Mam wrażenie, że czerwiec był zaledwie krótką migawką wśród minionych miesięcy tego roku. Rozpoczął się bardzo gorąco, przez sporą część miesiąca myślałam, że zostanę ugotowana żywcem w sosie własnym, dlatego też w dzisiejszych ulubieńcach znajdą się produkty, które pomogły mi i mojej cerze przetrwać ten trudny okres. A wśród nich znajdzie się woda termalna, maseczka oczyszczająca, krem pod oczy, żel do golenia oraz letni zapach!
ULUBIEŃCY KOSMETYCZNI CZERWIEC 2018
LUSH MASECZKA ROSY CHEEKS
W zasadzie powinna wylądować w ulubieńcach maja, ale o niej zapomniałam, więc nadrabiam niedopatrzenie w tym miesiącu. Pisałam o niej szczegółowo tutaj. Jest to maseczka oparta na glince, która ma działać oczyszczająco na skórę i właśnie dlatego świetnie spisała się u mnie w gorące dni, gdy moja z natury sucha skóra zaczęła masowo nadprodukować sebum zalewając mnie nim aż po pachy ;) W żaden inny miesiąc nie wpadłabym na to, by potraktować glinką moją suchą cerę, bo skończyłoby się to zaczerwienieniem albo wysypem. Ale w upały sprawdziła się wyśmienicie! Odniosłam wrażenie, że dogłębnie oczyszczała cerę, a biorąc pod uwagę fakt, że należy ją przechowywać w lodówce, również przyjemnie chłodziła. Po użyciu maseczki skóra była gładka i aksamitna w dotyku, a nękające mnie od dłuższego czasu zaczerwienienia zostały zlikwidowane na dobre. Polecam!
AVON WODA PERFUMOWANA TODAY TOMORROW ALWAYS DAYDREAM
Nie jestem dobra w opisywaniu zapachów, dlatego też na wstępie będę posiłkować się informacją ze strony producenta: „Daydream otuli Twoje zmysły ciepłem i subtelnie zaakcentuje Twoją naturę marzycielki. Ten romantyczny bukiet muśnie Twoją skórę miodowo-korzennym aromatem kocanki i imbiru, by za chwilę przenieść Cię do serca zapachu. Jego prawdziwa natura pachnie kremową gardenią i kwiatową wonią jaśminu. Głębię zapachu przedstawi Ci drzewo sandałowe i słodki aromat miodu, wzbogacone nutami piżma. Nuty głowy: imbir, kocanka, czarna porzeczka. Nuty serca: gardenia, jaśmin wielkolistny, tuberoza. Nuty bazy: drzewo sandałowe, miód, piżmo”. Zapach DayDream od razu skojarzył mi się z wakacyjnymi wieczornymi spacerami w ostatnich promieniach słońca. Jest kwiatowy, ciepły, otulający z lekką nutą waty cukrowej. Wbrew pozorom jest jednak świeży, a nie przytłaczający. Idealnie nadaje się do pracy. Wyczuwam w nim charakterystyczną nutkę znaną ze świec Yankee Candle ;)
URIAGE WODA TERMALNA
Woda termalna Uriage to prawdziwe wybawienie w upalne dni! Zwłaszcza przełom maja i czerwca był dla mnie krytyczny pod tym względem, gdyż nie znoszę upałów, źle się wówczas czuję i chłodna woda termalna przynosiła ukojenie mojej rozgrzanej skórze. Woda termalna Uriage jest o tyle wyjątkowa, że nie trzeba jej ścierać ze skóry po aplikacji, dzięki czemu możemy stosować ją również na makijaż – dozuje idealną delikatną mgiełkę i nie rozmazuje makeupu. Jest bogata w składniki mineralne, zawiera siarczany, chlorany, sód, wapń, wodorowęglany, magnes, potas, krzem, cynk, mangan, miedź oraz żelazo.
BALEA ŻEL DO GOLENIA PEACH LOVE
Chociaż nie przepadam za smakiem brzoskwiń w jogurtach i brzoskwiniowym zapachem w kosmetykach, to ten żel do golenia pachnie po prostu genialnie! Słodko, wyraziście, autentycznie. Rasiergel Peach Love ma formę gęstego żelu, który po aplikacji na skórę „puchnie” i zamienia się w puszystą piankę amortyzującą działanie maszynki do golenia na skórę. Jeśli wciąż golicie nogi „na odżywkę”, wypróbujcie dobrego żelu do golenia, a poczujecie różnicę ;) Sama tylko raz goliłam nogi na odżywkę i od razu wiedziałam, że nigdy więcej!
NACOMI ARGANOWY KREM POD OCZY
Święty Graal blogosfery w końcu znalazł się i w moich ulubieńcach ;) Ale nie spodziewajcie się peanów na jego cześć, bowiem ma swoje zalety, ale też kilka wad. Zasłużył sobie na miano ulubieńca, bo naprawdę dobrze nawilża skórę pod oczami jak na swoją cenę i drogeryjną półkę. Być może to najlepszy wybór z drogerii w kategorii kremów pod oczy. Jednak wciąż mam wrażenie, że nawilżenie nie jest maksymalne i można by zdziałać coś więcej w tym temacie. Ma treściwą konsystencję, która pod wpływem ciepła skóry szybko się rozpuszcza i zamienia w delikatną śmietankę. Odnoszę wrażenie, że jest piekielnie wydajny! Pojawi się osobny wpis na jego temat, gdzie zdradzę więcej szczegółów.
Ciekawa jestem jak radzicie sobie z upałami?
POPRZEDNI ULUBIEŃCY:
ULUBIEŃCY MAJA 2018
ULUBIEŃCY KWIETNIA 2018
ULUBIEŃCY MARCA 2018
ULUBIEŃCY LUTEGO 2018
ULUBIEŃCY STYCZNIA 2018
Miałam Uriage, ale dla mnie to nie jest niezbędny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńDla mnie akurat dzisiaj jest - idealnie schładza poparzone słońcem miejsca :D
UsuńLubię właśnie termalną wodę z tej marki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją, przynosi ulgę w upalne dni :)
UsuńMój egzemplarz wody Uriage jest jakiś felerny, bo woda ścieka mi po twarzy kiedy go używam. Zdecydowanie bardziej podoba mi się efekt po sprayach z Ziaja. Jednak jak już wspomniałam możliwe, że akurat trafiłam na wadliwy spray. Ciekawi mnie ta maska Lush!
OdpowiedzUsuńU mnie spray dobrze dozuje produkt :) Ale to prawda, że toniki Ziai mają świetne atomizery :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem pod oczy. Czekam na szczegółową opinię ! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu za nią zabrać, ale ciągle coś innego zaprząta moją głowę :D
UsuńJa nadal nie wypróbowałam tego bestsellerowego kremy pod oczy, w ogóle do kremów pod oczy nadal podchodzę trochę po macoszemu ;/
OdpowiedzUsuńWarto zacząć je stosować, bo sama obserwuję, że wiele dziewczyn młodszych ode mnie o kilka lat ma straszne zmarszczki pod oczami :P Lepiej zapobiegać niż leczyć :D
Usuńakurat wszystkie te kosmetyki widzę pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńA to zaskoczenie :D
UsuńO kurczę... Zaciekawiłaś mnie tym zapachem z Avon. A dziwne, bo za serią Today Tomorrow Always nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta seria wcześniej była nieznana ;)
Usuńoj nic nie znam osobiście
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa :)
UsuńMuszę się kiedyś bliżej zapoznać z marką Lush :) Za to ja sama bardzo lubię tę piankę do golenia z Balea oraz arganowy krem pod oczy z Nacomi :)
OdpowiedzUsuńCeny co prawda mają w LUSHu zawrotne, ale można trafić na perełki :)
UsuńDla mnie Nacomi też był ok, ale również uważam, że można znaleźć coś mocniej nawilżającego.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak ciężko znaleźć coś ciekawego :P
UsuńNie znam żadnego kosmetyku bliżej. Kremu z Nacomi nie wypróbowałam jak dotąd. Jakoś mnie do niego nie ciągnie mimo że wszyscy tak chwalą ten kosmetyk, to jednak mnie nie porywa :)
OdpowiedzUsuńKremik Nacomi jest kuszący, bo często można go dorwać w fajnych promocjach w Hebe ;)
UsuńCiekawa jestem tego kremu pod oczy
OdpowiedzUsuńDobry produkt w niskiej cenie :)
UsuńWode termalną i krem nacomi uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWodę termalną obecnie ubóstwiam, bo ratuje mnie w upały :D
UsuńNiestety zadnego z tych kosmetykow nie znam
OdpowiedzUsuńZdarza się ;)
UsuńMaseczka mnie bardzo zaciekawiła 🙂 upały są straszne teraz w Holandii na szczęście mieszkam nie daleko morza wiec lato przetrwam 😁
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć :D :D
Usuńwyprobowalabym ten zel do golenia, uwielbiam owocowe zapachy:)
OdpowiedzUsuńTen jest naprawdę soczysty :D
UsuńNawet nie wiesz jak ja lubię tą wodę termalną, najlepsza! <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się :D
UsuńZ Twojej gromadki znam i bardzo lubię wodę Uriage, jedna z najlepszych na rynku. Krem pod oczy z Nacomi kusi mnie od dłuższego czasu, ale zbiera tak sprzeczne opinie, że już sama nie wiem czy warto ryzykować :)
OdpowiedzUsuńKrem Nacomi nie jest tak dobry, jak często o nim piszą, ale absolutnie nie jest zły :) To dobry krem w niskiej cenie, lepszy niż inne kremy z drogeryjnej półki :)
UsuńUwielbiam tę maseczkę z Lusha! Szkoda, że jest tak kiepsko dostępna.Woda Uriage to mój ulubieniec każdego miesiąca, uwielbiam ją:) Krem pod oczy z Nacomi w takim razie muszę sprawdzić bo na lato średnie nawilżenie mi wystarczy, a lubię treściwe konsystencję;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lubimy te same produkty :D
UsuńMuszę wrócić do tego kremu z Nacomi, bo był na prawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny :)
UsuńBardzo lubiłam też krem pod oczy z Nacomi tylko przeszkadza mi to że jest w słoiczku. Ja w upały nie wychodzę z domu tj. wychodzę dopiero po zachodzie słońca.
OdpowiedzUsuńKiedy nie muszę wychodzić, to również staram się siedzieć zbunkrowana w domu ;)
UsuńWlasnie testuje ten zel od Balea do golenia i jestem zachwycona jego zapachem ;)
OdpowiedzUsuńMam zamiary kupić ten krem pod oczy z Nacomi jak będę w PL i przekonać się na sobie ;)
OdpowiedzUsuńObyś była zadowolona :D
UsuńWodę Uriage uwielbiam, ale Nacomi mnie w sobie nie rozkochało tym kremem :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie to rozumiem ;)
UsuńNie znam żadnego z produktów, ale chętnie przetestuję maseczkę z Lusha jeśli uda mi się kupić ją na wyjeździe :D
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Trzymam kciuki, żeby się udało :D
UsuńJa się rozczarowałam, jeżeli chodzi o ten krem Nacomi. był poprawny ale spodziewałam się więcej :P
OdpowiedzUsuńTo prawda, że szału nie robi ;)
UsuńNiestety nie korzystałam z żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się trafi :)
Usuńz jakimi upałami :P? u mnie jest ciepło, ale do upałów to jednak jeszcze daleko :P
OdpowiedzUsuńU mnie znów gorąco :P
UsuńLubiłam maseczkę Rosy Cheeks.. do tego śliczny zapach :-D Uriage również lubię, chociaż ostatnio chętniej sięgam po hydrolaty i najważniejsze.. nie znoszę upałów! Już wolę gdy jest -15 :-D
OdpowiedzUsuńUpały mnie dobijają, dziś cały dzień zdychałam w łóżku :P
UsuńKrem pod oczy zaciekawił mnie ❤
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, jeśli masz okazję :D
UsuńBardzo lubię tę wodę perfumowaną :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja jestem jej fanką :D
UsuńCiekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na urodzinowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/07/happy-birthday-to-me.html
Dziękuję ;)
UsuńPierwsza maseczka bardzo wpadła mi w oko :) Muszę Ci powiedzieć, że na Twoim blogu są świetne zdjęcia, naprawdę super się ogląda tak estetyczne fotografie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe :)
Dziękuję za miłe słowa :))
UsuńCałkowicie zgadzam się z twoją opinia co do kremu Nacomi. To rzeczywiście dobry krem, wyróżniający się na tle innych w tej cenie, ale też nie jest to żaden cud nad Wisła :) ale wydajności mu nie można odmówić, to prawda!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy kiedykolwiek go zużyję :D
UsuńTen krem Nacomi muszę w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam przy okazji wypróbować :)
UsuńMuszę w zapatrzeć się w krem pod oczy:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D
UsuńNacomi bardzo lubiłam i kolejny na mnie czeka ;P Uriage zużyłam już tony :P Do Lushy bym wróciła :P
OdpowiedzUsuńUriage właśnie denkuję - smuteczek :P
UsuńMaseczce muszę się bliżej przyjrzeć
OdpowiedzUsuńJeśli masz okazję kupić, to polecam :)
UsuńDla mnie same nowości 😃😍
OdpowiedzUsuńZawsze warto poczytać o czymś nowym :D
UsuńMuszę coś mieć z Lush :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D
UsuńJa lubię upały. ;) Też posiłkuję się wodą termalną w krytycznych momentach. I lubię kosmetyki mentolowe w tym czasie.
OdpowiedzUsuńJa chyba już jestem za stara, żeby lubić upały :D
UsuńTę maskę z Lush mam na swojej liście ;)
OdpowiedzUsuńWodę z Uriage kocham też <3
Nacomi lubiłam zimą pod oczy, jest nawet lepszy niż inny, dość znany krem pod oczy w słoiczku...
A ten żel z Balea właśnie zdenkowałam wczoraj i teraz mam inną wersję pianki, o zapachu tropikalnych owoców ;D
Chyba też mam tę piankę :D
UsuńChętnie poczytam o kremie pod oczy Nacomi :)
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu zabrać za recenzję ;)
Usuń