Zacznijmy od najważniejszego, czyli od informacji, że pokażę Wam dziś nowości kosmetyczne bez produktów marki Bielenda 😉 Tak, wiem, możecie być w lekkim szoku, bo jak to nowości bez Bielendy? Ale mimo wszystko mam nadzieję, że znajdziecie w dzisiejszym wpisie coś dla siebie, ponieważ pokażę Wam piękne połyskujące sypkie cienie, rozświetlające mgiełki, nowe podkłady, mnóstwo kremów do rąk, produkty do pielęgnacji skóry pod oczami czy „jedzeniowe” maseczki do twarzy.
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH
AA WINGS OF COLOR – w Rossmannie pojawiły się niedawno ciekawie zapowiadające się sypkie cienie (a właściwie pigmenty) o metalicznym wykończeniu Loose Eyeshadows (ok. 22 zł) w odcieniach: 01 Delicious Glimmer, 02 Tasty Shine, 03 Yummy Beam, 04 Heavenly Dazzle, 05 Appetizing Glow oraz 06 Delightful Sparks.
EOS – polubiłam ich kremy do rąk w opakowaniu w formie „kółeczka”, dlatego z chęcią wypróbowałabym nowość w postaci kremów do rąk w tubce dostępnych, jak to w przypadku tej marki bywa, w ciekawych wersjach zapachowych: Eukaliptus, Granat i malina, Kokos oraz Lawenda. Kremy kosztują ok. 15 zł/74 ml, a w składzie mają m.in. masło kakaowe czy masło shea. Znajdziecie je na półkach Rossmanna.
EVELINE – rozświetlające mgiełki Bielendy okazały się być hitem zeszłorocznej promocji w Rossmannie, więc podobnie może być z mgiełkami Aqua Miracle Eveline (ok. 15 zł). Mgiełki dostępne są w wersjach Pink oraz Nude i mają być produktami typu 4 w 1, czyli mają zarówno nawilżać, rozświetlać i scalać makijaż jak i optycznie wygładzać skórę. Jednym z tańszych, ale obiecująco się zapowiadających podkładów jest z kolei matująco-kryjący Satin Matt (ok. 15 zł, dostępny w czterech odcieniach) zawierający śluz ślimaka. Nowością jest również Selfie Time (ok. 17 zł, trafił do makijażowych ulubieńców roku Maxineczki!) będący produktem 2w1 łączącym cechy podkładu i korektora. Jeśli chodzi o dłonie, to Eveline ma dla nas sporo nowych produktów takich jak: odżywczo-ochronny krem do rąk Niewidzialne rękawiczki (ok. 7 zł), intensywnie regenerujący Satynowy kompres (ok. 7 zł) czy mini kremy do rąk z serii I Love Vegan Food (ok. 8 zł) dostępne w wersji Malina i kolendra, Mango i szałwia oraz Awokado i hibiskus. Pojawiły się również nowe, typowo zimowe odcienie hybrydowych lakierów do paznokci (ok. 21 zł): kawowy 328 Hot Coffee, winogronowy 329 Juicy grape, morski 330 Seaside oraz czekoladowy 331 Chocolate. Wszystkie te produkty znajdziecie w Rossmannie.
FLOS-LEK LABORATORIUM – pozostając w temacie pielęgnacji rąk, warto również rzucić okiem na odżywcze Masełko do rąk figa (ok. 11 zł) oraz masełko waniliowe o działaniu anti-aging (ok. 11 zł). Znajdziecie je w sklepie internetowym ezebra. Być może nie zauważyliście, że na stronie mintishop dostępne są nowe wersje kultowych pielęgnacyjnych żeli pod oczy Flos-Lek (ok. 10 zł): ze świetlikiem i ogórkiem, ze świetlikiem i peonią oraz ze świetlikiem i czarną borówką.
HEAN – marka nawiązała współpracę z youtuberką Natalie Beautyyy, a efektem tej współpracy jest paleta składająca się z 12 mega kolorowych cieni (ok. 60 zł) oraz paletka do konturowania (ok. 46 zł) zawierająca dwa bronzery (Warsaw do konturowania i London do ocieplania twarzy) oraz dwa rozświetlacze: złoty New York i Paris posiadający charakterystyczną mokrą konsystencję. Dostępne są na stronie Cocolita.
INGLOT – marka wypuściła dwie przesłodkie palety cieni: utrzymaną w stonowanych brązach Pralines and Truffles (ok. 85 zł) oraz nieco bardziej szaloną Candy Bar (ok. 85 zł). W każdej z nich znajdziemy 10 cieni do powiek o mieszanym wykończeniu. Nie mniej ciekawa wydaje się być upiorna kasetka magnetyczna, o jakże wiele mówiącej nazwie: Witch, please! (ok. 28 zł), w której umieścić możemy dwa dowolnie wybrane cienie marki Inglot. Wisienką na torcie niech będzie pomadka More Than Red (ok. 49 zł) zamknięta w opakowaniu zdobionym kryształkami Swarovskiego. Jej formuła została wzbogacona o składniki pielęgnujące usta. Kosmetyki można zakupić online na stronie Inglota.
MAKE ME BIO – mam coś również dla miłośników naturalnej pielęgnacji! Make Me Bio poszerzyło swoją ofertę o zupełnie nowe produkty, czyli płyny do mycia twarzy (ok. 65 zł/200 ml) dostępne w trzech wersjach: Face Beauty do cery trądzikowej ze skłonnością do niedoskonałości, Orange Energy do cery dojrzałej i naczynkowej i Garden Roses do cery suchej i wrażliwej, Punktowy roller na niedoskonałości Face Beauty (ok. 59 zł/10 ml) zawierający olej z drzewa herbacianego, orzechów laskowych, pestek moreli i jojoba, Rozświetlające serum pod oczy Cucumber Freshness (ok. 52 zł) zawierające m.in. sok z liści aloesu, kwas hialuronowy czy ekstrakt z ogórka oraz ostatnie, ale nie mniej kuszące Chłodzące serum pod oczy Garden Roses (ok. 52 zł) zawierające w składzie wodę różaną czy olejek z dzikiej róży. Wszystkie znajdziecie na stronie Cocolita.
MARION – pojawiła się nowa, „konkurencyjna” dla kokosowej Enjoy Coco, seria produktów do pielęgnacji Enjoy Fruit. Oparta jest na działaniu owoców rokitnika. Znajdziecie w niej saszetkę do zabiegu olejowania włosów na ciepło (ok. 5 zł), wcierkę do skóry głowy (ok. 10 zł) oraz wzmacniającą maskę do włosów (ok. 10 zł). Z kolei widoczne na grafice tubki z uroczo wyglądającymi zwierzakami to tak naprawdę peelingi do rąk (ok. 8 zł) w wersji wygładzającej i regenerującej. Znajdziecie je na stronie ezebra.
NIVEA – choć nie jestem fanką głównej nuty zapachowej wyczuwalnej w produktach tej marki, to wypatrzyłam ostatnio na stronie mintishop ciekawe nowości w postaci żeli pod prysznic dostępnych w trzech wersjach: Vanilla Flower, Almond Petals i Passion Fruit (ok. 15 zł) oraz antyperspiranty: Peach, Peony i Waterlily (ok. 16 zł).
REVOLUTION PRO – marka po raz kolejny podjęła współpracę z Natalią Siwiec, dzięki czemu na rynek trafiły dwie nowe paletki cieni: nieco bardziej stonowana, choć wciąż mocno połyskująca I’m Not Afraid To Sparkle (ok. 50 zł) zawierająca 15 cieni oraz totalnie szalona Let’s Go Wild (ok. 50 zł). Ponoć bardzo udane są produkty do konturowania twarzy powstałe w ramach tej samej współpracy, czyli bronzer Architetto (ok. 24 zł), róż Mia Kiss (ok. 24 zł) i rozświetlacz Magic Glow (ok. 24 zł). Można je zamówić np. na Cocolicie.
REVOLUTION SKINCARE – na koniec typowo „jedzeniowe” maseczki do twarzy Feed Your Face (nakarm swoją twarz :P) od Revolution Skincare czyli: nawilżająco-odżywcza Mince Pie Face Mask (ok. 40 zł, „mince pie” to bożonarodzeniowe ciastko z bakaliami popularne w Anglii), regenerująca Toffee Apple Face Mask (ok. 40 zł), mocno odżywcza Avocado Face Mask (ok. 40 zł) oraz detoksykująca Dragon Fruit Face Mask (ok. 40 zł). Te i pozostałe maseczki z serii Feed Your Face znajdziecie w sklepie Cocolita.
POPRZEDNIE NOWOŚCI KOSMETYCZNE ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Coś Was szczególnie zainteresowało?
Paleta Hean kusi i to bardzo! Te kremiki do rąk I Love Vegan Food są świetne. Mam wersję Malina i Kolendra, jest świetna no i ten zapach. Chyba się skuszę na pozostałe wersje. :)
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno wersję mango, jeszcze jej nie używałam, ale już mam ochotę na malinę z kolendrą :D :D
UsuńMaseczki z MUR mnie zainteresowały :) Pewnie skuszę się na żel Passion Fruit z Nivea oraz na punktowy roller z Make Me Bio :)
OdpowiedzUsuńPo punktowy roller może sięgnę latem, gdy od upałów pojawią się u mnie niedoskonałości ;)
UsuńO łał ile nowości! Mnie zaciekawiła kasetka Witch please., uwielbiam teog typu mroczne klimaty:)
OdpowiedzUsuńJest mroczna, ale samo hasło przezabawne ;)
UsuńNajbardziej zaciekawiły mnie kremy do rąk eos :)
OdpowiedzUsuńGdy zmniejszę zapasy kremów do rąk, to może się skuszę na EOS :D
UsuńChyba Inglot mnie kusi najmocniej :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że robią też limitowane serie, które mocna różnią się od ich standardowego asortymentu ;)
UsuńKilka fajnych produktów się pojawiło widzę, szczególnie część Make Me Bio mi w oko wpadła :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej kuszą mnie ich rollery ;)
UsuńZ tych nowości mam produkty z Hean oraz podkład selfie od Eveline :) marka Marion urzeka opakowaniami, jestem zakochana <3
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii o podkładzie Selfie :)
Usuńdla mnie najciekawsze Eveline :)
OdpowiedzUsuńEveline trafnie analizuje aktualne trendy i tworzy na ich podstawie naprawdę ciekawe kosmetyki :)
UsuńMiałam już szansę testować peelingi do rąk Mariona i bardzo się z nimi polubiłam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie też muszę po nie sięgnąć :D
UsuńWidzę tu parę ciekawych propozycji, ale i tak już poszalałam na zakupach :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w ostatnich dniach non stop szalałam z zakupami :P Ale już mam wszystko, czego mi będzie potrzeba w najbliższym czasie :)
UsuńKremy do rąk EOS, Eveline i Marion kuszą. Fajnie, że Flos-Lek też wypuścił kilka ciekawych nowości. ;)
OdpowiedzUsuńFlos-Lek zawsze będzie mi się kojarzył z kojącymi żelami do okolic oczu :D
UsuńIle wspanialości. Te paletki Revolution pro są przepiękne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć akurat te opakowania ponoć są niepraktyczne ;)
UsuńPaleta Inglot Pralines ideał! <3
OdpowiedzUsuńZawiera wszystkie najpopularniejsze odcienie cieni ;)
UsuńMam antyperspirant Nivea w wertsji peony, pachnie pięknie kwiatmi i nie czuć 'ich' nuty ;)
OdpowiedzUsuńOoo, to mnie zaciekawiłaś :D
UsuńZdecydowanie Inglot, po pierwsze nie wiedziałam, że produkują inne kosmetyki niż lakiery do paznokci, a po drugie cienie i szminka mają fajne kolory i opakowania :)
OdpowiedzUsuńInglot najbardziej znany był chyba ze swoich cieni do powiek ;) Nie pamiętałam, że ma też lakiery :D
UsuńNajbardziej ciekawa jestem pielęgnacji z Revolution. Nie wiem czy się na coś nie skuszę.
OdpowiedzUsuńZ samej ciekawości bym coś kiedyś wypróbowała z tej ich pielęgnacji ;)
UsuńMam ten krem do rąk z avocado:)
OdpowiedzUsuńI jak wypada? ;)
Usuńwoooow, ale cuda! te rzeczy z floslek wyglądają tak mega! i nowe palety do konturowania od Hean są zabójczo zajebiste ;D :)
OdpowiedzUsuńHean tworzy coraz ciekawsze kosmetyki :) Pewnie jeszcze nieraz nas zaskoczą :)
UsuńEveline szaleje z nowościami :)
OdpowiedzUsuńI to dopiero początek, bo wypuścili już kolejne :D
UsuńFajnie wyglądają nowości z make me bio ;)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza te w formie rollera ;)
UsuńZe wszystkich marek jedynie Revolution mnie nie kusi, cudowne nowosci i pelnia kolorow :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Revolution to też powoli mam już przesyt :P
UsuńMasełka do rąk z Flos-Lek mnie zainteresowały 😉
OdpowiedzUsuńSwoim uroczym wyglądem automatycznie przyciągają wzrok ;)
UsuńMyślałam o palet e Hean do konturowania, ale wydaje mi się, że kolory będą dla mnie niestety za jasne...
OdpowiedzUsuńBez swatchowania pewnie się nie obejdzie ;)
UsuńNie miałam niczego z tych produktów. Być może niektóre wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!^^
Oby się sprawdziły, jeśli już wpadną w Twoje łapki ;)
UsuńPozycje Revolution wydają się fajne, zwłaszcza róże
OdpowiedzUsuńTo w zasadzie bronzer, róż i rozświetlacz ;)
UsuńŁadne te pigmenty aa. Przejdę się z nimi do Rossmanna. Eveline ma fajne hybrydy. Mam jakieś starsze kolory z tej serii. Widzę że inglot poszedł do przodu. Wreszcie coś kombinuje 🙂
OdpowiedzUsuńTeż mam hybrydy Eveline i naprawdę dają radę :) Mają bardzo fajne pędzelki, którymi łatwo się maluje :)
UsuńO mamo!!! Cienie Hean mnie zachwyciły! Piękne te paletki, jak uroczo wyglądają! A że uwielbiam wszystko, co pielęgnacyjne, to oczywiście skuszę się na maseczki Revolution - cudnie się zapowiadają. Kosmetyki Marion i Make me Bio też chcę!
OdpowiedzUsuńZ pielęgnacji Revolution Skincare też najbardziej kuszą mnie właśnie te maseczki ;)
UsuńJa się nastawiłem na szukanie perełek jeśli chodzi o kolorówkę :)
OdpowiedzUsuńI coś ciekawego znalazłeś? :D
UsuńPaletka do twarzy Hean mi się podoba :P Oczywiście brązery, ale ich mam za dużo ... pewnie i tak pójdę testery pomacać :P
OdpowiedzUsuńJestem bronzeromaniaczką, więc doskonale rozumiem Twoje zainteresowanie paletką :D
Usuń