Tegoroczna zima, choć jakoś szczególnie mroźna nie jest, zdążyła odcisnąć dość spore piętno na moich włosach. Z każdym dniem stawały się bowiem coraz bardziej suche i łamliwe, a od mieszania i testowania coraz większej ilości odżywek nakładanych „po całości” moja skóra głowy zaczęła wariować. Sytuacja była więc nie za ciekawa. I właśnie wtedy w moje ręce trafiły produkty Glorious Shampoo wraz z Supreme Mask od Il Salone Milano. Czy udało im się załagodzić mój włosowy problem?
IL SALONE MILANO GLORIOUS SHAMPOO
Szampony Il Salone Milano dostępne są w sporych, bo aż litrowych butlach wyposażonych w wygodną w użytkowaniu pompkę. Co istotne, jest ona na tyle dobrze skonstruowana, że działa bez konieczności używania dużej siły i umożliwia dozowanie dowolnej ilości produktu – chcecie jedną pompkę, bierzecie jedną pompkę, chcecie pół pompki, dozujecie pół pompki, itd. i nic się nie zacina. Sam szampon ma perłową barwę i charakterystyczny dla kosmetyków tej marki fryzjerski perfumowany zapach. Bardzo dobrze się pieni w kontakcie z wodą tworząc obfitą pianę, ale też łatwo się wypłukuje.
Glorious Shampoo przeznaczony jest do suchych i zniszczonych włosów, ma za zadanie je odżywić głównie dzięki zawartości protein mleka oraz ekstraktu z bambusa i sprawić, by stały się lśniące. Pełny skład produktu możecie podejrzeć na zdjęciu.
Producent deklaruje, że dzięki stosowaniu szamponu włosy staną się odżywione i zyskają piękny blask. Osobiście od szamponu oczekuję jedynie oczyszczenia i stawiam na naturalne produkty ze względu na wrażliwą skórę głowy. Choć Glorious Shampoo oparty jest na SLES, który zazwyczaj wywołuje u mnie swędzenie skóry, to pomimo regularnego używania szamponu nic złego się nie działo. Co więcej – dotychczasowe swędzenie i podrażnienie spowodowane trwającym obecnie okresem grzewczym zostało załagodzone! Dawno żaden szampon mnie aż tak pozytywnie nie zaskoczył pod tym względem. Jakby tego było mało, naprawdę odżywił moje włosy i podomykał łuski, dzięki czemu cała fryzura stała się bardziej lśniąca. Zdążyłam się już uzależnić od tego efektu i po szampon sięgam regularnie ;)
Cena: 1000 ml 46,99 zł, 500 ml 29,99 zł
IL SALONE MILANO SUPREME MASK
Maska, podobnie zresztą jak szampon, przeznaczona jest do włosów suchych i zniszczonych. Można zakwalifikować ją jako produkt proteinowy, bo zawiera proteiny mleka oraz proteiny z pszenicy. Zamknięta jest w liczącym pół litra plastikowym słoiku (plastik 3 PE dla zainteresowanych) i należy ją zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
Supreme Mask ma budyniową konsystencję, a także piękny i dość ekskluzywny zapach, który utrzymuje się dłużej na moich włosach. Co najfajniejsze, maskę wystarczy trzymać na włosach jedynie 5 minut, więc to idealna propozycja dla osób zabieganych, ale nakładana „na szybko” jak zwykła odżywka również daje radę.
Moje włosy bardzo dobrze reagują na produkty proteinowe, dlatego nie byłam zaskoczona, że maska faktycznie je wygładziła i zmiękczyła. Jest produktem, który daje natychmiastowy efekt, widoczny po 1-2 użyciach. Bardzo podoba mi się też to, że dociąża włosy, dzięki czemu nie elektryzują się i nie fruwają dookoła szalika oraz łatwiej się układają. Dzięki niej moje włosy już się tak nie łamią i pięknie lśnią. Pamiętajcie jednak, by nie używać jej po każdym myciu na cienkich włosach, bo może je obciążyć. Jej działanie idealnie można podsumować za pomocą zdania umieszczonego na opakowaniu: „Dla włosów, które potrzebują cudu” :D
Cena: 500 ml 45,99 zł, 250 ml 29,99 zł.
Podsumowując – zarówno Glorious Shampoo jak i Supreme Mask z serii The Legendary Collection Il Salone Milano świetnie spisały się w okresie grzewczym na moich włosach. Najbardziej zaskoczona byłam działaniem szamponu, ponieważ nie podrażnił mojej wrażliwej skóry głowy, a wręcz ukoił ją i odżywił. Maska dopełniła dzieła zmiękczając włosy i wydobywając z nich piękny blask.
Ciekawa jestem czy Wasze włosy dobrze znoszą tegoroczną zimę?
Pierwszy raz widzę, wypróbowałabym :D
OdpowiedzUsuńU mnie jak najbardziej się sprawdzają :) I są mega wydajne!
UsuńMoje włosy tegoroczną zimę znoszą fatalnie, strasznie są osłabione i wypadają
OdpowiedzUsuńWspółczuję, ciężko potem doprowadzić je do ładu
UsuńZaskoczyłaś mnie działaniem szamponu, co prawda widzę tam składnik, którego moja skóra głowy nie lubi, ale może dobrze go zrównoważyli :P
OdpowiedzUsuńU mnie nic złego się nie dzieje :)
UsuńMam z tej marki maskę błotną i sprawdza się całkiem dobrze ;) Na razie nie mogę eksperymentować z kosmetykami do włosów, ale może kiedyś się firmą zainteresuję ;)
OdpowiedzUsuńO masce błotnej jeszcze nie słyszałam :)
UsuńMaski jestem ciekawa, o samej marce czytałam już jakiś czas temu na blogach 😉
OdpowiedzUsuńTo prawda, od jakiegoś czasu o niej głośno ;)
UsuńO dziwo, u mnie tej zimy z włosami nie jest wcale najgorzej. Mam tylko nadzieję, że nie zwariują w momencie, gdy nadejdzie wiosna :)
OdpowiedzUsuńMi chyba wiosenne przesilenie nie grozi ;) Gorzej zawsze jest jesienią :P
UsuńMoje włosy bardzo cierpią tej zimy i ratuję je jak mogę..
OdpowiedzUsuńA kosmetyki Il Salone Milano znam i lubię. Chętnie sięgnę po maskę - wygładza i zmiękcza i wpływa na te koszmarne elektryzowanie się ich.
To prawda, maska jest idealna na obecną porę roku ;)
UsuńJa bardzo dużych problemów z włosami na szczęście nie mam. Poza tym, że wypadają, a szampony przeciw wypadaniu nie działają, ale to tak na marginesie :P Tych kosmetyków jak i firmy niestety nie znam :)
OdpowiedzUsuńNa wypadanie włosów najlepiej sięgać po wcierki ;)
Usuńidealne do moich suchych włosów! perfekcyjne wręcz!
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Cieszę się, że tak myślisz ;)
UsuńMiałam kiedyś jakąś odżywkę tej marki, ale była wielkim bublem.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła :/
UsuńMarkę znam jedynie z blogów, maska ciekawa :)
OdpowiedzUsuńI pięknie pachnie :D
UsuńMiałam kilka ich produktów, kolejne mnie już nie ciekawią, choć nie były złe :)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńDziś na blogu też pisałam o produktach do włosów :)
OdpowiedzUsuńZgrałyśmy się :D
UsuńChyba musze sie zaopatrzec w ten zestaw :D
OdpowiedzUsuńJeśli masz problem z suchymi włosami to jak najbardziej ;)
UsuńJa akurat teraz większość czasu spędzam w domku, to jakoś problemu z włosami nie mam ;p ale duecik bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńW domu też mam problem przez ogrzewanie :P
UsuńTrafiłam parę razy na recenzje tych kosmetyków, ciekawe czy by się u mnie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbujesz z ciekawości :)
UsuńNie miałam nic z tej serii.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości uda Ci się ją poznać :)
UsuńPierwszy raz widzę te produktu i bardzo mnie nimi zainteresowałaś. Przydadzą się, bo moje włosy nieco ucierpiały. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zdecydowanie polecam ;)
UsuńWydają się ciekawe, ale ja boję się proteinowych produktów - moje włosy bardzo różnie na nie reagują :/
OdpowiedzUsuńWiadomo, każde włosy lubią coś innego, moje wolą proteiny od humektantów ;)
Usuńnie miałam nigdy nic tej marki,ale ojarzę je z niektórych sklepów! muszę sobie je zakupić, koniecznie;DD
OdpowiedzUsuńi ilemasz pięknych rozkosznch sukulentów do zdjęć!;D
Dziękuję :) Mam małego fioła na punkcie sukulentów, nie da się ukryć ;))
UsuńUnikam SLS, a o firmie nie słyszałam. Duża pojemność za taką cenę nie jest źle. :D
OdpowiedzUsuńhttps://fashionforazmariaa.blogspot.com
Też nie jestem fanką SLS/SLES w szamponach, bo mam wrażliwą skórę głowy ;)
UsuńKosmetykow nie znam, ale ciesze sie, ze sie u Ciebie sprawdzily :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy po zimie również potrzebują nawilżenia... Niestety żaden kosmetyk póki co nie daje rady ;)
OdpowiedzUsuńMoże warto wypróbować chociaż szampon, nawet bez maski daje u mnie efekty :)
UsuńNie slyszalam o tej firmie ale zaciekawila mnie maska :)
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować mniejszą pojemność ;)
Usuńciesze się, że się sprawdziły. ja nie znam tych kosmetyków. nie miałam okazji
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nadarzy się jeszcze okazja :)
Usuńciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńAkurat te produkty nie sprawdzą się na moich włosach, ale popatrzę czy mają coś do mojego typu włosów i być może w końcu sięgne po produkty tej marki
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie :)
UsuńWidziałam już kilka razy te produkty. Może kiedyś wypróbuję, na razie mnie nie kuszą jakoś specjalnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńNie znam tej firmy, ciekawe.
OdpowiedzUsuńNa moje włosy zawsze działa koko i aloes, ale proteiny mleka pewnie po zimie też się sprawdzą :)
Moje akurat nie przepadają za kokosem i aloesem :D Ale proteiny mleczne kochają :D
Usuńma fajną konsystencję budyniową:D
OdpowiedzUsuńI jak pachną!
UsuńNie znam, ale te dociążanie włosów dzięki masce kusi bo coś moje włosy za bardzo "latają" :D
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jak się naelektryzują od szalika :D
UsuńBardzo ciekawy zestaw, nie spotkałam się z nim wcześniej :) Moje włosy zawsze radzą sobie fantastycznie, nie mogę na nie narzekać, bo są bardzo zdrowe, niezwykle błyszczące (na tyle, że obcy ludzie mnie zaczepiają by o to spytać...) i rosną jak szalone. A do tego wystarczy im minimalna pielęgnacja :) Teraz używam szamponu w kostce i jestem zachwycona efektami! <3
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że musisz mieć dobrze zbilansowaną dietę, więc włosy się "odwdzięczają" :) Tylko pozazdrościć i brać przykład :D
Usuńszampon miałam, ale maskę i nie trzeba to zmienić
OdpowiedzUsuńDobre postanowienie :D
UsuńO ile maski do włosów niezupełnie są mi potrzebne, tak zdjęcie mnie przyciągneło! :D Piękne! ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńMoje włosy znowu od czapki mocniej się przetłuszczają, także częstsze mycie jest wdrożone :) Tego zestawu nie znam niestety.
OdpowiedzUsuńCzapki to zuoooo :D
Usuńwłaśnie miałam się kusić na ich kosmetyki ;D Hmmm
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co wybierzesz :D
UsuńNie znam ale maska wyglada ciekawie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpadła Ci w oko ;)
UsuńZainteresowała mnie ta maska, firmę generalnie kojarzę wzrokowo. Moje włosy kiepsko w tym roku znoszą zimę, niestety.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko moje włosy się zbuntowały ;)
UsuńWydaje mi się, że to ciekawa marka oferująca wysokiej jakości kosmetyki. Z chęcią bym ich używała, moje włosy są cienkie, delikatne i suche na końcach, więc ta linia i u mnie by się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza na tych suchych końcach mogłaby się sprawdzić ;)
Usuńmaskę widziałam już na kilku blogach zaciekawiła mnie
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMaska mi się też sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńSuper :D
UsuńW moim przypadku muszę bardzo uważać z doborem proteinowych kosmetyków na włosy :) Cieszę się, że u Ciebie się sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńCo włosy, to inne preferencje :)
UsuńCiekawy zestaw :) nie miałam nigdy nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skusisz ;)
UsuńThank you :)
OdpowiedzUsuń