Marcowe denko ma trochę wspólnego z denkiem lutego, a mianowicie małą ilość zużyć 😉 Trudno uznać za imponujące zdenkowanie zaledwie 16 produktów. Na plus wypada fakt, że wiele z nich używałam przez kilka dobrych miesięcy i nareszcie dobiły końca. Żeby było ciekawiej, w marcowym denku wylądowały zarówno buble jak i moje totalne kosmetyczne hity!
KOSMETYCZNE ZUŻYCIA MARCA 2025
BE BEAUTY CARE KREM DO RĄK CLASSIC – biedronkowy krem ma być odpowiednikiem kultowego kremu l’Occitane. Pierwowzoru nie miałam, natomiast krem z Biedronki również zawiera w składzie 20% masła shea. Ma gęstą i zbitą konsystencję, dlatego najlepiej używać go na noc. Wiele osób go uwielbia, ale mnie nie zachwycił. Nie chodzi o to, że był zły, tylko miałam wobec niego mega wygórowane oczekiwania, a okazał się być po prostu w porządku 😉 MOŻE BYĆ
BIELENDA BLUEBERRY C-TOX MUS DO MYCIA TWARZY – początkowo byłam z niego bardzo zadowolona, ponieważ miał przyjemną konsystencję musu, pięknie pachniał i nie przesuszał skóry. Z czasem okazało się, że solo za słabo oczyszcza skórę i zaczęły mi wyskakiwać niedoskonałości. Z tego powodu NIE POLECAM
BIELENDA FRESH JUICE PŁYN MICELARNY Z WODĄ CYTRUSOWĄ – jeden z moich ulubionych płynów micelarnych. Ładnie pachnie, skutecznie zmywa makijaż i nie pozostawia skóry lepkiej ani przesuszonej. Zużyłam już kilka opakowań. HIT!!!
LADY SPEED STICK ANTYPERSPIRANT W ŻELU INVISIBLE DRY 48H – nie wiem, co było nie tak z tym antyperspirantem, ale strasznie obklejał pachy i w ciągu dnia lepiły się bardziej, niż jakby były spocone… NIE POLECAM
BE BEAUTY PŁATKI KOSMETYCZNE MAXI – moje ulubione płatki z Biedronki. Dobrze współpracują z płynami micelarnymi, nie zostawiają „farfocli” na skórze. POLECAM
LIRENE WILD BERRY SERUM DO CIAŁA – choć zapach miało przyjemny, to strasznie bieliło skórę i nawilżenie było mizerne… NIE POLECAM
BALEA TROPIC FANTASY ŻEL POD PRYSZNIC – uwielbiam zapach papai w kosmetykach, dlatego ten żel z miejsca podbił moje serce (i nozdrza!). POLECAM
L’OREAL PREFERENCE FARBA DO WŁOSÓW – zużyłam niezliczoną ilość opakowań. Farba ma piękny odcień, bardzo dobrze pokrywa siwe włosy, a kosmyki po jej użyciu są miękkie i lśniące. HIT!!!
REVLON COLORSTAY PODKŁAD DO CERY SUCHEJ I NORMALNEJ – kultowy Colorstay pomimo upływu lat wciąż trzyma formę. Ma mocne krycie, optycznie wygładza nierówności, przy cienkiej warstwie nie tworzy maski na skórze i jest mega trwały (ponad 12 godzin!). Mój HIT!!!
LILY LOLO SCULPT & GLOW PALETA DO KONTUROWANIA – uwielbiałam tę paletę, ale ma już swoje lata więc najwyższy czas się pożegnać. Bronzer był dobrze napigmentowany, łatwo się blendował, był trwały i miał ładny odcień. Rozświetlacz był ultradziewczęcy i delikatny – tworzył piękną taflę. HIT!!!
UZDROVISCO KWASOWY PEELING MUS – spodziewałam się po nim większej mocy, a okazał się być stosunkowo delikatny. Ładnie wygładzał skórę, ale efekt nie był tak dogłębny jak przy innych peelingach. MOŻE BYĆ
LIRENE HYDROLAT Z MANGO – mango kocham miłością nieskończoną. Hydrolat dobrze nawilżał i odświeżał skórę oraz ładnie pachniał. MOŻE BYĆ
WIBO BURLESQUE MASCARA – mój ulubieniec od 2019 roku. Mascara ma silikonową szczoteczkę z krótszymi i dłuższymi wypustkami. Fantastycznie pogrubia i zagęszcza, dając efekt sztucznych rzęs. Również w przypadku tego tuszu możliwe jest dokładanie kolejnych warstw i szczoteczka nie „haczy” rzęs jak to ma często miejsce w przypadku próby dokładania innych tuszów. HIT!!!
LOVELY LASHMANIA MASCARA – używam jej niezmiennie od 2021 roku. Mascara wyposażona jest w silikonową szczoteczkę o długich wypustkach, które bez problemu wchodzą między rzęsy i pokrywają je tuszem od nasady aż po same końce, dając perfekcyjny efekt wydłużenia aż do nieba. Można dokładać niemal niezliczone ilości warstw bez obawy o „ciągnięcie”, sklejenie czy grudki. HIT!!!
VICHY NEOVADIOL KREM NA NOC – kremy Vichy mają gęstą i lepką konsystencję, która dobrze „siada” na cerze. Neovadiol bardzo dobrze odżywiał skórę, dzięki czemu stała się widocznie jędrniejsza i gładsza. POLECAM
STARS FROM THE STARS X WEDEL MYDŁO INSPIROWANE ZAPACHEM NADZIANA MLECZNA – nie wiem, jakim cudem udaje im się tak dobrze odtworzyć zapach konkretnej czekolady, ale mydło pachniało po prostu bosko! W mgnieniu oka przenosiło w samo serce fabryki czekolady 😉 Ślinianki miały co robić… Szkoda, że to edycja limitowania, bo w sezonie jesienno-zimowym sprawdziłoby się idealnie. POLECAM
Znacie kosmetyki z mojego denka?
Tych 16 użyć bym nie oceniała tak surowo :D Uważam, że jak na miesiąc to ładny wynik, sama robię podobny :) Sporo produktów znam. Płyn Bielenda uwielbiam, do musu borówkowego i peelingu Uzdrovisco mam podobne odczucia. Krem Be beauty kocham, ale rozumiem Twoją ocenę, często miewam podobnie ;) Deo z tej marki miałam, ale nie wiem czy ten (chyba nie). No i płatki bebeauty klasyk - kocham :)
OdpowiedzUsuńświetne denko :D
OdpowiedzUsuńZ płynem bielenda też bardzo się polubiłam. A co do musu borówkowego to nie odczułam wysypu niedoskonałości i bardzo ceniłam go za wyjątkową konsystencję 😊
OdpowiedzUsuńZnam tylko mus do mycia twarzy, który cudownie pachnie 🥰
OdpowiedzUsuń