Śmiało mogę powiedzieć, że maj był u mnie miesiącem obfitującym w naprawdę udane kosmetyki. Miałam spory problem z wytypowaniem jedynie piątki z nich do blogowych ulubieńców maja. Na szczególne wyróżnienie zasłużyła w tym miesiącu farba do włosów, po której włosy wyglądają niczym z salonu, tańszy zamiennik kultowej mascary Better Than Sex, cudnie pachnące kule do kąpieli, skuteczny preparat hamujący powstawanie wyprysków oraz róż, który już samym swym wyglądem zdobył moje serce…
ULUBIEŃCY MAJA 2020
L’OREAL FARBA DO WŁOSÓW PREFERENCE
Po wielu latach przerwy, z powodu epidemii koronawirusa, zostałam zmuszona, by sama farbować sobie włosy. Spontanicznie sięgnęłam po farbę L’Oreal Preference w odcieniu 3.0 Brasilia, czyli ciemnego brązu. Choć sam proces farbowania do najłatwiejszych nie należał, bo mieszanka ma żelową formułę, przez co nie do końca dobrze było widać, gdzie farba już została nałożona, to efekt zdecydowanie był wart zachodu. Kolor jest piękny, chłodny, niezwykle głęboki i jak się okazuje (włosy farbowałam w majówkę) również trwały. Początkowo włosy są tak ciemne (prawie czarne), ale potem odcień ładnie się wypłukuje. Do farby dołączona jest tubka odżywki, która w niesamowity sposób odżywia i regeneruje zniszczone włosy – lśnią niczym w reklamie szamponów 😉 Przyznam szczerze, że włosy wyglądają lepiej niż po wizycie u fryzjera, więc prawdopodobnie już stale będę sama je farbować.
L’OREAL PARADISE EXTATIC MASCARA
Kolejnym niezwykle udanym produktem, który wyszedł spod skrzydeł L’Oreal jest tusz Paradise Extatic. Było o nim głośno kilka lat temu, już wówczas się w nim zakochałam, ale jak to w życiu bywa – z czasem o nim zapomniałam… Tusz ma klasyczną wielką szczotę, która przywodzi na myśl słynną mascarę Too Faced Better Than Sex. Również efekt na rzęsach jest podobny! Trzeba tylko pamiętać o jednym – by przed każdym użyciem wytrzeć szczoteczkę o krawędź opakowania i ściągnąć tym samym nadmiar tuszu. Dzięki temu trikowi nakładamy idealną ilość produktu, a rzęsy przy drugiej warstwie sięgają prawie do nieba! Najbardziej mascarę Paradise Extatic kocham za to, że w magiczny sposób zagęszcza moje rzęsy - wyglądają jakbym miała ich dwa razy więcej. Cud!
MARBA MANUFAKTURA PIĘKNA KULE DO KĄPIELI OWOCOWY KOKTAJL
Produkty spod szyldu Manufaktury Piękna były dostępne w Rossmannie w okolicy lutego. Skusiłam się wówczas na dwa opakowania kul do kąpieli, ponieważ miały niezwykle atrakcyjną cenę (trochę ponad 10 zł za opakowanie zawierające 6 sztuk). W zestawie „Owocowy Koktajl” znajdziemy kule w trzech wersjach zapachowych: egzotyczne mango smoothie, słodki jagodowy mus oraz orzeźwiający kiwi sorbet. Wszystkie miały przecudowne zapachy, lekko barwiły wodę i umilały kąpiel. Owocowy aromat unosił się w łazience jeszcze przez długi czas po kąpieli, a skóra była przyjemnie miękka i odżywiona.
ORIGINS SUPER SPOT REMOVER BLEMISH TREATMENT GEL
Super Spot Remover marki Origins to punktowy żel na niedoskonałości. W swoim życiu przeszłam już przez preparaty oparte na działaniu olejku z drzewa herbacianego, przez sam olejek herbaciany, pasty do zębów i inne cuda mające zahamować rozwój niedoskonałości. Nie mam cery problematycznej, ale od czasu do czasu lubi mi coś wyskoczyć i to akurat wtedy, gdy zależy mi na dobrym wyglądzie 😉 Preparat Origins trafił mi się w kalendarzu adwentowym Asos i tak przeleżał sobie na półce aż do maja… W końcu nadszedł ten sądny dzień, gdy pod skórą zaczął mi się formować prawdziwy wulkan i to na dodatek na samym środku czoła. Była to typowa podskórna gula. Zaaplikowałam na nią miejscowo Super Spot Remover przed snem i jakie było moje zdziwienie, gdy rano… niedoskonałość zaczęła się zmniejszać. Sama w to nie wierzyłam, ale po 3 dniach aplikacji gula „wchłonęła się” całkowicie bez żadnego uszczerbku dla skóry. Co więcej, kilka dni temu znów coś zaczęło mi się „wykluwać”, tym razem na brodzie. Od razu zaaplikowałam w to miejsce preparat Origins i niedoskonałość przestała rosnąć - po jednej nocy praktycznie zniknęła. To chyba wystarczający dowód na to, że Super Spot Remover naprawdę działa! Produkt ma bardzo bogaty skład i niezwykle małą pojemność wynoszącą zaledwie 10 ml. Nie jest to tania impreza, ale u mnie zdaje egzamin na 5+!
TARTE RÓŻ AMAZONIAN CLAY
Mój egzemplarz różu Tarte jest wersją miniaturową, udało mi się go upolować w fajnym zestawie, o którym wspominałam we wpisie 50 najlepszych nowości kosmetycznych. Już pierwszy rzut oka na to cudeńko wystarczy, by zakochać się w jego czarującym wyglądzie. Samo opakowanie zawiera delikatne drobinki, które pięknie mienią się w wiosennym słońcu. Po otwarciu, naszym oczom ukazuje się prawdziwe arcydzieło, czyli tłoczenie przedstawiające wijącą się w amazońskiej dżungli Amazonkę. Sam odcień Exposed określiłabym jako herbaciany róż (przypomina mi trochę Rockateur Benefit Cosmetics). Jest stonowany pod względem kolorystycznym, jego pigmentacja jest bardzo dobrze wyważona i pozwala na budowanie efektu na skórze. Myślę, że odcień Exposed pięknie będzie prezentował się zarówno na jaśniejszych jak i ciemniejszych karnacjach.
Znacie któryś z produktów?
Nie znam tych produktów, ale kule do kąpieli wyglądają fantastycznie. ;) Przywodzą na myśl lato. ;)
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądają i fantastycznie pachną :) Polecam, jeśli jeszcze będzie można je gdzieś kupić ;)
UsuńNic nie miałam z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś na nie trafisz i będziesz zadowolona tak samo jak ja ;)
UsuńTe kule do kąpieli prezentuję się czadowo.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny produkt w przystępnej cenie :)
UsuńTym razem nic nie jest mi znane, choć ten pogromca niedoskonałości bardzo mnie zainteresował ;)
OdpowiedzUsuńMuszę dodać, że mija kolejny miesiąc, a Super Spot Remover nadal powstrzymuje wszystkie niedoskonałości - ani razu mnie nie zawiódł ;)
UsuńŚwietne kule do kąpieli. Kolory są cudowne 😍. Ale jak dla mnie prawdziwym hitem jest żel punktowy. Koniecznie muszę go wypróbować!!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jest bezkonkurencyjny - radzi sobie z każdą niedoskonałością ;)
UsuńNo mnie też epidemia zmusiła do samodzielnego farbowania włosów ,ale ja użyłam inne farby 🙂
OdpowiedzUsuńTusze z Loreal bardzo lubię, moim zdaniem są to chyba najlepsze kosmetyki tej marki (choć tego o którym piszesz, jeszcze nie miałam)
Nic z Twoich ulubieńców nie pihaeilo się u mnie
Pozdrawiam
Lili
Też jestem fanką tuszów L'Oreal, mają świetne mascary :)
UsuńMuszę w końcu poznać ten tusz L'Oreal, bo to chyba kultowy już tusz- w każdym razie dużo osób go lubi :)
OdpowiedzUsuńMa niestety jeden minus - szybko zastyga w opakowaniu :P Ale efekt na rzęsach jest spektakularny :D
UsuńNie miałam wcześniej żadnego z tych kosmetyków. Zaciekawiły mnie te kule do kąpieli, muszę sobie takie sprawić 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze wrócą do oferty Rossmanna :)
UsuńTen róż mnie kusi, a te dodatki do kąpieli :*
OdpowiedzUsuńZa kulami już tęsknię, a po róż sięgam codziennie ;)
UsuńVery interesting products!
OdpowiedzUsuńI'm glad to hear that
UsuńRóż jest przepiękny. Znam farbę Loreal, ale inny odcień :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jesteś z farby zadowolona? ;)
UsuńNie znam żadnego z tych produkow ale prezentują sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Cię zainteresowały :)
UsuńAle te kule świetnie wyglądają i w takiej cenie, sama brałabym dwa opakowania :D
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie wzięłam więcej, ale cóż... W ciemno się bałam :P
UsuńMiałam ten róż tarte ❤
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia z użytkowania? ;)
UsuńNic nie testowałam z twoich ulubieńców, ale produkty naprawdę warte uwagi, chętnie po kilka sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadły Ci do gustu ;)
UsuńHej :) miałam miniaturkę tuszu better than sex i też mi się super sprawdzał. Testowałam loreal paradise extatic i dawał bardzo podobny efekt tylko po tygodniu stosowania tak mi zasechł, że nie mogłam go używać...Pewnie trafiłam na jakiś felerny egzemplarz... :(Jeśli podobały Ci się te dwa tusze to polecam jeszcze zobaczyć tusz Golden Rose z serii Nude Look bo również daje podobny efekt a jest najtańszy z całej trójki :) Aktualnie go używam i jestem oczarowana efektem jaki daje :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić sobie kolejne opakowanie Better Than Sex, bo uwielbiam tę mascarę :D A do Paradise Extatic dodaję kroplę fixera z My Secret (można też dodawać płyn do soczewek) i tym sposobem przedłużam jego żywot ;)) O tuszu z GR słyszałam i chyba faktycznie w końcu muszę wypróbować :D
UsuńA na wypryski polecam plasterki Pyunkang Yul Acne Spot Patch. To jest moje odkrycie roku! :) Na środku plasterka jest balsamik, który pochłania zawartość takiej gulki (szczególnie dobrze działa na sączace się zmiany). Efekt jest spektakularny - po jednej nocy kostka zostaje spłaszczona. Polecam spróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O tych plasterkach chyba jeszcze nie słyszałam :D Dzięki za info! Pozdrawiam :))
UsuńTeż bardzo lubię ten tusz z L'Oreala! Fajnym odpowiednikiem mascary z Too Faced jest jeszcze tusz Best Ever Mascara marki Lovely :) Pozostałych produktów nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńBest Ever mam w zapasie, więc mam nadzieję, że faktycznie będzie zamiennikiem wyżej wymienionych mascar :D
UsuńNie znam żadnego niestety. Bardzo żałuję, że nie dotarłam do Rossmanna w momencie, gdy były dostępne kosmetyki spod szyldu Manufaktura Piękna. Naoglądałam się ich w internecie (zwłaszcza tych kąpielowych umilaczy) i z chęcią bym ich poużywała :)
OdpowiedzUsuńSama trafiłam na nie przypadkiem, ale już wtedy doszły do mnie pierwsze słuchy, że te produkty mogą być ciekawe ;)
UsuńBardzo dobry post. Mam już swój ulubiony róż ale ten ma naprawdę fajny kolor. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńW sumie też mam swoje ulubione róże, ale i tak lubię testować kolejne :D Pozdrawiam!
UsuńZnam farby do włosów l'Oreal blond i lubię, kule do kąpieli to coś czego dawno nie kupowałam :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że kule do kąpieli nie są u mnie stałym bywalcem, ale przyjemnie od czasu do czasu sięgnąć po tego typu produkt ;)
UsuńMiałam nadzieję że napiszesz gdzie można kupić manufakturę piękna. Przegapiłam rossmanna, a w każdej recenzji, wszyscy wychwalają ich produkty. Na internecie nie mogę znaleźć nawet tej marki. Zostaje mi nadzieja że na stałe wprowadzą ją do roska :)
OdpowiedzUsuńProdukty Manufaktura Piękna produkowane są przez Marba Sp. z o.o. Sp. k. - mają swoją stronę, ale w asortymencie znajdują się inne marki ;)
UsuńNie znam produktów,oprócz farby z l'Oreal bo moja mama chyba używała. Chciałabym te kule do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kule będą w przyszłości ponownie dostępne ;)
UsuńWszystkie kosmetyki chętnie bym wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć (a właściwie czytać) :)
UsuńZnam i uwielbiam tusz z L'oreala.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja jestem jego wielką fanką :D
UsuńZnam farby Lorela (używam), tusz Paradis też miałam (ale mnie nie zachwycił), a z na niedoskonałości mam podobnie z drzewkiem herbacianym z TBS. Też jak coś rośnie pod skórą to smaruję i następnego dnia jest mniejsze. :)
OdpowiedzUsuńMam w zapasie ten olejek z drzewa herbacianego TBS, więc na pewno porównam oba produkty :D
UsuńO mamo, ten roz jest przepiekny <3
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :D
UsuńRóż ma piękny kolor. Nie znam twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo naturalny i uniwersalny ;)
UsuńNie znam akurat tych kosmetyków, ale dobrze wiedzieć, że ten żel na niedoskonałości działa :)
OdpowiedzUsuńDziała i to jak! Sama jestem w szoku, że coś potrafi całkowicie powstrzymać niedoskonałości ;)
Usuń