8/23/2015

3 PRODUKTY, KTÓRYCH NIE POLUBIŁAM, ALE SIĘ NAWRÓCIŁAM


Dzisiaj post nietypowy, ponieważ będzie dotyczył produktów, które mnie rozczarowały przy pierwszym użyciu, ale całe szczęście zrobiłam do nich drugie podejście i od razu się uzależniłam ;) W sumie równie dobrze mogłabym napisać post o produktach, na które liczyłam, a które mnie rozczarowały, ale dzisiaj wolę pozytywny przekaz, więc będzie o produktach, które jednak się sprawdziły ;)

SUCHY SZAMPON BATISTE CHERRY




Szampony Batiste są już nie tylko znane, ale też łatwo dostępne stacjonarnie, ponieważ wprowadziły je do swoich asortymentów drogerie Rossmann oraz Natura. Gdy kiedyś zapragnęłam mieć szampon Batiste, to musiałam wówczas skorzystać z zamówienia w sklepie internetowym, ponieważ stacjonarnie mogłam o nich tylko pomarzyć. Gdy w końcu przyszedł mój „wymarzony” suchy szampon, to od razu musiałam go wypróbować. I tutaj zaczęły się schody. Miałam bardzo ładne lśniące włosy, a po użyciu szamponu Batiste prezentowały się one tak: od czubka głowy matowe, skołtunione szare kudły niczym szmata do podłogi (tam, gdzie użyłam szamponu), a dalej ładne lśniące włosy. Od razu rzucało się w oczy, że coś jest nie tak. Przez kilka następnych użyć efekt był taki sam, pomimo naprawdę mocnego wstrząsania sprayem przed użyciem. Jako, że nie miałam problemu z przetłuszczającymi się włosami, to szampon trafił do „czyśćca” i o nim zapomniałam.



Przyszły wakacje, zaczęłam testować nowe produkty do pielęgnacji włosów i zaczęły się niespodzianki typu: wstaję do pracy, a tu tłuste strąki na głowie, pomimo mycia włosów. Więc chcąc nie chcąc sięgnęłam po szampon Batiste i spotkała mnie niespodzianka – włosy były po jego aplikacji świeże i nie traciły blasku. Szamponu używałam od czerwca wielokrotnie i nigdy nie zdarzyło mi się już, by włosy wyglądały jak „szmata do podłogi”. Wydaje mi się, że na początku w opakowaniu było tak dużo produktu, że nie dało się go dobrze „wymieszać” wstrząsając i dlatego kończyło się to toną proszku na włosach. Obecnie, choć mam bardzo ciemne, czekoladowa włosy, nie mam problemu z szarymi „plackami” po użyciu Batiste Cherry. Szampon działa tak, jak miał działać, czyli odświeża włosy ;) Na pewno sięgnę po kolejne wersje zapachowe. Jak sprawdził się u Was?



MAC TUSZ DO RZĘS IN EXTREME DIMENSION 3D BLACK LASH


 

Tusz, który znajdował się w podstawie jednego z Joyboxów. Nie ukrywam, że był głównym powodem zakupu pudełka. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu do mnie dotrze i zamiast leżakować w zapasach do czasu, gdy zużyję inne otwarte tusze, został od razu przeze mnie otwarty ;) I tutaj czekało mnie niemiłe zaskoczenie. Tusz strasznie sklejał rzęsy, dając wrażenie pseudo-pogrubienia, prawie w ogóle nie wydłużał i wyglądał po prostu niczym czarna papka na rzęsach. Odłożyłam go więc do kuferka i dokończyłam inny otwarty tusz. Pomyślałam wtedy, że mimo wszystko szkoda, by tusz z MACa zasechł w kuferze i znów do niego wróciłam. Jakie było moje zaskoczenie, gdy tusz ładnie pogrubił i bardzo wydłużył moje rzęsy! Tak jakbym wcześniej używała innego „złego” tuszu, a teraz nagle dostała jego „dobrą” wersję. Okazało się, że karne „leżakowanie” tuszy po raz kolejny się sprawdziło.
 




Gdy macie problem z jakimś tuszem przy pierwszy  użyciu, to odłóżcie go w kąt na dwa tygodnie. Wtedy nabierze „mocy urzędowej” i prawdopodobnie zacznie się zachowywać lepiej ;) Nie muszę dodawać, że od drugiego użycia stosowałam tusz z MACa rcodziennie? ;) Trafił nawet do ulubieńców czerwca.



MINI RĘKAWICA GLOV QUICK TREAT



Nie sprawdziłam tego produktu przed zakupem, ale ucieszyłam się, że „rękawica” będzie w zamawianym przeze mnie Joyboxie. Wiele dziewczyn zachwala takie ekoprodukty, ponieważ rękawice do demakijażu są wielokrotnego użytku i wystarczy jedynie zmoczyć je w wodzie, nie trzeba używać żadnych produktów do demakijażu. Jakie więc było moje zdziwienie, gdy zamiast rękawicy przyszedł do mnie kawałek materiału do nałożenia na… jeden palec. To chyba jakaś „palcownica” pomyślałam. Do czego w ogóle miałaby mi służyć? Mogłam nią zmyć co najwyżej cienie czy korektor z oczu. Pomyślałam, że równie dobrze mogę używać płatka z micelem i „rękawica” poszła w kąt. Aż pewnego dnia wpadłam zziajana do domu po pracy i miałam 15 minut do kolejnego wyjścia, a korektor pod moimi oczami wyglądał po całym dniu tragicznie. Wtedy sięgnęłam po Glov Quick Treat, zwilżyłam jej czubek wodą i z prędkością błyskawicy usunęłam korektor i cienie z oczu nie rozmazując tuszu. Jako, że używałam do tego jedynie wody, to nie musiałam się martwić, że po ponownym nałożeniu korektora coś mi się zważy pod okiem. I tak mogłam „upgrade’ować” mój makijaż w 3 minuty i zdążyłam jeszcze coś zjeść ;) Od tej pory stosuję Glov Quick Treat w takich awaryjnych sytuacjach, gdy muszę szybko poprawić lub zmienić makijaż oczu. Doszłam w tym do takiej perfekcji, że potrafię nią zmyć cienie bez naruszenia kreski ;)



Mieliście produkty, które najpierw Was zawiodły, a potem okazały się świetne? :)

61 komentarzy:

  1. Ciekawe jak ten tusz mac sprawdzi się u mnie, bo jeszcze czeka na swój debiut ;) w razie czego, będę pamiętać, żeby dać mu chwilę na "nabranie mocy urzędowej" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba od razu surowo go oceniać, bo może się zmienić na lepsze ;)

      Usuń
  2. Znam i Batiste i tusz z Mac. Suchumi szamponami ratuję się sporadycznie, więc efekt matowych i suchych włosów aż tak bardzo mi nie przeszkada. Tusz mi się nie spodobał, efekt taki sobie i cena dość wysoka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory używałam suchego szamponu raz na kilka miesięcy, ale teraz nakładam na włosy różne dziwne specyfiki i efekty ich stosowania są nieraz zaskakujące, więc rano ratuje mnie Batiste ;)

      Usuń
  3. Ja Batiste kochałam, ale się nawróciłam... Niestety musiałam przestać go używać, bo przesuszał mi skórę głowy. Teraz mam go na takie serio serio awaryjne sytuacje, raz na kilka miesiecy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie używam go częściej, ale kiedyś też jedynie raz na kilka miesięcy ;)

      Usuń
  4. U mnie szampon Batiste sprawdził się od pierwszego użycia i bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara :D Ja to zawsze muszę mieć jakieś "przeboje" ;)

      Usuń
  5. Ja Batiste pokochałam od pierwszego użycia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Suche szampony Batiste są najlepsze, sprawdziłam już wiele suchych szamponów i niestety nie dorównują tym, aktualnie mam nową wersję volume, która dodatkowo zawiera lakier do włosów i jestem tą wersją zachwycona, polecam :) Tuszu, o którym piszesz nie miałam, "palcownicy" tym bardziej, ale dobrze, że znalazłaś dla niej zastosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nie używam lakierów do włosów, ale w sumie sama nie wiem czemu :D

      Usuń
  7. Do suchego szamponu nadal się nie mogę przekonać ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać mi też to trochę zajęło ;) Ale nie używałabym go na co dzień ;)

      Usuń
  8. O rękawicach glov słyszałam, ale nie wiedziałam, że są też takie na palec :D muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dowiedziałam się po fakcie, że takie małe istnieją ;)

      Usuń
  9. Nie znam żadnego z nich, ale Maca z chęcią bym użyła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę drogi, ale całe szczęście nie musiałam za niego zapłacić pełnej ceny, tylko jakieś grosze ;)

      Usuń
  10. Jesteśmy ciekawe tego szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie było z szamponem tak, że najpierw mnie zachwycił, a przy zakupie kolejnej tej samej wersji głowa mnie swędziała tak, że nie dało się wytrzymać. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta rękawica wygląda jak puchaty naparstek.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tusz z MACa tez mam i moge to samo powiedzieć ! Po pierwszych użyciach myślałam ze pójdzie do kosza a jak polezakujesz troche to zrobił sie zdecydowanie lepszy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli sposób z leżakowaniem nie tylko u mnie się sprawdził ;)

      Usuń
  14. Lubię szampony Batiste, 'palcownicę' polubiłam i mam ochotę na większą ściereczkę/rękawicę tej marki a tusz Mac czeka w zapasach, jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli miałyśmy okazję testować te same produkty :)

      Usuń
  15. Batiste uwielbiam i mimo, ze czasem sięgam po inne suche szampony ten zawsze czeka w zapasie i ratuje gdy inne stają się bublami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie odważyłam się na testowanie suchych szamponów poza Batiste :P

      Usuń
  16. nie kojarzę takich produktów u siebie.. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam to samo z tymi suchymi szamponami Batiste, a to po prostu przez zbyt dużą ilość produktu w opakowaniu. Po zużyciu 1/3 szampon przestaje bielić i matowieć włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie, że napisałaś o tym szamponie Batiste, wiele dziewczyn narzekało właśnie, że włosy są po nim matowe. Może faktycznie musi odleżeć swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matowe są właśnie na początku używania produktu, a potem lepiej się "miesza" w butli, jak trochę szamponu ubędzie ;)

      Usuń
  19. Z tymi produktami MAC różnie bywa, ich tusze mają dużo negatywnych opinii w internecie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusz jest fajny, choć sama nie wydałabym na żaden tusz takiej kwoty pieniędzy ;) Ale jeśli kogoś na nie stać, to czemu nie? ;)

      Usuń
  20. MM Glov w większej wersji i zabieram go zawsze na wyjazdy, w sumie go lubię, ale nie jest jakimś niezbędnikiem.
    Odnośnie kosmetyków, na które się nawróciłam to u mnie tak często bywa z podkładami lub tuszami. Najpierw coś wydaje mi się beznadziejne, a za jakiś czas okazuje się świetnym kosmetykiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, podkłady też często trafiają u mnie do "czyśćca" na leżakowanie :)

      Usuń
  21. z rękawicy glov nie byłam zadowolona, ale szampony batiste chętnie kupuję i stosuję

    OdpowiedzUsuń
  22. Muszę w końcu spróbować szamponu z batiste, bo te, które miałam do tej pory niestety mnie nie zachwyciły :/

    OdpowiedzUsuń
  23. i really like this mascara!! although prefer the benefit ones x

    This Girl Loves Chic

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie miałam szamponu z batiste :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja szmpony z Batiste bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja z batiste jeszcze nie doszłam do porozumienia ale próbuje też tak mam z tuszami że jak mnie jakiś wkurza to go obstawiam a po czasie jest już ok :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. batiste lubię nawet, a co do glov to leży u mnie w szufladzie i jestem ciekawa jak będzie się sprawdzać ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Batiste nie używam bo skalp mi będzie protestował;p

    OdpowiedzUsuń
  29. fajny post, ja od razu polubiłam suche szampony

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi tylko Glove zostal do przetestowania :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wstyd się przyznać, ale nie używałam jeszcze Batiste ;(

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawa jestem tego szamponu:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przyznam szczerze,że nie testowałam jeszcze żadnego z tych produktów.
    Tuszu do rzęs nie używam więc został mi tylko szampon i koniecznie muszę wypróbować jeśli faktycznie jest taki dobry.

    OdpowiedzUsuń
  34. muszę w końcu zakupić ten szampon ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam ten tusz z MAC, ale leżał nie otwierany, trochę szkoda było mi go ruszać. No ale moja mama, nie świadoma tego co to za tusz, postanowiła go wypróbować. Śmiała się jak jej powiedziałam ile on kosztuje, stwierdziła, że szału nie ma. Więc teraz, skoro jest już otworzony muszę się zabrać za jego używanie, żeby się nie zmarnował. :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger