Kochani, mam zaszczyt zaprosić dziś na najbardziej chaotyczny wpis na blogu ;) Nie ma co ukrywać, że zamieszałam ze zdjęciami pędzli, pomieszałam zestawy, w których do mnie przyszły, ale ostatecznie dzięki temu zdjęć będzie mnóstwo. Mam nadzieję, że wpis zaspokoi Waszą ciekawość i pomoże w podjęciu decyzji, czy warto zamawiać pędzle z AliExpress.
CHIŃSKIE PĘDZLE REAL TECHNIQUES
Słowem wstępu – nigdy nie miałam oryginalnych pędzli marki Real Techniques, więc na pewno nie zrobię porównania oryginału z chińskim odpowiednikiem. Nie będę również rozwodzić się nad paniami Chapman. Przybliżę Wam jedynie skrupulatnie dwa zestawy pędzli, które otrzymałam z AliExpress jeszcze pod koniec zeszłego roku. Myślę, że te kilka miesięcy to wystarczający czas, by móc ocenić trwałość chińskich pędzli.
Zacznijmy od odpowiedzi na kilka najczęściej pojawiających się pytań:
Czy to oryginalne pędzle tylko „wybrakowane/uszkodzone” czy jednak chińskie podróby? Kiedyś byłam skłonna myśleć, że to „niedorobione” oryginały, a wszystko przez youtuberki, które trąbiły o tym na prawo i lewo. Dziś wydaje mi się, że to po prostu chińskie podróby, jak wszystko z AliExpress.
Czy pędzle mają na trzonkach markę i nazwę modelu? Jak wiadomo, na platformach typu AliExpress sprzedający nie mogą jawnie umieszczać nazw podrabianych marek, by samemu nie mieć kłopotów oraz by nie robić kłopotów kupującym (bo przestaną u niego zamawiać). Generalnie nawet, gdy celnicy sprawdzą paczkę z podróbami, to poproszą o przesłanie linka/screenów aukcji, na której produkt zakupiliśmy i jeśli na zdjęciach nie będzie widać zastrzeżonych znaków towarowych (np. Michael Kors, Real Techniques), to unikniemy kłopotów – przecież nie wiedzieliśmy, że kupujemy podróbki. Ale wracając do sedna – z nazwą marki bywa różnie. Jak widzicie, na moich pędzlach jest zarówno nazwa marki jak i modelu pędzla (nie było ich na zdjęciach aukcji, pędzle były odwrócone!). Ale w niektórych filmikach na YT dziewczyny podają, że na ich pędzlach „a la RT” nie ma w ogóle nazwy „Real Techniques”. Widocznie zależy od chińskiej fabryki ;)
Czy zestawy pędzli RT z AliExpress wiernie odwzorowują zestawy oryginalne? Gdy porównuję zdjęcia oryginalnych zestawów pędzli RT ze sklepów internetowych, to te chińskie wydają mi się być identyczne. Jednak spotkałam się również z opinią, że jeden pędzel jest inny niż w oryginalnym zestawie (nie wiem, który?).
W skład pierwszego zestawu wchodzą 3 pędzle – dwa do twarzy i jeden do oczu. Wszystkie pędzle mają u podstawy gumowe nakładki, wykonane są z syntetycznego włosia i każdy egzemplarz cechuje inny kolor plastikowego trzonka. Taki zestaw można zakupić w Chinach za ok. 5 dolarów. Dla porównania - zakup oryginalnego zestawu kosztowałby ok. 100 zł. Napisy na trzonkach pędzli były starte już w momencie przyjścia paczki. Niektóre gumowe końcówki „ruszają” się na trzonkach. Włosie nie wypadło z żadnego pędzla, świetnie się domywa. Do zestawu dołączone jest etui zawierające nazwę marki.
Essential Foundation Brush – języczkowy pędzel do nakładania podkładu/korektora. Jest standardowo dość twardy jak na pędzle tego typu i moim zdaniem - kompletnie bezużyteczny jak wszystkie inne „języczki” do podkładów.
Multi Task Brush – pędzel do aplikowania pudru, różu czy bronzera. Ma twarde włosie, które według mnie strasznie utrudnia nakładanie na twarz czegokolwiek bez zrobienia nieestetycznych plam. Jest zbyt wąski do nakładania pudru, nabiera zbyt mało bronzera i robi na twarzy plamy z różu. Nie nadaje się do blendowania. Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego ;)
Domed Shadow Brush – pędzel języczkowy do nakładania cieni. Ma stosunkowo dużo włosia jak na pędzel do oczu, jest dość duży, nabiera dużo produktu naraz i pozwala na szybkie pomalowanie całej powieki, np. cieniem bazowym. Jest przyjemny i prosty w użytku. Mogę śmiało napisać, że to mój pędzel do cieni nr 1! Z chęcią zakupiłabym oryginalny.
ZESTAW 5 PĘDZLI
W skład drugiego zestawu wchodzi aż 5 pędzli – cztery do oczu i jeden do brwi. Wszystkie pędzle mają ten sam kolor trzonka (fioletowy), gumowe nakładki u podstawy i wykonane są z syntetycznego włosia. Taki zestaw można zakupić w Chinach za ok. 5 dolarów. Zakup oryginalnego zestawu kosztowałby ok. 100 zł. Napisy na trzonkach pędzli były starte już w momencie przyjścia paczki. Niektóre gumowe końcówki „ruszają” się na trzonkach. Włosie nie wypadło z żadnego pędzla, świetnie się domywa. Nazwy pędzli na opakowaniu nie zgadzają się z nazwami na trzonkach. Do zestawu dołączone jest etui na pędzle zawierające nazwę marki.
Base Shadow Brush – okrągły pędzel do oczu, który ma nam zapewnić delikatną mgiełkę koloru na powiece. Niestety ma dość długie i rzadkie włosie, więc „ugina” się pod naciskiem i nie nadaje się do blendowania.
Deluxe Crease Brush – wielki pędzel do podkreślania załamania powieki. Ma naprawdę dużo włosia, przypomina trochę „chińskie puchacze” na pierwszy rzut oka, ale ma od nich o wiele twardsze włosie. Do podkreślenia załamania powieki jest zdecydowanie zbyt duży, ale właśnie ze względu na jego nietypowy rozmiar, uwielbiam nakładać nim kolor na zewnętrzny kącik powieki – nakłada go równomiernie i to w sekundę ;) Nie spotkałam jeszcze podobnego pędzla innych marek. Z chęcią zakupiłabym oryginalny.
Accent Brush – miniodpowiednik języczkowego pędzla do nakładania podkładu/korektora. Przez większą część roku leżał bezużyteczny, ponieważ jest diabelsko twardy – niemal w ogóle się nie zgina. Aż ostatnio odkryłam dla niego dobre zastosowanie – nadaje się do wyrównywania korektorem dolnej linii brwi. Naprawdę dobrze wpracowuje korektor w skórę. Ogólnie jest to pędzel bez którego można żyć.
Pixel-Point Eyeliner Brush – pędzel do nakładania eyelinera. Nie ryzykowałabym nakładania eyelinera tak grubym pędzlem! Pędzel do niczego.
Brow Brush – skośnościęty pędzel do brwi. Ma zdecydowanie zbyt dużo włosia i kompletnie nie nadaje się do precyzyjnej pracy przez swoją grubość.
PODSUMOWANIE
Napiszę wprost – jeśli oryginalne pędzle RT wykonane są z tak twardego włosia i mają tak tragiczne kształty, to pozostaje mi cieszyć się, że otrzymałam jedynie „tanie” podróbki. Tak naprawdę zadowolona jestem jedynie z dwóch pędzli do oczu: Domed Shadow Brush z pierwszego zestawu oraz Deluxe Crease Brush z drugiego i byłabym skłonna kupić je osobno w oryginale lub w jednym zestawie z Chin. Na pewno nie mogę niczego zarzucić pędzlom z AlliExpress pod względem trwałości – żadnemu nie rozpadł się trzonek (choć się ruszają), nie posypało się włosie. Jedynie napisy na pędzlach strasznie się ścierają. Nie mogę więc polecić Wam pędzli RT z AliExpress – lepiej kupcie sobie kilka porządnych pędzli w Polsce ;)
Jakie pędzle polecacie?
A już myślałam, że będą dobre ;/
OdpowiedzUsuńDwa są świetne, ale reszta raczej niepotrzebna ;)
UsuńA już chciałam się skusić :/. Ja mam chińskie puchacze od ponad pół roku i jestem z nich naprawdę zadowolona
OdpowiedzUsuńChińskie puchacze również lubię :)
UsuńTeż myślałam, że będą fajne :( Mnie nie kuszą pędzle z tamtych stronek. Mam pędzle Hakuro i Zoeva. Na razie mi wystarczy, ale marzy mi się jeszcze kilka pędzli do makijażu twarzy :)
OdpowiedzUsuńTe pędzle są po prostu strasznie sztywne i nieprzyjemne w użytkowaniu :P
Usuńa już myślałam, że polecisz... bo wyglądem kuszą.
OdpowiedzUsuńWyglądają ładnie, ale włosie mają strasznie twarde ;)
UsuńJa miałam oryginalne pędzle RT i w ogóle nie byłam z nich zadowolona. :/ Milion razy bardziej wolę Zoevę. :)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie zastanawiam się, czy podróbki nie są czasem bardzo podobne do oryginału :P Bo może oryginalne też są tak twarde ;)
UsuńMy ciągle zbieramy się na takie pędzle :) Szkoda, że te nie są rewelacyjne :/
OdpowiedzUsuńMożna sobie skórę nimi porysować :p
UsuńJa mam 2 oryginalne pędzle z RT do podkładu i do różu, sa mega mięciutkie i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś będę miała okazję "zmacać" oryginały, to na pewno to sprawdzę :)
UsuńBtw polecam Zoevę :)
OdpowiedzUsuńMam kilka sztuk Zoevy do oczu ;)
UsuńKurczę, a tyle dziewczyn poleca te podróbki z Alliexpress... Ja posiadam tylko jeden pędzel RT - do różu, który używam do bronzera i chwalę sobie :)
OdpowiedzUsuńPodróbka podróbce też nierówna ;)
UsuńJa bardzo lubię pędzle Hakuro i przy nich zostanę.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że pędzle Hakuro są ok :)
UsuńWyglądają serio jak oryginalne :) Ja mam jeden oryginał, używam go do rozświetlacza i bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńTroszkę są odrapane od "nowości", ale poza tym można się nabrać, że to oryginały ;)
UsuńMam inny zestaw pędzli z ali i jestem z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńZależy pewnie od sprzedającego - te same pędzle mogą okazać się zupełnie inne ;)
Usuńte pędzle mnie kuszą ale też podobają mi się te z co mają całe złote trzonki :) muszę teraz kupić jakieś nowe ale z tych większych. Myślę że postawie jednak na hakuro bo one u mnie bardzo dobrze się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńW TK Maxx jest teraz pełno tych ze złotymi trzonkami (jakiejś innej firmy, ale identyczne - jeden kosztuje 24,99 zł, a zestaw trzech 69,99 zł):)
UsuńJa jak zawsze Hakuro! A te pędzle sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńHakuro również lubię :)
Usuńmi się marzy zestaw hakuro:D
OdpowiedzUsuńHakuro są dobre :)
UsuńJa się właśnie zastanawiałem nad tego typu pędzlami
OdpowiedzUsuńTe raczej odradzam, bo są bardzo twarde ;)
UsuńSzkoda ze takie słabe ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale przynajmniej dwa się sprawdziły ;)
UsuńŁadnie się prezentują, więc wielka szkoda, że z samą jakością jest słabo. Aczkolwiek podobno niektóre pędzle z Ali są całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńChińskie puchacze do twarzy polubiłam :)
UsuńStrasznie przypominają te z RT ,ja myślę że nie warto kupować chińskich pędzli.Kupiłam kiedyś zestaw z 10 używam tylko 2 i to czasami do podkładu. Jeśli chodzi o pędzle które polecam to Hakuro do oczu , puszek do pudru a twarzy nie konturuję także nic nie polecę.
OdpowiedzUsuńTutaj również sprawdziły mi się dwa pędzle ;)
Usuńnie miałam nigdy nic z Alli : ale i tak czaję się na zoevę ;)
OdpowiedzUsuńDo mnie nigdy nie dotarła czarna maska, choć zamawiałam dwa razy :D
UsuńKiedyś na fali popularności tych pędzli chciałam je sobie zamówić ale cieszę się że sobie odpuściłam ;)
OdpowiedzUsuńJa również :P
UsuńChyba bym się na nie nie zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazały się kiepskie :(
OdpowiedzUsuńDwa są super, ale reszta niestety nie :P
UsuńOjjj,zdecydowanie przydałaby mi się wymiana moich pędzli na nowe :)
OdpowiedzUsuńMoje dobrze się trzymają, choć niektóre mają z 5 lat ;)
UsuńZnam jedynie oryginalny zestaw do makijażu oczu i jest ok :) chińskich odpowiedników nie widzialam nawet nigdy na żywo;)
OdpowiedzUsuńA myślałam, że oryginały również są słabe ;)
UsuńNiby ładnie wykonane, a jednak są bezużyteczne prawie :(
OdpowiedzUsuńDokładnie :P
UsuńWłasnie myślałam nad ich zakupem, ale stwierdziłam ze faktycznie albo kupie porzadne w Polsce albo kupie coś "droższego" ale lepszego :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł :)
UsuńJa dostałam w ramach wygranej w jakimś rozdaniu zestaw aż 24 pędzli opatrzonych logo M.A.C.- niby tragedii nie było. Ale jednak pozostaję wierna Hakuro- wcale majątku na nie wydawać nie trzeba, a niektóre są ze mną już i 4 lata i nic się z nimi nie dzieje. ;)
OdpowiedzUsuń