12/26/2019

ULUBIEŃCY GRUDNIA 2019


Kolejny rok już prawie za nami, więc najwyższa pora pokazać Wam, które kosmetyki podbiły moje serce w grudniu! Będzie sporo kolorówki i to takiej „podstawowej”, ponieważ pokażę Wam świetny drogeryjny podkład i puder, dorzucę kilka słów o najsłynniejszej maskarze do rzęs, rozświetlającym różu z naturalnym składem, a na deser dorzucę przyjemnie chłodzącą wodę miętową ;) Zdradzę jeszcze, że szykuję już wpis o kosmetycznych ulubieńcach roku!

ULUBIEŃCY GRUDNIA 2019




KOBO MATTE COVER FOUNDATION


Zacznijmy od podstaw, czyli od podkładu. Często mówi się, że to właśnie od podkładu zależy, jak będzie wyglądał cały makijaż. Stanowi on swoistą bazę – jeśli podkład jest zły, to każdy kolejny produkt będzie wyglądał na skórze źle. Dlatego warto sięgać po podkłady o przyjaznej formule, np. Kobo Matte Cover, który ma płynną, lejącą konsystencję i naprawdę dobrze kryje już przy jednej cienkiej warstwie (można go aplikować palcami!). Nałożony na dobry krem powinien sprawdzić się zarówno przy cerze suchej (takiej jak moja), jak i mieszanej, a nawet tłustej. Tuż po aplikacji szybko zastyga na skórze i daje matowo-satynowe wykończenie z efektem photoshopa. Kolejne kosmetyki aplikowane na Matte Cover nie „plamią” i razem z podkładem wyglądają świeżo przez cały dzień. Podkład nie tworzy efektu maski i nie zapycha. Optycznie wygładza zmarszczki i ujednolica koloryt skóry tak, że wygląda praktycznie nieskazitelnie.



MAX FACTOR CREME PUFF PRESSED POWDER


Kolejny krok, to utrwalenie podkładu za pomocą pudru. I w tym miejscu muszę się przyznać, że długo ignorowałam produkty do makijażu marki Max Factor – bardzo niesłusznie! Jakiś czas temu w moje łapki wpadł prasowany puder Creme Puff w odcieniu 05 Translucent, w zasadzie to taki puder 2w1, ponieważ kryje niczym podkład. Dawno nie sięgałam po pudry w formie prasowanej, ale tym razem naprawdę było warto – puder świetnie utrwala podkład, daje ładne, naturalne, satynowe wykończenie, zwiększa krycie podkładu i pięknie wygładza skórę. Czy potrzeba czegoś więcej? ;)


TOO FACED BETTER THAN SEX MASCARA


Pora na wytuszowanie rzęs, a najlepiej zrobi to kultowa mascara Too Faced o wiele sugerującej nazwie Better Than Sex! Tusz ma klasyczną wielką szczoteczkę, która idealnie wchodzi w przestrzeń między rzęsami, dzięki czemu wydłuża i pogrubia je od nasady aż po same końce. Co prawda trzeba trochę odczekać od pierwszego otwarcia, aż formuła tuszu się wyklaruje, ale później można cieszyć się „rzęsami do nieba” ;)  U mnie tusz nie osypuje się ani nie odbija na skórze, wygląda świetnie przez cały dzień. Przy kilku warstwach daje efekt sztucznych rzęs – sięgają aż do brwi ;)



LILY LOLO PRASOWANY RÓŻ TICKLED PINK


Aby dodać twarzy trochę „życia” warto zaaplikować na koniec odrobinę różu do policzków. A najlepiej jeśli będzie to róż 2w1 czyli dający delikatny efekt rozświetlenia cery. Taki właśnie jest Tickled Pink od Lily Lolo. Nie dość, że jest kosmetykiem naturalnym, to na dodatek ma piękne opakowanie, fajną kompaktową formę i przepiękny dziewczęcy odcień brzoskwiniowego różu. Najlepsze jest w nim jednak to, że ma idealnie wyważoną pigmentację, dzięki czemu nie ma opcji, by zrobić sobie nim krzywdę - poradzi sobie z nim nawet niewprawiona ręka.


YOUR NATURAL SIDE WODA MIĘTOWA


Skończony makijaż warto utrwalić odpowiednią mgiełką. Proponuję postawić na naturalny kosmetyk jakim jest woda miętowa Your Natural Side. Ma praktyczny aplikator, który pozwala na dozowanie idealnej mgiełki oraz przyjazne środowisku szklane opakowanie wykonane z ciemnego szkła. Po aplikacji na skórę daje przyjemny efekt chłodzenia. Pięknie pachnie miętą i skutecznie scala makijaż ściągając z niego pudrowość, a do tego kosztuje zaledwie kilkanaście złotych!







Ciekawa jestem, jaki kosmetyk jest obowiązkowym elementem Waszego codziennego makijażu? ;)







43 komentarze:

  1. Creme Puff - niemal kultowy. Dawno go nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż dziw bierze, że dopiero teraz poznałam go po raz pierwszy ;)

      Usuń
  2. Rzeczywiście niemal sama kolorówka! Zaciekawiłaś mnie podkładem, już gdzieś nawet słyszałam, że jest bardzo dobry, że może go wypróbuję ;) A jak go porównujesz to Catrice all matt plus? Wypada lepiej/gorzej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma podobne wykończenie do All Matt Plus, ale ma większe krycie, lepszą trwałość i optycznie wygładza skórę ;)

      Usuń
    2. Ooo w takim razie może się skuszę, dzięki za odpowiedź! :)

      Usuń
  3. Korektor i tusz do rzęs to moja absolutna podstawa. Zainteresowała mnie tym podkładem. Jak z koloroami, są jakieś jasne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swatche odcieni pokazywałam tu: https://make-upfullofcolors.blogspot.com/2019/06/najlepsze-nowosci-z-drogerii-natura.html
      Używam 902, a 901 jest fajny jaśniutki ;)

      Usuń
  4. Kurczę ostatnio mam jakoś dość matujących podkładów! Niby ładnie wygląda skóra na czole czy policzkach ale koło nosa nie umiem poradzić sobie z suchymi skórkami i zawsze się tym wkurzam ;/ Tusz Better than Sex chętnie bym wypróbowała, szczoteczka wygląda super bardzo takie lubię ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakiś peeling enzymatyczny by sobie z nimi poradził? Ewentualnie spróbuj nakładać podkład na świeży krem albo bazę :) A na Better Than Sex opłaca się polować w wersji mini, ponieważ szczoteczka jest taka sama jak w oryginale ;)

      Usuń
  5. Na hydrolat z mięty jakoś nigdy nie miałam odwagi się porwać, jakoś nie jest to moja ulubiona roślina i obawiam się, że za bardzo byłoby ją czuć i to chłodzenie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie przepadasz za miętą, to faktycznie lepiej się nie męczyć ;)

      Usuń
  6. Mój codzienny makijaż składa się z tuszu, reszta kosmetyków od święta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja za tym pudrem MAxa nie przepadam bo jest na bazie parafiny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to prawda :P Całe szczęście codziennie sięgam po inny puder, więc zapchanie mi raczej nie grozi ;)

      Usuń
  8. Po wodę miętową chętnie sięgnę w ciepłe dni ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto, bo świetnie odświeża cerę :)

      Usuń
  9. nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O pudrze wiele dobrego już czytałam. Teraz dość dużo zużywam takich produktów, więc będę musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zapolować na niego w promocji - w Drogerii Natura bywa po 17 zł ;)

      Usuń
  11. O tym prasowanym pudrze MF czytałam same pozytywne opinie.
    Kiedyś się na niego zdecyduję, żeby wyrobić sobie własną opinię;).
    Róż z LL wygląda przepięknie <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lily Lolo ma niezwykle udane kosmetyki - wydają się być dopracowane w każdym calu ;)

      Usuń
  12. Najbardziej zaciekawiła mnie woda miętowa :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Słyszałam co nieco o podkładzie z Kobo chociaż nie miałam okazji go jeszcze testować. Reszty niestety nie znam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład naprawdę zaskakuje - całe szczęście na plus :D

      Usuń
  14. Nie znam jedynie wody mietowej, ale skoro tak Cie zachwycila to chetnie sama bym ja poznala :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przydatny produkt, zwłaszcza gdy jest gorąco :D

      Usuń
  15. Uwielbiam tę mascarę Too faced ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę dobry, poleciłam go już kilku osobom ;)

      Usuń
  17. Kusi mnie ten podkład z Kobo. Pech jednak chce, że nie mam po drodze Natury :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto się tam wybrać, bo mają w ofercie wiele ciekawych marek ;)

      Usuń
  18. O, to muszę się rozejrzeć za tym podkładem Kobo. Puder MaxFactora i tusz Too Faced miałam i byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład zbiera naprawdę sporo pozytywnych recenzji :)

      Usuń
  19. Ten róż ma tak piękny odcień, że mam ochotę od razu go kupić <3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger