Dziś poruszę temat mniej przyjemny czyli dotyczący kosmetycznych bubli. Tak się jakoś złożyło, że wszystkie produkty, o których dziś wspomnę nie dość, że są tanie, to na dodatek są produktami marek niemieckich, a przecież Niemcy słyną z tego, że ich produkty są dobre jakościowo. No cóż - nie tym razem ;) Trzy bubelki będą bowiem pochodziły od marek Balea, Isana oraz Catrice i znajdzie się wśród nich produkt do pielęgnacji, makijażu plus akcesoria z Rossmanna ;)
3 X TANIE BUBLE KOSMETYCZNE
BALEA SAMOOPALACZ DO TWARZY MAGIC SUMMER
Niech ręka boska broni Was przed jego zakupem! Co do zasady produkt ten ma nadać skórze delikatny efekt opalenizny i przeznaczony jest dla osób o jasnym i średnim odcieniu skóry. Kosztował niewiele, bo 1,95 euro w niemieckim DM, ale nie jest wart nawet tych pieniędzy. I nie chodzi o to, że narobił mi plam czy zafarbował skórę na pomarańczowo, ale… koszmarnie mnie zapchał! I to tak, że już po jednej aplikacji moja skóra fakturą przypominała podziurawioną skórkę starej pomarańczy. Jeśli chodzi o samą opaleniznę, to… nie zauważyłam żadnego efektu, więc produkt wylądował w koszu.
CATRICE THE LITTLE BLACK ONE VOLUME MASCARA
Skusiłam się na nią po opinii Zuzi z kanału lamakeupebella, która wychwalała tę mascarę pod niebiosa i to właśnie w wersji wodoodpornej, którą posiadam. Niestety, jak zresztą sami możecie zauważyć na zbliżeniu szczoteczki, jest ona potwornie obklejona tuszem, a potem taka czarna maź oblepia nasze rzęsy, sklejając je w 5 obleśnych kikutów. Przy okazji połowa tuszu ląduje na powiekach psując cały wykonany wcześniej makijaż oczu. Formuła nie poprawiła swej konsystencji pomimo upływu ponad miesiąca od otwarcia i wielu prób aplikacji na rzęsy. Najgorsza mascara jaką miałam.
ISANA MASZYNKA DO GOLENIA OKOLIC BIKINI DO SKÓRY WRAŻLIWEJ
Do zakupu tych maszynek przekonała mnie zarówno obietnica, że nadają się do skóry wrażliwej jak i sama szerokość ostrzy – maszynki są o połowę węższe od tradycyjnych, dzięki czemu potrafią dotrzeć do każdego zakamarka pod pachami czy przy pachwinie. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że… praktycznie nie golą włosków. Można przejeżdżać po danym fragmencie skóry kilkukrotnie, a i tak pozostają na nim pojedyncze niezgolone włosy. Wychodzi na to, że golenie wrażliwych miejsc za pomocą tych maszynek to tzw. „głupiego robota”, bo zamiast przejechać po danym miejscu 1-2 razy zwykłą maszynką, to musimy przejechać 5-6 razy maszynką do skóry wrażliwej o wiele bardziej podrażniając przy tym skórę. Jak dla mnie to kompletne nieporozumienie.
Podzielcie się w komentarzach informacją na temat tego, jakie buble ostatnio Wam się trafiły, by ostrzec innych ;)
Ja uwielbiam ten tusz od Catrice :D Mój nie był tak obklejony, choć fakt że pogrubia rzęsy, ale ja lubię mocniejszy efekt i mnie on zachwyca :) Jedyna wada to to, że wcale nie jest wodoodporny, rozmazuje się profesjonalnie :D
OdpowiedzUsuńMoże różne partie tego tuszu wyszły, albo trafił mi się felerny egzemplarz? Trudno powiedzieć ;) Ja również lubię mocny efekt na rzęsach, potrafię nałożyć 3 warstwy tuszu, ale dobrego tuszu :D
UsuńDziękuję za ostrzeżenie przed tymi bublami.
OdpowiedzUsuńDo usług ;)
UsuńMascara ma fajne opakowanie, szkoda że okazała sie bublem. Współczuję zapchania cery...
OdpowiedzUsuńNiestety czasem każdy trafia na buble, ale ważne, żeby robić to niezbyt często :D
UsuńNic z tego nie miałam i nie kusi mnie :P
OdpowiedzUsuńI nie powinno kusić :D
UsuńO nie ;p będę omijać szerokim łukiem! :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak trzymaj :D
UsuńSzkoda, że ta maskara okazała się taka słaba :/ Ja właśnie szukam jakieś fajnej do zakupu :D
OdpowiedzUsuńUnpredictabble - klik
Polecam Wibo Burlesque z Rossmanna za ok. 27 zł ;)
UsuńDobrze wiedzieć na co uważać :)
OdpowiedzUsuńNawet nie patrzę w ich stronę, szkoda skóry i oczu :/
OdpowiedzUsuńOstatnio chyba tonik z garniera "czysta skóra" wpadł w moje ręce, który jest okropnym bublem!
OdpowiedzUsuńZ Twojej listy znam maszynkę i również mnie zawiodła :/
Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra
Czyli maszynki nie tylko u mnie nic nie robią :P
UsuńO widzisz mialam ostatnio sie skusic na ten samoopalacz, dobrze ze wypadl mi z glowy na zakupach, z moja tendencja do zapychania bylaby tragedia. Za to tusz Catrice uwielbiam, mala perelka u mnie i ma cudowna szczoteczke :D
OdpowiedzUsuńUstrzegło Cię to przed jego zakupem i dobrze :D A co do tuszu, to widzę, że ma chyba tyle samo zwolenniczek co przeciwniczek ;)
UsuńBędę omijać te wszystkei produkty ;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł ;)
UsuńTeż właśnie przygotowuję się do podobnego wpisy, bo w ostatnim czasie niestety na kilka bubli trafiłam. Nic jednak z tego, o czym napisałaś powyżej, nie miałam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że również dzielisz się informacją o produktach, które nie są warte zakupu, bo wiele osób woli omijać takie "trudne" tematy na swoich blogach ;)
UsuńJa też ostatnio dodałam kosmetyczne buble na bloga i prawdę mówiąc moim zdaniem są to bardzo przydatne posty, gdyż osoba czytająca wie czego lepiej nie kupić. Dlatego ja nie kupię żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńA już zwłaszcza najgorsza jest sytuacja, gdy kosmetyk był drogi i się nie sprawdził :P Zawsze warto przestrzec innych ;)
UsuńNic nie miałam z twojej listy. Ostatnio skusiłam się na ochronny krem do twarzy spf 50+ Iwostin Solecrin, niby do cery mieszanej, a świeciłam się po nim nieziemsko i do tego miałam wrażenie, że w ogóle się nie wchłania i moja skóra się lepi :(
OdpowiedzUsuńNiestety produkty z wysokimi filtrami tak mają, zwłaszcza jeśli to są filtry fizyczne :P Jeśli dobrze kojarzę, to Cafe Krasoty mają świetny krem do twarzy z SPF50 ;)
UsuńTeż mam ten tusz, ale w wersji podstawowej a nie wodoodpornej i póki co szału nie ma.
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiam się skąd te pozytywne opinie na jego temat :P
UsuńOj, ta szczoteczka od tuszu faktycznie wygląda tragicznie! :/
OdpowiedzUsuńA po jej użyciu rzęsy również wyglądają tragicznie :P
UsuńO maskarze Catrice czytałam pełno zachwytów. A tu taki psikus...
OdpowiedzUsuńOczekiwania kontra rzeczywistość :D
UsuńTe maszynki od początku wyglądały dla mnie podejrzanie i przypuszczałam, że mogą nic nie golić;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam pewne przypuszczenia, ale nie zdawałam sobie sprawy, że maszynka faktycznie może nie golić :D
UsuńHaa a widzisz, a ja myślałam, że to moje włoski jakieś dziwne, że tak się męczyłam z tymi maszynkami :D
OdpowiedzUsuńWidocznie jest więcej takich dziwnych jak my, bo dziewczyny mają podobne zdanie ;)
Usuńdzieki za ten wpis, juz wiem czego unikac :P
OdpowiedzUsuńNie ma za co, mam nadzieję, że był przydatny ;)
Usuńoo akurat żadnego z tych produktów nie miałam , do golenia używam męskich maszynek i żeli/ pianek
OdpowiedzUsuńTeż muszę kiedyś spróbować :)
UsuńZgadzam się z Twoją opinią na temat tych maszynek do golenia.
OdpowiedzUsuńWidzę kilka podobnych komentarzy, więc nie tylko ja miałam z nimi problem ;)
UsuńJa zaś kocham ten tusz Catrice :D
OdpowiedzUsuńJakim cudem? :D
UsuńNie miałam na szczęście żadnego produktu z tej trójki. U mnie takie
OdpowiedzUsuńbuble ostatnich miesięcy to serum gdanskin Ziai i balsam do ciała z Avonu i zapachu granatu& mango. Więcej grzechów nie pamiętam 😁
U mnie niestety sporo produktów Ziai się nie sprawdziło, a balsamy Avonu też nie kojarzą mi się z dobrym nawilżeniem, ale ja ogólnie jestem fanką treściwych maseł ;)
UsuńNo cóż, Niemcy słyną z dobrej jakości, ale to działa (jak wszędzie) przy dobrych markach. A Balea i Isana to takie słabe marki, ja świadomie nie sięgam po nie. Isana nawet żelu pod prysznic dobrego nie jest w stanie zrobić.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio na buble nie trafiam. ;)
U mnie żele pod prysznic z Balea i Isany się sprawdzają, choć oczywiście nie wszystkie, zdarzają się lepsze i gorsze ;) A bez żeli do golenia Balea to już żyć nie potrafię :D
UsuńJa ten tusz Catrice lubię :D Trochę się sypie pod koniec dnia, ale efekt jest tego wart :D
OdpowiedzUsuńI wcale mi nie skleja jeśli go delikatnie i mało nałożyć. No, ale jeśli chodzi o tusze, to każdy lubi coś innego :) Mój też "trochę" przeleżał, nie wiem czy nie ze 2 miesiące, albo i więcej ;)
Nie dało się mało nałożyć, bo nawet po specjalnym wytarciu szczoteczki z nadmiaru tuszu robiła się jedna czarna kula na środku rzęs :D
UsuńNa szczęście nie trafiłam na nie...
OdpowiedzUsuńI obyś nie trafiła w przyszłości :D
UsuńNiestety również mam źle doświadczenia z tymi miniaturowych maszynkami(szybko znalazły się w koszu)jeśli chodzi o tusz mam z tej firmy ald nie wodoodporny i z nieco inną szczoteczka(nadmiar tuszu delikatnie odbijam na chusteczce)narazie jestem zadowolona,ale i tak jak będę w Polsce to zaopatrze się w mój ulubieniec z Eveline😉Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest tyle dobrych mascar na rynku, że już nawet mi się nie chce w tych gorszych non stop przecierać szczoteczek :P Ale że lubię testować nowości, to siłą rzeczy trafiam na takie niewypały niestety ;)
UsuńNidy nie przepadałam za tuszami z Catrice, więc dalej będę się tego trzymać ;d
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam samoopalacza na twarzy jak już to na nogi, ale i tak do tej pory nie trafiłam na taki który by zrobił ładną opaleniznę bez plam :/
Pod pachami i w pachwinach mam usunięte włoski laserowo, więc nie mam takich problemów, no ale faktycznie skoro nie golą to po co je sprzedają? :/
A ja w sumie nigdy wcześniej chyba nie miałam tuszu z Catrice, choć podkłady bardzo lubię :) Bardzo dobre samoopalacze ma Vita Liberata, ale ceny są dość wysokie ;)
UsuńTusz Catrice w wersji klasycznej nawet lubiłam ;) A co do Balea, to trzeba bardzo uważać na ich pielęgnację. Ja jej nie polecam. Trzeba czytać składy...
OdpowiedzUsuńZazwyczaj kupuję kremy do rąk, żele pod prysznic i do golenia Balea, ale czasem coś bezmyślnie dorzucę do koszyka w DM i tak to się kończy :P
Usuń