Wakacje na rynku kosmetycznym niekoniecznie wiążą się z sezonem ogórkowym, bowiem pojawi się (lub już się pojawiła) dość spora gromadka nowych kosmetyków. Tradycyjnie znajdziemy wśród nich produkty Bielendy (tym razem seria z konopiami!), ale zaciekawiły mnie również nowe paletki podróżne od TheBalm, specjalistyczne produkty do pielęgnacji dłoni od Tołpy czy kolorówka Wibo. Zresztą sami zobaczcie!
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH
BIELENDA – nie ma nowości bez… Bielendy! Tym razem marka wypuszcza nową serię „only for men”, czyli skierowaną stricte do mężczyzn. Zapewne gdybyśmy same chciały użyć tych produktów, to smażyłybyśmy się w ogniu piekielnym ;) A tak na serio – w serii Only For Men Cannabis znajdziemy produkty zawierające cannabidiol (związek występujący w konopiach, nie ma właściwości psychoaktywnych, reguluje wydzielanie sebum) takie jak: silnie nawilżający krem CBD + kofeina (do skóry suchej, napiętej, z drobnymi zmarszczkami, potrzebującej odświeżenia), krem regenerująco-kojący CBD + D-Panthenol (do skóry wymagającej regeneracji, podrażnionej, zmęczonej, ułatwia gojenie się mikrouszkodzeń), pasta do mycia twarzy CBD 3w1 (pasta, peeling, maska, która zawiera białą glinkę, pumeks i CBD, ma dokładnie oczyszczać skórę i zwężać pory), żel do mycia twarzy i zarostu CBD (zawiera CBD, d-panthenol i kwas hialuronowy, ma oczyszczać skórę i zmiękczać zarost przygotowując jednocześnie cerę do golenia) oraz żel-booster do pielęgnacji twarzy nawilżająco-energetyzujący CBD (zawiera CBD i kwas hialuronowy, ma nawilżać i przywracać skórze równowagę). Kobiety nie będą wbrew pozorom poszkodowane, ponieważ równocześnie pojawi się druga, niejako „bliźniacza” seria, czyli CBD Cannabidiol. Tutaj nie mamy już rozgraniczenia ze względu na płeć ;) W skład serii wchodzi: krem nawilżająco-detoksykujący na dzień i na noc do cery mieszanej i tłustej (zawiera olej z nasion konopi, olejek z drzewa herbacianego, witaminę B3, ma zwężać pory i redukować niedoskonałości), krem nawilżająco-kojący na dzień i na noc do cery suchej i wrażliwej (zawiera olej z konopi siewnych, olej cacay oraz wit. E, ma łagodzić podrażnienia i redukować uczucie suchości), serum booster nawilżająco-detoksykujące na dzień i na noc do cery mieszanej i tłustej (ma działać antyoksydacyjnie i detoksykująco), olejek nawilżająco-kojący na dzień i na noc do cery suchej i wrażliwej (ma wyciszać nadreaktywność skóry), emulsja do mycia twarzy nawilżająco-detoksykująca do cery mieszanej i tłustej (ma myć i odświeżać skórę bez pozostawienia uczucia ściągnięcia), olejek do mycia twarzy nawilżająco-kojący do cery suchej i wrażliwej (pod wpływem wody zmienia się w piankę, ma oczyszczać i zmiękczać skórę). Obie serie mają pojawić się na półkach Rossmanna w sierpniu.
GLAMGLOW – w Sephorze pojawiła się ostatnio regenerująca maska BERRYGLOW Probiotic Recovery Mask, czyli naszpikowana probiotykami i superfoods maska, która ma błyskawicznie przywracać skórze blask. Znajdziecie w niej mieszankę jagód, kwiat hibiskusa oraz ekstrakt z buraka, czyli prawdziwe owocowo-warzywne smoothie ;) Taka przyjemność niestety kosztuje – i to aż 279 zł, ale za pojemność liczącą 75ml. Z kolei krem GLAMGLOW MOISTURETRIP Omega-Rich Moisturizer przykuł moją uwagę swoim boskim, utrzymanym w holograficznym stylu opakowaniem! MOISTURETRIP to lekki krem nawilżający, który ma natychmiast koić i łagodzić skórę. Swoje działanie opiera na takich składnikach jak olej z nasion konopi siewnej czy egzotycznie brzmiących z nazwy grzybach Chaga. Utrzymane w niebieskim odcieniu opakowanie nie jest tu przypadkiem, ponieważ krem ma zneutralizować widoczne uszkodzenia naskórka powstałe w wyniku ekspozycji na niebieskie światło (emitowane przez ekrany). Kosztuje 229 zł w Sephorze.
MARION – nie ukrywam, że jestem kosmetyczną sroczką i kuszą mnie nie tylko mieniące się, ale również urocze opakowania kosmetyków ;) Takie opakowania mają właśnie nowe kremiki do rąk od Marion – do wyboru mamy nawilżającego arbuzowego kociaka, naprawczego tygryska z owocem granatu, odżywczą kokosową pandę oraz ochronnego hipcia z marakują. Znajdziecie je na mintishop za ok. 8 zł/sztuka, podobnie jak kojącą maskę na tkaninie Funny Mask z kwiatem lotosu, błękitną agawą i słodką lamą na opakowaniu (ok. 6 zł).
PERFECTA – moja okolica pod oczami po całym dniu noszeniu makijażu niemalże błaga o dawkę nawilżenia. Dlatego zaciekawiły mnie nowe płatki pod oczy Perfecty: Eye Patch Hydrożelowe koreańskie płatki pod oczy z retinolem i wit. E, Eye Patch węglowe płatki pod oczy z aktywnym węglem i kwasem hialuronowym oraz naprawdę obiecujące Ice Patch, czyli hydrożelowe płatki-kompres pod oczy, które zawierają zieloną herbatę i aloes i mają niwelować cienie oraz redukować opuchliznę. Kosztują jedynie 5 zł w sklepie internetowym ezebra.
REVOLUTION SKINCARE – odnoga Makeup Revolution zajmująca się produktami do pielęgnacji tym razem uroczyła nas maseczkami do twarzy w trzech odsłonach: kojąco-łagodzącej Aloe Vera & Water Lily o działaniu przeciwzmarszczkowym, złuszczająco-oczyszczającej Green Tea & Walnut do skóry mieszanej, tłustej i problematycznej oraz odżywczo-rozświetlającej Honey & Oat Meal do skóry zmęczonej, suchej i pozbawionej blasku. To typowe maseczki, które nakłada się grubszą warstwą na skórę, pozostawia na 10-15 minut, a następnie zmywa. Znajdziecie je w sklepie Cocolita za ok. 40 zł/szt.
TANGLE TEEZER – w Rossmannie znajdziecie dwie nowe odsłony kompaktowej wersji szczotki Tangle Teezer mieniące się niczym syrenie ogony! Wyglądają przepięknie, ale kosztują niemało, bo ok. 55 zł. Z kolei dla dzieci idealnie może nadać się wersja The Original w mini rozmiarze z przesłodką grafiką jednorożca na tle tęczy. Pojawi się w sierpniu w Rossmannie.
THEBALM – marka wypuściła trzy nowe paletki w formacie idealnym na wakacyjne podróże: AUTOBALM GRL PWDR (skrót od Girl Powder, który nawiązuje jednocześnie do popularnego hasła „girl power” czyli siła kobiet), która skrywa trzy matowe róże do policzków oraz połyskujący rozświetlacz/topper, którym można upgrade’ować róże (odcienie produktów to nazwy popularnych ulic: Houston Street, Bourbon Street, Bleeker Street i Fifth Avenue), paletę cieni AUTOBALM DAY2 NITE zawierającą czarną bazę pod cienie, dwa cienie matowe oraz 5 połyskujących (oczywiście ich nazwy również opierają się na popularnych ulicach i placach: Wall Street, Lombard Street, Haight Street, Madison Avenue, Beacon Street, Hollywood Boulevard, Las Vegas Boulevard). Cienie nałożone na czarną bazę kompletnie zmieniają swój odcień! Ostatnia z serii jest paletka AUTOBALM PIC PERF zawierająca beżową bazę pod cienie oraz dwa cienie matowe i 5 cieni połyskujących: Broadway, Sunset Boulevard, Market Street, Rodeo Drive, Ocean Drive, St. Charles Avenue i Pennsylvania Avenue. Można je kupić na Cocolicie za ok. 100 zł/szt.
TOŁPA – jako, że wiecznie borykam się z problemem przesuszonych rąk, zaciekawiała mnie nowa seria produktów do pielęgnacji dłoni Tołpa Urban Garden. W skład serii wchodzi: Hydro serum ochronne do rąk i paznokci (9,99 zł), które ma ekspresowo się wchłaniać, silnie nawilżać i rozświetlać skórę dzięki zawartym drobinkom, Nocny koncentrat do rąk (11,99 zł), który ma działać w trakcie snu niczym odżywcze rękawiczki i zmiękczać skórki wokół paznokci, Enzymatyczny peeling z drobinkami do rąk i skórek 2w1 (12,99 zł), który ma złuszczać zarówno w sposób mechaniczny jak i enzymatyczny oraz Regenerujący krem-opatrunek do rąk (9,99 zł), który ma eliminować uczucie szorstkości i ściągnięcia oraz chronić dłonie przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych takich jak klimatyzacja czy ogrzewanie. Znajdziecie je w Rossmannie.
PRODUKTY W7 – na stronie ezebra wypatrzyłam urocze zestawy musujących mini kul do kąpieli zamkniętych w zabawnych owocowych opakowaniach! Do wyboru mamy wersje: Krazy Kiwi, Pineapple Punch, Pink Grapefruit czy Strawberry. Kosztują ok. 10 zł.
WELLNESS&BEAUTY – rossmannowska marka przeszła jakiś czas temu małą zmianę designu opakowań, pojawiły się też nowe serie produktów do pielęgnacji, czyli The Balance of Ayurveda (bambus i lotos), The Secret of Oriental (olej sezamowy i kaszmir) czy The Beauty of Lomi Lomi (olej z pestek brzoskwini i olej monoi). Do serii tych dołączyły właśnie nowe kosmetyki w postaci mgiełek zapachowych do ciała i pościeli (16,99 zł), lotionów do ciała (14,49 zł) zamkniętych w opakowaniach z pompką oraz solnych peelingów (13,99 zł). Miałam kiedyś peeling tej marki, ale w innej wersji zapachowej i był świetny – mocno zdzierał, pięknie pachniał, natłuszczał skórę. Polecam!
WIBO – na koniec garść kolorówki od Wibo. W szafie Wibo znajdziecie wychwalane na YT płynne rozświetlacze Chrome Drops (14,99 zł; to odpowiedniki tych z Lovely) w dwóch odcieniach, nowy tusz do rzęs Upper & Lower Lash Definition (20,99 zł) z dwoma szczoteczkami – jedna ma służyć do tuszowania górnych, a druga dolnych rzęs. Multifunkcyjna ma być również nowa kredka do brwi 3w1, czyli 3in1 Eyebrow Stylist (23,99 zł) składająca się z cienkiego rysika do zaznaczania konturu brwi, grubszej kredki do wypełnienia ich kształtu oraz szczoteczki do wyczesywania nadmiaru produktu. Wiele zwolenniczek może mieć też nowa paletka cieni z serii Go Nude Heartbreaker (ok. 50 zł), zawierająca 12 cieni do powiek utrzymanych w odcieniach różu, fioletu i brązów, zawiera również cienie o wykończeniu foliowym. Co ciekawe producent zamieścił na palecie informację, by cienie nakładać na bazę pod cienie, a nie na korektor. Z kolei do kolekcji wkładów I Choose What I Want dołączyły nowe cienie do powiek Eclipse (ok. 12 zł), bronzer w odcieniu Praline za ok. 10 zł (czyżby był to wkład utworzony z bronzera Beach Cruiser 03 Praline?), rozświetlacz z kolekcji Zmalowanej w odcieniu Golden Cream (ok. 12 zł) oraz cztery nowe odcienie różów do policzków (ok. 10 zł/szt.): Coral Dust, Desert Rose, Tawny Coral i Bittersweet. Najbardziej cieszy mnie jednak nowa pojedyncza kasetka (pusta!) na produkty z serii I Choose What I Want (ok. 12 zł), do której będzie można zapakować oddzielnie jeden wkład (bardzo przydatne, jeśli chcemy np., zabrać tylko jeden bronzer ze sobą w podróż). A jeśli lubicie serię pomadek Million Dollar Lips (ok. 14 zł), to uprzejmie donoszę, że doszły ostatnio do niej trzy nowe odcienie ;)
Uff, to już wszystko. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca? ;)
Zaciekawiły mnie maseczki Revolution Skincare 😉
OdpowiedzUsuńWypuszczają coraz więcej rodzajów tych masek, także warto śledzić na bieżąco :D
UsuńPłatki pod oczy z Perfecty są już dłuższy czas na rynku, kuszą mnie nowości Marion. :)
OdpowiedzUsuńTych "lodowych" nie widziałam :D
UsuńBielenda, jak zwykle szaleje :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :D
UsuńMnie najbardziej kuszą nowości Bielenda, uwielbiam kosmetyki tej firmy :) fajnie, że zrobili też coś dla mężczyzn :)
OdpowiedzUsuńAkurat seria z konopiami kusi mnie mniej niż kolorowa Smoothie czy owocowa Fresh Juice ;)
UsuńI znowu kusisz. Tyle fajnych rzeczy pokazujesz.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mogę się powstrzymać ;)
UsuńZ każdym takim wpisem jesteś przeze mnie duszona :D Mój biedny portfel :D
OdpowiedzUsuńPóki co mam tylko płatki pod oczy Perfecty, kupiłam dwa rodzaje ale jeszcze nie testowałam :)
Strasznie podoba mi się paletka the balm ta niebieska, cieszą mnie wkłady do Wibo bo mam kasetkę a tylko w połowie zapełniona :D
To już wiem, dlaczego czasem nie mogę złapać tchu ;))
UsuńTeż muszę się zaopatrzyć w te płatki pod oczy, szczególnie chłodzące ;) A jeśli chodzi o Wibo, to również cieszą mnie nowe wkłady, bo moja paletka jest zapełniona w 3/4 :D
nowe szczotki TT są cudne, a bielenda ciągle wprowadza na rynek nowe linie
OdpowiedzUsuńGdyby te szczotki jeszcze miały "rączkę" :P
UsuńKuszą mnie te kremiki Marion :) Takie idealne do torebki :)
OdpowiedzUsuńI do tego jak słodko wyglądają :D
UsuńLubię te posty z nowościami. Dobrze wiedzieć co się pojawia nowego na rynku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mnie to cieszy :))
UsuńNowy Tangle T. by mi sie przydał. Dlaczego więc miałby nie byc cudnie mieniący się?
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne podejście - szczotka nie musi być nudna :D
UsuńTe kremiki do rąk z Marion są przecudne! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, pod względem wizualnym im się udały, ciekawe jeszcze jak z działaniem ;)
UsuńUrzekły mnie kremy do rąk i maska z Mariona. Uwielbiam takie urocze opakowania. <3
OdpowiedzUsuńTeż mam słabość do ładnych opakowań kosmetyków :D Choć z drugiej strony jeśli można mieć fajny kosmetyk albo fajny i jednocześnie ładny, to czemu by nie skorzystać ;)
UsuńChcę kremy do rak Marion ;)
OdpowiedzUsuńWidzę jak większość komentujących :D
UsuńBielenda co chwilę wypuszcza coś nowego. Może coś fajnego do cery naczynkowej wypuści.
OdpowiedzUsuńNie zdziwiłabym się, gdyby i taką serię wypuścili ;)
UsuńOoo znowu prawie się zgadałyśmy :D Z Twojego grona kuszą mnie od dawna peelingi W&B, bo one są już chwilę na rynku :) Oprócz tego kremy Marion są urocze i mega ciekawe, ale ten tusz wibo także interesujący.
OdpowiedzUsuńTo prawda peelingi były już jakiś czas na rynku, ale nie jestem w stanie wrzucać wszystkich nowości naraz, więc muszę robić czasową selekcję :D
UsuńGreat post dear, so nice and interesting, love it!
OdpowiedzUsuńThank you ;)
UsuńMUR także ma kule do kąpieli w kształcie czekoaldy :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, mam je w folderze, ale jeszcze nie wrzucałam ;)
UsuńKokosowy krem do rąk musi być mój :)
OdpowiedzUsuńTeż bym się na niego pokusiła ;)
UsuńO rany, kremy Mariona są tak mega urocze!!
OdpowiedzUsuńPostarali się z tymi opakowaniami ;)
UsuńCiekawią mnie płatki pod oczy. W ogóle z chęcią bym się na jakieś skusiła, bo lubię dbać o tą strefę :). Kusi mnie pielęgnacja revolution, bo widziałam jedną maseczkę u Beautyvtricks i ją chwaliła. Te mini kule do kąpieli to super sprawa. Sama na pewno bym na nie nie trafiła, także dzięki że je pokazałaś :). Z wellness & beauty nie miałam zbyt dobrych doświadczeń, więc nawet zmiana opakowań nie kusi ;). Paleta wibo mi się bardzo podoba. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPrzeszłam się ostatnio do Rossmanna po te Ice Patch, ale wykupione były :P Muszę pomyśleć też o jakiejś maseczce MUR, ale raczej z tej serii "jedzeniowej" ;) A kule do kąpieli to by się na jesień przydały, bo latem jakoś do gorących kąpieli mnie nie ciągnie :P
UsuńUwielbiam tą serię :)
OdpowiedzUsuńREVOLUTION SKINCARE - wow, pierwszy raz słyszę!
A te palety podróżne od TheBalm są takie słodkie <3
Revolution Skincare ma już w swojej ofercie sporą gamę maseczek do twarzy ;)
UsuńTe małe Mariony mnie rozwaliły 😂 takie słodziaki 😍😍😍
OdpowiedzUsuńHa ha, mega są :D
UsuńOpakowania kremów do rąk z Mariona po prostu mnie zauroczyły! :)
OdpowiedzUsuńNie tylko Ciebie, widzę, że znalazły wiele fanek ;)
UsuńOh maseczki Revolution to coś co od razu wpisuję na moją wish listę ;D
OdpowiedzUsuńPowinnam najpierw wyzerować swój zapas masek, a potem kupować nowe, ale te maski tak mnie kuszą :D
UsuńNie wiedziałam nawet że revolution zajmuje się pielegnacją... Nowosci jak zwykle kuszą, te kremy Marion od razu wpadły mi w oko!
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mają swoje produkty do pielęgnacji twarzy, niektóre wzorowane na The Ordinary ;)
UsuńOpakowania Marion - genialne <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
UsuńDużo tych nowości :)
OdpowiedzUsuńO mamuniu! Jak dobrze, że tu zajrzałam :) O większości z tych kosmetycznych nowości nie miałam pojęcia, a teraz chcę mieć je wszystkie. Każdy wygląda tak kusząco, muszę wybrać się na zakupy :)
OdpowiedzUsuńJak widzę mocno nakręcam konsumpcjonizm ;) Cieszę się, że mogłaś dowiedzieć się czegoś nowego ;)
UsuńMarion <3 jakie piękne opakowania, pewnie na cos się skuszę, choć ostatnio staram się podchodzić z głową do zakupów
OdpowiedzUsuńTeż staram się zapanować nad swoimi zakupami, więc całkowicie to rozumiem ;)
UsuńTa pielegnacja Revolution bardzo mnie ciekawi :D
OdpowiedzUsuńMnie również :D Tym bardziej, że chyba kończą mi się maseczki do twarzy ;)
UsuńJakie kolorowe nowoSci :) Marion, Revolution, Wibo.... Niestety Bielendę będę omijać szerokim łukiem, bo wciska ludziom świństwo i ściemę - CBD
OdpowiedzUsuńA to mnie zaskoczyłaś - co z tym ich CBD jest nie tak? :P
UsuńWow! Ile ciekawostek! Aż nie wiadomo na czym oko zawiesić. :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się trafić z fajnymi produktami ;)
UsuńFajne te kosmetyki Marion, Bielenda dla mężczyzn też zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMarion robi furorę tymi kremikami ;)
UsuńMini kule do kąpieli wyglądają naprawdę ekstra. Przyznam że nowość jest wibo też przyciągnęły moje oko
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić właśnie jakieś kule do kąpieli na sezon jesienno-zimowy ;)
Usuńoczywiście najbardziej interesuje mnie jak zawsze BIelenda :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, też tak zazwyczaj mam ;)
UsuńJestem ciekawa tych od glamglow :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy wysoka cena koresponduje z jakością tych produktów ;)
UsuńNa krem do rąk marakuja się skuszę i na maseczkę w płachcie Marion :) Z Bielendy tym razem nic mnie nie kusi :( Ten kremik z Glam glow przykuwa uwagę opakowaniem, ale cena zabójcza dla portfela :( Szczoteczka TT również kusi :)
OdpowiedzUsuńProdukty Marion skradły dzisiejszy wpis ;) W sumie to dobrze, że Bielenda Cię nie kusi, bo już by człowiekowi ciała nie starczyło na testowanie nowości tej marki :D
UsuńLubię markę Wellness & Beauty, więc pewnie się skuszę na jakąś mgiełkę zapachową.
OdpowiedzUsuńMgiełki jeszcze od nich nie miałam ;)
UsuńJakie słodkie kremiki od Marion! No i oczywiście - są nowości, musi być Bielenda. Jestem ciekawa, kiedy zabraknie im pomysłów i trochę przystopują z wypuszczaniem kolejnych nowości :)
OdpowiedzUsuńNiem wiem czy to jest w ogóle możliwe, by Bielendzie zabrakło pomysłów na nowości :D
UsuńLubię używać produktów z The Balm, więc ich nowości zaciekawiły mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMam kilka ich produktów, lubię je, ale też nie jestem jakąś szczególnie wielką fanką ;)
UsuńOgrom nowości, Bielenda zaskakuje, ale to AUTOBALM GRL PWDR mnie przyciąga ;P
OdpowiedzUsuńMało osób zwróciło chyba uwagę na GRL PWDR, ale mnie osobiście również ta paletka zainteresowała ;)
UsuńChyba kupię mężowi żel do mycia twarzy z tej nowej serii Bielendy, a dla siebie krem do rąk z Marion, urocze opakowanie i w sam raz do torebki ;)
OdpowiedzUsuńNa kremik z Marion i ja mam chrapkę :D Tylko najtrudniej się zdecydować tylko na jeden :D
UsuńOczy by chcialy, a rozsadek mowi "Uspokoj sie! Masz tego za duzo!" :P
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto posłuchać głosu rozsądku :D
OdpowiedzUsuń