Tak jak wcześniej zapowiadałam, denko lipca prezentuje się wyjątkowo mizernie 😉 Dłuższy urlop skutkował mniejszymi zużyciami kosmetycznymi, ponieważ pielęgnację ograniczyłąm do minimum. Ile kosmetyków ostatecznie zdenkowałam?
DENKO LIPCA 2022
BE BEAUTY CARE KULE DO KĄPIELI – obecność tego produktu nie powinna chyba nikogo dziwić, ponieważ są to moje ulubione kule, znane powszechnie jako kule Manufaktury Piękna z Rossmanna. Różnica jest taka, że w Rossmannie kosztują ok. 17 zł, a w Biedronce bodajże 9,99 zł za 6 sztuk. Mają cudowne owocowe zapachy i perfekcyjnie natłuszczają oraz odżywiają skórę w trakcie kąpieli. POLECAM
ISANA PEELING DO CIAŁA KAWA I KOKOS – nie jest to tradycyjny peeling kawowy, ponieważ o wiele bardziej wyczuwalne jest w nim działanie soli. Niemniej dobrze usuwa martwy naskórek, a dodatek oleju jojoba sprawia, że skóra po peelingowaniu pozostaje przyjemnie odżywiona. Biorąc po uwagę cenę produktu (5,29 zł) i fakt, że wystarcza tylko na jedno użycie, to jednak droga impreza. MOŻE BYĆ
COLGATE MAX PROTECT CARE PASTA DO ZĘBÓW – pasta jak pasta, myć myła. MOŻE BYĆ
L’OREAL PREFERENCE FARBA DO WŁOSÓW – mój ukochany odcień 3.0 Brasilia jest nie do podrobienia. To piękny, głęboki i chłodny brąz, który idealnie pokrywa siwe włosy. Stosuję niezmiennie już trzeci rok. HIT!!!
LYNIA MULTI REPAIR KREM POD OCZY – właśnie przez tego typu produkty przestałam wierzyć youtubowym opiniom… Intensywnie regenerujący krem pod oczy Lynia miał być super odżywczym kosmetykiem czyniącym cuda, a okazał się zwykłym przeciętniakiem. Może i był gęsty, ale nie szły za tym żadne ekstraregenerujące właściwości, a obietnic na opakowaniu było bez liku (wypełnienie kurzych łapek, korekcja górnej powieki, lifting). Poza tym łzawiły mi po nim oczy. NIE POLECAM
CARMEX NATURALLY BALSAM DO UST GRUSZKA – lubiłam klasycznego Carmexa, ale wersja gruszkowa była od niego o wiele słabsza pod względem działania. Nawilżenie ust nie było wystarczające. Mógłby być co najwyżej balsamem do torebki. NIE POLECAM
MAYBELLINE COLOR TATTOO 24HR CREME DE ROSE – mój najukochańszy wieloletni ulubieniec niestety został wycofany z produkcji. Odcień Creme de Rose był najlepszą bazą pod cienie do moich tłustych i opadających powiek. Świetnie trzymał cienie zapobiegając ich rolowaniu nawet przez 16 godzin. HIT!!!
ISANA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC KOKOS I WANILIA – miał przyjemny „budyniowy” zapach kokosa i nie przesuszał skóry. Kojarzył mi się ze słodkim deserem. POLECAM
ISANA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC SWEET BLUEBERRY – mega dziwna wersja zapachowa. Używany klasycznie do mycia ciała strasznie śmierdział (kojarzycie ten charakterystyczny „smrodek” jagód?), natomiast przelany do dozownika na mydło i stosowany do mycia rąk pozostawiał piękny zapach jagodowych muffinek. MOŻE BYĆ
NIVEA MEN FRESH KICK ŻEL POD PRYSZNIC – miał dużą pojemność i był wydajny oraz dobrze mył, ale zapachem nie powalał. MOŻE BYĆ
Jak Wam szło wakacyjne denkowanie?
no co Ty! to nie jest minimalistyczne ;)!
OdpowiedzUsuńJak na Ciebie to faktycznie małe zużycia! Ale zawsze to coś :D
OdpowiedzUsuńciekawe denko, farby z loreal też bardzo lubię
OdpowiedzUsuńciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńNo fakt jak na ciebie to mało produktów, ale liczy się każda zużyta sztuka 😉
OdpowiedzUsuńFaktycznie znając Twoje ogromne denka tu faktycznie słabo 😛
OdpowiedzUsuńBardzo lubię testować żele z Isany. Niektóre pachną bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo tych kosmetyków :) Wcale nie minimalistycznie :)
OdpowiedzUsuńnooo spore to twoje minimalistyczne denko :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam isane :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)