Dzisiejszy wpis zacznę od trochę filozoficznej strony, bowiem często mówi się, że obecny świat coraz bardziej przyspiesza i ciężko za nim nadążyć. Obserwując to, co dzieje się dookoła, zauważyłam, że pośpiech czasem przybiera mocno komiczny wydźwięk, ponieważ jak inaczej nazwać fakt, że w sierpniu w KiK pojawiły się ozdoby bożonarodzeniowe? Co roku pamiętałam, by w okolicy 1 listopada buszować w internecie w poszukiwaniu kosmetycznych kalendarzy adwentowych (wówczas zazwyczaj pojawiały się na rynku), a w zeszłym roku w niemieckim DM kalendarze adwentowe były dostępne już we wrześniu. W tym roku w ostatnim tygodniu września zauważyłam kalendarze adwentowe The Body Shop w jednym z polskich salonów. Czy tylko mi się wydaje, że świat już całkiem powariował? ;)
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH
BIELENDA – jeśli nawet świat nie zwariował, to na pewno zwariowała Bielenda, ponieważ po krótkim przestoju znów serwuje nam ciekawe nowości kosmetyczne. A mowa tutaj o botanicznych balsamach do ust z certyfikatem Fundacji VIVA! dostępnych w czterech wersjach: Exotic Yuzu, Milky Coconut, Pink Pitaya i Sweet Mango oraz o kremach do rąk z tym samym certyfikatem: Brazil Nut (regenerujący), Cocoa Butter (odżywczy) i Coconut Oil (nawilżający). Wszystkie powinny trafić na drogeryjne półki w listopadzie.
HOLIKA HOLIKA – w oko wpadła mi uroczo wyglądająca seria kosmetyków do pielęgnacji Sparkling Lemon, w skład której wchodzi Bubble Cleanser (pianka myjąca do każdego typu cery, ok. 76 zł), Foam Cleanser (żel do twarzy do każdego typu cery, ok. 52 zł) i Peeling Gel (peeling do każdego typu cery, ok. 52 zł). Ładnie prezentuje się również arbuzowy żel do pielęgnacji ciała czyli Watermelon Soothing Gel (ok. 48 zł). Znajdziecie go na stronie Cocolita.
I HEART REVOLUTION – marka Revolution wypuszcza co miesiąc tyle nowości, że naprawdę ciężko za nimi nadążyć. Udało mi się jednak wybrać kilka makijażowych „smaczków”, w tym typowo jedzeniowe paletki cieni w wersjach: Coffee, Hot Dog oraz Popcorn (każda ok. 50 zł) zawierające 18 cieni o mieszanym wykończeniu. Wersja kawowa pod względem kolorystycznym jest najchłodniejsza i stosunkowo neutralna, Hot Dog zdominowany jest ciepłymi odcieniami, a Popcorn jest najbardziej zróżnicowany. Ale to jeszcze nie wszystko! I Heart Revolution wypuściło pachnące pudry sypkie <3 Możemy wybierać między kokosem, bananem, brzoskwinią a… wersją czekoladowo-bananową! Każda kosztuje ok. 25 zł. Do kupienia na Cocolicie.
LIRENE – choć zapewne się tego nie spodziewaliście, to jednak dzisiejsze zestawienie zdominowane będzie przez nowości marki Lirene! A wszystko przez to, że w listopadzie na rossmannowskie półki trafi nowa naturalna seria kosmetyków Lirene Natura. Znajdziecie w niej: Eco Olejek - eliksir do ciała Moc 7 Kwiatów, Eco peeling-maskę 2w1 wygładzającą do twarzy z organiczną białą herbatą, Eco Krem nawilżający do dłoni i paznokci z organiczną malwą, Eco Krem-Serum regenerujące do stóp z organiczną lawendą, Eco Krem matujący na dzień z organiczną szarotką, Eco Krem nawilżający na dzień z organiczną malwą, Eco Żel myjący do twarzy z organiczną białą herbatą, Eco Krem-Serum regenerujące do dłoni i paznokci z organiczną lawendą, Eco Krem uelastyczniający na noc z organicznym bzem, Eco Krem wygładzająco-łagodzący na dzień z organicznym bzem, Eco Krem wygładzająco-regenerujący na noc kwiat wiśni, Eco Krem odżywczy na noc z organiczną malwą, Eco Krem przeciwzmarszczkowy na dzień kwiat wiśni, Eco Krem odżywczo-nawilżający do stóp z organicznym rokitnikiem oraz Eco Krem Sebo-Regulujący na noc z organiczną szarotką. Poza tym pojawi się również superodżywcza maska bąbelkowa w płachcie z kurkumą (Bubble Curcuma, ok. 13 zł), nawilżająca maska łagodząca Eco Power w płachcie z aloesem i ryżem, seboregulująca maska normalizująca Eco Power na płachcie z kiełkami brokuła i rumiankiem, przeciwzmarszczkowa maska regenerująca Organic Power na płachcie z kokosem i nawłocią (trzy ostatnie mają certyfikat Ecocert), oczyszczająca maska przeciw niedoskonałościom na węglowej płachcie Prebiotic Ferment, Hydrolat z lawendy, Hydrolat z róży oraz przeciwzmarszczkowa esencja intensywnie nawilżająca Mezo Collagene.
MAKE ME BIO – marka wypuściła ostatnio na rynek nowy lekki krem-żel do wszystkich rodzajów skóry Aqua Basic (ok. 40 zł), więc jeśli ich dotychczasowa pielęgnacja była dla Was zbyt ciężka, zajrzyjcie do sklepu Cocolita.
RESIBO – podobnie postąpiła marka Resibo tworząc nowy lżejszy produkt do pielęgnacji twarzy, czyli lekki krem nawilżający Your Light Moisturizer (ok. 69 zł). Krem ma mieć lekką konsystencję, która szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia obciążania cery, dlatego powinien sprawdzać się pod makijaż. Kupicie go na Cocolicie.
MIYA – dawno nie wspominałam o nowościach MIYA, dlatego pragnę nadrobić zaległości i przedstawić Wam uniwersalny peeling MySkinHero (39,99 zł) przeznaczony do złuszczania twarzy, dekoltu, ciała oraz dłoni. Zawiera on drobinki z bambusa, orzechów makadamia, ryżowe, kryształki cukru oraz olejki: buriti, arganowy, makadamia, ze słodkich migdałów i ze skórki pomarańczy. Totalną nowością dostępną wyłącznie online jest MyBeautyGel (29,99 zł), czyli naturalny żel oczyszczający skórę z nadmiaru sebum, zanieczyszczeń i pozostałości makijażu, który ma ponad 98% składników pochodzenia naturalnego i ma oczyszczać skórę bez pozostawiania uczucia ściągnięcia. Jeśli chodzi o produkty do makijażu, to warto przyjrzeć się nowym bb kremom MyBBCream (44,99 zł) z SPF 30 dostępnym w dwóch odcieniach przeznaczonych do cery jasnej lub ciemnej. Znajdziecie je na stronie producenta.
THE BODY SHOP – pora na obiecane na wstępie kalendarze adwentowe i świąteczne rarytasy :P W The Body Shop są już dostępne stacjonarnie oraz online kosmetyczne kalendarze adwentowe w trzech wersjach różniących się ceną oraz zawartością (najdroższy kosztuje aż 599 zł w cenie regularnej!). Jeśli chcecie poznać ich dokładną zawartość, zajrzyjcie na stronę The Body Shop. Możecie się też już zaopatrzyć w kule do kąpieli o iście świątecznych zapachach: Wykwintna Śliwka, Świąteczna Wanilia oraz Soczysta Gruszka (9,90 zł każda).
KOSMETYKI W7 – jeśli myśleliście, że te urocze makaroniki, to balsamy do ust, byliście w błędzie! Są to gąbeczki do makijażu Cookie Puffs (ok. 14 zł), a w sumie to najsłodsze gąbeczki do makijażu jakie widział świat ;) Do kompletu na stronie ezebra można nabyć jeszcze kryjący korektor HD We’ve got you covered! (ok. 10 zł). Taniej nie będzie ;)
WIBO – wydaje mi się, że Wibo przystopowało trochę z nowościami, ponieważ ostatnio pokazał się jedynie precyzyjny eyeliner w pisaku, czyli InkLiner (ok. 19 zł). Teraz pozostaje tylko czekać na limitowaną edycję produktów utworzonych we współpracy z KatOsu, wśród których znajdzie się, m.in. cielista kredka na linię wodną, eyeliner, płynne połyskujące cienie oraz różnej maści rozświetlacze.
YANKEE CANDLE – a jeśli mowa była o świętach… to nie można pominąć kalendarza adwentowego Alpine Christmas od Yankee Candle (ok. 104 zł), choć zawiera on przecież nie kosmetyki a świece zapachowe ;) W kalendarzu znajdziemy 24 tealighty (Pomegranate Gin Fizz, Candlelit Cabin, Evergreen Mist, After Sledding, Cinnamon Stick, Christmas Cookie, Snowflake Cookie, Christmas Magic) oraz świecznik. Elegancko prezentuje się również zestaw 18 tealightów zapachowych (Pomegranate Gin Fizz, Evergreen Mist, White Fir, Candlelit Cabin, Snowflake Cookie, Christmas Magic) oraz świecznika zamkniętych w ozdobnym pudełku (ok. 82 zł). Znajdziecie je już teraz na mintishop.
I tym optymistycznym akcentem kończymy dzisiejsze zestawienie. Ciekawa jestem czy poczuliście magię świąt? :D
Kokosowa seria Bielendy musi być moja :)
OdpowiedzUsuńI wczoraj, i ze dwa miesiące temu leciał 'Kevin', więc czekam już kiedy będzie 'Last Christmas' xD upadli na głowę z tym czasem. Potem Święta nie mają już takiego uroku :(
Już listopad, a ja jeszcze nie słyszałam Last Christmas :D
UsuńGąbeczki mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie powiedziała, że to gąbeczki ;)
UsuńPodobają mi się te gąbeczki do makijażu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy wygodnie się nimi pracuje ;)
UsuńFajne te paletki Revolution. Kusi mnie też nowa seria Bielendy. Z tymi świętami świat naprawdę upadł już na głowę. Uwielbiam BN, ale wolę ten klimat czuć w listopadzie, a nie na przykład końcem wakacji lub gdy zaczyna się jesień. I całą magię świąt przez to trafia :(
OdpowiedzUsuńTeż jestem za tym, żeby świąteczne ozdoby pojawiały się w sklepach dopiero w listopadzie, by nadmiernie nie rozwlekać całego oczekiwania na święta ;)
UsuńO rany, ta Bielenda znowu kusi :D Ciekawią mnie jeszcze nowości od Wibo :)
OdpowiedzUsuńBielenda ma po prostu fenomenalne opakowania swoich kosmetyków ;)
UsuńBielenda kusi podobnie jak Holika :) Za marką MUR nie przepadam, ale ciekawią mnie te pachnące sypkie pudry szczególnie wersja kokosowa i czekoladowo-bananowa :) Z Lirene kusi mnie ta maska w płachcie z kurkumą i kokosowa :) Z Miya mam na wykończeniu ten krem BB i ciekawi mnie ten nowy żel do mycia twarzy :) Rany The Body Shop poszalało już z tymi świątecznymi kosmetykami :D Z Yankee Candle mam w planach jakieś jesienno-zimowe woski :D A co do magii świąt skoro zaczyna się od sierpnia/września to już później nie ma takiego uroku w grudniu :/ Kik coraz wcześniej szaleję :( A wczoraj na Polsacie oglądałam z mężem Kevin sam w domu, więc pewnie niedługo zabrzmi reklama Coca Coli :P
OdpowiedzUsuńPuder czekoladowo-bananowy muszę mieć :D O Kevinie sporo osób mówiło, ale ja jakoś przegapiłam w TV :P Może dlatego, że rzadko oglądam ;) Bardzo ciekawa jestem tych nowości Lirene, bo rzadko sięgam po produkty tej marki ;)
UsuńNie wydaje Ci się. Świat już całkiem powariował^^ Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jeśli chodzi o świąteczny klimat w sierpniu :D
UsuńNowości Bielenda kuszą, za to MUR już mi zbrzydło z tymi wszystkimi nowościami co chwilę ;)
OdpowiedzUsuńTeż już nie nadążam za nowościami MUR, a zwłaszcza paletami cieni :P
UsuńBielenda będzie moja - pomadka :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę jakąś kupić :D Obstawiam kokos albo mango ;)
UsuńSierpień w KIK był bardzo pracowity, jeśli chodzi o wystrój. Pierwsza połowa sierpnia - ozdoby jesienne, druga połowa - ozdoby świąteczne;D.
OdpowiedzUsuńNo właśnie tę jesień chyba przegapiłam ;D
UsuńMiya i Make me bio kusi najbardziej...
OdpowiedzUsuńZwłaszcza MIYA wypuszcza sporo ciekawych nowości ;)
UsuńTyle nowości a w domu zapasy :D Wszystkie chciałabym przetestować heheh :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj wzięłam się za "inwentaryzację" moich zapasów i nie jest tak źle jak myślałam :D
UsuńO mój Boże - gruszkowa kula do kapieli!
OdpowiedzUsuńGruszkowe kosmetyki w ogóle :D :D
UsuńPotwierdzam! Krem z Resibo jest naprawdę lekki, ale przy tym mocno nawilżający! W połączeniu z esencję energetyzującą marki super daje radę! <3
OdpowiedzUsuńMam próbkę i miniaturę tej esencji, także będę miała okazję przetestować :D
UsuńW tym roku planuję kupić sobie kalendarz adwentowy i te z TBS bardzo mnie kuszą, ale cena skutecznie stopuje moje zapędy. Muszę dobrze przemyśleć tę decyzję :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy jest jakaś szansa, że doczekają do okresu wyprzedaży :D
UsuńWow, już kalendarze adwentowe:D
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym rokiem coraz szybciej się pojawiają ;)
UsuńKalendarze adwentowe kuszą i to bardzo! Jestem ciekawa tych sypkich pudrów z I Heart Revolution. :)
OdpowiedzUsuńMam mega ochotę na wersję czekoladowo-bananową tego pudru ;)
UsuńTym razem moja ciekawosc skradlo Lieren, mam tez uczucie ze Swieta przychodza coraz wczesniej hihihi :D
OdpowiedzUsuńNiedługo będziemy kupować choinki w lipcu ;P
UsuńNie mogę się doczekać nowości od Bielendy :) Jestem bardzo wierna tej marce. Ich kosmetyki świetnie na mnie działąją :)
OdpowiedzUsuńBielenda co rusz wypuszcza kolejne nowości, więc ciężko nadążyć z testowaniem :D
UsuńZawsze czekam na tą serię postow u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło z tego powodu :))
UsuńNajbardziej kuszą mnie produkty Bielenda - standard. Chociaż ciekawe są też pachnące pudry sypkie, chociaż ja nie jestem zbytnio przekonana do produktów tej marki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam chyba jeszcze żadnego pudru MUR, więc mogłabym przetestować :D
UsuńMarzy mi się kalendarz TBS, ale cena zdecydowanie nie zachęca do zakupu :p
OdpowiedzUsuńTen najtańszy jeszcze ujdzie ;)
UsuńKawowa paletka MUR bardzo mi się spodobała *.* mam bana na paletki już!!!
OdpowiedzUsuńJa to chyba powinnam mieć bana na podkłady, bo mam ich ze 20 :P
UsuńFajne te propozycje bielendy a ta firma bardzo lubie . Chętnie wypróbowałabym te produkty miya - nigdy nie stosowałam ale mnie kuszą
OdpowiedzUsuńMIYA ma wiele ciekawych produktów, dlatego warto zajrzeć na ich stronę internetową :)
UsuńZ MIYA jeszcze nic nie miałam. Muszę w końcu coś wypróbować, bo ciekawi mnie ta marka ;)
OdpowiedzUsuńObecnie używam ich olejku do demakijażu i jest bardzo przyjemny :)
UsuńFajne zestawienie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało ;)
UsuńI znów same dobroci ! Bielenda kusi mnie coraz bardziej, wiedzy że mają coraz więcej kosmetyków nie tyłko fajnych ale u z dobrym składem
OdpowiedzUsuńTeż bardzo cieszy mnie kierunek, w którym marka zmierza ;)
UsuńIle wspaniałości i do tego te kalendarze:).
OdpowiedzUsuńKalendarze mnie strasznie kuszą :D
UsuńThe Body Shop ma fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPomadki z Bielendy kuszą :)
OdpowiedzUsuńMnie już nawet skusiły :D
UsuńNic mnie szczególnie nie korci :P Wszystko mam, a na kalendarz GlamShopu mam największą chęć :P
OdpowiedzUsuńMnie GlamShop jakoś specjalnie nie kusi ;)
UsuńWszystko za szybko, jeszcze październik, słońce, lat wręcz a już kalendarze adwentowe.....choć w tym roku bardzo mnie kuszą i chyba sie w końcu zdecyduje, jednak pomimo, że TBS jest świetny zabija mnie ceną ;) Nowości Bielendy kokosowe mnie ciekawią i pudry Revolution...
OdpowiedzUsuńKalendarze niestety często zabijają swą ceną :P
UsuńSporo tych nowości, niektóre z nich pewnie już są na półkach, ale ostatnio rzadko kupuję kosmetyki i robię to tylko, gdy już mi się dany skończy ;) kalendarze adwentowe mają porywające ceny :D
OdpowiedzUsuń