Lipiec
był dość zaskakującym miesiącem, jeśli chodzi o ulubieńców, ponieważ zmieniły
się w nim podstawy mojego makijażu, co nie zdarza się zbyt często ;) Ale zmiany
zaszły również w pielęgnacji… Choć nie są radykalne i stanowią jedynie
uzupełnienie mojej pielęgnacyjnej rutyny, to mogę być równie ciekawe...
ZIAJA JAŚMIN W KREMIE KREM POD OCZY 50+
Tak,
oczy was nie mylą – pomimo młodego wieku (27 wiosen) stosuję krem pod oczy
przeznaczony dla grupy wiekowej 50+. Niemniej podzielam zdanie Maxineczki, że
nie należy trzymać się uparcie swojego wieku przy wyborze pielęgnacji, bo
„trzydziestka” trzydziestce nierówna. Nie na darmo mówi się, że ktoś nie wygląda
na swój wiek ;)
Ale
wracając do kremu… Co jest w nim takiego ciekawego? Otóż krem ten nie ma
typowego białego koloru. Jego odcień przypomina odcień korektora pod oczy, jest
lekko pomarańczowy, dzięki czemu mogę w końcu wyglądać jak człowiek, gdy kładę
się do łóżka, ponieważ dodatkowo maskuje moje cienie. Ale poza maskowaniem
świetnie nawilża moją skórę, czego (przyznam się bez bicia!) w ogóle się nie
spodziewałam po cudaku za 7(?)zł. Nawilża chyba najlepiej ze wszystkich moich
dotychczasowych kremów pod oczy (przy regularnym stosowaniu co wieczór).
Ponadto korektory przestały mi wchodzić w zmarszczki pod oczami (nie stosuję
tego kremu bezpośrednio pod makijaż, chodzi o długofalowe efekty jego
stosowania). Planuję o nim osobny post.
PODKŁAD BELL DERMA INTENSE 30+ ANTI-AGE
Wizualnie
naprawdę poprawił stan mojej skóry i ją zdecydowanie wygładził. Najbardziej
zaskakuje w nim to, że mogłam zupełnie odstawić kremy do twarzy, ponieważ sam w
sobie świetnie nawilża moją skórę. Przyznam bez bicia, że żałuję, iż przeleżał
w moich zapasach niemal pół roku, ale nie wierzyłam, że gratis, który
otrzymałam w drogerii przy kasie z okazji Dnia Kobiet może okazać się tak
fantastyczny w działaniu. Przypomina mi kremy BB. Będzie o nim osobny post.
KOREKTOR BELL MULTI MINERAL ANTI-AGE
Znowu
ten anti-age… Ale już pomijając to, muszę przyznać, że jest to NAPRAWDĘ DOBRY
korektor. Naprawdę. Może nie ma 100% krycia, ale jego odcień sprawia, że lepiej
maskuje cienie od bardziej treściwych korektorów. Nie wiem, czy trafiłam na
swój odcień „idealny”, czy to zasługa właściwości korektora, ale nigdy nie
udało mi się w tak szybki i prosty sposób zakryć moich cieni pod oczami.
Ponadto korektor ten w ogóle nie wszedł mi NIGDY w zmarszczki (nie wiem teraz
czy to zasługa korektora, czy kremu z Ziaji), a każdy korektor czasem to robi. Do kupienia za grosze w biedronkowych szafach Bell.
OLEJEK EVREE ESSENTIAL OILS
Kolejny
udany olejek od Evree. Stosuję go razem z olejkiem rycynowym do OCM i muszę
przyznać, że jak na olejki eteryczne przystało - pachnie pięknie. Aplikowanie
go to sama przyjemność. Cudownie potrafi ukoić moją skórę i można używać go na
wiele sposobów. Bliżej przedstawię Wam go już wkrótce.
SZAMPON KALLOS BANANA
Mam go
już naprawdę długo, ale tak naprawdę nigdy chyba go nie pokazywałam na blogu.
Generalnie na co dzień myję włosy szamponem Babydrem z Rossmanna, ponieważ moja
skóra głowy nie cierpi slsków. Kallos Banana ma w składzie SLS, ale stosuję go
raz na dwa tygodnie, by oczyścić dokładniej skórę głowy z wszelkich resztek
olejów i odżywek. Włosy są po nim lśniące, a skóra głowy nie protestuje. Do
tego ten boski zapach słodkiego banana i mega pojemność 1L w niskiej cenie 8 zł! O nim również możecie
spodziewać się oddzielnego postu ;)
Taka
jest właśnie moja ulubiona piątka lipca. Co Wam przypadło do gustu w minionym
miesiącu? :)
Dla mnie to jedynie szampon :) Kiedyś miałam i tez byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałąm Essential Oils. Jak skończę obecny olejek z loreala to znów kupię ten z Evree.
OdpowiedzUsuńU mnie lepiej sprawdził się Magic Rose :)
UsuńTeż uważam, że krem przeznaczony do skóry dojrzałej nie wyrządzi żadnej szkody młodej skórze. Bardzo lubię kosmetyki Ziai. Dobra jakość za niską cenę:)
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę, że ktoś podziela moje zdanie ;) Też lubię Ziaję, choć składy mają w teorii "zapychające" ;)
UsuńJa lubię ich żele pod prysznic, balsamy do ciała, maseczki, sera. Kremów nie używam z obawy, że mnie wysypie, bo ich składy rzeczywiście są zapychające, ale jakiś dobry krem pod oczy mogę przetestować:)
UsuńJakoś niczego z tych kosmetyków nie znam. W tym miesiącu nadal zachwycam się CzystymMydłem.pl
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię mydeł :P Chyba mydła wszelakie mają obecnie czarny PR :D
UsuńMuszę kupić sobie ten korektor :)
OdpowiedzUsuńBananowego szamponu chętnie spróbowałabym.
OdpowiedzUsuńRównież nie lubię trzymać się sztywnych reguł w stylu "kosmetyk 20+, 30+" etc.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ochotę na jakiś kosmetyk o zapachu banana, ale jednak mój skalp nie lubi się z SLS. Odstawiłam je całkowicie.
Jesteś genialna! :D Skład INCI tego balsamu do ust jest śliczny, także jutro robię wyprawę do Rossmana :D Dziękuję bardzo =*
UsuńProszę :) Cieszę się, że mogłam pomóc :))
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale olejek i szampon chętnie bym widziała w swojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńOba pachną cudnie :))
UsuńNie znam żadnego ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie znam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńMnie olejek Evree niestety nie zachwycił..
OdpowiedzUsuńJa wolę Magic Rose, ale nie powiem, że ten nie działa ;)
UsuńZiaja u mnie w przypadku tego kremu szału nie robi, ale lubię olejek evree. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten korektor Bell i muszę kupić szampon Kallos :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście to zakupy za grosze, więc nie ma dużego ryzyka :D
UsuńMam odżywkę Bananową ale ten szampon też chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńJa za to nie miałam odżywki :D
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńA u mnie bananowy szampon się nie sprawdził ;(
OdpowiedzUsuńChyba nie ma takiego kosmetyku, który by wszystkim dogodził ;)
UsuńJa tam też nie zwracam uwagi na te oznaczenia wiekowe :P. Ja bym chętnie poznała tego kallosa, bo ich szamponu jeszcze nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńPolecam choćby za sam zapach ;) U mnie świetnie się sprawuje, gdy potrzebuję slsków ;)
UsuńZnam jedynie korektor z Bell, ale mnie nie zachwycił tak, jak Ciebie. Bardzo ciekawi mnie za to krem pod oczy z Ziai, chętnie keidyś po niego sięgnę. Mam maskę bananową i uwielbiam ją.
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie miałam jeszcze styczności z żadnym z tych produktów :) Ale jestem wielką fanką kosmetyków Ziaji więc podoba mi się że ta firma zawitała w Twoich ulubieńcach :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
pod oczy też chyba by mi się przydał krem +50 :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mile zaskoczył mnie szampon z Alterry nadający objętość z papają. Było to moje pierwsze bliskie spotkanie z tą firmą i powiem szczerze bardzo udane ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze szamponów Alterry, ale czaję się na Alverde ;)
UsuńChętnie zaopatrzę się w ten krem pod oczy, korektor i szampon ;) Strasznie zaciekawiłaś mnie tymi produktami ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się sprawdzą! :)
UsuńOdkąd pamiętam miałam problemy z sińcami pod oczami - dlatego czuję się skuszona wymienionym przez Ciebie kremem pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy akurat ten z Ziaji pomoże na sińce, raczej dobrze nawilża i "maskuje" zasinienia, ale krem pod oczy z POSE zmniejszył mi widocznie sińce ;)
Usuńmusze kupic ten korektor:)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam, ale mam ochotę na bananowego kallosa.
OdpowiedzUsuńzadnego kosmetyku nie znam, ale zaciekawił mnie podkład z bell, z tej firmy jeszcze zadnego podkładu nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem, gdzie go kupić, bo otrzymałam jako gratis ;) Ale bardzo fajnie się trzyma, nawet w te upały :)
Usuńnie miałam żadnego z tych kosmetyków ale olejki EVREE uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa również je uwielbiam :D
Usuńjedynie używałam z twoich ulubienców kallosa ale maskę do włosów :)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Zauważyłam, że część osób używała szamponu, a część maski, ale nikt nie stosował obu :D
UsuńKrem pod oczy miałam, ale nie ten 50+, kiedyś słyszałam, że używając produktów nie dla naszego wieku, sprawia, że skóra przyzwyczaja się i z czasem przestaje działać...ale nie wiem czy to prawda :) Ten bananowy szampon mnie zaintrygował. Być może dlatego, że bardzo lubię jeść banany i lubię ich zapach... ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że z taką opinią się nie spotkałam, ale jest bardzo ciekawa :) Lubię poszerzać horyzonty dzięki Waszym komentarzom :))
UsuńMiałam korektor Bell i lubilismy się :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Kallosa Banana zamierzam jednak niedługo przetestować ;)
OdpowiedzUsuńolejek Evree wielbię i ja, jest genialny!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten korektor Bell. Według mnie jest świetny.
OdpowiedzUsuńTen olejek u mnie nieszczególnie się sprawdza, a maska bananowa mnie zniechęciła do siebie także czuję, że i szampon by mi się nie spodobał :(
OdpowiedzUsuńMoże i tak być, w końcu to produkty z tej samej serii ;) Ale maski nie miałam :)
UsuńAż jestem ciekawa o jakim kremie bb będziesz pisać wspomniałaś o tym pod podkładem z bell ja używam kremu bb z under twenty tani i dobry może nie mam już naście lat ale mi się sprawdza. =)
OdpowiedzUsuńOjjj, musiałam źle się wyrazić, bo chodziło mi o to, że ten fluid z Bell przypomina mi podkłady BB i ten fluid opiszę jeszcze dokładniej w osobnym poście, a nie krem BB ;) Z kremami BB mam niestety nie najlepsze przejścia :P
UsuńWidzę już któryś raz pozytywną opinię o kremie pod oczy z Ziaji i mimo, że nikt nie miał 50 chwalił go sobie ;) Ja jestem wierna od kiku miesięcy tym samym produktom i z Twoich ulubieńców jeszcze nic nie wpadło mi w ręce, ale najbliżej mi do słynnego Kallosa. Jestem bardzo ciekawa jak by się u mnei sprawdził.
OdpowiedzUsuńMusze w koncu kupic ten bananowy szampon :)
OdpowiedzUsuńzadnego produktu nie znam ale olejek bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuń