Wspominałam w jednym z postów jakiś czas temu, że okres wakacyjny kojarzy mi się głównie z kosmetykami o owocowych zapachach. Z tego właśnie powodu staram się zaopatrywać w sezonie letnim w kolorowe produkty pachnące owocami, które uprzyjemnią mi pielęgnację. Tego lata udało mi się upolować sporo kuszących owocowych kosmetyków, w tym nową cytrusową serię Bielendy, tropikalne mgiełki do ciała czy egzotyczne maseczki do twarzy z Biedronki. Zresztą zobaczcie sami!
LETNIE NOWOŚCI KOSMETYCZNE
MGIEŁKI ZAPACHOWE BATH&BODY WORKS
Jeszcze w okresie wiosennym skusiłam się na Notino na dwie mgiełki zapachowe marki Bath&Body Works. Co do zasady nie przepadam za mgiełkami zapachowymi, ponieważ ich zapachy są dość ulotne, ale wymęczona zeszłorocznymi upałami postanowiłam tego lata odejść od perfum i postawić na coś lżejszego w gorące dni. Jako, że nie mogłam się zdecydować na jeden produkt, to do koszyka wrzuciłam dwie wersje zapachowe: Fiji Pineapple Palm oraz Bali Blue Surf. Fiji Pineapple Palm już zdążyła trafić do ulubieńców czerwca ze względu na obłędny ananasowo-kokosowy zapach, który jest słodki, ale zarazem orzeźwiający, gdyż przebija się w nim nieokreślona „zielona” nuta. Z kolei Bali Blue Surf jest do niej bardzo podobna, z tą różnicą, że została zdominowana przez słodkie kokosowe akordy. Na dodatek mgiełki okazały się być pieruńsko wydajne (przez ponad miesiąc ubył mi może 1 cm produktu)!
KREMY DO CIAŁA BATH&BODY WORKS
Nie ukrywam, że skusiły mnie głównie przepiękne opakowania tych kremów! Wersja Fiji Pineapple Palm pochodzi z tej samej kolekcji zapachowej, co opisana powyżej mgiełka, natomiast Live Fresh Seaside Breeze była dla mnie wielką niewiadomą. Producent obiecuje 24-godzinne nawilżenie, nie znalazłam jednak na opakowaniu wzmianki na temat nut zapachowych. Na stronie Bath&Body Works możemy znaleźć informację, że krem pachnie wodą kokosową, soczystą nektarynką i świeżym powietrzem i coś w tym jest, bo faktycznie zapach kremu Live Fresh kojarzy mi się z morską bryzą ;)
BE BEAUTY CARE MASECZKI TROPICAL JELLY
W Biedronce za małe pieniądze udało mi się upolować jakiś czas temu urocze maseczki do twarzy z serii Tropical Jelly. Podejrzewam, że są to po prostu maseczki Tropical Island marki Marion, które można znaleźć w sklepach internetowych. Skusiłam się na cztery widoczne na zdjęciach wersje czyli nawilżającą wersję arbuzową z ekstraktem z arbuza i zielonej herbaty, rozświetlającą wersję bananową z ekstraktem z kwiatów drzew bananowych i ekstraktem z cytryny, regenerującą wersję mango i marakuja z ekstraktem z mango i olejem z marakui oraz odżywczą pinacoladę z wodą kokosową i ekstraktem z ananasa. Maseczki mają mieć formę galaretki ;)
BIELENDA FRESH JUICE: ESENCJA, PŁYN MICELARNY, ŻEL DO MYCIA TWARZY
O nowej kolekcji Fresh Juice od Bielendy wspominałam we wpisie 50 najlepszych nowości kosmetycznych. Już wówczas wiedziałam, że muszę ją mieć! Żeby móc jak najszerzej przetestować kosmetyki w niej zawarte, zdecydowałam się wybrać po jednym produkcie z każdej serii, więc postawiłam na: rozjaśniającą hydro-esencję z sokiem ananasowym i kwasem laktobionowym do cery pozbawionej blasku, nawilżający płyn micelarny z kwasem hialuronowym i sokiem z pomarańczy do cery normalnej i suchej oraz detoksykujący żel do mycia twarzy z sokiem z limonki i kwasem salicylowym do cery mieszanej i tłustej. W użyciu mam już pomarańczowy płyn micelarny i ma on piękny pomarańczowy zapach, bardzo dobrze domywa makijaż twarzy oraz oczu, a do tego nie przesusza ani nie podrażnia skóry.
ISANA MIĘTOWY SZAMPON PRZECIWŁUPIEŻOWY
Choć tego typu produktów unikam jak ognia od lat, bo jedynie zaostrzają problem, to w obliczu olbrzymiego buntu mojej skóry głowy w okolicy kwietnia i maja sięgałam dosłownie po wszystkie środki, byle załagodzić sytuację. Szampon nie wpłynął w pozytywny sposób na moją łuszczącą się skórę, a wręcz pogorszył sprawę. Okazało się bowiem, że mam tragicznie przesuszoną skórę głowy, więc żaden szampon przeciwłupieżowy nie zadziała, bo przyczyną łupieżu nie są grzyby ani inne drobnoustroje. Popadłam więc w klasyczne błędne koło napędzane agresywnymi szamponami. Nie chcę tak do końca demonizować szamponu Isany, ponieważ jest tani, łatwo dostępny (w Rossmannie) i w odróżnieniu od wiodących na rynku przeciwłupieżowych szamponów zawiera substancję (pirokton olaminy), która faktycznie powinna działać na niektóre przyczyny łupieżu. Pamiętajcie jednak, że mogą one być różne i niekoniecznie należy odruchowo sięgać po przeciwłupieżowy szampon, bo może wyrządzić więcej szkody niż pożytku ;)
Coś Was zainteresowało?
Mam w zapasach te maseczki z BeBeauty :D
OdpowiedzUsuńU mnie już poszły w ruch :D Arbuzowa przyjemnie chłodzi ;)
UsuńBardzo fajne, iście letnie nowości. Ta seria z Bielendy mnie kusi, a maseczki z Biedronki znam i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńJak widać mnie również ta seria Bielendy skusiła i to po całości :D
UsuńFajne nowości - te mgiełki mogą być fajne, choć nie wiem czy nie za słodkie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie lubisz słodkich zapachów, to mgiełki mogą Ci się nie spodobać, choć Fiji Pineapple jest tak jakby "półsłodka" ;)
UsuńBardzo ciekawe nowości, chętnie bym je wyprobowala
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobały ;)
UsuńKocham mgiełki tych jeszcze nie miałam, a korcą okrutnie :P
OdpowiedzUsuńNajlepsze na upały :D Choć nie mogę się już doczekać jesieni i cięższych zapachów ;)
UsuńSzaty graficzne tych kosmetyków (takie wakacyjne, kolorowe) sprawiają, że najchętniej kupiłabym wszystkie. :D Chociaż wcale ich nie potrzebuję. :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego zaopatrzyłam się w nie na lato :D
UsuńMgiełka z The Body Shop kusząca :) Maseczki z Biedronki miałam i były ok :) Ten szampon z Isany wydaje się być ciekawy :(
OdpowiedzUsuńMgiełka jest z Bath&Body Works ;) Ale wiele osób myli te marki :D
UsuńMMM ach te mgiełki kuszą :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
UsuńTe mgielki niesamowicie mnie kusza ale nie ma u nas BBW dlatego do najblizszego sklepu musze ruszyc do Mediolanu ;)
OdpowiedzUsuńEwentualnie można kupić online, bo u mnie do sklepu stacjonarnego też jest daleko ;)
UsuńZ tej serii fresh Juice mam płyn micelarny limonkowy i naprawdę bardzo się lubimy 😁 Za jakiś czas może się skuszę na jakąś hydroesencje z tej serii, ale nie wiem jeszcze, który wariant wybrać 😁
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej kusiła seria ananasowa, ale postanowiłam ostatecznie wypróbować po jednym produkcie z każdej serii ;)
UsuńTa hydroesencja z Bielendy mnie zainteresowała. A na przesuszony sklap polecam szmpon Oillan z 10% mocznikiem.
OdpowiedzUsuńOoo, dziękuję, nie słyszałam o tym szamponie :)
UsuńJa nie trafiłam na te maseczki i ubolewam nad tym :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wrzucili ich ponownie :P
UsuńJestem bardzo zadowolona z tej serii cytrusowej od Bielenda - mam właśnie pomarańczowy płyn i limonkową esencje :)
OdpowiedzUsuńMuszę się wziąć w końcu za esencję ;)
Usuńte mgiełki zapachowe wyglądają bardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńMam już kolejną wersję na sezon jesienno-zimowy o zapachu dyniowej latte <3
Usuńta seria z bielendy mnie od jakiegoś czasu ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPotrafią trafić w gust klientów swoimi seriami :D
UsuńLubiłam zapach tych maseczek z Biedry :D
OdpowiedzUsuńMnie bawi ta ich galaretowata konsystencja, bo myślałam, że to ściema, a jednak prawda :D
UsuńBielenda kusi... :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zresztą :D
UsuńJuż od dłuższego czasu zbieram się do zakupu mgiełki Bath & body works, miałam jedną i uwielbiałam! Myślałam o tej blue surf, ale teraz wiem że jej nie zamówię, bo nie lubię zapachu kokosa. Dobrze że mi powiedziałaś że tak pachnie, bo kupiłabym bubla dla mnie :). Kremów do ciała jeszcze nie miałam, ale wiem że na pewno bosko pachną. Tak jestem niepoprawną fanką tej marki :D. U mnie nie widziałam tych maseczek z bebeauty bo na pewno skusiłabym się na mango i arbuz - dwa moje ulubione owoce. Daj znać jak się sprawdziły, czy mam czego żałować że nie kupiłam. Jeśli na serio są to te z marion, to nie żałuję bo miałam bananową i denerwowała mnie ta galaretka. Spadła mi z twarzy :(. Z bielendy miałam żel z pomarańczą i szału na mnie nie zrobił. Efekty były super, ale nie lubię gęstych żeli a ten taki jest. Także tylko kwestia techniczna mnie zawiodła. Jeśli nadal zmagasz się z łupieżem, to polecam apteczny nizoral. Mi zawsze pomaga, a mam sporadyczne problemy tj raz na kilka lat coś się pojawi. Jedno mycie nizoralem i po problemie :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie lubisz zapachu kokosa, to zdecydowanie odradzam akurat tę serię mgiełek, ale przecież B&BW do wyboru ma mnóstwo innych :D Też jestem fanką mango :D Tak, te maseczki z Biedry to po prostu te z Marion i faktycznie przypominają galaretkę ;) A jeśli chodzi o tradycyjne szampony przeciwłupieżowe, to u mnie nie działają, bo nie mam tradycyjnego łupieżu, tylko przesuszoną skórę głowy ;)
UsuńMaseczki BeBeauty mnie bardzo zaciekawiły i nie tylko ze względu na wygląd ;)
OdpowiedzUsuńPowoli je testuję, jak dla mnie są mega wydajne ;)
UsuńOj sporo wpadło mi w oko, dosłownie, bo cudne opakowania mają. Maseczki i Bielendę muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTo prawda już same opakowania cieszą oko ;)
UsuńSzaty graficzne kosmetyków typowo letnie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie płyn micelarny z Bielendy ;)
To prawda, już same opakowania cieszą oko ;)
UsuńNajbardziej ciekawi mnie Bath&Body Works, bowiem nie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków tej marki. Ale opakowania wszystkich Twoich nowości są niesamowicie wakacyjne i zachęcające ;)
OdpowiedzUsuńSama "polowałam" na Bath&Body Works latami, a jako że nie mam zaufania do kosmetyków z Allegro, więc dopiero na Notino skusiłam się na zakup ich produktów ;) Bo stacjonarnie oczywiście nie mam dostępu :P
UsuńZapachy BBW chętnie wzięłabym w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć ;)
UsuńRzadko zaglądam w strefę beauty w Biedrze ;p
OdpowiedzUsuńA ja staram się tam zaglądać w miarę regularnie, bo można trafić na ciekawe produkty ;)
UsuńKosmetyki Be Beauty mają piękne wakacyjne opakowania, przyciągają wzrok :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to właśnie ich wakacyjny wygląd mnie skusił ;)
Usuńidealna propozycja na wakacje :)
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Cieszę się, że myślimy podobnie ;)
UsuńChętnie spróbowałabym tych mgiełek:) Faktycznie kolorowe i letnie kosmetyki:D
OdpowiedzUsuńNiedługo przyszykuję drugą część wakacyjnych zakupów ;)
UsuńOdpowiedź na Twoje pytanie może być tylko jedna - mgiełki:).
OdpowiedzUsuńWiadomo :D Mgiełki jednoznacznie kojarzą mi się z wakacjami i jedynie wówczas po nie sięgam ;)
UsuńU mnie te maseczki Be Beauty wcale się nie sprawdzają :P
OdpowiedzUsuńSzkoda :/ Mnie arbuzowa przyjemnie chłodziła i lekko nawilżała - idealna opcja po upalnym dniu ;)
UsuńLubię Bath&body works :)
OdpowiedzUsuńŻeby jeszcze ich produkty były łatwiej dostępne ;)
UsuńOstatnio kupiłam żel do twarzy Bielenda, liczę że będzie fajnie nawilżać ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak właśnie będzie :D
UsuńWszystko takie kolorowe <3
OdpowiedzUsuńTo prawda ;)
UsuńNie znam tych wersji maseczek Be Beauty, ale mam pewne podejrzenie, że mogą być podobne do galaretek z Marion. Te same wersje, zresztą to chyba tez producent Marion! Ciekawe jak Ci się sprawdzą!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, że to ten sam produkt, bo nawet producent się zgadza ;)
Usuńciekawie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kolorowe kosmetyki :D
UsuńFajnie jak maseczka oprócz tradycyjnego działania angażuje więcej zmysłów, czyli np. fajnie wygląda i przyjemnie pachnie :D
OdpowiedzUsuń