7/28/2024

ULUBIEŃCY CZERWCA 2024

 


Nie, wzrok Was nie myli – mam mały poślizg i w momencie, gdy na blogu powinni pojawić się ulubieńcy lipca, dopiero publikuję czerwcowych faworytów. Ulubiona piąteczka minionego miesiąca jest zróżnicowana – znajduje się w niej płyn micelarny i żel pod prysznic z drogeryjnej półki, niebieski puder setujący, szalenie napigmentowany bronzer i duo do modelowania twarzy z półki perfumeryjnej.


KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY CZERWCA




KOBO 10 YEARS TOGETHER NATURA & DANIEL SOBIEŚNIEWSKI PUDER BRĄZUJĄCY

Bronzer ze starej limitowanej kolekcji wydanej z okazji 10-lecia współpracy Drogerii Natura z makijażystą Danielem Sobieśniewskim doceniłam dopiero w tegoroczne wakacje. To, co jako pierwsze rzuca się w oczy, to piękne opakowanie, które wygląda naprawdę ekskluzywnie i przypomina złociste piaskowe wydmy. Najważniejsze jest jednak wnętrze, które skrywa dobrej jakości lusterko i mocno napigmentowany bronzer. Należy aplikować go lekką ręką, gdyż naprawdę można sobie zrobić nim krzywdę. Bronzer ma odcień mlecznej czekolady i zdecydowanie wpada w ciepłą tonację, dlatego najlepiej sprawdzi się na ciemniejszej karnacji lub opalonej skórze. Właśnie dlatego pokochałam go w wakacje 😉 Najlepiej sprawdza mi się do konturowania twarzy, wyraźnie podkreśla załamanie kości policzkowych, pięknie się blenduje i jest trwały – na mojej cerze przetrwał najgorsze upały.



AA WINGS OF COLOR IT GIRL BLUR IT ALL DAY WEAR LOOSE POWDER

Po średniej ocenie pudru przez Maxineczkę zwątpiłam w celowość zakupu tego gagatka, ale jednak kusiło mnie, że ma niebieski kolor. Sami przyznacie, że nie jest to dość często spotykane? 😉 Tak więc Blur It Loose Powder wylądował w moim koszyku… Opakowanie kosmetyku nie dość, że jest piękne i estetyczne, to na dodatek praktyczne. Pod nakrętką skrywa się dodatkowa zatyczka, która zapobiega rozsypywaniu się produktu, a jego nabieranie na pędzel ułatwia z kolei delikatna siateczka dozująca puder. Producent określa go jako „ultrawygładzający puder o lekkiej i jedwabistej konsystencji, idealnie scalający się ze skórą” i ja całkowicie się z tym zgadzam. Podobnie jak z tym, że bluruje i matuje skórę, dzięki efektowi soft-focus. A co z niebieską poświatą? Ja jej nie widzę, może czasami lekko rozjaśnia opaloną skórę, ale może tylko sobie wmawiam? Na pewno makijaż jest zawsze świetnie utrwalony, a cera wygląda niesamowicie gładko.



BENEFIT COSMETICS TWINKLE BEACH

Od dawna marzyłam o jakichś „maluszkach” do konturowania z Benefitu, a mini paletka Twinkle Beach totalnie kupiła mnie swoim wyglądem! Do najtańszych nie należy (139 zł), ale wewnątrz znajdziemy dwa świetne produkty: róż Shellie i rozświetlacz Dandelion Twinkle. Jestem fanką różów tej marki, bardzo podobają mi się ich odcienie. Shellie określany jest jako „warm seashell-pink blush” i jeśli mieliście kiedykolwiek do czynienia z cieniem „seashell” Kobo, na pewno kojarzycie charakterystyczne połyskujące wykończenie, które spotkać można na muszlach właśnie. Shellie to róż delikatny, dziewczęcy z subtelnym połyskiem. Trochę nie trafiłam z momentem zakupu, ponieważ nie jest widoczny na mocnej opaleniźnie 😉 Również rozświetlacz Dandelion Twinkle pięknie mieni się w słońcu niczym nadmorski piasek. Świetne duo o przepięknym wodno-kwiatowym zapachu!


DERMIKA LUKSUSOWA WODA MICELARNA

Dermika zazwyczaj kojarzyła mi się z nieco droższymi kosmetykami, ale „Luksusowa woda micelarna” jest produktem na każdą kieszeń. Można znaleźć ją w Rossmannie za ok. 16 złotych w promocji. Płyn micelarny zawiera w sobie francuską wodę termalną i ma różany zapach. Zazwyczaj nie przepadam za różanymi nutami, ale w tym przypadku są naprawdę świeże i kojące. Woda micelarna bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem twarzy i oczu, choć wiadomo, że w przypadku wodoodpornego makijażu oczu proces rozpuszczania trwa nieco dłużej. Płyn nie pieni się, nie podrażnia skóry i nie pozostawia klejącej warstwy. Naprawdę fajna opcja, o której rzadko kto wspomina.


ISANA VELVET BERRY ŻEL POD PRYSZNIC

Nie spodziewałam się niczego szczególnego po żelu o zapachu czerwonych owoców, obawiałam się poczuć bliżej nieokreślony słodki ulepek. Zostałam jednak mile zaskoczona – najmocniej wyczuwam w tym żelu soczyste maliny z lekką nutą mięty. W tle dają o sobie znać też kwaśne nuty charakterystyczne dla czerwonej porzeczki. Uczta dla zmysłów w budżetowej cenie.


Znacie moich ulubieńców? :)


8 komentarzy:

  1. Nie znam żadnego produktu, ale ten brązer Kobo bardzo mi się podoba 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Puder brzmi świetnie! Zapisuję na listę, chociaż nie kupiłam jeszcze ich starego pudru, który wszyscy tak polecają :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam, ale wyglądają przepięknie 🥰

    OdpowiedzUsuń
  4. Bronzer z limitki Daniela miałam przez długi czas na oku. Nawet nie wiem czemu ostatecznie się na niego nie zdecydowałam. Trochę mnie przestraszyłaś, że jest aż tak napigmentowany, ale myślę, że tak bardzo lubię bronzery, że poradziłabym sobie z nim.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji niczego poznać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie widziałam u mnie tego żelu, a pewnie bym się skusiła, póki co z nowości tylko arbuzowy. No a ten puder już wrzuciłam w ulubione w apce, zainteresował mnie, poczekam na promocje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem przyjemnie wyglądają Twoi ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger