Już na wstępie trzeba przyznać, że ostatnie miesiące zdecydowanie należały do podkładu marki Catrice HD Liquid Coverage. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jeszcze trochę i podkład wyskoczyłby mi z lodówki. Gdy zaczął się wysyp pozytywnych recenzji, podkład zniknął nie tylko z półek drogeryjnych, ale nawet ze sklepów internetowych. Dostępny był jedynie na allegro w cenie… 89 zł! Polskę ogarnęło prawdziwe szaleństwo, chyba każda z nas była ciekawa, jak ten podkład sprawdzi się na własnej skórze. Na HD Liquid Coverage polowałam naprawdę długo i udało mi się go zakupić jedynie dzięki uprzejmości Pani z drogerii, która przetrzymała mi jeden egzemplarz po dostawie (inaczej zostałby wymieciony z półek, zanim doszłabym do sklepu). Przeczytałam naprawdę wiele pozytywnych recenzji na jego temat, ale ciągle byłam ciekawa: jak sprawdzi się na suchej skórze?
CATRICE HD LIQUID COVERAGE
OPAKOWANIE
Opakowanie wygląda naprawdę profesjonalnie: wykonane z ciężkiego matowego szkła, zawiera czarne napisy zapisane prostą czcionką, bez zbędnych udziwnień. Opakowanie zakończone jest pipetą, która ma ułatwić wydobywanie płynnego podkładu bez rozlewania. Jest stabilne, nie ma obaw, że przewróci się w trakcie wyciągania pipety. Jestem z niego zadowolona i nie mam tu niczego do zarzucenia (no dobra – pipeta się szybko „palcuje”, bo jest czarna :P). Podkład wygląda na produkt z wyższej półki cenowej. Standardowa cena podkładu wynosi ok. 30 zł/30 ml.
KONSYSTENCJA/KOLOR/ZAPACH
Jak sama nazwa wskazuje jest to podkład w formie płynnej. Ponoć jest tańszym odpowiednikiem droższego „Remarcable” od Marca Jacobsa. Pachnie bardzo „kremowo”, neutralnie. Posiadam odcień 010, który chyba nie byłby najlepszy dla typowych bladziochów. Wydaje mi się, że jest ciemniejszy od Healthy Mix nr 51.
SKŁAD
Dla zainteresowanych skład podkładu:
AQUA (WATER), DIMETHICONE, TALC, PEG-10 DIMETHICONE, TRIMETHYLSILOXYSILICATE, POLYPROPYLENE, ISODODECANE, CETYL PEG/PPG-10/1 DIMETHICONE, NYLON-12, HDI/TRIMETHYLOL HEXYLLACTONE CROSSPOLYMER, SODIUM CHLORIDE, HYDROGEN DIMETHICONE, GLYCERIN, MAGNESIUM SULFATE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, METHICONE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, SILICA, ALUMINUM HYDROXIDE, PROPYLENE CARBONATE, DEHYDROACETIC ACID, SODIUM DEHYDROACETATE, PHENOXYETHANOL, BENZOIC ACID, PARFUM (FRAGRANCE), CI 77491 (IRON OXIDES), CI 77492 (IRON OXIDES), CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
OD PRODUCENTA
Ultralekka płynna formuła gwarantuje intensywne krycie przy zachowaniu naturalnego wyglądu bez efektu maski. Efekt drugiej skóry. Podkład jest bardzo trwały oraz wygładza cerę dając efekt „High Definition” , dlatego jest idealny do sesji fotograficznych.
MOJA OPINIA
Podkład Catrice HD Liquid Coverage urzekł mnie już samym wyglądem – takiej buteleczki nie sposób pominąć na drogeryjnej półce. Nie da się ukryć, że wygląda na zdecydowanie droższy, niż faktycznie jest. Bardzo podoba mi się pomysł z pipetą – nie ma obawy, że płynny podkład rozleje nam się dookoła jak przy buteleczkach niezawierających żadnego dozownika (np. płynny Revlon Nearly Naked). Na nic jednak nie zdałoby się ładne opakowanie, gdyby podkład okazał się być bublem. Jak więc wypadł w czasie moich testów?
Przede wszystkim już w trakcie nakładania podkładu (palcami) zdziwiło mnie naprawdę dobre krycie. Na pewno nie spodziewałam się takiego krycia po rzadkim podkładzie. W zasadzie czułam się tak, jakbym smarowała się jakimś czarodziejskim musem, który już po pierwszej aplikacji zamienia moją skórę w ideał. Nie mam problemów z niedoskonałościami (jestem posiadaczką suchej cery bez większych problemów skórnych), ale w obecnej zimowej niesprzyjającej aurze i u mnie pojawiają się zaczerwienienia i podrażnienia na skórze. Moja cera prosiła wręcz o porządne ujednolicenie kolorytu i podkład Catrice HD Liquid Coverage jej to zagwarantował - i to z dużym bonusem! Tym bonusem było optyczne wygładzenie skóry, wygładzenie porów w okolicy nosa i danie efektu twarzy lalki – skóra wyglądała tak ładnie, że aż nierealnie. Od razu sprostuję, że podkład nie tworzy efektu maski, jest jedynie niewidocznym „wspomagaczem” urody. Jego działanie porównałabym do efektu, jaki dawał Revlon Colorstay. Charakterystyczna dla obu tych podkładów jest bowiem dobre krycie i pudrowe wykończenie, które utrzymuje się przez wiele godzin.
Jeśli chodzi o mój odcień 010, to był zakupiony przez mnie „z musu” – taki bowiem przyszedł w dostawie i wyboru nie miałam ;) Osobiście polowałam na 020, bo 010 wydawał się być dla mnie za jasny. Okazało się jednak, że jest ciemniejszy od Bourjois Healthy Mix 51 i na dodatek oksyduje. Na ręce oksyduje mocno, ale na twarzy nie zaobserwowałam żadnych dramatów – po prostu wygląda, jakby dostosował swój odcień do odcienia mojej skóry. Nie wiem, jak sytuacja miałaby się z innymi kolorami, czy twarz odcinałaby się od szyi. Myślę, że podkład zachowuje się w tym przypadku podobnie do słynnych korektorów Catrice Liquid Camouflage, które również ciemnieją na skórze. Ciężko jest mi określić tonację odcienia 010: raz wydaje mi się, że jest lekko różowa, ale jednak neutralna, a znowu z drugiej strony oksyduje w kierunku żółtych tonów. Z tego powodu wydaje mi się być dobra dla większości osób.
Jak „matowy” podkład sprawdził się na mojej suchej cerze? Naprawdę całkiem dobrze! Obawiałam się ogromnego przesuszenia, ale pomimo regularnego użytkowania nic takiego nie miało miejsca. Musiałam jednak pilnować się, by codziennie zaaplikować odpowiednią dawkę kremu pielęgnacyjnego pod podkład (przykładowo gdy używam CC kremu rzadko używam przedtem zwykłego kremu). Ku mojemu zdziwieniu Catrice HD Liquid Coverage nie podkreślał tak mocno suchych skórek, jak podejrzewałam – widoczne stawały się zaledwie skórki na nosie (zimowe codzienne smarkanko rządzi się swoimi prawami). Podkład nie uwydatnił za to suchych skórek leżących między brwiami a nosem. Poza tym w ciągu godziny od nałożenia podkładu widoczność suchych skórek na nosie i tak była neutralizowana przez moje własne sebum. Podkład utrwalałam delikatnym pudrem i mogłam cieszyć się idealną skórą od rana do nocy, bez żadnych plam czy ścierania. Bronzer, róż i rozświetlacz dobrze aplikowały się na podkład i trzymały na nim idealnie. Podkład nie zapchał mnie, ani nie wywołał żadnych podrażnień w trakcie użytkowania.
PODSUMOWANIE
Podkład Catrice HD Liquid Coverage stał się dla mnie bez wątpienia numerem jeden wśród tradycyjnych podkładów. Podoba mi się zarówno jego opakowanie, aplikacja, krycie jak i trwałość oraz efekt „idealnej twarzy”, jaki daje na skórze. I choć w codziennym makijażu nadal będę preferowałam CC krem od Bell (pisałam o nim tutaj), bo nie trzeba pod niego aplikować kremu (a ja jestem z natury leniwa!), to jednak, gdy będę potrzebowała mocniejszego krycia, bez wahania sięgnę po podkład HD Liquid Coverage mając pewność, że będzie idealnie prezentował się na mojej skórze przez cały dzień.
Znacie ten podkład? Jakie podkłady są Waszymi ulubionymi? ;)
Nie znam go, ulubieńca jeszcze nie odkryłam:)
OdpowiedzUsuńTaki już nas los, że o ulubieńców w kategorii podkładów niełatwo ;)
UsuńSłyszałam o nim już wiele dobrego i nawet mi się podoba,ale ja na razie jestem zakochana w dwóch podkładach Maybelline Affinitonie oraz Supee Stay. Catrice może kiedyś dołączy do tej dwójki :-)
OdpowiedzUsuńAkurat tych dwóch podkładów nigdy nie miałam ;)
UsuńIncredible review, my dear. Super complete as I like!
OdpowiedzUsuńI'm so super excited to try this foundation because I'm addicted to Catrice cosmetics!
NEW FASHION TIPS POST | Get Your Only Own Style.
Instagram ∫ Facebook Oficial Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
Jeśli daje podobny efekt do podkładu z Revlonu CS to myślę, że i ja byłabym z niego zadowolona. Do tej pory jednak nie udało mi się go jeszcze upolować :)
OdpowiedzUsuńEfekt podobny, ale subtelniejszy, bo podkład jest lżejszy od CS ;)
UsuńWahałam się kiedyś czy kupić go w Naturze, ale właśnie najjaśniejszy numerek, który sprawdziłam na testerze, był dla mnie za ciemny :) Jeszcze wtedy nie miałam białego podkładu z MUR i odłożyłam go na półkę, a widzę, że szkoda :))
OdpowiedzUsuńZależy jak tak rzadki podkład zachowałby się przy jeszcze większym rozrzedzeniu ;)
UsuńŻałuję, że nie będzie mi dane go wypróbować - 010 będzie dla mnie dużo za ciemny :(
OdpowiedzUsuńDla mnie też. Jak już gdzieś przeczytałam, że jest ciemniejszy od Bourjois HM 51 to już mnie on wcale nie interesuje. Noooo chyba, że wprowadzą jeszcze jakiś jaśniejszy kolor to może wtedy.
UsuńNiestety, jest ciemny, gdyż lekko oksyduje :P
UsuńJa już totalnie odchodzę od takich podkładów, kończę to co mam i stawiam na minerały :)
OdpowiedzUsuńWow, zazdroszczę :) Ja niestety nie polubiłam się podkładami w formie sypkich minerałów ;)
UsuńJeszcze nie używałam, ale mam go w planach.
OdpowiedzUsuńOby był już "normalnie" dostępny ;)
UsuńNo szkoda, że gama kolorystyczna zupełnie mi nie pasuje ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale może ją poszerzą? ;)
Usuńoj to nie dla mnie produkt bo ja dobrego krycia potrzebuje
OdpowiedzUsuńJak dla mnie kryje dobrze :D
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D
UsuńNie znam; ale mnie zaskoczyła cena na Allegro :O
OdpowiedzUsuńMnie również ;))
UsuńJa mam 020 wczoraj dostałam niby za ciemny do mnie ale na skorze tego nie widac ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się wtapiają w skórę, więc to pewnie przez to ;)
UsuńJa go lubię, ale nawet najciemniejszy odcień jest dla mnie nie do końca ok więc dałam mamie.
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że mimo wszystko 040 jest dość ciemny :P
UsuńJeśli na niego gdzieś trafię to na pewno trafi do mojego koszyka, ale raczej nie będę teraz go specjalnie szukała, bo szczerze mówiąc ta jego popularność nieco mnie odstraszyła :D
OdpowiedzUsuńMoże w końcu będzie lepiej dostępny ;)
UsuńJa jestem wierną fanką podkładów mineralnych, ale ten podkład zdecydownie mnie zainteresowal i muszę na niego polować w drogeriach. Czasami coś dobrze kryjącego, co nie robi efektu maski na ''większe'' wyjścia by się przydalo :)
OdpowiedzUsuńTeż go właśnie tak traktuję "na większe wyjścia" :)
UsuńMusze sprawdzić, że najjaśniejszy odcień byłby dla mnie dobry :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat będzie pasował :)
UsuńJa bardzo chciałabym go wypróbować :D Mam cerę trądzikową i tłustą, i jak widziałam efekt u koleżanki po tym podkładzie to się zachwyciłam ☻
OdpowiedzUsuńTo może wypróbuj u koleżanki :D
UsuńWreszcie udało mi się go dorwać i używam od kilku dni. Pełen zachwyt po kilku ostatnich podkładowych niewypałach... :)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi! :D
UsuńJa chciałabym go wypróbować ale robiąc swatche z testerów to np 4 jest zbyt różowa a 3 za jasna :(
OdpowiedzUsuńTo naprawdę ciemnego odcienia musisz potrzebować ;)
UsuńA dla mnie jest za jasny i za malo zolty :(
OdpowiedzUsuńO proszę, do mnie się jakimś cudem dopasowuje :P
UsuńPodobno jest świetny. Słyszałam o nim wiele dobrego. Sama chciałabym go mieć! Twoja recenzja tylko potwierdza opinie o nim, że to prawdziwy hit. Jak skończy się mój podkład z Eveline, połakomię się na ten.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Oby Ci się sprawdził :)
UsuńTeż był moment że widziałam go wszędzie, i szczerze mówiąc jakby wyskoczył mi z lodówki to bym chętnie go przetestowała :D Nie kupuję go bo mam dwa podkłady i chce je w końcu zużyć ale przyznaję że jakbym go dostała to nie obraziła bym się :) Chociaż jak piszesz o różowych tonach to mógłby do mnie nie pasować kolorem, no i jak ciemnieje to ja nie lubię takich kosmetyków. Ale to ciemnienie to też zależy trochę od skóry to nie wiadomo jak będzie wyglądał dopóki się go nie użyje:)
OdpowiedzUsuńW sumie to dziwnie ciemnieje, skoro mi to w ogóle nie przeszkadza :P Zazwyczaj to skreślało każdy podkład, ale w tym przypadku bardziej pasuje do mojej skóry ;)
UsuńChciałam kupić, ale najjaśniejszy odcień był wyprzedany :(
OdpowiedzUsuńU mnie wszystkie odcienie są wyprzedane :D
UsuńCały czas na niego poluję, ale niestety w okolicznych drogeriach jest zawsze wykupiony. Chyba ostatecznie skuszę się na małe zamówienie internetowe. Jestem bardzo ciekawa czy dołączę do grona jego fanek :)
OdpowiedzUsuńW internecie chyba obecnie łatwiej go dostać ;)
UsuńMam identyczne zdanie na jego temat. Pory na nosie kompletnie u mnie zniknęły jak jakiś cud. :D I najdziwniejszy jest ten kolor - też raz go określam jako żółty, czasem jako neutralny, a pod koniec dnia mam wrażenie, że mam pomarańczową skórę... :D
OdpowiedzUsuńKolor jest naprawdę dziwny, niczym kameleon, ale wygląda dobrze ;)
UsuńOj o tym podkładzie dużo czytałam ale jeszcze się na niego nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńNie tak łatwo go dostać ;)
UsuńNie znam tego podkładu, ale po tej recenzji wiem, że będę musiała po niego sięgnąć.
OdpowiedzUsuńOby udało Ci się go dostać i żeby się sprawdził! :)
UsuńTylko ze względu na to, że jest ciemniejszy od HM nr 51 go nie kupię :(
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńMiałam na niego ogromną ochotę, ale niestety nie ma dla mnie odcienia. Nawet Healthy Mix jest dla mnie za ciemny, więc ten tym bardziej (a dodatkowo przecież oksyduje ;c). Szkoda, bo słyszałam na jego temat wiele pozytywnych recenzji ;C
OdpowiedzUsuńNiestety, jaśniejszego odcienia póki co brak :P
Usuńjego opakowanie sprawia że faktycznie wygląda niesamowicie luksusowo :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
UsuńRównież udało mi się go kupić w promocji z korektorem. Rzeczywiście krycie jest super. Kolor dla mnie nawet ok. 020 był strasznie różowy. Mimo ze mam suchą skórę to nie podkreśla skórek. Tylko czasem czuję się w nim niekomfotowo, zbyt sucho. Ale hydrolat w torebce załatwia sprawę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie trzeba przy nim dbać o dobre nawilżenie ;)
UsuńJuż od dawna mnie kusi.
OdpowiedzUsuńMnie kusił i skusił ;)
UsuńNigdy wcześniej nie miałam z nim styczności,ale mam swoich faworytów z którymi się nie rozstaję :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakich? ;)
UsuńUdało mi się to kupić on-line gdy ponownie pojawił się w ofercie kilka tygodni temu, ale jeszcze nie testowałam. Po takiej recenzji jednak mam na niego wielką ochotę...
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak u Ciebie się sprawdzi ;)
UsuńWiele dobrego słyszałam o tym podkładzie :) praktycznie u każdej osoby sie sprawdził, ciekawe jak byłoby u mnie!
OdpowiedzUsuńMusisz sama sprawdzić ;))
UsuńKupilam go ze wzgledu.na wow jaki zrobil w sieci, i ze względu na to, ze tak szybko znika...w Polsce. W Niemczech nie trudno o ten podklad :) tez mam 010 i jest idealny dla mnie, nie zauważyłam rozowych tonow ale jutro mu sie lepiej przyjrze :)
OdpowiedzUsuńKażdy widzi w tym odcieniu inne tony :))
Usuńbardzo podobnie wygląda do Lirene No mask:D
OdpowiedzUsuńAle nie ciemnieje aż tak :P
UsuńTo oksydowanie mnie trochę przeraża, bo jestem dość jasna i może okazać się dla mnie za ciemny ☺
OdpowiedzUsuńMoże tak być niestety :P
UsuńMam i lubię, aczkolwiek jest dla mnie trochę za ciemny i muszę go rozjaśniać białym podkładem z Makeup Revolution :) Bardzo ładnie wygląda na buzi jednak pod względem trwałości dużo lepiej sprawdza mi się jego starszy brat - All Matt Plus :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że istnieje biały podkład z MUR ;))
UsuńChcemy go i to bardzo! Musimy w takim razie polować an niego dzielnie bo zależy nam na dobrym kryciu. Dzięki wielkie za tą recenzję choć szkoda, że z dostępnością jest problem ;/
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych Świąt kochana :**
Dziękuję :))
Usuń