Niniejszym wpisem żegnam zimę, pokazując Wam czekoladowo-piernikowych ulubieńców, którzy towarzyszyli mi w ostatnich tygodniach. Żeby nie zrobiło się zbyt nostalgicznie, pojawi się również kosmetyk kojarzący się z wiosną. Zobaczycie dziś produkty z niskiej półki cenowej jak i jedną markę luksusową. Zapraszam!
KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY LUTEGO 2024
CHARLOTTE TILBURY PILLOW TALK DREAMS LUXURY PALETTE
Kultowej linii Pillow Talk Charlotte Tilbury nie trzeba chyba nikomu przedstawiać… Pomadka i konturówka w tym odcieniu to idealne nudziaki, pasujące niemalże do każdej karnacji. Gdy ujrzałam, że paletka Pillow Talk Dreams (wariacja na temat klaycznej Pillow Talk) znajdowała się w zeszłorocznym kalendarzu adwentowym ASOS, zamówiłam go od razu po premierze. Za kalendarz zapłaciłam ok. 400 zł, a cena tego maleństwa to 255 zł, więc zwróciło się z nawiązką Ale wracając do paletki… Cienie są cudownie kremowe, z łatwością aplikują się na powiekę i NAPRAWDĘ same się blendują. Przez moje łapki spokojnie przewinęło się ze 100 palet różnych marek, ale żadne cienie nie rozcierały się dosłownie jak masełko. A te to robią. Oczywiście nie chcę pisać, że warto kupować 4 cienie za 255 złotych, ale jeśli macie paletki Charlotte na wishliście, to tylko informuję, że się nie zawiedziecie 😉
EVELINE CHOCO GLAMOUR CREAMY BRONZER
Podobnie jak w przypadku palet cieni, przez moje ręce przeszło sporo kremowych produktów do konturowania, ale praktycznie każdy robił mi plamy lub po rozblendowaniu i przypudrowaniu stawał się całkowicie niewidoczny… Po co więc sięgać po tego typu produkty? Nie wiem. Ale wiem, że jedyny bronzer, który podołał moim wymaganiom to Eveline Choco Glamour. Trochę przeraziła mnie jego wazelinowata konsystencja, ponieważ obawiałam się, że rozpuści mi podkład, ale nic bardziej mylnego! Bronzer jest świetnie napigmentowany, wystarczy lekko docisnąć go gąbeczką, by nabrać odpowiednią ilość. Nie robi kleksów ani plam na twarzy, od pierwszego dotknięcia do podkładu idealnie się rozciera i nie znika w trakcie blendowania. Jest widoczny nawet po przypudrowaniu i ma piękny karmelowy odcień. Poza tym ma delikatny zapach gorącego kakao 😉
ISANA SWEET AS A PEACH PIANKA POD PRYSZNIC
Nie wiem skąd w internecie wzięło się tyle negatywnych opinii na jej temat. Ponoć śmierdzi i ma dziwną konsystencję… Moja pianka jest mega puszysta, po aplikacji na skórę zwiększa swoją objętość, nie obkleja ciała, pięknie się spłukuje, a skóra po jej użyciu jest mięciutka w dotyku. Zapach także w zupełności mi odpowiada – prawdziwy zapach brzoskwiń kojarzy mi się z wymiocinami (sorry!), a pianka idzie bardziej w kierunku kwiatu brzoskwini. Cudowny i otulający!
LOVELY AROMATIC LIP BALM
Sezon zimowy żegnam razem z balsamem do ust od Lovely o zapachu piernika. Niby zwykła drogeryjna kuleczka, ale bardzo przypomina mi kultowe EOSy. „Jajeczko” Lovely świetnie odżywia i nawilża usta, a także chroni je przed działaniem czynników zewnętrznych. Zazwyczaj ten balsam aplikuję przed wyjściem z domu i nigdy nie czułam dyskomfortu na mrozie czy przy bardzo wietrznej pogodzie. Wargi pięknie lśnią i słodko pachną 😉
SENSIQUE SENSITIVE SKIN SPLENDOR CHOCOLATE BRONZING POWDER
Choć na zdjęciu wygląda niepozornie, to ma naprawdę mocną pigmentację i daje wyraźny kolor na skórze. Osoby z ciężką ręką muszą na niego uważać 😊 To jeden z mocniej napigmentowanych bronzerów na rynku. Choć to produkt prasowany, rozciera się gładko niczym krem. Nie robi plam, dobrze się blenduje i jest bardzo trwały. Czekoladowy zapach jest wyczuwalny tylko w momencie włożenia nosa w kosmetyk 😉
LUBICIE CZEKOLADOWE KOSMETYKI?
Kurcze nie wiedziałam, że lovely ma taki ciekawy balsam do ust! Pierwszy raz go widzę :D
OdpowiedzUsuńWszystko takie smaczne, czekoladowe :) Podoba mi się paletka i błyszczyk
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, pierwszy raz widzę te wszystkie kosmetyki. Choć firmy oczywiście znam.
OdpowiedzUsuńChętnie pokusiłabym się na ten czekoladowy bronzer. Nawet, jeśli zapach jest tylko lekko wyczuwalny:)
Pozdrawiam cieplutko.
jakie "smakowite" kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńMiałam tylko czekoladowe serum do ust z Eveline j było super 😀 Tych kosmetyków akurat nie znam 😀
OdpowiedzUsuńBronzer z Eveline mam na liście zakupowej. Nie powiem, skusiłaś mnie też na sensique :D
OdpowiedzUsuńte zapachy muszą być niesamowite:D poluje osobiście na czekoladową kolekcje od Eveline
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czekoladowe kosmetyki. Muszę znów sobie coś kupic.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie słodkie klimaty zainteresował mnie ten balsam do ust i pianka brzoskwioniowa.
OdpowiedzUsuń