10/31/2015

L’OREAL SKIN PERFECTION SERUM – CZY RZECZYWIŚCIE SKÓRA TAK PERFEKCYJNA?



Hej Kochani:* Dzisiaj pora odkopać stare zdjęcia z dysku, ponieważ buteleczka serum Skin Perfection z L’Oreala jest niemal pusta i niechybnie wyląduje w listopadowym denku ;) Długo zwlekałam z napisaniem tego wpisu, ponieważ mam z tym serum tzw. love/hate relationship. Ale od początku...



L’OREAL SKIN PERFECTION SKONCENTROWANE SERUM UDOSKONALAJĄCE




OPAKOWANIE



To chyba najmocniejsza strona tego serum. Opakowanie przypomina te z Shiseido (np. te). Jest piękne, pozwala na dokładne kontrolowanie zużycia produktu, jest zgrabne i wygodne w użytkowaniu. Na dodatek zawiera pompkę, która dozuje odpowiednią ilość produktu (na całą twarz należy użyć kilka pompek produktu) i nie zacina się nawet pod koniec stosowania serum. Produkt przechowywany poziomo nie wycieka. W opakowaniu zawarte jest 30 ml produktu ważnego przez 12 miesięcy od otwarcia.

  
KONSYSTENCJA/ZAPACH/KOLOR



Konsystencja produktu jest trochę silikonowa, śliska. Zapach kosmetyku nie należy do najmilszych, czuć od niego alkohol jak od męża po imprezie. Wrażliwym nosom może to przeszkadzać. Kolor serum można określić jako białawo-różowy o perłowym wykończeniu.

  
OD PRODUCENTA



„Skoncentrowane serum udoskonalające PERFEKCYJNA SKÓRA: optymalnie nawilża, widocznie redukuje zaczerwienienia, wygładza, nadaje jedwabistą miękkość”.

  
SKŁAD



Jak widać na zdjęciu, na czwartym miejscu w składzie, tuż po glicerynie, mamy znienawidzony alcohol denat. Może więc zastanawiać jak produkt zawierający wysuszający alkohol wysoko w składzie ma pełnić funkcję nawilżającą?

  
APLIKACJA



„Stosuj rano i wieczorem, samodzielnie lub przed nałożeniem kremu. Nałóż kilka kropli na czoło, policzki, szyję i dekolt, następnie delikatnie wmasuj opuszkami palców. Przed nałożeniem kremu na dzień poczekaj , aż serum całkowicie się wchłonie".

Serum używałam jedynie w pielęgnacji wieczornej, ponieważ szkoda życia na czekanie, aż produkt się wchłonie ;) Rano na pewno nie miałabym czasu na takie zabawy, wystarczy krem pod makijaż. Natomiast wieczorem serum stosowałam regularnie tuż przed snem, jako „kropkę nad i” mojej codziennej pielęgnacji twarzy, wmasowując je kolistymi ruchami.


MOJA OPINIA




Serum nabyłam na podstawie pozytywnej opinii Marty „Zmalowanej” o linii Skin Perfection, ale dochodzę do wniosku, że jak ktoś się zna na makijażu, to nie znaczy, że zawsze trafia z pielęgnacją ;) Nie bez znaczenia pozostawała również ciekawa szata graficzna produktu, która od razu trafiła w mój gust. Mimo wszystko do tego serum podchodziłam wielokrotnie jak pies do jeża… Dlaczego? Ponieważ po każdym pierwszym użyciu dostawałam na buzi w prezencie kilka niedoskonałości. Nie były to może kratery, ale ogólnie nie mam trądzikowych problemów, więc zapaliła mi się w głowie czerwona lampka. Kiedy próbowałam tak po jednym razie przez kilka tygodni stwierdziłam, że wóz albo przewóz, nie można się tak bawić w nieskończoność. I tak przetrwałam czas „wysypu” by moja skóra przyzwyczaiła się do serum Skin Perfection. Tak właśnie zapoczątkowała się nasza love/hate relationship.
 
Nie bez znaczenia w kwestii moich wątpliwość pozostawał skład serum – już na czwartym miejscu alcohol denat. w kosmetyku nawilżającym? No way! Do tego PEGi, silikony i inne cuda – seriously? Jak to nakładam na twarz? :P No niestety...






Ale trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie, więc przyznaję – serum mnie nie wysuszyło. Nie bez znaczenie pozostaje na pewno fakt, że używam wielu produktów nawilżających, olejków, kremów, itp. Nie wiem jak sprawdziłoby się solo. Jeśli chodzi o wygładzenie to tak, następowało, ale tylko w momencie nałożenia produktu na skórę, ponieważ zawiera silikony. A jak wiemy, silikony wygładzają. Niestety, po odstawieniu serum już nie ;)


Na początku dałam się nabrać na te wszystkie wizualne sztuczki, tym bardziej, że czytałam pozytywne opinie o produkcie, który wygląda profesjonalnie, jest świetnie wykonany pod względem jakości opakowania, ma bardzo ładną perłową barwę i miłą konsystencję. Niestety czas spojrzeć prawdzie w oczy – serum w żadnym stopniu nie rozjaśniło zaczerwienień na mojej buzi. Ba! Nawet jest ich więcej, ale może to być wina cudownej jesiennej aury. W każdym razie nie zauważyłam wpływu na rozjaśnienie zaczerwienień. Nie zauważyłam spektakularnego nawilżenia. Nie mam problemów z rozszerzonymi porami, więc ciężko ocenić wpływ serum na tę urodową  kwestię. Zgadzam się, że skóra jest promienna, ponieważ w serum zawarte są rozświetlające drobinki, które widać gołym okiem po wyciśnięciu porcji produktu na dłoń. Na twarzy nie dają tandetnego efektu, jednak rano skóra już nie jest tak „promienna”. To znowu sprytny trik. Jedno trzeba przyznać – serum Skin Perfection jest bardzo wydajne – męczę je już kilka miesięcy. Nie wiem jak zachowa się pod makijażem, ponieważ nie nakładałam go z rana. Serum ma sprawdzać się dla osób w wieku 30+, więc może dlatego na mnie nie działa (mam 27) ;)


PODSUMOWANIE


Nie jestem zachwycona działaniem serum. Obietnice producenta w moim przypadku się nie spełniły. Fakt – początkowo byłam zadowolona z jego działania, ale później okazało się, że to wszystko to tylko „wizualne sztuczki” silikonu i świecidełek zawartych w produkcie, a nie faktyczne wygładzenie i rozświetlenie cery. Ponadto serum nie miało żadnego pozytywnego wpływu na moje zaczerwienienia, które i tak nie są zbyt duże. Nie mogę Wam polecić tego produktu, ponieważ istnieje ryzyko wystąpienia niespodzianek po pierwszym zastosowaniu, a końcowe efekty nie są tego warte.



  
Może mieliście to serum? Jak się u Was sprawdziło?

Jaki produkt polecacie do nocnej pielęgnacji twarzy?


Przypominam o rozdaniu:





42 komentarze:

  1. Nie znam tego produktu ale jesli tobie się nie sprawdził to chyba nawet po niego nie sięgne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam i nie słyszałam o tym serum.
    Fakt, buteleczka ładna;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam w zapasie i sama nie wiem jak będzie...

    OdpowiedzUsuń
  4. podobalo mi sie zawsze opakowanie ;D ale jakos nie kusi mnie bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie bardzo kusiło te serum, ale jakoś skład mnie zaczął odpychać bo moja cera lubi buntować się przy niektórych alkoholach więc w sumie ostatecznie je sobie odpuściłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś mnie skład nie zachęca... ale opakowanie świetne, fakt ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam to serum (i krem) na promocji -40/49% w Rossmannie i na razie ciągle oba produkty czekają na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. alkohol w składzie już by wyeliminował to serum u mnie na wstępie :/ generalnie te sera "perfect skin" z reguły opierają się na silikonach i pigmentach rozjaśniających i zamiast pielęgnować po prostu wizualnie poprawiają wygląd skóry. Jedno oszustwo jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie pora na tego typu produkty. Mam dopiero 21 lat;) Ale szkoda, że to taki pic na wodę. Spodziewałam się po L'oreal czegoś lepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę omijać to serum szerokim łukiem :C

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam, pisałam o nim u mnie w jednym z postów - nie polubiliśmy się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja to serum dostałam kiedyś to testów na jakimś portalu. W ogole mnie nei zachwyciło, rolowało sie u mnie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj szkoda :/ Otrzymałam ostatnio to serum ale podarowałam je mojej mamie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Buteleczka ładna, ale serum raczej mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mialam go i nie kreci mnie..ogólnie co do pielegnacji to mam od lat sprawdzona i wole nie cudowac..wiele blogów kusi perelkami od Eisenberga, Diora , Sisleya itp ale sa to za drogie produkty na tego typu testy! wole zostac przy swoich :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię kosmetyki pielęgnacyjne z "L'Oreal" - do tej pory zawsze się u mnie sprawdzały.
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  17. ja akurat szukam jakiegoś dobrego serum, w moim wieku chyba już zacząć używać tego typu produktów;) ale to z L'Oreala raczej u mnie nie zagości

    OdpowiedzUsuń
  18. Tutaj wiek nie ma żadnego znaczenia. Bo przecież krem nie wie ile masz lat. Po prostu kosmetyk jest nijaki i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam to serum i krem i szczerze mówiąc nie czułam alkoholu podczas używania. Oba produkty wchłaniały się bardzo szybko, nawet się zastanawiam czy nie wrócić do niego. Widocznie Twoja skóra się z nim nie polubiła.

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że za jego działanie głównie odpowiadają silikony. Zapach alkoholu, a także jego obecność na czwartym miejscu składu zdecydowanie zniechęcają mnie do zakupu. Moja skóra potrzebuje porządnej dawki nawilżenia i rozjaśnienia, więc temu panu serdecznie podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze wiedzieć aby nie kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja się na pewno nie skuszę ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam to serum w swoich zapasach, ale właśnie alkohol i silikony nieco mnie zniechęcają :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że się nie sprawdziło ;/

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze że przeczytałam Twoją recenzję, bo właśnie rozglądałam się za dobrym serum do twarzy i fajnie że odkryłaś, że za tą gładkością stoją silikony, a za promiennym wyglądem rozświetlające drobinki. Do dupy takie serum. :] Przynajmniej w moim mniemaniu, :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ech no widzisz, jednemu odpowidają, drugiemu nie, człowiek sam musi wypróbować by potem wiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam dokładnie takie same zdanie względem tego produktu co Ty :) Nie podoba mi się, że oparty jest na silikonach, które wiadomo, że wygładzają, ale nie odżywiają. Poza tym formuła jest napigmentowana drobinkami, które dają złudny efekt rozświetlenia :) Niestety marka L'Oreal zrobiła to samo w asortymencie Vichy, i serum Idealia, tak mocno chwalone, jest działaniu niemalże identyczne. Obydwa dla mnie na NIE!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wielka szkoda, bo zapatrywałam się na niego. Muszę odpuścić i poszukać czegoś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  29. oj jak silikony to juz odpada, ja tylko chociaz na chwile nałoze kosmetyk na bazie silikonu i wulkany sie uaktywniaja :/

    OdpowiedzUsuń
  30. W składzie sam silikon i alkohol - odpada u mnie na pierwszy rzut! Silikon na dzień jeszcze tak, ale na noc za nic.
    Nic szczególnego to serum.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam z nim do czynienia, ale pewnie gdybym zobaczyła skład to odłożyłabym go na półkę ;] Widzę, że zrobiłabym dobrze.
    Podoba mi się, że nie nabierasz się na wizualne sztuczki - mamy coś wspólnego :)

    OdpowiedzUsuń
  32. O ile silikony w składzie takiego kosmetyku niespecjalnie mi przeszkadzają, o tyle alkohol i to na wysokim miejscu kompletnie go wyklucza z mojej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ano design bardzo ładny! Tego serum nie miałam, ale za to też z L'oreal, serum ma identyczny kształt jak Twoje (różni się kolorystycznie, bo ma bezbarwną buteleczkę i srebrną ''badziewnie'' posrebrzaną plastikową nakrętkę). działa na takiej samej zasadzie -_- zawsze wysyp, zapchane pory i podrażnia. Wciąż sobie leży na półeczce (nie wiem po co, chyba już z rok lub dwa- o dziwo wciąż ładnie pachnie _^_). Kiedyś używałam je do dekoltu, bo fajnie wygładzało, to by było na tyle.. L'oreal w pielęgnacji u mnie się totalnie nie sprawdza..

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja polubiłam to serum. U mnie się super sprawdzało i z pewnością kiedyś wrócę do niego.

    OdpowiedzUsuń
  35. Serum czeka na swoją kolej. Już długo czeka i lada moment zacznę go używać. Zobaczymy, jak się u mnie sprawdzi :) PS. Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  36. To ja dziękuję za taki skład. Serum powinno mieć skoncentrowane składniki najlepsze dla skóry... Dzięki za recenzję, na pewno nie kupię ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger