Kolejny rok już prawie za nami, więc najwyższa pora pokazać Wam, które kosmetyki podbiły moje serce w grudniu! Będzie sporo kolorówki i to takiej „podstawowej”, ponieważ pokażę Wam świetny drogeryjny podkład i puder, dorzucę kilka słów o najsłynniejszej maskarze do rzęs, rozświetlającym różu z naturalnym składem, a na deser dorzucę przyjemnie chłodzącą wodę miętową ;) Zdradzę jeszcze, że szykuję już wpis o kosmetycznych ulubieńcach roku!
ULUBIEŃCY GRUDNIA 2019
KOBO MATTE COVER FOUNDATION
Zacznijmy od podstaw, czyli od podkładu. Często mówi się, że to właśnie od podkładu zależy, jak będzie wyglądał cały makijaż. Stanowi on swoistą bazę – jeśli podkład jest zły, to każdy kolejny produkt będzie wyglądał na skórze źle. Dlatego warto sięgać po podkłady o przyjaznej formule, np. Kobo Matte Cover, który ma płynną, lejącą konsystencję i naprawdę dobrze kryje już przy jednej cienkiej warstwie (można go aplikować palcami!). Nałożony na dobry krem powinien sprawdzić się zarówno przy cerze suchej (takiej jak moja), jak i mieszanej, a nawet tłustej. Tuż po aplikacji szybko zastyga na skórze i daje matowo-satynowe wykończenie z efektem photoshopa. Kolejne kosmetyki aplikowane na Matte Cover nie „plamią” i razem z podkładem wyglądają świeżo przez cały dzień. Podkład nie tworzy efektu maski i nie zapycha. Optycznie wygładza zmarszczki i ujednolica koloryt skóry tak, że wygląda praktycznie nieskazitelnie.
MAX FACTOR CREME PUFF PRESSED POWDER
Kolejny krok, to utrwalenie podkładu za pomocą pudru. I w tym miejscu muszę się przyznać, że długo ignorowałam produkty do makijażu marki Max Factor – bardzo niesłusznie! Jakiś czas temu w moje łapki wpadł prasowany puder Creme Puff w odcieniu 05 Translucent, w zasadzie to taki puder 2w1, ponieważ kryje niczym podkład. Dawno nie sięgałam po pudry w formie prasowanej, ale tym razem naprawdę było warto – puder świetnie utrwala podkład, daje ładne, naturalne, satynowe wykończenie, zwiększa krycie podkładu i pięknie wygładza skórę. Czy potrzeba czegoś więcej? ;)
TOO FACED BETTER THAN SEX MASCARA
Pora na wytuszowanie rzęs, a najlepiej zrobi to kultowa mascara Too Faced o wiele sugerującej nazwie Better Than Sex! Tusz ma klasyczną wielką szczoteczkę, która idealnie wchodzi w przestrzeń między rzęsami, dzięki czemu wydłuża i pogrubia je od nasady aż po same końce. Co prawda trzeba trochę odczekać od pierwszego otwarcia, aż formuła tuszu się wyklaruje, ale później można cieszyć się „rzęsami do nieba” ;) U mnie tusz nie osypuje się ani nie odbija na skórze, wygląda świetnie przez cały dzień. Przy kilku warstwach daje efekt sztucznych rzęs – sięgają aż do brwi ;)
LILY LOLO PRASOWANY RÓŻ TICKLED PINK
Aby dodać twarzy trochę „życia” warto zaaplikować na koniec odrobinę różu do policzków. A najlepiej jeśli będzie to róż 2w1 czyli dający delikatny efekt rozświetlenia cery. Taki właśnie jest Tickled Pink od Lily Lolo. Nie dość, że jest kosmetykiem naturalnym, to na dodatek ma piękne opakowanie, fajną kompaktową formę i przepiękny dziewczęcy odcień brzoskwiniowego różu. Najlepsze jest w nim jednak to, że ma idealnie wyważoną pigmentację, dzięki czemu nie ma opcji, by zrobić sobie nim krzywdę - poradzi sobie z nim nawet niewprawiona ręka.
YOUR NATURAL SIDE WODA MIĘTOWA
Skończony makijaż warto utrwalić odpowiednią mgiełką. Proponuję postawić na naturalny kosmetyk jakim jest woda miętowa Your Natural Side. Ma praktyczny aplikator, który pozwala na dozowanie idealnej mgiełki oraz przyjazne środowisku szklane opakowanie wykonane z ciemnego szkła. Po aplikacji na skórę daje przyjemny efekt chłodzenia. Pięknie pachnie miętą i skutecznie scala makijaż ściągając z niego pudrowość, a do tego kosztuje zaledwie kilkanaście złotych!
Ciekawa jestem, jaki kosmetyk jest obowiązkowym elementem Waszego codziennego makijażu? ;)
Creme Puff - niemal kultowy. Dawno go nie miałam.
OdpowiedzUsuńAż dziw bierze, że dopiero teraz poznałam go po raz pierwszy ;)
UsuńRzeczywiście niemal sama kolorówka! Zaciekawiłaś mnie podkładem, już gdzieś nawet słyszałam, że jest bardzo dobry, że może go wypróbuję ;) A jak go porównujesz to Catrice all matt plus? Wypada lepiej/gorzej?
OdpowiedzUsuńMa podobne wykończenie do All Matt Plus, ale ma większe krycie, lepszą trwałość i optycznie wygładza skórę ;)
UsuńOoo w takim razie może się skuszę, dzięki za odpowiedź! :)
UsuńKorektor i tusz do rzęs to moja absolutna podstawa. Zainteresowała mnie tym podkładem. Jak z koloroami, są jakieś jasne?
OdpowiedzUsuńSwatche odcieni pokazywałam tu: https://make-upfullofcolors.blogspot.com/2019/06/najlepsze-nowosci-z-drogerii-natura.html
UsuńUżywam 902, a 901 jest fajny jaśniutki ;)
Better Than Sex bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJest drogi, ale naprawdę dobry :)
UsuńKurczę ostatnio mam jakoś dość matujących podkładów! Niby ładnie wygląda skóra na czole czy policzkach ale koło nosa nie umiem poradzić sobie z suchymi skórkami i zawsze się tym wkurzam ;/ Tusz Better than Sex chętnie bym wypróbowała, szczoteczka wygląda super bardzo takie lubię ;-)
OdpowiedzUsuńMoże jakiś peeling enzymatyczny by sobie z nimi poradził? Ewentualnie spróbuj nakładać podkład na świeży krem albo bazę :) A na Better Than Sex opłaca się polować w wersji mini, ponieważ szczoteczka jest taka sama jak w oryginale ;)
UsuńNa hydrolat z mięty jakoś nigdy nie miałam odwagi się porwać, jakoś nie jest to moja ulubiona roślina i obawiam się, że za bardzo byłoby ją czuć i to chłodzenie :P
OdpowiedzUsuńJeśli nie przepadasz za miętą, to faktycznie lepiej się nie męczyć ;)
UsuńMój codzienny makijaż składa się z tuszu, reszta kosmetyków od święta :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa minimalistka :D
UsuńJa za tym pudrem MAxa nie przepadam bo jest na bazie parafiny :(
OdpowiedzUsuńNiestety to prawda :P Całe szczęście codziennie sięgam po inny puder, więc zapchanie mi raczej nie grozi ;)
UsuńPo wodę miętową chętnie sięgnę w ciepłe dni ;p
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto, bo świetnie odświeża cerę :)
Usuńnie znam żadnego z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńA myślałam, że są dość popularni ;)
Usuńbardzo lubie ten tusz
OdpowiedzUsuńJest świetny :)
UsuńO pudrze wiele dobrego już czytałam. Teraz dość dużo zużywam takich produktów, więc będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWarto zapolować na niego w promocji - w Drogerii Natura bywa po 17 zł ;)
UsuńO tym prasowanym pudrze MF czytałam same pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńKiedyś się na niego zdecyduję, żeby wyrobić sobie własną opinię;).
Róż z LL wygląda przepięknie <3.
Lily Lolo ma niezwykle udane kosmetyki - wydają się być dopracowane w każdym calu ;)
UsuńNajbardziej zaciekawiła mnie woda miętowa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Bardzo uniwersalny produkt :)
UsuńSłyszałam co nieco o podkładzie z Kobo chociaż nie miałam okazji go jeszcze testować. Reszty niestety nie znam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodkład naprawdę zaskakuje - całe szczęście na plus :D
UsuńNie znam jedynie wody mietowej, ale skoro tak Cie zachwycila to chetnie sama bym ja poznala :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny produkt, zwłaszcza gdy jest gorąco :D
UsuńUwielbiam tę mascarę Too faced ♥
OdpowiedzUsuńMa wiele fanek na całym świecie :)
UsuńO pudrze słyszałam wiele dobrego 😊
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dobry, poleciłam go już kilku osobom ;)
UsuńKusi mnie ten podkład z Kobo. Pech jednak chce, że nie mam po drodze Natury :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto się tam wybrać, bo mają w ofercie wiele ciekawych marek ;)
UsuńO, to muszę się rozejrzeć za tym podkładem Kobo. Puder MaxFactora i tusz Too Faced miałam i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńPodkład zbiera naprawdę sporo pozytywnych recenzji :)
UsuńTen róż ma tak piękny odcień, że mam ochotę od razu go kupić <3
OdpowiedzUsuńJest drogi, ale wart każdej złotówki ;)
Usuń