1/04/2017

ULUBIEŃCY GRUDNIA 2016


Jak to mawiają: święta, święta i po świętach! Jednak na przekór wszystkiemu jeden z ulubieńców utrzymany jest w iście świątecznym klimacie, pozostałym za to najbliżej do… lata! Nie ulega jednak wątpliwości, że ulubieńcy w minionym miesiącu byli naprawdę kolorowi, o czym przekonacie się za chwilę ;)

ULUBIEŃCY GRUDZIEŃ 2016




BALEA MYDŁO W PŁYNIE PAPAJA I MAŚLANKA






Pierwszym bardzo kolorowym i „letnim” ulubieńcem okazało się być mydło. Tak, kolejny skandal, kolejny raz MYDŁO w ulubieńcach. W d… mi się poprzewracało. Jednak węchu nie oszukam, a mydło pachnie przepięknie „papają”. No dobra, nie wiem, jak pachnie papaja, ale wiem jak pachnie mango w kosmetykach i to mydło właśnie tak pachnie! Oczywiście z domieszką czegoś „mlecznego”, bo to w końcu „Papaja i maślanka”. Ale najlepsze jest to, że zapach jest bardzooo intensywny i utrzymuje się na dłoniach naprawdę długo. Jak za cenę 0,50 euro – bomba!


CIEN SÓL DO KĄPIELI MANGO I MAKADAMIA






A propos mango… to oczywiście musiało się pojawić coś z mango w ulubieńcach ;) Tym razem padło na sól do kąpieli lidlowej marki Cien. Najdziwniejsze, że nie przepadałam nigdy za solami do kąpieli, ale skusiło mnie to „mango” w nazwie i nie zawiodłam się. Sól szybko się rozpuszcza, a woda nie jest później przesadnie tłusta, nie lepię się po kąpieli, jak po niektórych tego typu produktach. Woda barwi się na żółto, a zapach mango unosi się w łazience jeszcze przez długi czas po kąpieli. Sama przyjemność w cenie ok. 3 zł!



FARMONA SWEET SECRET PIERNICZKOWY PEELING CUKROWY






W tym momencie powinno „powiać” świętami ;) Peeling przeleżał u mnie w zapasach rok, a może i nawet dłużej, bo po przygodzie z peelingiem myjącym nie byłam chętna do używania kolejnego peelingu, który nie działa. Nie dostrzegłam jednak różnicy w nazwie: peeling myjący a peeling cukrowy - całe szczęście to coś zupełnie innego ;) Jak zapewne widzicie na zdjęciu peeling cukrowy składa się głównie z mocno zdzierającego cukru, który pachnie obłędnie pierniczkami! W wannie czułam się dosłownie jak zamknięta w cieplutkim piekarniku razem z piekącym się piernikiem. Gdy spłukuję peeling z ciała widzę, że "spływa" ze mnie cynamon ;) Podsumowując: peeling pachnie obłędnie i jest naprawdę dobrym zdzierakiem! A teraz pora na minusy: w składzie ma parafinę oraz wazelinę :P



ANTYPERSPIRANT W KULCE GARNIER MINERAL INVISIBLE






Zdaję sobie sprawę z tego, że „kulka” Garniera nie ma najlepszego składu, ale najważniejsze, że… działa. I to działa najlepiej ze wszystkich antyperspirantów, jakie miałam okazję używać (przebija wszystkie Rexony i przereklamowaną kulkę Vichy). Szczerze mówiąc mało obchodzi mnie zapach tych antyperspirantów, dla mnie ma po prostu działać i to właśnie robi. Poza tym jest wydajna i szybko wysycha po aplikacji. Daje mi całodzienną ochronę przed potem. Kulkę można dorwać nawet w Biedronce i to za ok. 7 zł.



MASKARA MISS SPORTY STUDIO LASH INSTANT VOLUME






Polubiłam ten tusz już od pierwszego użycia, ponieważ najczęściej tusze do rzęs są nieznośne zaraz po otwarciu, a ten od razu się dobrze sprawował. Tusz pięknie wydłuża rzęsy, trochę słabiej je pogrubia, ale mi zawsze najbardziej zależało na wydłużeniu i w miarę naturalnym efekcie. Lubię bowiem mieć mocno wydłużone rzęsy, ale nie żeby były posklejane i wyglądały na sztuczne. Tusz ma jedną wadę – kompletnie nie nadaje się na dolne rzęsy, bo robi pandę pod wpływem ciepła i wilgoci. Mi to jednak nie przeszkadza, bo zawsze mieszam dwa tusze na rzęsach – na dolne nakładam jedynie ten „drugi” tusz i po kłopocie. Największym atutem jest tutaj niska cena, ok. 14 zł. Tusz ma silikonową szczoteczkę z dłuższymi i krótszymi wypustkami.




WIBO RÓŻ ECSTASY ODCIEŃ NR 1






Różem, po który sięgałam w grudniu najczęściej, a w sumie to nawet odruchowo, był róż od WIBO Ecstasy w odcieniu nr 1, czyli tańszy odpowiednik słynnego różu NARS Orgasm. Pisałam o nim tutaj. Róż zamknięty jest w pięknej kasetce, której zatrzask jest bezpieczny dla paznokci. Wewnątrz skrywa lusterko i cudowny róż w różowo-złotym ciepłym odcieniu. Róż jest delikatny, nie robi plam i świetnie wygląda na skórze. Róż kosztuje ok. 20 zł w Rossmannie.


CATRICE HD LIQUID COVERAGE






Już samo opakowanie podkładu Catrice wykonane z ciężkiego matowego szkła nasuwa na myśl luksusową markę. Pipeta jedynie zwieńcza dzieło. Podkład jest bardzo rzadki, lejący, nie tworzy efektu maski, a zarazem na naprawdę mocne krycie. Z nim nie muszę używać korektora! Catrice HD Liquid Coverage wygląda na skórze bardzo naturalnie, ma pudrowe wykończenie i delikatnie matuje. Nie jest zbyt agresywny nawet dla mojej suchej cery. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej, to zapraszam tutaj. Podkład kosztuje 30 zł i to naprawdę śmiesznie niska cena jak za tak wysoką jakość.





To wszyscy ulubieńcy grudnia, niedługo przedstawię Wam ulubieńców całego 2016 roku ;)







122 komentarze:

  1. Ten róż ma śliczny kolor mam podobny ze sleeka. Musze upolować ten podkład i go wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę koniecznie dorwać ten podkład :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się kolor różu

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten peeling mnie zainteresował ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubiłam ten tusz :) Podkład bardzo mnie kusi, ale będzie dla mnie o wiele tonów za ciemny, więc nie skuszę się nawet w duecie z jakimś białym rozjaśniaczem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo podkład jest naprawdę dobry ;) Ostatnio używam go codziennie ;)

      Usuń
  6. korzenne pierniczki, uwielbiam ten zapach ach
    śliczny róż

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę w końcu kupić podkład z Catrice :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem fajny ten tusz, ale nie najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podkład Catrice robi niezłą furorę na blogach. Muszę sama sprawdzić na sobie ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. zapach tego peelingu mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam ten pierniczkowy scrub i pachnie po prostu genialnie. Mam słabość do kosmetyków, które mają zapachy deserów. Cóż poradzę ;)
    Róż z Wibo bardzo się mi spodobał :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. kiedyś używałam bardzo często sweet seceret, zapachy tych produktów są genialne ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Z Balea miałam krem do rak o tym zapachu papaja i maślanka ślicznie pachniał ;) Sól do kapieli mam ale wersja pistacja & wanilia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam w zapasie chyba wersję cytryna i maślanka ;)

      Usuń
  14. Namówiłaś mnie na tą sól do kąpieli i pierniczkowy peeling :) I chyba wreszcie muszę wypróbować ten podkład z Catrice :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierniczkowy peeling brzmi kusząco i podoba mi się róż ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten antyperspirant jest najlepszy :D
    Uwielbiam takie piernikowe produkty :)
    http://wishylss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. zarówno róż jak i podkład jest na mojej liście rzeczy do zdobycia :D najbardziej to podkładu jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapach serii Farmony mógłby mi się podobać :) Tusz do rzęs ma fajną szczoteczkę - takie lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierniczkowy peeling mnie zaciekawił :) a podkład jest na mojej liście zakupowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w drogerii ciągle brak tych podkładów :P

      Usuń
  20. Catrice podkład czeka w zapasach na użycie :) A zapachy Farmony mnie urzekają, zwłaszcza olejki do kąpieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam jeden olejek do kąpieli, ale akurat zapach nie moja bajka ;)

      Usuń
  21. Znam tylko róż i jestem z niego zadowolona, chociaż bardziej przemawia do mnie podobny odcień z Bourjois - ten bardzo mocno mieni się na złoto, tamten jest bardziej stonowany :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam kiedyś peeling z Farmony o zapachu słodkich trufli i migdałów, był super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba też go miałam, ale piernikowy najlepszy ;)

      Usuń
  23. Pierniczkowy peeling mnie zainteresował a raczj jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie przepadam za peelingami na bazie parafiny, bo zostawiają ten okropny, tłusty film na skórze :(
    Podkład Catrice i róż Wibo mam w zapasach, ale jeszcze czekają na swoją kolej. Za to namiętnie używam bardzo podobnego odcienia z Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi parafina nie przeszkadza w produktach do ciała ;)

      Usuń
  25. Miałam się zaopatrzyć w kosmetyki Farmony i ten róż Wibo przy okazji wizyty w Polsce i kompletnie zapomniałam! :( Ale mi teraz dałaś pstryczka w nos! :D Już czuję zapach tych pierniczków, mniam. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Roz jest niesamowity. Piękny! Bardzo lubię kąpielowe produkty z lidla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz zdecydowałam się na produkty do kąpieli Cien ;)

      Usuń
  27. Chcę ten peeling piernikowy ��
    Na podkład catrice dalej poluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład Catrice jest obecnie niczym towar zdobyty spod lady :P

      Usuń
  28. Ale fajnie wygląda ten pierniczkowy peeling! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam kulki z Garniera. Sama używam i zawsze wracam. Ten róż z Wibo tak mnie kusi. Chyba muszę go kupić :D Podkładu z Catrice nie miałam okazji testować, bo niestety kolorki zupełnie mi nie pasują ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kulki z Garniera odkryłam w sumie niedawno, ale lepiej późno niż wcale ;)

      Usuń
  30. Wszyscy piszą o tym catrice, w końcu będę musiała go kupić ;D Nie znam innych Twoich ulubieńców:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jeszcze nie miałam przyjemności używać tego podkładu z catrice. =/

    OdpowiedzUsuń
  32. zapewne kiedyś coś z tego przetestuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  33. Jakie piękne zdjęcia aż chce się oglądać :) zaciekawil mnie peeling pierniczkowy.

    OdpowiedzUsuń
  34. Też lubię ten podkład, i zapach mango :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękny kolor różu:) ten antyperspirant z Garnier też bardzo lubię :-) maskara wydaje się mieć bardzo fajną szczoteczkę :-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antyperspirant z Garniera poznałam właśnie dzięki pozytywnym opiniom na blogach ;)

      Usuń
  36. Mmm..pierniczkowy peeling, to musi pachnieć bosko!

    OdpowiedzUsuń
  37. Pierniczki pierniczki pierniczki! Uwielbiam wszelkie peelingi, kremy i balsamy z dodatkiem cynamonu czy przyprawy korzennej <3
    Róż wibo takze jeden z moich ulubionych <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie za rok warto rozejrzeć się za peelingiem pierniczkowym ;)

      Usuń
  38. Za tym podkładem Catrise od ostatniego Twojego wpisu o nim nalatałyśmy się jak nie wiem co, zaangażowałyśmy w to wszystkie cioteczki, kuzynki i koleżanki... no i lipa bo najjaśniejszej wersji nie ma w sprzedaży i jest nam z tego powodu bardzo przykro :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, sama latałam za nim chyba z miesiąc albo półtorej :(

      Usuń
  39. Początek posta bardzo pachnący :) Polubiłam produkty Balea i chętnie przetestowałabym ich więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produktów Balea mam niezły zapas, ale czasu brak na używanie ;)

      Usuń
  40. Niestety żadnego z Twoich ulubieńców nie znam, ale przyjrzę się bliżej temu podkładowi do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak często mam, że nie znam czyichś ulubieńców ;)

      Usuń
  41. Uwielbiam ten podkład z Catrice ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. They look like good products. I'm your new GFC follower. Happy New Year ♥

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo lubię ten tusz z Miss Sporty i często gości w mojej kosmetyczce ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo lubię sól z Cien. podkład z catrice to już hit roku!

    OdpowiedzUsuń
  45. ten peeling pierniczkowy musi byc genialny!! a roz z wibo tez ciekawie wyglada!:)

    OdpowiedzUsuń
  46. znam tlyko podkład z Catrice! ale używałam go tlyko parę razy ;< muszę zacząć go używać ;D

    OdpowiedzUsuń
  47. pierniczkowy peeling z chęcią bym przygarnęła:)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  48. Ta sól do kąpieli przepięknie pachnie

    OdpowiedzUsuń
  49. Peeling pierniczkowy musi być obłędny, ale ja poluję na ten cynamonowy od Organic Shop :) Skład zdecydowanie lepszy a zapach zwala z nóg :)
    Co do antyperspirantów - też lubiłam Garniera (szczególnie tego w kulce), ale jak trochę o aluminium poczytałam to postanowiłam poszukać czegoś lepszego. I tak trafiłam na antyperspirant z ałunem z Natury i działa on rewelacyjnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Chcę ten peeling :D Chyba poszukam go w drogerii. Tam w ogóle to kuszą mnie od pewnego czasu tusze z Lovely. Mają wiele dobrych opinii :)

    http://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam go chyba w zestawie, ale nie jestem pewna :P

      Usuń
  51. Ja tez bardzo lubię zapach mango w kosmetykach ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Lubię zapach tej soli do kąpieli. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  53. peelingi sweet secret uwielbiam za ich zapachy:D

    OdpowiedzUsuń
  54. Nie znam nic z Twoich ulubieńców ale peeling chetnie poznam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling widzę robi niezłą karierę na moim blogu ;)

      Usuń
  55. mnie antyperspiranty z Garniera kompletnie nie służa..

    OdpowiedzUsuń
  56. mialam kiedyś ten pierniczkowy peeling i oprócz pięknego zapachu nie zrobił u mnie nic konkretnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może miałaś peelingujący? Bo kiedyś taki miałam i faktycznie był kiepski :P

      Usuń
  57. Dobrze skojarzyłaś, myślałam, że są w każdym Lidlu ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. Ciekawi mnie, jak wrażenia? ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger