9/17/2020

ULUBIEŃCY SIERPNIA 2020 (NATURALNY KREM DO TWARZY, POMADKI OCHRONNE, ZIOŁOWA MASKA, ARBUZOWY ŻEL ORAZ SERUM KOFEINOWE POD OCZY)

 


Mamy już połowę września, a ja tu wyskakuję z ulubieńcami sierpnia 😉 Ale nie ma tego złego, ponieważ produkty, które latem skradły moje serce, równie dobrze sprawdzą się jesienią! Pokażę Wam moje ulubione pomadki do ust, naturalny krem do twarzy z mango, lawendową maskę do włosów, żel pod prysznic o oryginalnym zapachu oraz serum kofeinowe pod oczy, które robi dobrą robotę!


ULUBIEŃCY SIERPNIA 2020


BARWA MASKA ZIOŁOWA DO WŁOSÓW LAWENDA

Ziołowa maska do włosów Barwa Lawenda trafiła do mnie zupełnie spontanicznie. Nie przepadam za lawendowym zapachem, ale skusił mnie napis na opakowaniu: „do włosów przetłuszczających się i skłonnych do łupieżu”. Przy mojej wrażliwej skórze głowy i wzmożonym przetłuszczaniu w okresie letnim ta maska wydawała się być prawdziwym wybawieniem. I tak w istocie było! Produkt nie obciąża włosów, pięknie je wygładza, ułatwia rozczesywanie i wydobywa z nich naturalny blask. Sprawdzi się zwłaszcza na włosach, które lubią proteinową pielęgnację, ponieważ zawiera w składzie keratynę. Najważniejsze, że lawendowej masce udało się ujarzmić moje spuszone kosmyki 😉


BOTANIC SKINFOOD KREM NAWILŻAJĄCY HERBATA MATCHA MANGO

Nie miałam z tym kosmetykiem łatwego początku… Chciałam stosować go jako typową codzienną pielęgnację pod makijaż, ale podkład nie chciał z nim współpracować, więc szybko zdążyłam spisać krem na straty…. Całe szczęście okazał się być idealnym kosmetykiem na noc! Latem moja skóra nie wymaga tak intensywnej pielęgnacji, dlatego potrzebowałam lekkiego, a zarazem treściwego kremu, który nie będzie nadmiernie obciążał cery. Taki właśnie jest nawilżający krem Botanic SkinFood z herbatą matcha i mango. Dobrze się wchłania, nie oblepia skóry, a jednocześnie odpowiednio ją nawilża i odżywia. Do tego ma naturalny skład! Krem trafił już do denka i szybko zaczęłam za nim tęsknić…


LE PETIT MARSEILLAIS ŻEL POD PRYSZNIC ARBUZ BIO I BAZYLIA BIO

Nigdy nie rozumiałam fenomenu kosmetyków LPM. Miałam kilka ich klasycznych żeli pod prysznic i żadna wersja zapachowa mnie nie urzekła. Do czasu! Od kiedy na drogeryjnych półkach pojawiła się letnia edycja żeli pod prysznic, wiedziałam, że muszę się na któryś skusić. Na pierwszy ogień poszedł egzemplarz o zapachu arbuza i bazylii. Tak, jak nie przepadam za arbuzowymi nutami w kosmetykach ze względu na ich sztuczność, tak połączenie chłodnego arbuza z cierpką bazylią udowodniło, że arbuz w kosmetykach nie musi przypominać słodkiego ulepku. W wykonaniu LPM jest rześki i wytrawny – naprawdę oryginalny! Sam żel oczywiście wzorowo spełnia swoją funkcję.



VIANEK POMADKA OCHRONNA

Na pomadki ochronne Vianka natrafiłam przypadkiem – stanowiły dodatek do kobiecego magazynu. Wówczas bardzo przypadły mi do gustu i chciałam zakupić kolejne egzemplarze, ale jak na złość nie mogłam ich dostać stacjonarnie. Aż do momentu, gdy znów były dodatkiem do gazety 😉  Zakupiłam je bez wahania i nie żałuję! Pomadki ochronne Vianek mają naturalne składy, przyjemną konsystencję oraz kuszące, ale nie przytłaczające owocowe zapachy. Najważniejsze jest to, że świetnie pielęgnują usta i chronią je przed działaniem negatywnych czynników zewnętrznych. Jak dla mnie ideał!


REVOLUTION SKINCARE CAFFEINE UNDER EYE SERUM

Na pewno kojarzycie kultowe serum pod oczy marki The Ordinary. Znajdowało się nawet przez dłuższy czas na mojej kosmetycznej wishliście, ale ciężko było je kupić. Postanowiłam więc wypróbować odpowiednik tego serum od Revolution Skincare. Zawiera 5% roztwór kofeiny oraz kwas hialuronowy. Nie spodziewałam się po nim jakiejś rewolucji, jeśli chodzi o stan mojej skóry pod oczami, a jednak zostałam mile zaskoczona! Serum jest niezwykle wydajne, łatwo się rozprowadza i nie podrażnia oczu. Przy regularnym stosowaniu odczuwalny jest wzrost nawilżenia delikatnej skóry pod oczami, dzięki czemu staje się ona bardziej napięta i elastyczna, a płytkie zmarszczki zostają wygładzone. Nie mam już problemu z poranną opuchlizną pod oczami, a zasinienia przestały być moją zmorą. Warto dodać, że makijaż również wygląda o wiele lepiej! Pamiętajcie jedynie, że tego typu produkt nakładamy pod krem, a nie zamiast kremu 😉





Zmieniacie już swoją pielęgnację na jesienną czy może nie dopasowujecie jej do pory roku?






70 komentarzy:

  1. Nie znam nic z Twoich ulubieńców. Jesienią kończę zaczęte kosmetyki, wdrażam więcej maseczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też powinnam wziąć się za zużywanie nagromadzonych maseczek ;)

      Usuń
  2. Dziękuję za polecenie ziołowej maseczki do włosów, ja niestety też mam problemy z przetłuszczaniem się włosów i fajnie by było chociaż nieco je opóźnić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy opóźni przetłuszczanie, ale na pewno pięknie wygładzi włosy i ich nie obciąży ;)

      Usuń
  3. Jak nie lubię lawendy, tak ta maska bardzo mnie zainteresowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie cierpię lawendy, ale ta maska robi robotę ;)

      Usuń
  4. Znam pomadki z Vianka i też uważam że są super. Zaciekawiło mnie to serum pod oczy, znam to z The Oridinary, ale o tym nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem totalnie uzależniona zarówno od pomadek Vianka jak i serum pod oczy Revolution Skincare - aplikacja samego kremu to już nie to samo ;)

      Usuń
  5. Zaciekawiła mnie ta maska ziołowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja raczej nie zmieniam swojej pielęgnacji - używam zazwyczaj tych samych kosmetyków, jesienią czy latem 🙂
    To serum mnie najbardziej zaciekawiło 🙂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pielęgnację zmieniam często, za to tej samej kolorówce potrafię być wierna przez większą część roku ;)

      Usuń
  7. nie używałam nic z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm zaciekawilo mnie to serum, ja mam wlasnie z TO ale nie widze totalnie zadnych efektow, wiec ciekawi mnie jak to by sie u mnie sprawdzilo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A planowałam później wypróbować serum z The Ordinary :P Mówisz, że nie warto? ;)

      Usuń
  9. Przypomniałaś mmi o marce barwa. Miałam świetny żel do buzi, a potem jakoś o niej zapomniałam. Muszę poszukać w internecie co tam mają jeszcze ciekawego. Maska działaniem wydaje się bardzo fajna, ale ja bardzo rzadko używam masek, wolę szybkie odżywki w płynie. Serum pod oczy na bank będzie moje, lubię testować rzeczy pod oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem widuję kosmetyki Barwy w Biedronce ;) Pewnie można je też znaleźć w jakichś osiedlowych drogeriach ;) Akurat, jeśli chodzi o tę maskę, to stosuję ją ekspresowo jak odżywkę :D

      Usuń
  10. Połączenie arbuza i bazyli brzmi ciekawie, lawendowa maska również :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze, a mnie ta nowa linia żeli Le Petit Marseillais kompletnie się nie spodobała :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie podoba się z kolei standardowa, a ta edycja limitowana akurat przypadła mi do gustu ;)

      Usuń
  12. Zaciekawiło mnie najbardziej to serum pod oczy ale chętnie tez wyprobowalabym te pomadki ochronne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadki Vianka goszczą u mnie już kolejny raz, szkoda tylko, że tak ciężko je dostać stacjonarnie ;)

      Usuń
  13. Ciekawi mnie najbardziej krem do twarzy Botanic Skin Food, już wcześniej miałam na niego ochotę, ale po Twojej recenzji tym chętniej go sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazał się być idealny na noc, pomimo wcześniejszych negatywnych odczuć ;) Uważam, że cała marka Botanic SkinFood jest godna uwagi ;)

      Usuń
  14. Żel pod prysznic arbuz Bio i bazylia Bio chętnie przetestuję, bo jeszcze go nie miałam :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajne połączenie zapachowe, polecam sprawdzić ;)

      Usuń
  15. Też dorwałam pomadki Vianka z gazetą. Miałam różową i fioletową. Najbardziej przypadła mi do gustu ta druga. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fioletowej chyba jeszcze nigdy nie miałam :D Różową lubię ;)

      Usuń
  16. Mnie pomadki Vianek nie zachwyciły, za to chętnie poznam krem Botanic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to szczęście, że kosmetyki Botanic SkinFood się u mnie bardzo dobrze sprawdzają ;)

      Usuń
  17. Niestety, poza żelem LPM żadnego z Twoich ulubieńców nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten krem Botanic z chęcią bym poznała, miałam ich peeling, bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z Twoich ulubieńców miałam jedynie pomadki Vianek w innych wersjach i u mnie się kompletnie nie sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc jesteś drugą osobą, która jest z nich niezadowolona ;) U mnie całe szczęście pomadki Vianka spisują się perfekcyjnie ;)

      Usuń
  20. też polubiłam się z barwą ziołową :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja akurat nie zmieniam pielęgnacji jesienią natomiast żadnego z tych produktów nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat te produkty nie są zbyt popularne, więc całkowicie to rozumiem ;)

      Usuń
  22. Pomadki z Vianka kocham ponad wszystko ❤️

    OdpowiedzUsuń
  23. Z tego zestawu miałam tylko pomadkę Vianka, ale fioletową zdaje się i nie zachwyciła mnie, była po prostu ok :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie dopasowuję pielęgnacji do pory roku
    Chciałabym ten żel z LPM i pomadki od Vianka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też stosowałam stałą pielęgnację, ale zmienna lepiej służy mojej skórze ;)

      Usuń
  25. nie znam nic, ale większośc chętnie wypróbuję i zakupię!

    OdpowiedzUsuń
  26. Chętnie sprawdzę te produkty. Nie wszystkie miałam już okazje używać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeśli się zdecydujesz, będziesz z nich zadowolona ;)

      Usuń
  27. Szczególnie mnie kusi LE PETIT MARSEILLAIS. Musi pachnieć obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przypadło mi do gustu połączenie arbuza z bazylią ;)

      Usuń
  28. Chciałabym tę ziołową maskę do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Chyba wypróbuję tą maskę ziołową bo wygląda zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli uda Ci się ją gdzieś dostać, to śmiało bierz ;)

      Usuń
  30. Odpowiedzi
    1. W sumie to są dwie, ale obie są tak samo świetne :)

      Usuń
  31. Pomadki ochronne zawsze spoko, ale od lat już kiedy idę do drogerii i zarzekam się, że wypróbuję w końcu coś nowego to i tak kończę na... rumiankowej z Rossmanna, bo sprawdza mi się od lat nie tylko na usta, ale i na rzęsy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rumiankową Alterry miałam lata temu i lubiłam, jeśli chodzi o pielęgnację ust, natomiast z rzęsami było słabiej :P

      Usuń
  32. Ja mam pomadki Sylveco, ale to praktycznie ta sama firma :D a maska lawendowa. Cóż, przemawia do mnie teraz miłość do lawendy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi lawenda podoba się zazwyczaj jedynie na zdjęciach :D :D A pomadki Sylveco chyba nie pachną tak przyjemnie jak te z Vianka? ;)

      Usuń
  33. Same cudeńka w tych twoich ulubieńcach chociaż osobiście nie znam nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Powoli zaczynam zmieniać nie tylko garderobę ale i pielęgnację. No i makijaż. Nie chcę, ale muszę bo skóra już domaga się zupełnie czegoś innego ;) Serum pod oczy bardzo mnie zaciekawiło, ostatnio wyglądam jakbym wcale nie spała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie sięgnij po serum! Czuję wyraźną ulgę od razu po aplikacji na skórę ;)) A jeśli chodzi o zawartość garderoby, to jesienną lubię najbardziej ;))

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger