W ostatnim czasie pojawiło się u mnie tyle nowości kosmetycznych, że doszłam do wniosku, iż warto pogrupować je według miejsca zakupu. Takie podejście ułatwi ewentualne odnalezienie produktów, które wpadłyby Wam w oko. W czerwcu pojawił się już na blogu haul z Drogerii Natura, a dziś nadszedł czas na moje szalone zakupy z Rossmanna. Dlaczego szalone? Bo chyba nikt normalny by tyle nie kupił…
SZALONE ZAKUPY Z ROSSMANNA
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC SUDAFRIKA – na początek żel pod prysznic „Południowa Afryka” o zapachu miodu i słonecznej pomarańczy. Pochodzi on z serii Around The World (do wyboru była też Kuba o zapachu pitaya i limetki oraz Tahiti o zapachu kokosa i liczi). Jest to „stara” limitka Isany, więc raczej już niedostępna w Rossmannie.
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC COCONUT WATER – żel pod prysznic o zapachu wody kokosowej akurat nie zalicza się do serii limitowanej, bo choć kupiłam go już jakiś czas temu, wciąż jest dostępny w Rossmannie i kosztuje obecnie ok 3,50 zł.
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC COSY DREAMS – to z kolei bardzo stara limitka, która zalega u mnie w zapasach. Ma bardzo wdzięczną nazwą „Ciepło serca” i pachnie drzewem sandałowym oraz mandarynką – sami przyznacie, że to dość oryginalne połączenie. Zostawiam je sobie na jesień ;)
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC ANDALUSIAN DREAM – to wersja z jednej z przedostatnich edycji limitowanych Isany o bajecznej nazwie Garden Dreams. Andalusian Dream jest połączeniem zapachu mandarynki i pomarańczy. Dostępne są jeszcze wersje Japanese Harmony (kwiat wiśni i jaśmin) oraz Caribbean Passion (passiflora i brzoskwinia), ale to już raczej nie moja „bajka” zapachowa. Można je jeszcze dostać w Rossmannie. PS. Dostępny jest też krem do ciała z tej serii.
ISANA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC INDIAN PASSION – zaintrygowała mnie nazwa tego żelu oraz jego zapach. Indian Passion ma zawierać ekstrakt z tonkowca wonnego. Celowo nie piszę, jak naprawdę pachną poszczególne żele, ponieważ nie otwieram ich aż do momentu faktycznego użycia, żeby się nie zepsuły (znam osobę, której żel pod prysznic spleśniał w opakowaniu od otwierania). Żel jest dostępny w stałej ofercie i kosztuje ok. 4,50 zł.
ISANA ŻELE POD PRYSZNIC Z EDYCJI LIMITOWANEJ AROMA DUSCHE – to już najnowsza edycja limitowana Isany i od razu przyznam, że najbardziej przypadła mi do gustu! Zdecydowałam się na żel Maracuja i Grapefruit, Czerwona pomarańcza i Mięta oraz Papaja i Hibiskus. Czyli wychodzi na to, że zakupiłam wszystkie dostępne wersje, a to już świadczy samo za siebie ;)
EOS KREM DO GOLENIA VANILLA BLISS – dorwałam go w „cenie na do widzenia” za ok. 12 zł (z 25 zł). Szczerze mówiąc, chyba jeszcze nigdy nie miałam „kremu do golenia” – zawsze były to pianki/żele do golenia lub kremy do depilacji, które usuwało się za pomocą szpatułki. A tu mamy krem, którego używa się z maszynką ;) Ma zapewnić 24 godzinne nawilżenie dzięki zawartości masła shea i aloesu. Dostępne były jeszcze wersje Lavender (przeceniona), Tropical Fruit (nieprzeceniona) oraz Pomegranate Raspberry (nieprzeceniona).
SPA SECRETS MAGIC OF BRAZIL SHOWER FOAM – w „cenie na do widzenia” można też dostać sporą część produktów Spa Secrets. Zdecydowałam się na piankę pod prysznic o zapachu Maracuja & Acai Berry. Kosztowała ok. 7,80 zł (przeceniona z kilkunastu złotych). Dostępne są jeszcze wersje Olejek Arganowy i Róża oraz Woda Kokosowa i Frangipani.
IDEENWELT GOLARKA KOSMETYCZNA – skusiłam się również na promocji na mini trymer za ok. 12 zł. Oprócz przycinania włosków „na zero” można również za pomocą specjalnej nakładki przypominającej dwa grzebyczki (długie/krótkie) przyciąć sobie włoski w brwiach, by nie były zbyt długie (nie da się z nimi ogolić włosków do zera, nie bójcie się). Skutecznością szału nie robi, ale pomaga mi utrzymać brwi w ryzach.
COLGATE PLAX PŁYN DO PŁUKANIA UST TEA & LEMON – to drugi po płukance z Sylveco płyn do ust, który jest tak ultradelikatny. Nie zawiera alkoholu, nie piecze, nie wypala nozdrzy. I ma przyjemny smak! Polecam!
ISANA MYDŁO W PIANCE CITRUS HEAVEN – kolejne mydło w piance utwierdza mnie tylko w tym, co napisałam dawno temu… Nie ma sensu ich kupować. Płacimy za mydło rozcieńczone z wodą ;) Cytrusowy zapach mnie nie powala, przypomina trochę odświeżacz do toalet (choć bez tragedii), ale przynajmniej pianka domywa podkłady z dłoni (większość tego typu produktów nie daje sobie z tym rady).
Tak wyglądały moje „szalone” zakupy z Rossmanna – w końcu nikt normalny nie kupuje tyle żeli pod prysznic…
Żele zawsze się przydadzą i tak naprawdę schodzą na bieżąco więc zapas jak najbardziej wskazany :) ja uwielbiam żele z Isany :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, tym bardziej warto kupować, jeśli kosztują grosze :D
UsuńZastanawiałam się nad tym Eosem ale w końcu odpuściłam :P
OdpowiedzUsuńMoże niedługo się za niego zabiorę :D
UsuńIstne żelowe szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńTo się chyba leczy :D
UsuńJak sprawdzaja siete zele z Isana? Sama nesten ich ciekawa a nigdy nie próbowałam
OdpowiedzUsuńU mnie spisują się bez zarzutu, ale wiem, że niektórych wysuszają albo uczulają :P Najbardziej lubię je za cudowne zapachy :)
UsuńTen krem do golenia spróbuję :)
OdpowiedzUsuńSama jestem go ciekawa ;)
UsuńJa tu się szykuję na prawdziwe szaleństwo a to takie małe szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńIstne żelowe szaleństwo :D
UsuńJa kupuję tyle żeli, albo nawet więcej :D fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńOd razu mi lepiej - czuję się rozgrzeszona ;)
UsuńJa bardzo lubię żele pod prysznic Isana i mydełka w płynie też:) Większość wersji znam, a po nowości sięgnę dopiero jak wykończę zapasy z Balea.
OdpowiedzUsuńKumuluję razem żele Balea i Isana - chyba nie mam silnej woli :D
UsuńTeż myślałam, że bedzie tego więcej :D Żele isana bardzo lubię, ten z mandarynką i kwiatem pomarańczy jest super! :) Muszę wypróbować też te najnowsze.
OdpowiedzUsuńPatrząc jednak na ilość samych żeli pod prysznic, to prawdziwe szaleństwo ;)
UsuńTeż się skusiłam na limitowane zapachy z Isany. Uwielbiam tę pomarańczę z miętą :)
OdpowiedzUsuńTeż obstawiam, że pomarańcza z miętą najbardziej mi się spodoba ;)
Usuńzapas żeli masz na dłuższy czas:D lubię żele pod prysznic Isany, ale dawno jakoś żadnego nowego nie miałam
OdpowiedzUsuńTrafiła mi się niezła kumulacja ;) Oby tylko zapachy były zacne :D
Usuńja lubie kosmetyki z ISANA <3
OdpowiedzUsuńmusze isc w takim razie do rossmana :)
Warto póki limitki nie znikną z półek :D
UsuńA wiesz, że ja jeszcze nigdy nie miałam żelu pod prysznic z Isany? To dopiero jest 'szaleństwo' XD Mnie ciekawi ten krem do golenia z Eos, ja jednak ostatnio tak rzadko bywam w Rossmannie, że nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje (a co dopiero, że jest w cenie na do widzenia!) :)
OdpowiedzUsuńGdzieś Ty się uchowała? :D Też ostatnio rzadko bywam w Rossmannie, ale wkrótce promocja 2+2 ;)
Usuńżele Isana mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńNajchętniej otworzyłabym wszystkie :D
UsuńUwielbiam Isane. Tych nowych żeli z limitowanej edycji jeszcze nie mam, muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuń:*
Koniecznie, zanim zastąpi je limitka jesienna :D
UsuńCiekawa jestem tego kremu EOSa :P
OdpowiedzUsuńJa również, dlatego jest następny w kolejce, gdy wykończę żel do golenia Balea :D
UsuńKonkretny zapas żeli ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda ;)
UsuńAktualnie nie mam ani jednego żelu pod prysznic z Isany :D muszę się wybrać do Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora, cóż za zaniedbanie :D :D
UsuńŻeli pod prysznic nigdy dość :D
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
UsuńOho, moje zakupy też często wyglądają podobnie :D Nie masz się czym przejmować! :D
OdpowiedzUsuńNie jestem sama :D
UsuńMiałam już kiedyś produkty Isany i bardzo mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Może pora do nich powrócić ;)
UsuńJuż sobie wyobrażam jak te żele pod prysznic ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :) Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniesz.
Mój blog-KLIK
Pomarańcza i mięta powinna zostać moim faworytem w ciemno :D
UsuńAle piękne tło do zdjęć :) Bardzo mi się spodobało ^^
OdpowiedzUsuńDobrze, że podzieliłaś zakupy na drogerię. To na pewno wielu osobom ułatwi :)
Widzę, że Isana jest na Twojej liście numerem jeden :D Nie miałam jeszcze styczności z tą marką. Ale jestem ciekawa tych żelów pod prysznic. Zapachy pewnie bajeczne :)
Dziękuję, bardzo mi miło :)
UsuńMusze przyznać, że te żele z Isany są moimi ulubionymi :-) Tanie i bardzo ładnie pachną.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ich żele :)
UsuńBardzo udane zakupy :)
OdpowiedzUsuńTrochę ciekawych produktów udało mi się upolować ;)
Usuńjuż sobie wyobrazam jak pięknie pachną te produkty z Isana <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, kiedy ich użyję ;)
UsuńZaszalałaś z żelami jak ja choć u mnie mniej Isany i zużywam je na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńJa niestety żele kumuluję miesiącami :D
UsuńŻele wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńNajnowsza limitka wydaje się być wyjątkowo udana ;)
UsuńWidzę, że stawiasz na Isanę:) Ja już dawno nie miałam nic z tej marki, jestem do niej trochę zrażona.
OdpowiedzUsuńMiałam taki trymer(ale elektryczny) ostatnio się go pozbyłam bo nie użyłam go ani razu:/
Ten trymer też jest elektryczny :) Spisuje się ok, skracam nim włoski w brwiach ;)
Usuńlubie te żele pod prysznic z issany :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :D
UsuńBoszzz a ty kusisz i kusisz Isaną *-* Jakie cudeńka, normalnie chcę wszystko! Ale gdzie? Kiedy to wszystko zużyję? Nie wiedziałam, że Eos ma produkty do golenia *-*
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem, kiedy tę całą gromadkę zużyję :D
Usuńzakupy rozważne nie szalone;D
OdpowiedzUsuń8 nowych żeli pod prysznic + pianka trudno uznać za rozważne :D
UsuńKocham isane 😍
OdpowiedzUsuńJest dobra i tania ;)
Usuńzapachy isany sa cudne,wiec tez kupuje duzo ich zeli:D
OdpowiedzUsuńTo prawda pachną pięknie :D
UsuńMarka Isana jest bardzo fajna, niewiele ustępuje innym markom, a do tego jest tania :)
OdpowiedzUsuńI łatwo dostępna ;)
UsuńTo na prawdę szalone zakupy 😁 żele z Isany są super więc przydadzą się jak nic jeszcze tak ładnie pachną 🙂
OdpowiedzUsuńZwłaszcza w upały, gdy non stop się myjemy :D
UsuńSporo tego! Mój rossmann jest tak okrojony, że połowę rzeczy, które pokazujesz nie ma :D
OdpowiedzUsuńU mnie stoją na kartonowych standach :D
UsuńBardzo fajne i przejrzyste posty z pewnością wiele osób znajdzie coś dla siebie.Fajnie ujęty temat brawo w wolnej chwili zapraszam zostaw jakiś ślad:modnybuziaczek177.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńNo, rzeczywiście szaleństw. Tyle rzeczy to ci na dwa lata starczy. :D Mam tylko Coconut Water z Isany, ale generalnie za Isaną nie przepadam.
OdpowiedzUsuńPewnie faktycznie przez dwa lata się nie odkopię :D
UsuńWariacie :D Nie wyjdziesz już z łazienki :D
OdpowiedzUsuńTeż tak przypuszczam :D
UsuńPrzerobiłam mnóstwo żeli z Isany, ale z tych nowych nie miałam jeszcze ani jednego egzemplarza :)
OdpowiedzUsuńWarto się spieszyć, zanim wyjdą kolejne :D
Usuńmusze sie rozejrzec za eos na do widzenia;P
OdpowiedzUsuńU mnie wciąż pojedyncze sztuki są :D
UsuńŻele pod prysznic Isany zawsze w mojej łazience ❤️👍 świetny blog, obserwuje!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak i u mnie :D
UsuńTa golarka to mnie zaciekawiła - pierwsy raz widzę na oczy taki produkt. :O
OdpowiedzUsuńTeż zazwyczaj nie zwracałam na niego uwagi :D
UsuńDłuższy czas już nie kupowałam żeli z Isany :)
OdpowiedzUsuńJa również, stąd taka kumulacja :D
UsuńWszystkie kosmetyki myjące z Isana kochamy za zapachy :)
OdpowiedzUsuńW takim razie piąteczka! :D
UsuńNo nieźle! teraz będziesz szaleć pod prysznicem;).
OdpowiedzUsuńNa to wygląda :D
UsuńNie dziwię Ci się - też uwielbiam żele Isany, jednak potrafię się powstrzymać przed zakupem więcej niż 1 żelu ;D
OdpowiedzUsuńJak widać u mnie z tym ciężko :D
UsuńCiekawe zakupki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńNajchętniej otworzyłabym wszystkie naraz :D
OdpowiedzUsuńa ja kupuję żel pod prysznic jeden w miesiącu O.o albo nawet jeden na półtora miesiąca
OdpowiedzUsuń