Przed nami ostatni dzień wakacji, a przecież skóra po lecie zawsze wymaga wzmożonej pielęgnacji. Warto już teraz postawić na dobre oczyszczenie, złuszczenie i nawilżenie skóry, żeby później nie być zaskoczonym powakacyjnym wysypem niedoskonałości 😉 W trosce o kondycję mojej skóry sięgnęłam ostatnio po całkiem spory arsenał kosmetyków marki Orientana i dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami!
KOSMETYKI ORIENTANA
ORIENTANA ODŻYWCZY BIO OLEJEK DO DEMAKIJAŻU NEEM
Podstawą wieczornej pielęgnacji każdej cery jest jej oczyszczenie. Pamiętajcie, że bez dokładnego oczyszczenia skóry nakładane produkty nie będą miały szansy zadziałać! Sama od lat stawiam na podwójny demakijaż – najpierw wstępnie zmywam makijaż płynem micelarnym, a później oczyszczam cerę olejami. Obecnie sięgam po Odżywczy Bio Olejek do demakijażu twarzy i oczu z neem od Orientany. Ma on naturalny skład, który zawiera aż 98% olejów roślinnych i znajdziemy w nim olej neem, olej ryżowy, olej sezamowy, olej z pestek słonecznika a także olej ze słodkich migdałów. Tak dobrane składniki mają działać odżywczo i regenerująco na skórę. Najlepsze w oczyszczaniu za pomocą olejów jest to, że nie naruszają bariery hydrolipidowej skóry, a więc nie pozbawiają nas naturalnego „płaszcza” ochronnego.
Odżywczy Bio Olejek Orientany zawiera olej neem (z miodli indyjskiej), który do tej pory kojarzył mi się raczej z pielęgnacją skóry tłustej, a moja cera jest raczej sucha. Zastanawiałam się czy tego typu produkt sprawdzi się też u mnie? I wiecie co? Spisuje się znakomicie! To tzw. olejek bez emulgatora, a więc należy zmyć go za pomocą ściereczki lub wacika kosmetycznego, ponieważ w połączeniu z wodą się nie pieni. Najpierw wykonuję za pomocą olejku delikatny masaż twarzy kolistymi ruchami, a gdy zanieczyszczenia zostaną rozpuszczone, po prostu ścieram wszystko ciepłą, mokrą ściereczką. Moja skóra po takim zabiegu od razu staje się niesamowicie miękka, gładka, odżywiona i nie wyczuwam przy tym absolutnie żadnego ściągnięcia, nadmiernej tłustości czy obciążenia skóry. Zazwyczaj taki zabieg wystarcza mi za całą pielęgnację i nie muszę później nakładać kremu na noc. Bardzo praktyczne rozwiązanie! PS. Zapach olejku kojarzy mi się ze świeżo upieczonym piernikiem <3 Must have!
ORIENTANA MASECZKA Z GLINKI
Nie będę przed Wami ukrywać faktu, że jestem kosmetycznym leniuszkiem, dlatego lubię gotowe rozwiązania. Od lat nie bawię się we własnoręczne rozrabianie glinek (które notabene solo i tak mi nie służą), tylko sięgam po wygodne „gotowce”. W ten sposób trafiłam na produkt Orientana Maseczka z glinki Migdał i Szafran przeznaczony do cery normalnej i suchej. Maseczka jest banalnie prosta w użytkowaniu – nakładamy ją na oczyszczoną skórę, czekamy ok. 20 minut (pilnując, żeby nie zaczęła zasychać na skórze) i zmywamy całość ciepłą wodą. Efekt? Oczyszczona, miękka i – uwaga! – odżywiona skóra. Używa się jej z przyjemnością i nie trzeba później nakładać żadnej dodatkowej pielęgnacji 😉
ORIENTANA PEELING ENZYMATYCZNY KALI MUSLI
Sporo czasu minęło, zanim odważyłam się sięgnąć po swój pierwszy peeling enzymatyczny. Bałam się, że tego typu produkt podrażni lub „poparzy” moją skórę. Otóż moi Kochani nic bardziej mylnego! Jeśli dobrze dobierzecie produkt do swojej skóry, nic złego nie ma prawa się stać. W moim przypadku strzałem w „10” okazał się być Orientana Peeling enzymatyczny Kali Musli. Wypatrzyłam go kiedyś na blogu jednej z Was 😉 Kali Musli zawiera aż 99% naturalnych składników, w tym tytułowy kali musli, który pełni funkcję łagodzącą i regenerującą, naturalne enzymy złuszczające z ananasa i papai (bromelaina i papaina), zapobiegającą zaczerwienieniom lukrecję czy łagodzący olej kukui. Brzmi naprawdę egzotycznie!
Peeling enzymatyczny ma delikatnie złuszczać skórę bez konieczności tarcia. Tego typu produkty sprawdzają się nawet na cerze wrażliwej i naczynkowej. Wystarczy zaaplikować niewielką ilość produktu na oczyszczoną i wilgotną skórę twarzy, pozostawić na 15 minut, a na koniec zmyć ciepłą wodą. Kosmetyk ma lekko „ziarnistą” konsystencję przypominającą lekko skrystalizowany miód, łatwo przylega do skóry, a pod wpływem działania ciepłej wody zamienia się w delikatną emulsję. Pewnie mi nie uwierzycie, gdy napiszę, że już po pierwszym użyciu czułam, jakbym wymieniła całą skórę na nową? Naprawdę! Z suchej i szorstkiej w dotyku stała się ultra miękka, gładka, niemalże atłasowa. A jak makijaż na niej leży, to bajka! Nie wiem, dlaczego dopiero teraz trafiłam na tak świetny produkt, który jest zarazem delikatny i skuteczny. Sięgam po niego 1-2 razy w tygodniu i szczerze polecam każdemu 😉
ORIENTANA NATURALNY KREM ZE ŚLUZEM ŚLIMAKA
Ostatnie upały „zmusiły” mnie do przerzucenia się na bardziej wzmożoną nocną pielęgnację, ponieważ za dnia nie chciałam obciążać dodatkowo skóry kremami. Potrzebowałam więc porządnego odżywczego kremu na noc. W tej roli spisuje się u mnie Orientana Naturalny krem ze śluzem ślimaka, który zawiera oczyszczony i wysokoskoncentrowany śluz ślimaka. Tego typu składniki raczej nie kojarzą się zbyt pozytywnie, dlatego byłam pozytywnie zaskoczona ładnym kwiatowo-cytrusowym zapachem kremu oraz przyjemną aksamitną konsystencją. Śluz ślimaka to bogate źródło naturalnego kolagenu o działaniu nawilżającym i ujędrniającym, dlatego pewnie Was nie zdziwi, że krem bardzo fajnie spisuje się na mojej suchej i dojrzałej cerze. Nie obciąża skóry, a zarazem dobrze ją nawilża oraz sprawia, że staje się bardziej napięta i elastyczna. Na pewno zostaje ze mną na jesień!
ORIENTANA NATURALNY KREM DO RĄK ZE ŚLUZEM ŚLIMAKA
Jeśli nieustanna dezynfekcja wpływa na Waszą skórę dłoni destrukcyjnie, warto regularnie sięgać po kremy do rąk. Naturalny krem do rąk ze śluzem ślimaka od Orientany zawiera wysokoskoncentrowany śluz ślimaka, kojący aloes, nawilżającą trehalozę, regenerujące masło mango i olej ryżowy, wzmacniający olej awokado czy odżywczy olej jojoba. Zamknięty jest w wygodnej, miękkiej tubce i zabijcie mnie, ale dla mnie pachnie specyficzne niczym brownie z malinami 😉 Nie bieli, dobrze się wchłania i odżywia skórę, a przecież to jest najważniejsze!
ORIENTANA OLEJEK DO CIAŁA DRZEWO SANDAŁOWE I KURKUMA
Nie tylko moja skóra twarzy jest sucha, również ciało pozostawia pod tym względem sporo do życzenia… Dlatego stawiam na bogatą i silnie odżywczą pielęgnację, a balsamy lubię wzbogacać dodatkiem różnorakich olejków. Olejek do ciała Drzewo sandałowe i kurkuma Orientany można używać solo lub dodawać do innych produktów pielęgnacyjnych. Mocno zaskoczył mnie jego zapach – spodziewałam się czegoś silnie korzennego, a dostałam czyste, mydlane nuty, które kojarzą mi się z luksusowymi kosmetykami stosowanymi w salonach SPA 😉 To rozumiem!
Moją przygodę z marką Orientana mogę uznać za wyjątkowo udaną! Prezentowane dziś produkty znajdziecie na bee.pl
Maseczka mnie zaciekawiła i być może ją kupię ;) a z orientany mam olejej do włosów i bardzo sie lubimy ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że próbowałam w tym roku wrócić do olejowania włosów, ale mi nie wyszło ;)
UsuńNie znam tej marki, ale kosmetyki wydają się bardzo fajne, szczególnie krem ze śluzem ślimaka i olejek do ciała ;)
OdpowiedzUsuńKrem cudownie wpływa na moją skórę, zwłaszcza aplikowany na noc po peelingu enzymatycznym tej marki ;)
UsuńMarkę znam i przyznam, że od kilku lat czaję się na te produkty tylko nigdy nie wiem, na co powinnam się zdecydować 🙈 W tym zestawie muszą mnie maska i peeling. I je wpiszę na swoją listę 👍
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór :) Ze swojej strony najbardziej polecam peeling, ponieważ moja skóra jeszcze nigdy nie była tak gładka i miękka :))
UsuńJa się muszę Orientanie przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, ponieważ to marka godna uwagi :)
UsuńZachecajaco sie prezentuja mam ochote na ten krem ze slimaczkiem ;D
OdpowiedzUsuńProdukty ze śluzem ślimaka nigdy jakoś szczególnie mnie nie kusiły, ale teraz wiem, że naprawdę warto było po nie sięgnąć, bo moja skóra je kocha :)
UsuńMaseczka jest super, zużyłam kilka opakowań. Orientana ma bardzo fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńU mnie zapowiada się na dłuższą miłość do peelingu enzymatycznego - działa cuda!
UsuńJakoś tak nie mogę do tej pory przekonać się do kosmetyków ze śluzem ślimaka i tym podobnych dodatków;). To nie dla mnie chyba :).
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo podobne podejście, ale okazuje się, że warto spróbować, zwłaszcza przy suchej cerze ;)
UsuńNa olejek do ciała i do demakijażu bym się skusiła :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że też jesteś fanką olejków w pielęgnacji ;)
UsuńMNie jakoś nie kusi ta marka, nie wiem w sumie dlaczego :P
OdpowiedzUsuńA liczyłam na to, że Cię zainteresuję produktami Orientany :D Peeling enzymatyczny to prawdziwa petarda!
UsuńTą maseczkę z glinki bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem sprawdzi się nawet na cerze wrażliwej, więc warto wypróbować ;)
UsuńMiałam jakiś czas temu hydrokuracje z Orientany, z tego co pamiętam była to wersja z kurkumą i szafranem :)
OdpowiedzUsuńAkurat hydrokuracja nie do końca przypadła mi do gustu, bo moja sucha cera wymaga silniejszego nawilżenia ;)
Usuńkosmetyki które nie testują na zwierzetach zawsze znajda miejsc w moim sercu, jestem zdecydowanie na tak !
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńSłyszałam o kosmetykach tej marki bardzo dużo dobrego i przyznam szczerze, że kusi mnie kilka produktów! :)
OdpowiedzUsuńMoże najwyższa pora się skusić? ;) Sama dość długo przekładałam ten moment i teraz żałuję ;)
UsuńJa do tej pory miałam od nich chyba tylko jedną maskę :)
OdpowiedzUsuńMoże warto wypróbować coś nowego? Ze swojej strony polecam zwłaszcza Kali Musli ;)
Usuńco jakiś czas chcę się zapoznać z marką, ale póki co mi się to nie udało
OdpowiedzUsuńW takim razie mogę jedynie napisać, że warto :)
UsuńOrientana kusi mnie od dawna:) mają bardzo ladne składy kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńDo tego, jak się okazuje, ich produkty naprawdę dobrze działają ;)
UsuńChętnie je wypróbuję ;) Post zapisany, więc może je niedługo zamówię hehe
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję, że będziesz zadowolona :D
Usuńnigdy nie miałam nic od tej marki :D
OdpowiedzUsuńPolecam zainteresować się ich produktami, ponieważ mają przyjazne składy i świetnie działają na skórę ;)
UsuńNie słyszałam o tej marce, ale czytając recenzję myślę, że naprawdę warto wypróbować te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza polecam peeling Kali Musli, bo zafundował mi dosłownie nową, młodszą skórę twarzy ;)
UsuńOrientana już bardzo długo wisi na mojej kosmetycznej chciejliście, muszę w końcu wziąć się za przetestowanie kosmetyków z ich asortymentu, bo wydają się być naprawdę obiecujące ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo osób też tak ma, że długo zastanawia się nad zakupem kosmetyków Orientany ;) Cóż mogę powiedzieć - warto wypróbować na swojej skórze ;)
UsuńZnam tą markę. Miałam kiedyś od nich olejki i miały bardzo ładny zapach :)
OdpowiedzUsuńZapachy mają bardzo przyjemne to fakt ;)
UsuńZupełnie nie znam kosmetyków tej marki, a z miłą chęcią bym wypróbowała 🖤
OdpowiedzUsuńDo dzieła więc! :)
UsuńZ Orientany jeszcze nic nie miałam, ale najbardziej zaciekawiła mnie ta maseczka z glinki.
OdpowiedzUsuńWiele osób ma słabość do glinkowych maseczek, a ta od Orientany jest naprawdę udana :)
UsuńJa w Orientanie zakochałam się od pierwszego użycia. Szczególnie przypadły mi do gustu maski z glinki-stosuję neem z drzewem herbacianym, a ostatnio skusiłam się też na migdał i szafran, oraz linia ze śluzem ślimaka. Dla wymagającej skóry, która wymaga już silnego stymulatora przeciwstarzeniowego, ślimak działa jak prawdziwy zastrzyk młodości-rozjaśnia, wygładza strukturę skóry, przywraca jędrność i gęstość skórze. Myślę, że zostanę z tą linią na długo, bo spełnia wszystkie moje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam co do ślimaka - moja sucha cera pokochała ten składnik :) Kremik Orientany jest moim nocnym must havem!
Usuń
OdpowiedzUsuńDzięki
Za co? ;)
UsuńCudowna marka! A seria kali musli już totalnie mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuń