9/25/2024

ULUBIEŃCY SIERPNIA 2024 (KREM MASKUJĄCY CIENIE, MALEDIWY W PŁYNIE I INNE)

 


Ulubieńców sierpnia planowałam wrzucić na bloga w pierwszych dniach września, ale pogoda była tak łaskawa, że szkoda było nie skorzystać i kwitnąć w domu pisząc posty 😉 Nadrabiam więc w ten pochmurny dzień przekazując Wam odrobinę wakacyjnego słońca w postaci świetnych kosmetyków, które umiliły mi letni czas. Znajdziecie wśród nich mgiełkę o zapachu Malediwów, krem maskujący cienie pod oczami, kojący żel do golenia, owocowy żel pod prysznic o boskim zapachu i wodoodporny tusz do rzęs.

KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY SIERPNIA



BALEA ŻEL DO GOLENIA Z AWOKADO I ALOESEM

Po żele do golenia Balea sięgam od lat głównie ze względu na świetne owocowe zapachy, które umilają nużący proces golenia nóg. Ten żel jest jednak nieco inny. Zawiera aloes i olejek z awokado i jest przeznaczony do wrażliwej skóry. Sięgnęłam po niego specjalnie w okresie wakacyjnym, ponieważ wówczas golę nogi najczęściej (prawie codziennie), a jak wiemy przy częstym goleniu najłatwiej o podrażnienia. Tym razem jednak nic takiego się nie wydarzyło, żel faktycznie łagodził podrażnienia i minimalizował zaczerwienienia, a skóra była odpowiednio nawilżona, gładka i odżywiona. Nie spodziewałam się tak dobrego działania po żelu za niecałe 10 złotych.


ESSENCE CHILLY VANILLY BRIGHTENING UNDER EYE CREAM

Czy jest tu ktoś, kto ma problem z zasinieniami pod oczami? Przypadkowo odkryłam magiczny „korektor”, który skutecznie „wymazuje” szare cienie pod oczami. W kolekcji limitowanej Essence znalazł się rozjaśniający „krem” pod oczy o wdzięcznym brzoskwiniowym odcieniu. Okazuje się być tak mocno napigmentowany, że wystarczy dosłownie odrobinka, by zakamuflować szary odcień skóry. Co więcej, tak skutecznie się w nią wtapia, że nie trzeba pokrywać go później podkładem czy korektorem, więc może być stosowany przez dziewczyny, które się na co dzień w ogóle nie malują. Taki photoshop w tubce za grosze. Jeśli nie uda Wam się załapać na tę edycję limitowaną, to wiem, że podobny produkt, ale w słoiczku, ma marka Catrice.


LOVELY CURLING PUMP UP MASCARA WATERPROOF

Myślę, że kultowej mascary Curling Pump Up nie trzeba nikomu przedstawiać, lata temu miała swoje 5 minut w blogosferze i na youtube. W tym roku często bywałam nad wodą i choć nie nurkuję, to jednak w trakcie wygłupów i różnych gier z piłką często zdarzało mi się mieć całą twarz mokrą. Potrzebowałam więc wodoodpornej mascary, która nie zrobi z moich rzęs „smutnych kikutów”. Co prawda rzęsy mam w miarę długie, ale są bardzo cieniutkie i łatwo się sklejają. Niewiele tuszów daje radę wyciągnąć z nich maksimum możliwości. Na szczęście Lovely wypuściło wodoodporną wersję klasycznej Curling Pump Up Mascara, która okazała się być równie dobra co starsza „siostra”. Silikonowa szczoteczka wygięta w łuk idealnie rozdziela, wydłuża i pogrubia rzęsy, a do tego wytrzymuje zabawy w wodzie.


PS… MALDIVES SUNSET BODY MIST

W okresie letnim, który w Polsce staje się z roku na rok coraz bardziej upalny, niechętnie sięgam po klasyczne perfumy, ponieważ na rozgrzanej skórze stają się zbyt intensywne. Za to mgiełki do ciała to co innego. Są delikatniejsze dla nosa i nie męczą po kilku godzinach. W Primarku trafiłam na świetną mgiełkę, inspirowaną produktami Sol de Janeiro. Maldives Sunset pachnie migdałami i karmelem, więc teoretycznie mógłby kojarzyć się z jesienią, ale przypomina mi zapach olejku do opalania z delikatną nutą kokosa. Kojarzy mi się z upalnym latem, plażą, rozgrzanym piaskiem i zachodami słońca. Warto dodać, że pierwowzór (Brazilian Crush Body Fragrance Mist) kosztuje 107 zł, natomiast Maldives Sunset jedynie 17 😉


SEYO PEACH CRUSH ŻEL POD PRYSZNIC

Kupiłam kosmetyk o zapachu brzoskwini. Niemożliwe! Od zawsze nie cierpiałam brzoskwiniowych kosmetyków, ponieważ posiadały dla mnie nutę zapachową… wymiocin. Pierwszy „niuch” był owocowy, a później zawsze kończyło się smrodkiem. Jednak coś mi podpowiadało, że z żelem Peach Crush może być inaczej… I jest! Ma naprawdę mega energetyczny zapach, intensywny aż do samego końca bez mdlącego finiszu. To kwintesencja gorących wakacji zamknięta w butelce. Dodaje powera przy każdym użyciu.  Kolekcja Peach Crush jest aktualnie dostępna w Drogerii Natura, więc jeśli już tęsknicie za latem, warto się skusić 😉


Jaki był Wasz ulubiony kosmetyk tego lata?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger