Sezon jesienny okazał się być całkiem łaskawy dla moich włosów, gorzej niestety wypada pod tym względem okres zimowy… Kaloryfery grzeją na maxa, a na zewnątrz przez długi czas utrzymywała się duża wilgotność powietrza – zdecydowanie nie było to udane połączenie, co zresztą w trybie ekspresowym odbiło się na wyglądzie moich włosów. Były mocno spuszone, splątane i za żadne skarby nie chciały się układać. Zaczęłam więc szukać wyjścia z tej sytuacji i sięgnęłam po dwie odżywki ze sklepu Fryzomania.
MATRIX TOTAL RESULTS MEGA SLEEK ODŻYWKA WYGŁADZAJĄCA WŁOSY
Myślę, że nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że odżywkę do włosów Matrix Mega Sleek polecono mi w salonie fryzjerskim jako remedium na moje skołtunione włosy. Miałam wówczas ogromny problem z ich puszeniem się, ale zarazem posiadałam spory zapas produktów do pielęgnacji włosów i nie chciałam kupować nowego. Zapamiętałam więc, by w przyszłości sięgnąć po „pomarańczową” odżywkę. W ten sposób w moje ręce trafiła znaleziona w sklepie Fryzomania odżywka Matrix Total Results Mega Sleek.
Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu o walcowatym kształcie, przypominającym wizualnie lakiery do włosów. Posiada płaskie zamknięcie, dzięki czemu możemy stawiać odżywkę do góry dnem, ułatwiając sobie tym samym wydobycie kosmetyku na zewnątrz. Zgodnie z informacją zawartą na opakowaniu:
Odżywka Mega Sleek zawiera w swoim składzie masło shea. Wygładza włosy i kontroluje ich niezdyscyplinowanie. Zapobiega puszeniu się włosów spowodowanym wilgocią.
Matrix Total Results Mega Sleek jest produktem typowo emolientowym, a zawartość masła shea powoduje, że odżywkę cechuje niezwykle gęsta konsystencja. Zapach kosmetyku określiłabym mianem perfumeryjno-fryzjerskiego - jest przyjemny i nieprzesadzony. Nie wyczuwam go później na włosach. Sposób użycia produktu jest klasyczny – nakładamy odżywkę na umyte włosy i po chwili spłukujemy. Jeśli chodzi o efekty, jakie zauważyłam przy regularnym stosowaniu na długości włosów, to zdecydowane ich zmiękczenie, dociążenie oraz zdyscyplinowanie. W konsekwencji puszenie się włosów zostało zniwelowane, a cała fryzura zyskała dodatkowe wygładzenie oraz blask. Warto również nadmienić, że włosy były odpowiednio nawilżone i odżywione, a odżywka nie przyspieszyła ich przetłuszczania się. Bardzo lubię po nią sięgać również ze względu na przystępną cenę i sporą wydajność.
CHI SILK INFUSION
Do odżywki Matrixa dobrałam jeszcze tzw. jedwab do włosów CHI Silk Infusion o właściwościach regenerujących. Sięgnęłam po niego z myślą o zabezpieczaniu końcówek włosów przed tarciem związanym z noszeniem szali w okresie jesienno-zimowym. Tego typu produkt zazwyczaj składa się z protein jedwabiu oraz silikonów chroniących włosy przed utratą wody. Używam go w sposób tradycyjny, czyli myję włosy, stosuję klasyczną odżywkę, następnie wszystko spłukuję, a gdy włosy lekko podeschną, rozcieram jedną kroplę jedwabiu w dłoniach i delikatnie wmasowuję ją w końcówki.
Skład:
Cyclomethicone, Dimethicone, C-1215 Alkyl Benzoate, Panthenol, Ethyl Ester of Hydrolized Silk, Phenoxyethanol, Parfum, D&C Yellow 11, D&C Red 17, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Mica, Boron Nitride Powder
CHI Silk Infusion ma wygładzać włosy, nadając im miękkość i niewiarygodny połysk, a także chronić je przed wysoką temperaturą suszarki, prostownicy, lokówki oraz przed promieniami słonecznymi. Wyżej wspominałam, że miałam problem z puszeniem się włosów, a jak zapewne się domyślacie, najbardziej było to widoczne na końcówkach. Odżywka Matrixa odpowiednio dociążała włosy, ale końcówki bardzo łatwo odkształcały się pod wpływem działania czynników zewnętrznych. Od momentu, gdy zaczęłam zabezpieczać je dodatkowo jedwabiem, problem znikł – końcówki są idealnie proste, a łuski włosów zostały domknięte. Nie muszę już męczyć się z prostowaniem, ponieważ prostownica gładko sunie po końcówkach, a fryzura dłużej utrzymuje swój kształt. Włosy zyskały dodatkowy połysk niczym z reklamy szamponu i są niewiarygodnie miękkie, a to wszystko za dosłownie kilka złotych. Jeśli jeszcze nie próbowaliście tego typu produktu, to szczerze polecam 😉
Jak ratujecie swoje włosy w okresie jesienno-zimowym?
Lubię ten jedwab CHI. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą aplikowałam go na włosy ;)
Usuńnie znam tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńPomagają skutecznie ujarzmić niesforne kosmyki ;)
UsuńKiedy namiętnie prostowałam włosy też używałam tego jedwabiu :) Daje super efekt
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Włosy są idealnie gładkie na dłużej :)
UsuńPozdrawiam!
Oba sama chetnie poznam, marke Matrix milo wspominam, mialam taki nawilzajacy spray - mgielke, byla cudowna :D
OdpowiedzUsuńProdukty Matrix od zawsze kojarzą mi się z salonami fryzjerskimi ;)
UsuńAkurat ani odżywki, ani jedwabiu nie miałam, chociaż ten mnie mega zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńPolecam sięgnąć po jedwab, jeśli masz problem z ujarzmieniem końcówek włosów ;)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów. Ostatnio genialnie na moich włosach sprawdzają sie produkty marki
OdpowiedzUsuńU mnie zazwyczaj sprawdzają się mascary L'Oreal, a że dawno żadnej nie miałam, więc postanowiłam jakąś wypróbować :D Postawiłam na wodoodporną, żeby nie przegrała starcia z parującą maseczką :P
UsuńL'oreal :p
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków ;) moje włosy ratuje odżywka owsiana z Yope :)
OdpowiedzUsuńMiałam szampon Orientalny Ogród i szału nie było, dlatego bałam się sięgać po odżywkę tej marki ;)
UsuńStaram się dbać o włosy cały czas, więc zimą ich stan nie pogarsza się jakoś mocno. Niestety moje włosy mają tendencję do wypadania ;)
OdpowiedzUsuńMi również sporo wypada, ale w okresie jesienno-zimowym moim utrapieniem jest głównie puszenie się ;)
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńJa maski i oleje :) Tych nie miałam, poznam na pewno :)
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam wielką fanką olejowania włosów, ale obecnie czasu brak :P
UsuńMamy totalnie inny rodzaj włosów :D. Zimą korzystam z nawilżających szamponów i masek. Sprzyja to moim falowanym włosom ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda i na dodatek ja swoje nagminnie prostuję :P
UsuńTych kosmetyków nie znam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbujesz - polecam :)
UsuńTen jedwab pamiętam z początków włosomaniactwa ;) U mnie teraz bogatsza pielęgnacja i olejowanie :)
OdpowiedzUsuńDziała cuda, zwłaszcza gdy nie ma się zbyt dużo czasu na rozbudowaną pielęgnację ;)
UsuńNie kojarzę tych produktów.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pokazać coś nowego ;)
UsuńO tej odżywce nie słyszałam. Ja ostatnio kupiłam zapas masek z gliss kur, kiedys były ok i postanowiłam do nich wrócić :)
OdpowiedzUsuńZ Gliss Kurem miałam niemiłe przejścia lata temu - kosmetyki tej marki wywołały u mnie łupież :P
UsuńSwego czasu bardzo lubiłam ten jedwab do włosów, pięknie pachnie 🧡 u mnie ostatnio najlepiej sprawdza się olejowanie włosów i szampony nawilżające. Nawet podczas noszenia czapki czy szalika nie mam problemu z puszeniem czy elektryzowaniem się włosów;)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że tylko mi ten zapach zapadł w pamięć ;) Mogłabym mieć takie perfumy :D Czapek na szczęście nie noszę ;))
UsuńNiestety ten Matrix mnie uczula :( ale przyznam, że z włosami robi cuda
OdpowiedzUsuńNawet nakładany jedynie na długość włosów? :(
UsuńPrzede wszystkim noszę czapkę. A tak to maski, oleje i obowiązkowo zabezpieczenie końcówek.
OdpowiedzUsuńKońcówki zazwyczaj przegrywają starcie z zamkami błyskawicznymi i uchwytami do torebek :P
UsuńIt's nice to hear that :) Cheers
OdpowiedzUsuń