszy efekt matu niż dają zwykłe bibułki.


WODA TERMALNA URIAGE


A po powrocie do domu, gdy z upału było już mi wszystko jedno, sowicie pryskałam twarz wodą termalną Uriage, która nie wymaga osuszania papierowym ręcznikiem, dzięki czemu mogłam suszyć ją przed wiatrakiem włączonym na pełną moc ;) Nie dość, że sam moment aplikacji wody przyjemnie chłodzi skórę, to „bycie w ruchu” lub w zasięgu wiatraka gwarantowało dodatkowe uczucie chłodzenia. Nie żałowałam jej sobie, często „psikałam” również po plecach czy karku, by mieć chwilę ukojenia, gdy przez 24 godziny na dobę w mieszkaniu było 28 stopni Celsjusza :P









Lubicie upały czy może z wytęsknieniem czekacie już na polską złotą jesień? ;)










59 komentarzy:

  1. Powiem Ci, że w tym roku wyjątkowo umęczyłam się latem.. Lubię ciepło i upały ale nie w takiej dawce! :) Bibułki matujące tego lata szły u mnie na bieżąco :) szampony suche tej firmy rówież uratowały mnie nie raz :P na szczęście u nas się troszkę ochłodziło i odetchnęłam z ulgą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przyszło ochłodzenie, to dopiero poczułam, że żyję :D

      Usuń
  2. Dobry wybór, mnie też Batiste ratuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubię wersję do ciemnych włosów ;)

      Usuń
  3. Oj chce mi się już jesieni zdecydowanie, a i faktycznie, suche szampony Batiste to super rozwiązanie na upały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam suche szampony Batiste! Kiedyś stosowałam je częściej z racji grzywki (bo jak sama piszesz, grzywka potrafi nieraz wyglądać dramatycznie mimo że reszta włosów jest w świetnym stanie), teraz, gdy już grzywki nie mam, też sięgam po suche szampony, ale zdecydowanie rzadziej. Ja bardzo lubię polską złotą jesień. Tak do końca października, później zaczyna się dla mnie najgorszy czas w roku, który najchętniej bym przespała i obudziła się w marcu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie masz rację, że jesień jest przyjemna najwyżej do końca października :D

      Usuń
  5. Ta woda termalna też mnie ratowała w ciągu lata :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Uriage tego lata praktycznie nie sięgałam, a w poprzednie nie wyobrażałam sobie bez niej dnia :P Bibułki próbuję co jakiś czas i jakoś ciągle mnie nie zachwycają, a sięgam po różne ;P Suchych szamponów unikam ze względu na wrażliwą skórę głowy, no chyba, że absolutnie koniecznie chcę wyglądać długo dobrze, wtedy rozpylam go na świeżo umyte i wysuszone :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tegoroczne lato zmusiło mnie do sięgnięcia po ciężką artylerię :D

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Całe szczęście obecnie już nie mam tego problemu :P Ale lato mnie wykończyło ;)

      Usuń
  8. U mnie ten szampon bez względu na porę roku ratuje mnie zawsze ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bibułki Essence bardzo polubiłam:). Woda termalna jest dobra przez cały rok, ale latem niezbędna:).

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam jeden szampon Batiste, ale nie byłam z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  11. suche szampony ratują zawsze włosy, to najlepsze co może być :)

    malusiawerusia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście jesienią nie muszę sięgać po nie tak często jak latem ;)

      Usuń
  12. Kocham upały i dla mnie to lato było wspaniałe i jest mi smutno, że się skończyło :/
    Ja latem wspomagałam się różnymi mgielkami do ciała i twarzy, ulubionym niezawodnym antyperspirantem Vichy i przerzuciłam się na lekkie konsystencje jeśli chodzi o pielęgnacje ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zazdroszczę, że tak wysokie temperatury Ci nie przeszkadzają :D

      Usuń
  13. Zdecydowanie wolę upalne lato niż chłodne i deszczowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepłe mogłoby być, ale z tym upałem już gorzej :D

      Usuń
  14. O zgadzam sie u mnie tez bibulki byly stale pod reka, Batiste ostatnio zaczal zle wplywac na moja skore glowy wiec zamienilam na Colab i jest git ;) Dla mnie lato - musi byc uoalne, a jesien - zlota, zima - ze sniegiem i mrozem, a wiosna deszczowa. Tak juz mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o Colab, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować :D

      Usuń
  15. Bibulki matujace sa rowniez w mojej torebce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam, że nie tylko w Twojej, bo latem ciężko było gdzieś kupić stacjonarnie :D

      Usuń
  16. Ja nie przepadam za suchymi szamponami, a ta wersja batiste była szczególnie dusząca.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej lubię wersję Batiste Beautiful Brunette ;)

      Usuń
  17. Wiesz co, pod wszystkimi tymi produktami też mogłabym się podpisać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekam na jesień, zdecydowanie ;) A ja z kolei suchych szamponów wgl nie mogę używać, po wszystkich koszmarnie swędzi mnie głowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie używam szamponu Batiste tylko na grzywkę, więc nie wiem jakby się skończyło regularne używanie na całe włosy :D

      Usuń
  19. Uwielbiam wodę termalną, choć więcej używałam hydrolatów. Jeśli chodzi o upaly to ja je kocham, a zimy nie nawidzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimowej pluchy też nie lubię, ale tegoroczne lato było nie do wytrzymania :P

      Usuń
  20. Batiste to chyba najlepszy suchy szampon jaki miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mamy podobnie bo ja też nie lubię upałów a w tym roku była masakra :D ja nie używałam nigdy takich szamponów :) bibułki używam bardzo rzadko :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przydatny zestaw na lato. Ja zamiast wody termalnej używałam hydrolatu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wodę termalną to ja mogłabym pić hehe uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Używam od czasu do czasu bibułek matujących. ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na jesień jakoś specjalnie nie czekam, ale upały też mi się dały we znaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie pewnie wiosna byłaby dla Ciebie idealna ;)

      Usuń
  26. Zdecydowanie wolę lato, nie lubię zimna. Zimą i jesienią mam ochotę tylko siedzieć pod kocem. Bibułki używam cały rok, ale faktycznie latem przydają się częściej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam jesienne wieczory spędzane pod kocem :D

      Usuń
  27. Tej konkretnej wersji Batiste nie mogłam znieść :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam z tym problemu, ale posiadam małą buteleczkę i używam sporadycznie ;)

      Usuń
  28. Też bardzo lubię suche szampony Batiste, to już chyba taki kultowy produkt, który każdy kocha:):* Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że Batiste dostępny jest w wielu wersjach - do wyboru do koloru ;)

      Usuń
  29. Uwielbiam Batiste :D Ja już tęsknię za latem i mam nadzieję, że wróci jeszcze choć na chwilę, zanim na dobre wkroczy jesień :D Wiem dziwna jestem, ale ja kocham ciepło :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Bibułki matujące, woda termalna i suchy szampon zawsze się przydać mogą ;) Cudna kosmetyczka <3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger