6/07/2020

MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE



Wiem, że lubicie przeglądać wpisy z nowościami, dlatego przygotowałam dla Was kolejną partię kosmetyków, które wpadły do mojego koszyka. Zobaczycie dziś m.in. naturalną odżywkę do włosów o zapachu bzu, suchy rozświetlacz o mokrej konsystencji, mus do rąk pachnący niczym prawdziwy melon, tanią gąbeczkę do makijażu z Biedronki oraz podkład, który okazał się być prawdziwym bublem… Gotowi?

MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE



AVON PŁYN DO KĄPIELI RASPBERRY & CASIS – płyn pochodzi z serii Cocktail Collection. Jego zapach ma być połączeniem czarnej porzeczki oraz maliny i muszę przyznać, że faktycznie tak pachnie! Jest bardzo „soczysty”, owocowy, szybko wypełnia łazienkę przyjemnym, lekko kwaskowym aromatem. Jak wszystkie płyny do kąpieli Avon wytwarza również fajną pianę.


BIELENDA MAKE-UP ACADEMIE FLUID VIT. A+C+E – nie przepadam za podkładami Bielendy i tym razem również nie jestem zadowolona… Podkład potwornie ciemnieje na skórze (na pomarańczę), ma słabe krycie i jest nietrwały. Schodzi ze skóry brzydkimi plamami.


BI ES BLOSSOM GARDEN – ma przepiękny flakon inspirowany perfumami Gucci Bloom. Idealnie nada się więc do zdjęć na bloga 😉 Sam zapach również należy do przyjemnych – jest kwiatowo-pudrowy, lekki i świeży, nie wyczuwam w nim słodkich nut. Najbardziej kojarzy mi się z zapachem białych kwiatów. Na dodatek kosztuje niewiele w Drogerii Natura.


CIEN FOOD FOR SKIN ŻEL DO MYCIA TWARZY PIGWA – żel przeznaczony jest do cery suchej i wrażliwej. Zawiera 95% składników pochodzenia naturalnego. Ma przyjemny pigwowy zapach i dobrze spisuje się w swojej roli – pozostawia skórę czystą, matową, ale nie nadmiernie przesuszoną.


ANWEN ODŻYWKA DO WŁOSÓW NAWILŻAJĄCY BEZ – wiele naczytałam się na temat jej cudownego zapachu, który ma odwzorowywać rzeczywisty zapach bzu. Faktycznie pachnie ładnie, ale czuć w nim sztuczność. Jeśli chodzi o działanie, to moje włosy wolą pielęgnację emolientami i proteinami, a humektanty średnio lubią. Dlatego nawilżająca odżywka póki co nie zdziałała u mnie cudów :P



ESSENCE SALUT PARIS EYESHADOW PALETTE – w zeszłym roku skusiłam się na jedną z palet inspirowanych światowymi stolicami mody, czyli Salut Paris. Cienie utrzymaną są w neutralnej różowo-beżowej kolorystyce, idealnej do stworzenia makijażu dziennego. Z jakością szału nie ma, bo pigmentacja jest średnia, ale trwałość jest przyzwoita.


NIUQI GĄBECZKA DO MAKIJAŻU BEZ LATEKSU – gąbeczka dorwana za kilka złotych w Biedronce okazała się być całkiem fajna. Nie jest twarda, ładnie rozprowadza produkty na skórze i łatwo się domywa. Na razie ubytków w strukturze nie zauważyłam.


SORAYA FOODIE MELON SUPERNAWILŻAJĄCY MUS DO RĄK – trzeba wziąć poprawkę na to, że co do zasady musy nie są supernawilżające. Kosmetyk ma żelową konsystencję i po aplikacji pozostawia na dłoniach delikatną warstwę. Nawilża słabo, ale jego atutem jest piękny, świeży melonowy zapach!



STILA HEAVEN’S HUE HIGHLIGHTER LUMINESCENCE – słynny rozświetlacz marki Stila, który w zasadzie jest produktem suchym, ale jednocześnie jest plastyczny niczym plastelina i można spokojnie odcisnąć w nim swój palec 😉 Jego najbardziej popularnym odcieniem jest Kitten, natomiast mi udało się upolować w TK Maxxx wersję Luminescene, która ma różową bazę, ale pod wpływem padania promieni słonecznych opalizuje na skórze na fioletowo.


ZIAJA ULGA PEELING ENZYMATYCZNY – przez wiele lat bałam się sięgać po peelingi enzymatyczne, ale powoli zaczęłam się przełamywać i skusiłam się na wychwalany, tani peeling z serii Ziaja Ulga. Ma żelową konsystencję i przezroczysty odcień, przez co ciężko zobaczyć czy jest równomiernie nałożony, ale skóra po jego użyciu jest przyjemnie miękka i gładka niczym pupcia niemowlęcia. Jego działanie oparte m.in. na papainie jest delikatne, więc nada się dla osób początkujących.


EOS BALSAM PINEAPPLE PASSIONFRUIT – bardzo polubiłam się z klasycznymi „kulkami” marki EOS, ale tym razem postanowiłam wypróbować ich pomadkę w sztyfcie. Postawiłam na wersję o tropikalnym smaku stanowiącym połączenie ananasa i marakui. W tym duecie zdecydowanie dominuje ananas, co bardzo mnie cieszy 😉 Obecnie to moja pomadka „do torebki”.






Coś Was zaciekawiło?







59 komentarzy:

  1. Krem do rąk soraya miałam, ale oddałam siostrze. Natomiast zapach był rzeczywiście genialny - wiem, bo miałam mus do ciała z tej serii :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nawet konsystencją przypomina zmiksowanego melona :D

      Usuń
  2. Te żele do kąpieli avonu kiedyś bardzo lubiłam ale teraz niestety nie mam wanny. Musze spróbować żelu do mycia twarzy z lidla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, też kiedyś przez kilka dobrych lat nie miałam wanny :P

      Usuń
  3. Ten żel z AVONU muszę koniecznie zamówić i taka samą gąbeczke do makijażu muszę też dorwać w Biedronce😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że te gąbeczki są jeszcze dostępne ;)

      Usuń
  4. Niestety nie znam żadnego kosmetyku z twoich nowości, ale kojarzę je z internetów. Szczególnie słynny był swego czasu ten rozświetlacz Stila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie trafiłam na najpopularniejszy odcień tego rozświetlacza, ale swój złowiłam w TK MAXX, więc za dużego wyboru nie było ;)

      Usuń
  5. Przypomniałaś mi ten melonowy zapach kosmetyków Soraya Foodie, to było cudo! Choć ja miałam coś do ciała, bodaj balsam, ale w tej chwili nie jestem pewna :D Znam też żel Cien Food For Skin, bardzo fajny, miło go wspominam. Za to przy najbliższej okazji rozejrzę się w Biedronce za tą gąbeczką. Gąbeczek do makijażu nigdy dość :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, na który produkt się zdecydować, ale byłam pewna, że potrzebuję melonowej wersji zapachowej :D Ostatecznie padło na krem do rąk ;) A jeśli chodzi o gąbeczki do makijażu, to bardzo rzadko po nie sięgam :P

      Usuń
  6. Zużyłam już kilka opakowań tego żelu do mycia twarzy z Lidla. Jest bardzo fajny i w przystępnej cenie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim ulubieńcem chyba nie zostanie, bo jakoś szczególnie nie zachwyca, choć też z drugiej strony na razie nie mam mu nic do zarzucenia ;)

      Usuń
  7. Lubie opakowania paletek z essence, zawsze zachęcają mnie bardziej niż same cienie xD Płyny z Avon'u zawsze supi hehe. Mus do rąk mnie ciekawi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Essence potrafi kusić wyglądem swoich produktów ;) Muszę zaopatrzyć się w kolejne płyny Avon ;)

      Usuń
  8. Miałam mgiełkę i żel pod prysznic z serii malina z czarną porzeczką od Avon, mnie zapach nie przypadł do gustu, jest jakiś kwaśny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przez tę kwaskowatość mi się spodobał :D

      Usuń
  9. Wizualnie perfumy BI ES fajnie się prezentują :). EOSy w kulce uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dodatek ładnie pachną, niczym perfumy z wyższej półki ;)

      Usuń
  10. Perfumy prezentują się interesująco i na zdjęciach wyglądać będą super ;) żele z Avonu mają piękne zapachy, moją skórę jednak przesuszają;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to płyn do kąpieli, więc nie sięgam po niego tak często, by miał wpływ na skórę ;)

      Usuń
  11. mialam ulge kiedys ale nie pamietam juz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc pewnie średnio się sprawdziła, bo inaczej utkwiłaby w Twojej pamięci ;)

      Usuń
  12. Całkiem sporo tych nowości,za mną chodzą odżywki Anven :D Miałam kiedyś ten płyn i bardzo ładnie pachniał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą odżywką Anwen to bym nie szalała, bo efektów nie widać :P

      Usuń
  13. Mam dwie pomadki w sztyfcie eosków i bardzo je polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O ile wspaniałości. Mnie te gąbeczki od niuqi nie przypadły do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też trochę obawiam się peelingów enzymatycznych, ale jeśli się sprawdził, to chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku okazało się, że strach ma wielkie oczy ;)

      Usuń
  16. Ja też sobie ostatnio kupiłam EOSa w sztyfcie, mo ulubiony to miętowy. A zainteresował mnie żel do twarzy z Cien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miętowego jeszcze nie miałam okazji poznać :D

      Usuń
  17. Płyn do kąpieli z Avonu chętnie bym do siebie przygarnęła :D
    Tak samo zaciekawił mnie ten balsam do ust :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię płyny do kąpieli Avon, więc często testuję nowe wersje zapachowe :D

      Usuń
  18. Ciekawi mnie zapach żelu pod prysznic z Avonu, dawno nie zamawiałam tych buteleczek. :) Świetne nowości! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To płyn do kąpieli, a nie żel pod prysznic ;) Wróciłam do nich po latach przerwy ;)

      Usuń
  19. Ten plyn do kapieli Avon musi pachniec idealnie, a podklad Bielendy, no coz kochana obie wtopilysmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. W tym tygodniu zużyłam do końca tonik od Ziaji i na razie kończę przygodę z tą marką. Za to do łask wróciła Soraya :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soraya ma coraz lepsze produkty to fakt :) Z tego powodu coraz częściej u mnie gości ;)

      Usuń
  21. Faktycznie zapach z Bi es ma piękny flakonik!
    Co do peelingów enzymatycznych, to miałam podobnie. Przez wiele lat sięgałam po te mechaniczne, jakoś nie miałam dobrych wspomnień z tymi enzymatycznymi. Aż do momentu jak wypróbowałam peeling Cell Fusion C. Dla mnie rewelacja, budia gładziutka i świetnie oczyszczone pory!
    Lubię maskę Anwen do włosów wysokoporowatych, mam ochotę też na te odżywki, ale jeszcze się nie skusiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do oczyszczania porów chyba jeszcze u mnie długa droga, pewnie musiałabym sięgnąć po mocniejszy peeling ;) Jeśli chodzi o tę bzową odżywkę Anwen, to niestety efekty daje mizerne :P A zapach Bi es ma nie tylko piękny flakonik, ale i nuty zapachowe ;)

      Usuń
  22. zdecydowanie muszę się wkońcu skusić na kosmetyki anwen ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niekoniecznie na tę odżywkę co ja, bo jest średnia :P

      Usuń
  23. Nie jestem fanką peelingów enzymatycznych, ale chętnie wypróbuję ten z Zaji 😉

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam ten balsam EOS i super się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jest nadzieja, że i ja się w nim zakocham :D

      Usuń
  25. Też kupiłam odżywkę od Anwen, ale do włosów o średniej porowatości (dokładniej: proteinową) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy kochają proteiny, więc może i ja się skuszę :D

      Usuń
  26. Odżywka Anwen u mnie okazała się niewypałem, ale zapach bardzo mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie póki co nie urzekła ani działaniem, ani zapachem :P

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger