Sierpień nie był w tym roku szczególnie „wakacyjnym” miesiącem pod względem temperatury i aury za oknem, dlatego też i sierpniowi ulubieńcy nie będą utrzymani w tropikalnych klimatach (z jednym wyjątkiem!). W minionym miesiącu odkryłam świetny żel do brwi, olejek z konopi do twarzy, piankę do mycia ciała oraz serum na końcówki włosów. Po raz kolejny pokusiłam się również o zamówienie mojej ulubionej pomadki ochronnej do ust 😉
ULUBIENI W SIERPNIU
BE BEAUTY CARE PIANKA DO MYCIA CIAŁA
Jedyny „tropikalny” akcent w sierpniowych ulubieńcach ma postać kokosowej pianki do mycia ciała. Pianka Exotic Coconut z Biedronki ma przecudowną, sztywną i na maxa „puchatą” konsystencję – po wyciśnięciu z opakowania nabiera niesamowitej objętości. Gładko sunie po ciele i jest niezwykle przyjemna w dotyku. Kokosowy zapach jest wyraźnie wyczuwalny i niezwykle klarowny – to nie żaden słodki kokosowy ulepek. Kosmetyk dobrze myje i nie przesusza skóry. Prawdziwa przyjemność pod prysznicem!
BENEFIT ŻEL GIMME BROW+
Żel do brwi Benefit Gimme Brow+ śmiało można nazwać kultowym. Być może był to nawet jeden z pierwszych żeli do brwi na rynku. Od jego zakupu skutecznie odstraszała mnie cena – bagatela 139 zł za pełnowymiarowy produkt. Od czego jednak są zestawy świąteczne – w jednym z nich znalazłam miniaturę Gimme Brow+. Muszę przyznać, że żel ma mega wygodą miniaturową szczoteczkę, dzięki której można dotrzeć do każdego włoska w brwiach, a także świetną konsystencję. Nadmiar produktu nie pozostaje na włoskach, niczego nie trzeba wyczesywać, a brwi są podkreślone w naturalny sposób. Posiadam egzemplarz w odcieniu 3 (średni brąz), ciekawa jestem jak sprawdzałby się odcień transparentny.
BIELENDA CBD OLEJEK NAWILŻAJĄCO-KOJĄCY
Moja sucha cera wymaga wzmożonej nocnej pielęgnacji, by za dnia przyzwoicie się prezentować. Dlatego wciąż szukam produktów, które intensywnie zregenerują i nawilżą skórę. Z ochotą sięgam po kosmetyki w formie olejków, ponieważ nie straszne mi tego typu „tłuściochy”. Olejek nawilżająco-kojący CBD do super lekkich nie należy. Skóra długo się po nim świeci, ale zupełnie mi to nie przeszkadza, ponieważ stosuję go na noc. Rano skóra w dotyku jest bardzo mięciutka, gładka i sprężysta. Olejek działa przeciwzapalnie i regenerująco, dzięki czemu skóra jest przyjemnie ukojona.
TRUST MY SISTER SERUM FOR HAIR ENDS
W ostatnim czasie, przez spore zaniedbania, moje włosy stały się wysokoporowate. Postanowiłam więc poszerzyć moją „włosową rutynę” o dodatkowe produkty do pielęgnacji. Jednym z nich był olejek na końcówki Trust My Sister. Dostępny jest w dwóch wersjach: do włosów średnio- i wysokoporowatych. Skusiłam się na ten pierwszy, ponieważ znajdziemy w nim olej makadamia, oliwę z oliwek, olej awokado oraz olej ze słodkich migdałów. Stosuję go na mokre końcówki po myciu. Początkowo nie zauważyłam żadnych efektów, ale po kilku razach włosy stały się wyraźniej gładsze, błyszczące i dociążone oraz nie puszą się tak jak wcześniej. Fajna alternatywa dla jedwabiu i silikonów.
VIANEK POMADKA OCHRONNA Z OLEJEM KOKOSOWYM
Pomadka Vianka jest moim wieloletnim hitem. Dostępna jest w czterech wariantach, ale miałam okazję poznać trzy z nich. Najbardziej przypadła mi do gustu właśnie wersja ochronna z olejem kokosowym. Niektórzy jej smak przyrównują do banana 😉 Faktycznie jest słodki i owocowy, jednak najważniejsze jest działanie! Pomadka sprawnie sunie po ustach dzięki maślanej konsystencji, świetnie nawilża, odżywia i regeneruje usta, a także zabezpiecza je przed działaniem czynników zewnętrznych.
Znacie moich ulubieńców?
Tym razem mnie nie kusisz niczym specjalnie. Znam pomadkę, ale czerwoną wersję. Taka przyjemna, ale nie jakaś rewelacyjna, dałam ją mamie niedawno :D
OdpowiedzUsuńA ja je tak uwielbiam, że aż brakuje mi słów :D Pasuje mi ich zapach, smak, działanie oraz cena ;)
UsuńPianka do mycia mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńJest tak puszysta, że aż ciężko w to uwierzyć ;)
UsuńMiałam piankę Be Beauty, ale w pomarańczowej wersji i mnie totalnie nie porwała, nie sprawdzają się u mnie też pomadki Vianek. Uwielbiam za to serum TMS, ale mam do wysokoporów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że pomadki Vianka Ci nie podpasowały ;) Aktualnie mam w użyciu pomadkę Nuxe w sztyfcie, ale smakuje plastikiem :P
Usuńciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńOooo tą piankę z Biedronki przegapiłam, jak będę to jedną chwycę :P
OdpowiedzUsuńW Biedronce sporo ciekawych produktów do mycia ciała mają ostatnio ;)
UsuńZnam tylko pomadkę. Ja mam czerwoną wersję i bardzo się z nią polubiłam 😍
OdpowiedzUsuńDla mnie to balsam idealny ;)
UsuńCiekawa jestem pianki kokosowej.
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy kokosowy puch <3
UsuńPianki z Biedronki są wspaniałe, ja zakochałam się w każdej wersji :)
OdpowiedzUsuńPozostałe wersje zapachowe nie do końca mnie kuszą, ale może za jakiś czas wypuszczą nowe :D
UsuńZnam żel Benefitu i pomadkę Vianka. :)
OdpowiedzUsuńWcześniej wydawało mi się, że żel pewnie okaże się być przereklamowany, ale naprawdę jest świetny ;)
UsuńPiankę znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńMogliby wypuścić jakąś świąteczną edycję limitowaną tych pianek :)
UsuńCoś muszę kupić na końce, może i skuszę się na trustmysister ;)
OdpowiedzUsuńA ja muszę w końcu je podciąć, choć jak zwykle odwlekam to jak mogę :P
UsuńZaciekawiła mnie ta pianka do mycia z Biedronki. Zupełnie nie rzuciła mi się w oczy :)
OdpowiedzUsuńByła już dostępna kilkukrotnie ;) Warto za nimi zerknąć przy okazji zakupów ;)
UsuńMam próbkę żelu Benefit wiecznie zapominam użyć :D Niestety nie znam nic z Twoich ulubieńców
OdpowiedzUsuńZ próbkami tak niestety jest... Sama muszę w końcu zrobić z nimi porządek :P
UsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz, ale u mnie Gimme Brow w żadnej wersji się nie sprawdził :/ Nie utrwala tak, jakbym tego oczekiwała.
OdpowiedzUsuńNatomiast jestem ciekawa serum na końcówki z TMS :)
Mam mega wymagające brwi, ale Gimme Brow im sprostał ;)
UsuńHahaha, właśnie się zorientowałam, że przeczytałam Twój post jako nowości, a nie jako ulubieńcy i przeleciałam zdecydowanie za szybko tekst :D
OdpowiedzUsuńZdarza się najlepszym :P
UsuńNie znam żadnego . Więc cieszę ze dzięki Tobie poznałam .
OdpowiedzUsuńMiło mi ;)
UsuńChętnie wypróbowałabym tę piankę do mycia. Miałam bananową pomadkę, nie podpasowwał mi jednak ten zapach/smak. Wolałam fioletową. ;)
OdpowiedzUsuńDostępne są cztery wersje tych pomadek, więc zawsze można dobrać odpowiednią dla siebie :)
UsuńGimme Brow mam już któreś opakowanie i kocham ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny żel, nie ma się do czego przyczepić ;)
UsuńŻadnego z Twoich ulubieńców nie znam 🙁
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś się to zmieni ;)
UsuńJestem skuszona na tą piankę do mycia ciała, lubię kosmetyki o zapachu kokosu :)
OdpowiedzUsuńWarto przywrócić powiew lata jesienią choćby pod prysznicem ;)
Usuń