6/02/2017

DWA CZEKOLADOWE BUBLE KOSMETYCZNE!


Jak już zapewne wiecie (lub nie) jestem czekoladomaniakiem (tak, nick „Chocolade” zobowiązuje!). Dlatego też lubuję się w testowaniu czekoladowych kosmetyków. Niestety zapach czekoladowy, podobnie jak arbuzowy, jest dość trudny do odtworzenia, żeby był znośny, a nie „plastikowy”. W ostatnim czasie trafiłam właśnie na dwa czekoladowe bubelki, które nie tylko śmierdolą, ale też są po prostu wkurzające, jeśli chodzi o ich używanie. Jeśli pobudziłam Waszą ciekawość, to zapraszam do czytania.

DWA CZEKOLADOWE BUBLE KOSMETYCZNE



peeling cukrowy organic shop, peeling czekoladowy organic shop, organic shop belgijska czekolada

peeling cukrowy organic shop, peeling czekoladowy organic shop, organic shop belgijska czekolada

peeling cukrowy organic shop, peeling czekoladowy organic shop, organic shop belgijska czekolada

ORGANIC SHOP ORGANIC COCOA & SUGAR BODY SCRUB

Peeling marki Organic Shop zapowiadał się naprawdę ciekawie – miał pachnieć belgijską czekoladą, ma również prosty i krótki skład. Niestety rzeczywistość dość brutalnie zweryfikowała moje wyobrażenia… Peeling pachnie czekoladopodobnie, czyli mówiąc wprost - śmierdzi. Ale nie to jest najgorsze. Nie mogę pojąć co jest nie tak z jego konsystencją – niby to produkt o krótkim składzie, bez parafiny, a jednak w dotyku jest sztuczny niczym plastelina. Nie cierpię zanurzać w nim dłoni, czuję jakbym zanurzała ją w plastikowym błocie. Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z taką konsystencją peelingu cukrowego, a trochę ich przerobiłam. Całe szczęście peeling okazał się być całkiem dobrym zdzierakiem, więc nie wszystko stracone i dam radę go zużyć z zatkanym nosem ;)

Kallos full repair hair mask, Kallos maska czekoladowa

Kallos full repair hair mask, Kallos maska czekoladowa

Kallos full repair hair mask, Kallos maska czekoladowa

KALLOS MASKA DO WŁOSÓW CHOCOLATE

W przypadku maski Kallos mamy już do czynienia z nieco gorszym składem niż w przypadku Organic Shop, ale zapach jest równie „czekoladopodobny” i nieznośny (może jest ciut bardziej słodszy). Nie ma za to żadnych niespodzianek, jeśli chodzi o konsystencję – wydaje się być gęsta i treściwa. Kolor maski również jest typowy dla produktów Kallos. Maska podpadła mi jednak swoim słabiutkim działaniem… Nie mogę napisać, że nie robi niczego, bo lekko wygładza włosy, ale efekt jest mizerny i wolę użyć innej maski/odżywki niż tracić swój czas na takiego bubelka. Całe szczęście chociaż czekoladopodobny smrodek nie utrzymuje się na włosach!

PODSUMOWANIE

organic Shop body scrub

Jak widać, czasem nie warto iść za głosem serca (żołądka?) i sięgać automatycznie po wszystkie kosmetyki, które mają w nazwie czekoladę. Niestety, bardzo często ich zapach nie ma nic wspólnego z rzeczywistym zapachem czekolady. Pół biedy, jeśli produkt tylko śmierdzi, gorzej jeśli dodatkowo słabo działa lub ma inne cechy, które są dla nas nie do zaakceptowania, a tak było u mnie w przypadku peelingu czekoladowego Organic Shop i czekoladowej maski do włosów Kallosa. Dlatego ich zdecydowanie NIE POLECAM.





Jakie są Wasze ostatnie kosmetyczne niewypały?






98 komentarzy:

  1. Podzielam wrażenia na temat peelingu OS...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że ten peeling się nie sprawdził. Maska Kallosa mnie nie dziwi, bo u mnie żadna maska tej marki się nie spisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie chyba z maskami Kallosa będzie podobnie :P

      Usuń
  3. Miałam peeling Oranic tylko,że w wersji kawowej i go bardzo lubiłam teraz przymierzam się do innego zapachu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze w zapasie mango, mam nadzieję, że będzie lepiej :P

      Usuń
  4. Mam ten peeling tylko w wersji z mango - czeka w szafce na swoją kolej. Ale teraz aż boję się go otworzyć. Może ten nie będzie miał takiej dziwnej konsystencji...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo produktów czekoladowych potrafi mieć właśnie taki "czekoladopodobne" zapachy i bardzo tego nie lubię, więc z reguły stawiam na inne wersje zapachowe. Z Kallos mam maskę bananową i bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maskę kallosa znam... tragedia :/ zapach porażka totalna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o produkty czekoladowe to mam na nie ochotę wyłącznie w okresie zimowym. Szkoda, że się nie sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie w okresie zimowym zazwyczaj jest czekoladowa kumulacja :D

      Usuń
  8. O tym czekoladowym peelingu gdzieś słyszałam, że śmierdzi, niemniej jednak i tak chcę go sprawdzić na sobie (choć fanką czekoladowych zapachów nie jestem, wolę wąchać zapasy owocowe, a czekoladę jeść :D).
    Maska ma okropny skład i skoro nic nie robi, to chyba najlepiej będzie jej używać do golenia nóg...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nawet do golenia nóg maski się nie sprawdzają ;)

      Usuń
  9. Nie znam ich.
    Moim kosmetycznym niewypałem był ostatnio szampon Isana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szamponów Isana unikam od lat - wywołują łupież :P

      Usuń
  10. Nie znam ich.
    Moim kosmetycznym niewypałem był ostatnio szampon Isana.

    OdpowiedzUsuń
  11. Powiem Ci, że jeszcze nie trafiłam na udany kosmetyk czekoladowy.. Po pierwsze nie pachną czekoladą tylko dziwnie, chemiczne śmierdzą. Masło czekoladowe, które kiedyś sobie sprawiłam dodatkowo brudziło ubrania... Jakiś płyn do kąpieli moja koleżanka sobie sprawiła czekoladowy i również mówiła, że śmierdział okrutnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie sprawdzają się czekoladowe produkty z Farmony :D

      Usuń
  12. U mnie ten peeling również bardzo średnio sie sprawdza. Zappach , w porównaniu przykładowo do produktów Nacomi, ma okripny, sztuczny, jakby kawowo-czekoladowy. Wcale nie sięgam po niego z przyjemnością.
    Najlepszym czekoladowym kosmatykiem jaki używałam (a też mam do nich słabość :P ) jest ciasteczkowy mus do ciała z Nacomi! No łyżką bym go zjadła, pachnie niczym czekoladowy mus :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie używałam czekoladowych produktów :* szkoda że peeling nietrafiony :(
    allixaa.blogspot.com - klik

    OdpowiedzUsuń
  15. z organic shop zużyłam malinowy peeling, w zapasie mam jeszcze mango. jak dla mnie konsystencja malinowego scrubu jest świetna, trochę jak guma do żucia:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam czekoladowego Kallosa i u mnie również niewypał. Miałam chyba z 5 wartiantów tych masek i żaden się nie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak widać, czekoladowy zapach w kosmetykach piekielnie trudno odwzorować. Ja nie jestem fanatykiem konkretnych nut zapachowych w kosmetykach, choć najbardziej lubię te świeże oraz owocowe bez żadnych innych dodatków :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę rzadko kupuję czekoladowe kosmetyki.
    Nie jest to zapach (w kosmetykach) za jakim przepadam.
    ...więc i naciąć na nie mi się trudno ;)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba też skończę z czekoladowymi kosmetykami :P

      Usuń
  19. Dla ciebie buble a ja oba produkty lubię a maskę kallos to wręcz kocham! :p

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja akurat za czekoladą w kosmetykach niezbyt przepadam to by mnie nawet nie skusiły na szczęście ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. A tak się czaiłam na te peelingi z Organic Shopu... skoro jest dobrym zdzierakiem to na pewno wypróbuję inną wersję zapachową :D bo też nie cierpię nietrafionych zapachów czekolady w kosmetykach. Bleh.

    OdpowiedzUsuń
  22. W peelingu ta plastikowa konsystencja mnie zastanawia, nie potrafię sobie jej wyobrazić.

    OdpowiedzUsuń
  23. Uh, ja nie cierpię czekoladowych kosmetyków :D Ja nawet czekolady nie lubię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę! Byłoby to wybawienie dla mojej figury :D

      Usuń
  24. Maskę Kallosa i nawet ją kiedyś lubiłam dopóki nie poznałam bananowej wersji i się zakochałam :D ale teraz używam Mango z Biovaxa i zapach i działanie cudo <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mango z Biovaxa jeszcze nie miałam, ale zapach mango uwielbiam :D

      Usuń
  25. Chyba nigdy nie miałam kosmetyku o zapachu czekolady właśnie z tego względu że obawiałabym się potwornego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam tę odżywkę i u mnie kompletnie nic nie robiła, lepiej spisywała się gdy dodałam do niej rożnego rodzaju oleje.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba wszystkie peelingi z Organic Shop są tej samej konsystencji - ciągną się jak guma. Ja przerobiłam już 3 peelingi i ani jeden nie okazał się u mnie bublem. Sycylijska pomarańcza, trawy prowansalskie i bambusowy - wszystkie z bardzo ładny i niezwykle świeżym zapachem. Wg mnie bublami są maski do twarzy i kremy do rąk z tej firmy - miałam morelową - śmierdziała, miałam aloesowy i wiśniowy krem - również zapach nie wiem do czego podobny. Ale o peelingach na razie nic złego powiedzieć nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. I mnie oba te produkty wypadły całkiem nieźle ale bez efektu wow. Co do zapachów to nie przywiązuje do nich jakiejś większej wagi i też były znosne.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja bardzo lubię peelingi z Organic Shop, ich konsystencję też lubię, ale zmartwiłaś mnie tym zapachem :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Żadnego z nich nie znam i będę omijać szerokim łukiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kosmetyków Kallos bardzo nie lubię. Peeling kupiłam niedawno i lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od Kallosów będę się chyba trzymać z daleka (niestety mam w sumie 4 maski :P)

      Usuń
  32. Szkoda, że buble, chociaż kallos mnei nie dziwi - uwielbiam zapach bananowej maski mimo, że na włosach moich rady nie daje :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Na ten peeling się czaiłam, ale skoro zapach taki okropny to sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja jednak wolę czekoladę w wersji jadalnej;) Uwielbiam właściwie;)
    A tej w kosmetykach nie bardzo, chyba, że w perfumach to tak:)
    Szkoda, że ten peeling taki dziwny, aż się zastanawiam na jego konsystencją, jeszcze takie nie spotkałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę czekoladę do zjedzenia :D Peeling staram się "wymęczyć" do końca ;)

      Usuń
  35. Odpowiedzi
    1. Rozumiem :P Ma swoich zwolenników i przeciwników ;)

      Usuń
  36. Czekoladkę lubię, ale kosmetyków czekoladowych nigdy nie miałam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może lepiej pozostać przy jadalnej czekoladzie :D

      Usuń
  37. Fujka :P Lubię czekoladę i nie zniosłabym takiej profanacji. Nie wiem, jak to jest, ale wiele czekoladowych kosmetyków jest słaba, brzydko pachną lub ogólnie się nie sprawdzają. O tej masce do włosów słyszałam różne, mieszane opinie, ale nie zaintrygowała mnie i na pewno jej nie kupię. Wolę stosować czekoladę doustnie :P :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre podejście, przynajmniej wiadomo, że będzie smaczna :D

      Usuń
  38. bardzo lubię jeść czekoladę, ale kosmetyków czekoladowych nie cierpię, nigdy nie podpasował mi żaden zapach :/ a co do Kallosa, to u mnie chyba żaden, nie daje super efektów, lubię jedynie wersję mleczną ze względu na cudowny zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  39. I kto by się spodziewał takiej lipy od produktu ktory ma w nazwie organic.... Przykre jest to :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :P Jak można zepsuć tak prostą sprawę, jaką jest zrobienie peelingu cukrowego :P

      Usuń
  40. Jaka szkoda, ze sie u Ciebie nie sprawdzily!

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja też nie lubię jak kosmetyki mają nieznośny zapach , automatycznie mam ochotę je wyrzucić do śmietnika ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam szczególnie czułego nosa, ale te dwa smrodki to już przesada :P

      Usuń
  42. Ja ostatnio kupiłam czekoladowy peeling z planety organic dostałam po nim okropnego uczulenia,a zapach też fatalny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz, jeszcze na dodatek uczulił, to straszne :/

      Usuń
  43. Ja również uwielbiam produkty o zapachu czekolady... Teraz już wiem żeby po te nie sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Do Kallosa produktów się już nie zbliżam :/

    OdpowiedzUsuń
  45. A ja np ten peeling polubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja bardzo lubię te peeling z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, każdemu podoba się coś innego i to jest fajne :D

      Usuń
  47. Oooo, szkoda że peeling ci się nie sprawdził, ale inne wersje zapachowe są naprawdę super ;) np http://www.beautyandmore.pl/2016/07/scrub-do-ciaa-papaya-organic-shop.html?m=1 uwielbiam ��

    OdpowiedzUsuń
  48. U mnie tez niewypałem okazał sie Kallos tylko bluberry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bluberry to samo zło (miałam szampon, tragedia) :D

      Usuń
  49. nie miałam żadnego z tych czekoladowych kosmetyków, szkoda, że okazały się bublami, do kallosa mam słabość

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger