Mówiąc szczerze, nie byłam systematyczna, jeśli chodzi o peelingowanie ciała w okresie wakacyjnym. Nie miałam czasu, chęci ani motywacji do regularnego sięgania po kosmetyki złuszczające. Prawdopodobnie przyczyniła się do tego też pogoda - upalnych dni nie było zbyt wiele, więc mogłam chować swe ciało przed światem pod ubraniami 😉 Ale ile można, moi Drodzy! W końcu wzięłam się za siebie (lepiej późno niż wcale) i sięgnęłam po kawowy peeling do ciała Alterry. Jak wypadł?
ALTERRA PEELING DO CIAŁA KAWA BIO
Peeling do ciała Alterra z bio kawą i bio kokosem zamknięty jest w praktycznej tubie z uroczą grafiką. Ma 200 ml pojemności i kosztuje w Rossmannie jedynie 11,99 zł. Jego cena jest więc jak najbardziej przystępna, a i sam produkt wygląda kusząco. Jakby tego było mało, jest również wegański. Nic dziwnego, że jego pojawienie się na drogeryjnej półce wywołało niemały szum w „internetach”.
Oczyszcza i wygładza. Nadaje skórze aksamitną miękkość. Wysokowartościowa formuła zawierająca ekstrakt z kawy Bio oraz olej kokosowy Bio peelinguje skórę, jednocześnie nie powodując jej wysychania. Naturalne ziarenka peelingujące z kawy Bio i drobinek krzemu delikatnie usuwają obumarłe fragmenty naskórka. Lekki masaż przy zastosowaniu peelingu do ciała poprawia i wygładza strukturę skóry. Uwodzicielski, zmysłowy zapach kawy zapewnia bardzo szczególne doznanie podczas kąpieli pod prysznicem.
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycine Soja Oil*, Glycerin, Coffea Arabica Seed Powder*, Alcohol*, Sodium Cetearyl Sulfate, Hydrated Silica, Caramel, Cocos Nucifera Oil*, Olea Europaea Fruit Oil, Theobroma Cacao Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Tricaprylin, Xanthan Gum, CI 77499, CI 77491, CI77492, Levulinic Acid, Parfum**, Limonene**
*z certyfikowanego organicznego rolnictwa **z naturalnych olejów
Zacznijmy od niezwykle istotnej informacji, a mianowicie peeling Alterry nie jest stuprocentowym peelingiem kawowym, a jedynie zawiera w sobie zmielone ziarna kawy. Na początku składu znajdziemy olej sojowy i glicerynę, które stanowią bazę kosmetyku oraz odpowiadają za jego formułę. Konsystencja peelingu nie jest sucha i zbita, a kremowa. Nie przypomina typowych kawowych peelingów zamkniętych w papierowych saszetkach. Peeling Alterry ma cudowny, słodki kawowy zapach, dobrze trzyma się skóry po aplikacji, stosunkowo łatwo się zmywa, ale oczywiście nieco brudzi przy tym wannę. Lekko barwi skórę, więc najlepiej zmyć go żelem, choć sama gorąca woda też daje radę. Z zasady jest łagodny dla skóry, nie należy do mocnych zdzieraków, więc wrażliwcy będą z niego zadowoleni. Lubiłam stosować go na suche ciało, ponieważ wówczas przejawiał najsilniejsze działanie złuszczające. Efekt nie był może piorunujący, ale wystarczający.
PS. Tak, wiem, wygląda jak kupa ;) |
Aplikacja balsamu nawilżającego po użyciu kawowego peelingu Alterry nie jest konieczna. Skóra pozostaje po nim przyjemnie odżywiona, ale bez tłustej olejowej warstwy, której wiele osób nie toleruje. Osobiście wolę mocniejsze peelingi, w 100% kawowe lub cukrowe gruboziarniste, ale muszę przyznać, że peeling Alterry z kawą i kokosem był dla mnie miłą odskocznią od agresywnego złuszczania. Już sam zapach kawy latte pozytywnie mnie nastrajał, więc jeśli lubicie tego typu produkty, z czystym sercem mogę Wam polecić!
Jakiego typu peelingi do ciała lubicie?
Peeling bardzo fajny, zapach ładny ale ja i tak gdzieś tam czułam ten alkohol...
OdpowiedzUsuńAlkoholu nie czułam wcale, tylko boską woń kawy <3
UsuńUwielbiam mocne zdzieraki, kawowe lub cukrowe, ewentualnie solne. Ten widziałam w Rossmannie, ale jakoś mnie nie kusi. :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką ostrych zdzieraków, lubię mieć porządnie "wydrapane" ciało ;)
UsuńKiedyś chętnie wypróbuje słyszałam o nim wiele dobrego, ale jak na razie też używam mocniejszych zdzieraków z samych fusów ;p
OdpowiedzUsuńMoim marzeniem byłoby używanie jedynie fusów pochodzących z własnego ekspresu :D Ale za szybko gniją :P
UsuńKolejny produkt wart wypróbowania :) zapisuję na listę zakupów.
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że mogłam podsunąć coś ciekawego ;)
UsuńWitam w klubie kochana u mnie tez to peelingowanie kulalo, mam nadzieje ze obecnie sie ten stan poprawi :D
OdpowiedzUsuńWidocznie miałyśmy zły klimat do peelingowania :D Jesienią wszystko może się odmienić ;)
UsuńJa niestety często zapominam o peelingu :p Tego jeszcze nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńMoże dziś dla przykładu wezmę się za peelingowanie ciała :D
UsuńZapach kawy uwielbiam, chętnie przetestuję!
OdpowiedzUsuńZapach kawy jest jednym z najpiękniejszych zapachów ;)
UsuńNie znam tego kosmetyku. A moją ulubiona formą peelingu jest użycie rękawicy peelingującej :) Chociaż lubię od czasu do czasu wypróbować jakiś produkt peelingujacy.
OdpowiedzUsuńRękawicy peelingującej nigdy nie miałam, ale szczotkę do złuszczania ciała na sucho jak najbardziej ;)
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków tej marki, ale myślę, że ten peeling sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńWięc może przy okazji wizyty w Rossmannie warto wypróbować ;)
UsuńKiedyś miałam w planach go kupić, ale jakoś o nim zapomniałam. Może go sprawdzę, chociaż nie jestem pewna czy by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńPopatrz, a ja z kolei kupiłam go dawno temu, ale zapomniałam użyć, więc dopiero doczekał się "premiery" :D
UsuńLubię zapach kawy, chociaż jeszcze bardziej aromat kokosowy, ostatnio używam peelingu kokosowego Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam mega parcie na kosmetyki o zapachu kokosa, więc całkowicie Cię rozumiem ;)
UsuńNie często sięgam po takie peelingi do ciała, jednak jeśli już sięgam to nie jest to zapach kawy - nie lubię.
OdpowiedzUsuńRozumiem, sama kiedyś nie przepadałam za kawą ;)
UsuńJa też lubię takie mocniejsze zdzieraki ☺
OdpowiedzUsuńZ tego względu,że nie jest to typowy kawowy peeling (a takich nie lubię ) rozejrze się za nim w Rossmanie ☺
Pozdrawiam
Myślałam, że skoro lubisz mocne zdzieraki, to akurat te typowo kawowe :D
Usuńja zazwyczaj sama sobie robię taki peeling ale lubię Alterrę więc pewnie się kiedyś na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńByłoby idealnie, gdybym korzystała tylko z własnoręcznie zrobionych peelingów ;)
UsuńJak skończę swój peeling, to chętnie wypróbuję właśnie ten :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :) Oby się spisał!
UsuńMój ulubiony peeling to mydło+cukier xD Ale może zainwestują w coś porządnejszego, ten na pewno by mi się spodobał, bo lubię kawę <3
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze mydło było o zapachu kawy to czemu nie :D
UsuńKusi, ale ostatnio staram się stosować tylko peelingi enzymatyczne, ze względu na naczynkową skórę i pajączki.
OdpowiedzUsuńPo peelingi enzymatyczne sięgam jedynie w pielęgnacji twarzy, ale może powinnam też je wypróbować na ciele? ;)
UsuńPrezentuje się super, bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję - uwielbiam peelingi do ciała, a włąśnie wszystkie mi się skończyły :))
Jeszcze trochę mi brakuje do tego, żeby wykończyć wszystkie peelingi do ciała, ale idzie mi coraz lepiej :D
UsuńWygląda bardzo zachęcająco, chętnie kiedyś wypróbuję .
OdpowiedzUsuńCieszę się, że peeling Cię zainteresował ;)
UsuńZ kawą się nie lubię, więc nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zdecydowanie odradzam :D
UsuńJa czytałam już na jego temat i pamiętam to, że niezbyt mocny ma efekt złuszczający. Dlatego do tej pory po niego nie sięgnęłam ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, szału ze zdzieraniem nie robi ;) Niemniej to wciąż przyjemny produkt, jeśli jest się fanem kawy :D
Usuń