Zastanawia mnie, czy też macie takie weekendowe pobudki, gdy otwieracie oczy, widzicie słońce przebijające się przez rolety i wówczas zapala Wam się czerwony alert w głowie pod tytułem „ZDJĘCIA!”, zrywacie się z łóżka i wykonujecie zdjęcia do wpisów? Przyznam, że robienie zdjęć na bloga na ostrym słońcu wymaga ode mnie sporej siły woli (szybka pobudka + warunki niczym w saunie) i kapki antyperspirantu – raz byłam nawet na granicy udaru słonecznego, ale czego nie robi się dla tych kilku promieni słońca uchwyconych na ujęciach! Od razu przyjemniej ogląda się ulubieńców maja, do czego w tym momencie serdecznie zachęcam ;)
ULUBIEŃCY MAJA 2017
EVREE MULTIOILS BOMB CUKROWO-SOLNY PEELING DO CIAŁA – pisałam o nim tutaj. Peeling idealnie zdziera martwy naskórek, nawilża, natłuszcza ciało i sprawia, że skóra staje się gładka i miękka w dotyku. Podoba mi się jego konsystencja, skład, lekko orientalny zapach i działanie. Do tego jest tani i dostępny stacjonarnie w drogeriach. Byłby ideałem, gdyby nie zawierał soli, która może szczypać po depilacji :P
THE BODY SHOP MASŁO DO CIAŁA PAPAJA – jak ono pachnie :D Zaraz po wersji Moringa będzie to mój ulubiony zapach masła do ciała TBS. Zapewne dlatego, że pachnie niczym moje ukochane mango. Poza tym ma idealną maślaną, treściwą, zbitą konsystencję, szybko się wchłania i pozostawia skórę miękką i nawilżoną przez dłuższy czas (nie trzeba używać go codziennie), a do tego nie zapycha. Uwielbiam!
FOR YOUR BEAUTY DREWNIANA SZCZOTKA DO MASAŻU – to jest po prostu hit! W moim przypadku wystarczyły 4 użycia tej szczotki, by zobaczyć niesamowite efekty. Jeżeli jak na złość tuż przed sezonem letnim pojawił się u Was cellulit, to możecie być spokojni – ta szczotka pomoże Wam widocznie go zmniejszyć i to w tempie ekspresowym! Wystarczy regularnie (nie znaczy codziennie!) masować ciało szczotką „na sucho” (przed kąpielą) z dołu do góry (od stóp w kierunku szyi), by złuszczyć martwy naskórek i poprawić przepływ nagromadzonej limfy i krwi. Szczotka pomaga również na uczucie „ciężkich nóg”. Gdy tylko znajdę chwilę czasu, na pewno zrobię na jej temat osobny wpis. PS. Najlepiej po masażu zaaplikować jakiś balsam antycellulitowy (polecam te od Eveline!).
ECO LABORATORIE STRENGHTENING SHAMPOO – mam bardzo wrażliwą skórę głowy, więc na co dzień korzystam z szamponów niezawierających w składzie SLS/SLES. Szampon wzmacniający objętość nie zawiera w składzie SLS/SLES, parabenów i silikonów. Ok. 97% składników jest pochodzenia roślinnego. Skład oparty jest głównie na wodzie z korzenia imbiru (jest na drugim miejscu w składzie, zaraz po wodzie!), dopiero później znajdują się środki myjące, m.in. betaina kokamidopropylowa. Produkt ten sprawdził się u mnie znakomicie – bardzo dobrze domywał włosy, nadawał im objętości, a przy tym nie przyspieszał ich przetłuszczania. W zasadzie jego jedynym minusem jest „żywiczny” zapach, który może przeszkadzać wrażliwym nosom.
SYLVECO ZIOŁOWY PŁYN DO PŁUKANIA JAMY USTNEJ – tak jak pisałam w poście o moich nowościach tutaj, nie mam w zwyczaju wspominać na blogu o produktach do higieny jamy ustnej, nie pojawiają się w denku, nie widzę między nimi szczególnej różnicy. Jednak tym razem było inaczej – płyn do płukania jamy ustnej Sylveco nie zawiera alkoholu, nie „pali” w podniebienie, jest delikatny, ale skuteczny. Jego skład oparty jest na mięcie pieprzowej, szałwii lekarskiej i rozmarynie lekarskim. Naprawdę dobrze odświeża oddech. To obecnie mój doustny must have ;)
NIVEA PIELĘGNUJĄCY DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU – nie jest to słynny „niebieski” płyn Nivea, tylko jego różowa wersja, moim skromnym zdaniem o wiele skuteczniejsza. Uwielbiam ten płyn za to, że w kilkanaście sekund po przyłożeniu do powieki rozpuszcza tusze do rzęs i skutecznie usuwa je ze skóry bez efektu pandy. Jest przy tym delikatny, nie szczypie w oczy, nie jest tłusty, obie fazy doskonale się mieszają i równomiernie zużywają. Po prostu ideał.
LOVELY MILKY CHOCOLATE MEDIUM MATTE FACE BRONZER – tańszy zamiennik słynnego bronzera marki Too Faced Chocolate Soleil. Porównanie obu produktów pojawiło się już tutaj. W skrócie – uwielbiam ten bronzer za ładny, lekko ciepły aczkolwiek uniwersalny odcień, bardzo dobrą pigmentację, łatwą aplikację, proste rozcieranie oraz naprawdę dobrą trwałość. No i kto potrafiłby się oprzeć takiej uroczej czekoladce? ;)
Znacie moich ulubieńców? Który najbardziej wpadł Wam w oko?
Również polubiłam się z tym bronzerem :)
OdpowiedzUsuńJest boski :D
UsuńChętnie wypróbowałabym peeling i masło do ciała. Bardzo ciekawi mnie jego zapach :)
OdpowiedzUsuńMasło pachnie cudownie, peeling również ma przyjemny zapach :)
Usuńbronzer wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńBo jest świetny :))
UsuńJestem bardzo ciekawa jak taka szczotka sprawdziłaby się u mnie. Już od jakiegoś czasu mam chęć wypróbować, może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto, tym bardziej, że kosztuje grosze i jest w każdym Rossku ;)
UsuńMuszę zacząć szczotkować ciało na sucho! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, to super sprawa :D
UsuńPeeling i bronzer to również moi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńMamy podobny gust :D
UsuńChcę to masełko z The Body Shopu! Tak, tak, tak! :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna chciałam je zakupić, ale jakoś tak schodziło.
Miałam inne warianty zapachowe i sprawdzały się rewelacyjnie.
Pozdrowionka :)
U mnie nie wszystkie warianty się sprawdziły, ale papaja i moringa rządzą :D
UsuńCiekawi mnie ten zabieg masażu na sucho 😊
OdpowiedzUsuńDaje naprawdę dobre ujędrniające efekty :)
UsuńTen bronzer to podobno tańszy zamiennik Too Faced:)
OdpowiedzUsuńZgadza się, też robiłam o tym wpis ;)
UsuńPuder brązujący jest coraz popularniejszy :)
OdpowiedzUsuńJest wart tego całego szumu :)
Usuńpeeling do ciała albo masełko w tym momencie przyda mi się najbardziej. Zwłaszcza, że moja skóra po pracy wymaga dobrego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńOba produkty są świetne, choć pochodzą z różnych półek cenowych ;)
UsuńMuszę kupić tą czekoladkę:D
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D
UsuńHaha zacznę od tych zdjęć bo ja mam tak samo jak Ty 😅 mam już nawet wyznaczoną godzinę, w której zdjęcia wychodzą najlepiej na małym ISO. Lampy jeszcze nie kupiłam, ale planuje ten zakup na jesień bo przy kręcenia filmów mi się przyda jesienią i zimą. Teraz mam dobre światło więc zakup odłożyłam na później.
OdpowiedzUsuńMiałam to samo masło do ciała TBS i to jest najlepsze masło na świecie pod względem działania i zapachu <3
Niby jest lato, niby słońce jest cały dzień, ale do zdjęć nadaje się tylko w określonych godzinach :P Co do masła TBS, to jest obłędne :D
UsuńMam tę szczotkę do ciała i jestem zadowolona :). Z TBS jeszcze nic nie miałam, ale chciałabym sobie coś kiedyś sprawić :).
OdpowiedzUsuńZ TBS polecam masła do ciała, najbardziej wersje moringa lub papaja :)
UsuńTen peeling mnie kusi, a masła z TBS uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPeeling jest super i ma przystępną cenę :)
Usuńthe bodyshop is such an amazing brand,
OdpowiedzUsuńI really love it and thanks for this amazing item Review.
Lovely.
with love your AMELY ROSE
Yes, TBS has amazing body butters :D
UsuńMusze leciec powachac te papaje ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak wrażenia :D
UsuńBronzer się u mnie sprawdza bardzo fajnie, co do zdjęć ja zawsze robię na wieczór, ponieważ rano wychodzę o 5 i dopiero ok 19 jestem w domu a wolne mam tylko w niedzielę i wtedy śpię do oporu :)
OdpowiedzUsuńU mnie zdjęcia zawsze się robią w niedzielę rano :D
UsuńBronzery mnie zaciekawiły i bardzo lubię ten płyn do demakijażu z Nivea :)
OdpowiedzUsuńPłyn jest super, ale coś zniknął z drogerii, nie wiem czy to przypadek, czy go wycofali :P
UsuńUwielbiam szczotkowanie ciała na sucho,ale ta szczotka nie była dla mnie zbyt dobra. Mam taką specjalną a nie była droga i jest o niebo lepsza.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdza, choć nie wiem, jaką wybiorę w przyszłości ;)
UsuńLovely lubię, masło z TBS miodowe mam i jest genialne, szczotę bardzo chcę :P
OdpowiedzUsuńMiodowego jeszcze nigdy nie miałam, a trochę ich przerobiłam :D
UsuńZnam ale nie miałam okazji używać, mnie bardzo ciekawią produkty the body shop :)
OdpowiedzUsuńZ TBS polecam masła, peelingów nie polubiłam :P
UsuńPłyn do płukania ust wpisuję na listę zakupową. Właśnie czegoś takiego szukałam :)
OdpowiedzUsuńJest wart każdej złotówki ;)
UsuńJa znam masełka z TBS i właśnie zatęskniłam za nimi;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, a ja zrobiłam spory zapas, chyba jeszcze z 6 sztuk mi zostało :P
Usuńu mnie także czekoladka jest ulubieńcem ;)
OdpowiedzUsuńTo tylko potwierdza, że jest produktem godnym uwagi ;)
Usuńja ten bronzer chcę;D
OdpowiedzUsuńKupuj śmiało :D
UsuńTa szczotka do masażu to fajna sprawa. Chyba sob ie taką sprezentuję. ;-)
OdpowiedzUsuńWarto używać jej regularnie ;)
Usuńmoże kupię ten płyn z Sylveco.
OdpowiedzUsuńPolecam, jest bardzo dobry :)
UsuńMyślałam kiedyś nad szczotką do ciała, tylko jestem leniem i pewnie nie byłabym regularna. Czekoladkę z Lovely mam na swojej liście, a teraz zaciekawiłaś mnie również płynem Nivea :)
OdpowiedzUsuńTeraz się zastanawiam, czy tego płynu Nivea nie wycofali czasem, bo byłam w Rossku po kolejne opakowanie i nie było :P
UsuńJuż dawno nie miałam kosmetyków tej marki i przez to zapomniałam jakie są dobre.
OdpowiedzUsuńJakiej marki? :D
Usuńmasło z the body shop musi pachnieć genialnie<3
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest :D
UsuńWow na masełko papaja skusiłabym się :D
OdpowiedzUsuńPolecam, pachnie obłędnie :D
UsuńZrób koniecznie wpis o tej drewnianej szczotce!
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zebrać do tego :P
Usuńten płyn Nivea po zmianie opakowania zaczął sprawiać, że widziąłam jak za mgłą i przestałam go uzywać :)
OdpowiedzUsuńU mnie całe szczęście nie ma to miejsca :P
UsuńSzczotę chcę!! :D I czekam na wpis o niej.
OdpowiedzUsuńMuszę pamiętać, by w końcu zrobić zdjęcia :P
UsuńObydwa produkty są mega :D
OdpowiedzUsuń