3/28/2018

ULUBIEŃCY MARCA 2018: VITA LIBERATA, CALVIN KLEIN, CIEN, KALLOS, BALEA (TANIO I DROGO!)


Kochani, przed świętami najlepiej poruszać tylko przyjemne tematy, więc mam dziś dla Was moje marcowe perełki kosmetyczne. Wśród nich znajduje się wyjątkowe mydło, które nie dość, że nie przesusza mojej suchej skóry, to mam wrażenie, że nawet delikatnie ją nawilża. Pokażę Wam też zapach, który ostatnio bardzo sobie upodobałam, a także odżywkę i żel pod prysznic za grosze. Na dodatek trochę zaszalałam i w końcu sprezentowałam sobie mój wymarzony produkt od Vita Liberata, który chodził za mną latami…

ULUBIEŃCY MARCA 2018





CIEN KREMOWE NAWILŻAJĄCE MYDŁO W PŁYNIE FIGA I MLECZKO BAWEŁNIANE

Jeśli jakieś mydło w płynie lądowało w ulubieńcach miesiąca, to ZAWSZE powodem takiej decyzji był jego zapach. Dziś przedstawiam Wam pierwszy WYJĄTEK od tej reguły, czyli mydło w płynie marki Cien z Lidla. To , co wyczynia ono z moimi dłońmi przechodzi ludzkie pojęcie. Jestem control freakiem, który myje dłonie co najmniej 20 razy dziennie, więc w zasadzie każde mydło musi w końcu je przesuszyć. Do tej pory po każdym myciu rąk czułam ściągnięcie i musiałam aplikować krem do rąk. Do czasu aż poznałam mydło w wersji Figa i Mleko bawełniane. Zadziwiające jest to, że już w momencie mycia rąk czuję ulgę a nie przesuszenie. Pierwszy raz obietnica producenta, że dane mydło jest „nawilżające” naprawdę się u mnie sprawdziła (a przesuszają mnie nawet mydła Yope!). Nie bez znaczenia pozostaje również niska cena, bo mydła schodzą u mnie litrami ;) Jednym słowem: polecam!


MASKA DO WŁOSÓW KALLOS MILK

Z dużą rezerwą podchodzę do Kallosów, ponieważ zbierają bardzo skrajne opinie. Jednak kiedyś w czasie szału na maski tej marki skusiłam się na kilka opakowań w Naturze i teraz staram się je zużyć. Maska mleczna nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie swoim zapachem, choć kojarzy mi się przyjemnie z aromatem mleka skondensowanego (tego, z którego gotuje się karmel), tudzież mleczka w tubce. Przeszkadza mi jednak w nim jakaś fałszywa nuta, która sprawia, że zapach odbieram jako sztuczny. Nie zapach jest tu jednak najważniejszy a działanie. Maska świetnie odżywa moje średnioporowate (w kierunku niskoporowatych) włosy nie przeciążając ich i nie powodując puszenia. Dzięki niej są błyszczące, ujarzmione, nie są tak podatne na warunki atmosferyczne, a ułożona fryzura utrzymuje się o wiele lepiej niż zazwyczaj. Obecnie na mojej wannie stoi kilka odżywek, ale to właśnie po Kallos Milk sięgam najchętniej. Uważam przy tym oczywiście, żeby nie przeproteinować włosów, bowiem maska zawiera w składzie proteiny mleczne.


BALEA ŻEL POD PRYSZNIC MANGO

Żel Balea Mango powinien znaleźć się w ulubieńcach choćby ze względu na samo opakowanie ;) Energetyczne kolory od razu dodają człowiekowi chęci do życia. Jednak najważniejszy jest tutaj zapach. Zapach mojego ukochanego mango! Jeśli nie wiecie, to pozwolę sobie przypomnieć, że ubóstwiam zapach mango w kosmetykach i uwielbiam testować produkty o tym zapachu. A ten żel obłędnie pachnie soczystym mango! Przy każdej kąpieli czuję się jakbym przeniosła się na tropikalną wyspę i wszystkie smutki i trudy dnia codziennego idą precz!



VITA LIBERATA TRYSTAL MINERALS SELF TANNING BRONZER

Bronzer marki Vita Liberata marzył mi się już od momentu, gdy wszedł na rynek. Jednak dość wysoka cena zdecydowanie nie zachęcała do zakupu. Ostatecznie udało mi się go niedawno nabyć w bardzo niskiej cenie i póki co nie żałuję ani jednej wydanej złotówki. Bronzer Vita Liberata to tak naprawdę specyficzny samoopalacz do twarzy w formie sypkiego pudru. Mój odcień to 01 Sunkissed, który wpada w dość ciepłe tony. Nigdy wcześniej nie miałam bronzera w sypkiej formie, więc bałam się trochę o to, czy będę umiała go aplikować, jednak okazało się to być na tyle intuicyjne, że nie szło niczego zepsuć ;) Bronzer ma zabójczą pigmentację, ale rozciera się na skórze jak marzenie, tworząc przepiękną mgiełkę koloru. To idealny produkt do ocieplania twarzy – skóra wygląda po jego aplikacji jak muśnięta prawdziwym słońcem! Jak widać wszystkie przeczytane na jego temat zachwyty miały u mnie pokrycie w rzeczywistości. Nie wypowiem się jednak na temat jego samoopalającego działania bo: 1) mam go zbyt krótko, 2) aplikuję go na dość kryjący podkład, więc pewnie i tak nie dociera do skóry, 3) aktualnie jestem w trakcie stosowania innego samoopalacza na całą twarz, więc ciężko rozróżnić efekty poszczególnych produktów.



CALVIN KLEIN REVEAL

Zdecydowanie już sam flakon kusi minimalistyczno-luksusowym wyglądem, ale i zapach jest cudownie zmysłowy! W jego podstawie znajdują się: piżmo, drzewo sandałowe, wetiweria i kaszmir. W nutach głowy: różowy, biały i czarny pieprz oraz sól morska. W nutach serca: bursztyn oraz irys. Jak widać, to zdecydowanie pieprzny zapach, ale jak najbardziej nadający się również na co dzień, ponieważ nie jest ciężki ani „mroczny”. Wręcz przeciwnie - jest lekki, ale absolutnie nie słodki, bardzo kobiecy, zmysłowy, świeży. A do tego jest naprawdę trwały!






Mam nadzieję, że moi ulubieńcy Wam się spodobali ;)






POPRZEDNI ULUBIEŃCY:

ULUBIEŃCY LUTEGO
ULUBIEŃCY STYCZNIA




90 komentarzy:

  1. Również uwielbiam tę maskę Kallosa ;) I mi podoba się też jej zapach ;) Owszem, jest troszkę chemiczny, ale mój nos go lubi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mydło w płynie z lidla ma fajne opakowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam kolejną wersję zapachową i to prawdziwa petarda :D

      Usuń
  3. Я часто покупаю косметику Cien, но с этим мылом ещё не знакома, надо будет поискать его в продаже! Спасибо за совет )))

    https://elenabienvenido.blogspot.com.es

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten bronzer czadersko wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawi ulubieńcy, nie miałam okazji używać tych produktów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, może wkrótce uda Ci się któryś poznać ;)

      Usuń
  6. I love the post:)
    Have a nice day, dear!

    OdpowiedzUsuń
  7. Te kremowe mydła z lidla są bardzo fajne

    OdpowiedzUsuń
  8. Puderek Vita Liberata i mnie kusił swego czasu, ale ostatecznie kupiłam piankę, bo i ona mnie interesowała;). Fajnie, że Twoje marzenie się spełniło i że jesteś z niego tak bardzo zadowolona:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam go! Aplikuje się jak marzenie i wygląda jak milion dolarów ;)

      Usuń
  9. Kallosy lubię i często je kupuje 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie bardzo powoli schodzą, nie dałabym razy zużyć opakowania 1L :D

      Usuń
  10. Żel pod prysznic mango bym chętnie wypróbowała, też uwielbiam ten zapach! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety już go zdenkowałam, nad czym ubolewam :P

      Usuń
  11. mydłem cien mnie zainteresowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Perfumy Calvina raczej mnie nie zawodzą. Często mają nuty piżma - moje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zauważyłam, że tego typu zapachy mi odpowiadają ;)

      Usuń
  13. Ja uwielbiam kallosy, może składami nie powalają, ale zawsze można je fajnie "poprawić". :) Sama muszę dokupić jakąś proteinową, więc chyba skuszę się na milk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię to jak działa na moje włosy, nie spodziewałam się aż takich efektów ;)

      Usuń
  14. Mega jestem ciekawa tego zapachu, bo opisujesz go intrygująco :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo się spodobali Twoi ulubieńcy, najbardziej spodobał mi się żel Balea.

    OdpowiedzUsuń
  16. Poki co nie znalazłam Kallosa odpowiedniego dla siebie. Nowych wersji nie próbowałam i nie chcę, zniechęciłam się

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam żele Balea, ale nie cierpię masek Kallosa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o maski Kallosa, to miałam ich póki co niewiele ;)

      Usuń
  18. Będę musiała sięgnąć po tego Kallosa, miałam Keratin i bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubiłam Keratin, więc Milk powinna Ci się sprawdzić ;)

      Usuń
  19. Wczoraj kupiłam inną wersję mydła Cien:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też skusiłam się na inną, tym razem jaśminową i jest jeszcze lepsza :D

      Usuń
  20. Z Twoich ulubieńców znam tylko Vita Liverata. Lubiłam ten produkt. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię maski Kallosa, tej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam kiedyś ten puder Vita Liberata:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie przepadam za maskami Kallosa, ale zachęciłaś mnie do tej mlecznej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej kupić asekuracyjnie małe opakowanie na pierwszy raz :D

      Usuń
  24. Trzy pierwsze produkty miałam i lubię, bronzer mnie mocno zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bronzer przepięknie się rozciera na skórze - po prostu bajka! :)

      Usuń
  25. o tym produkcie vita liberata dużo słyszałam, ale sama nie używałam. wolę bladość;p

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, Kallosa mam w wersji bananowej :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Maska Kallos Milk już nam się znudziła, musimy wybrać inną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  28. mialam i bardzo ja lubilam kiedys

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo ciekawi ulubieńcy. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Żadnych z tych kosmetyków nie używałam - u mnie nudno w tej dziedzinie :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Niemal same moje ulubione marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja niestety nie podzielam opinii o masce Kallosa. U mnie to bubel ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, u mnie daje świetne efekty, w sumie obecnie właśnie po nią najchętniej sięgam :D

      Usuń
  33. Ładny nadruk na produkcie z Lidla :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Podoba mi się mydło w płynie chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam też wersję jaśminową - pachnie obłędnie :D

      Usuń
  35. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, muszę jednak koniecznie sięgnąć w końcu po mydła z Lidla. Skoro tak wiele osób je chwali, to coś musi w nich być :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Swietni ulubiency. Nie mialam okazji uzywac :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ach, jak zapragnęłam teraz tego żelu o zapachu Mango 😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię :D Idealny zapach na słoneczny dzień :D

      Usuń
  38. Zaciekawiłaś mnie tym mydłem, ale u mnie mega przesuszenie wywołuje SLES, więc raczej nie powinnam go próbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jest zrównoważony środkami nawilżającymi i dlatego mnie nie przesuszył :D

      Usuń
  39. Ta maska do włosów jest kusząca ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Mydła Cien mam wszystkie 3 "smaki" z tej serii :D teraz właśnie figę używam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Będę musiała zakupić mydła Cien jak będę w Lidlu. Maski z mleka też jestm ciekawa. Zapach Reveal znam, ale mi się nie podoba, pieprz czy piżmo mnie tam drażni.

    OdpowiedzUsuń
  42. Mi z Kallosow jak do tej pory najbardziej przypadła do gustu wersja Omega 😊 A żelem Balea to kusisz 😃

    OdpowiedzUsuń
  43. tej maski nie miałam z Kallosa, ale lubię się z nim, więc myślę, że by mi się spodobała ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger