W zasadzie mogłabym nazwać ten wpis „Ulubieńcy lutego – nowości i powroty” bowiem część z prezentowanych dziś kosmetyków przewijała się już przez blog (w tym przez ulubieńców), ale było to już dawno temu, a część produktów pojawi się w ulubieńcach pierwszy raz. Będą to mieszani ulubieńcy również pod tym względem, że obejmą produkty do makijażu oraz pielęgnację. Zaprezentuję Wam dziś więc najlepszy drogeryjny płyn micelarny, połyskujący bronzer, tusz, który nie skleja rzęs, tanią hennę do brwi oraz paletkę, którą katowałam przez miesiąc (choć wcale po niej tego nie widać!). Zapraszam!
ULUBIEŃCY LUTY 2018
MAKEUP REVOLUTION SUMMER OF LOVE TRIPLE BAKED BRONZER – nazwa wskazuje, że ma być to potrójny bronzer. Prawda jest troszeczkę inna, ponieważ o ile najciemniejsza część faktycznie z powodzeniem może być używana jako bronzer do ocieplania twarzy, o tyle najmniejszy kawałek serduszka w złotym odcieniu to już raczej rozświetlacz. Zdecydowanie nie jest to produkt o matowym wykończeniu, daje niesamowity efekt „glow” na skórze. Dla mnie wygląda jak milion dolarów, ale sprawdzi się raczej u osób z ciemniejszą karnacją. Bronzer jest mocno napigmentowany, więc lepiej nakładać go lekką ręką. Najciekawszy jest jednak środkowy pasek serduszka, który jest dla mnie jednym z piękniejszych cieni do powiek, jakie miałam! Od miesiąca wykańczam nim każdy makijaż oka – daje na powiece piękną połyskującą taflę bez drobinek, idealnie rozświetla i odświeża spojrzenie. Pięknie podbija też kolor oczu. Świetny wielofunkcyjny produkt za grosze ;)
JOANNA KREMOWA HENNA DO BRWI I RZĘS – za przykładem Maxineczki mieszam dwa odcienie henny, by uzyskać chłodny brąz: 3.1 jasny brąz oraz 1.1 graphite. Nigdy wcześniej sama nie wykonywałam sobie henny, to był mój debiut. I wiecie co? Poradziłam sobie z palcem w nosie ;) Henna od Joanny jest tak prosta w obsłudze, że nie da się niczego zepsuć. Wystarczy zmieszać farbę z aktywatorem w proporcji 1:1, zaaplikować na brwi, odczekać 10 minut i zmyć hennę micelem, mydłem lub żelem. I gotowe! Po jej użyciu brwi są ciemniejsze, a włoski zdecydowanie grubsze. Dzięki hennie nie muszę już co rano męczyć się z makijażem brwi. Szykuję o niej oddzielny wpis ze zdjęciami „przed” i „po”.
BIELENDA EXPERT CZYSTEJ SKÓRY KOJĄCY PŁYN MICELARNY DO CERY SUCHEJ – pisałam o nim w 2016 roku tutaj i do dziś nie zmieniłam zdania na jego temat. To zdecydowanie najlepszy płyn micelarny z drogerii, według mnie dorównuje nawet słynnej Biodermie. Bez problemu domywa tusze do rzęs i eyelinery (w tym Maybelline Lash Sensational oraz eyeliner Eveline Celebrities) nie podrażniając oczu. Rozpuszcza makijaż w kilka sekund (szybciej niż płyny dwufazowe). Nie pozostawia mgły na oczach. Jest delikatny dla skóry. Nie przesusza. Koi i nawilża. Jest tani i wydajny oraz ma dużą pojemność. Ideał!
THE BALM IN THE BALM OF YOUR HAND – każdy produkt z paletki omówiłam dokładnie w tym wpisie. W lutym z uporem maniaka aplikowałam cień mischevious marissa (pierwotnie pochodził z paletki Shady Lady) w załamanie powieki, a zewnętrzny kącik przyciemniałam bronzerem Bahama Mama. Na pozostałą część górnej powieki nakładałam środkowy pasek z połyskującego serduszka MUR (pisałam o nim wyżej). Szybki i efektowny makijaż na co dzień.
JOANNA MULTILASHES TUSZ Z CZYNNIKIEM STYMULUJĄCYM WZROST RZĘS – o tuszach z tej serii pisałam ostatnio tutaj. Najbardziej spodobał mi się ten z tradycyjną wielką szczotą. Idealnie rozdzielał i wydłużał rzęsy nigdy ich nie sklejając i nie robiąc pajęczych nóżek. Prawdziwy fenomen za grosze!
Ciekawa jestem, co sądzicie na temat moich ulubieńców? ;)
Super ulubieńcy, a paleta the balm przepiękna :) A znam płyn micelarny z Bielendy, tylko w niebieskiej wersji i również kocham :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ten micel jest niesamowity :)
UsuńKosmetyki The Balm kusza bardzo :) Chętnie wypróbowałbym paletkę :)
OdpowiedzUsuńPaletka jest warta zakupu, pozwala na przetestowanie wielu hitów marki ;)
UsuńTeż lubię tego micela :)
OdpowiedzUsuńJest świetny :D
UsuńŚwietna jest ta wielofunkcyjna paletka :-) Idealna do podróży.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Brakuje w niej tylko matowego beżu ;)
UsuńPaletka mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo praktyczna ;)
UsuńMiałam ten micelek i nawet spoko.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Ja go uwielbiam :D
UsuńMam te paletkę z The Balm. Cudowna jest :)
OdpowiedzUsuńOj, zgadzam się :D
UsuńŚwietna ta paletka. Jest w niej wszystko co potrzeba :)
OdpowiedzUsuńA nawet więcej ;)
UsuńTen produkt z bielendy i paletkę chcę wypróbować. Resztę miałam :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Naprawdę warto zakupić oba te produkty ;)
UsuńSerduszko MUR lubię :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tylko mi wpadło w oko :D
UsuńPiękna ta paletka The Balm, serduszko MUR również mi się podoba bardzo:).
OdpowiedzUsuńSerduszka wciąż używam na powieki :D
Usuństrasznie dużo kolorówki:P
OdpowiedzUsuńZazwyczaj w ulubieńcach ląduje pielęgnacja, bo kolorówka się tak często nie zmienia, a tym razem wyszło na odwrót ;)
UsuńPrzepiękna paletka, te serduszka kuszą mnie od dłuższego czasu :D
OdpowiedzUsuńMnie kusiła wersja Peachy Pink, ale obejrzałam stacjonarnie i jest zbyt cukierkowa :P
UsuńTa paleta jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMasz rację :D
UsuńNigdy nie robiłam henny w domu, ciekawa jestem, czy też bym sobie poradziła :)
OdpowiedzUsuńAkurat z tą henną wszystko było proste jak drut, a ja mam talent do psucia wszystkiego, więc jestem pełna podziwu, że za każdym razem mi wychodzi :D
UsuńNie znam ulubieńców, ale najciekawsza dla mnie jest paletka the balm;)
OdpowiedzUsuńPaletka jest piękna, więc przyciąga wzrok ;)
UsuńPaletka jest piękna !
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale białe opakowanie szybko się brudzi ;)
UsuńPaleta jest świetna dla samego opakowania :) a tak szczerze to wszystkie produkty są ciekawe.
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć ;)
UsuńBardzo lubię produkty Bielendy, a tego płynu jeszcze nie miałam. Jednak na razie mam zamiar zdecydować się na ten z serii aloes&kokos:)
OdpowiedzUsuńTeż się skusiłam na serię kokosową, ale jeszcze nie otwierałam ;)
UsuńZ checia wyprobowalabym micel z Bielendy
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :D Nie radzi sobie tylko z wodoodpornymi maskarami :P
UsuńLubię tego micela :)
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy hit :D
UsuńTak jak nie korcą mnie produkty TB tak ta paletka mi się podoba, bo mogłabym w końcu poznać te hity i w końcu się zdecydować :P Miałam tylko Mar-Lou i jakoś miłości nie poczułam :P A do oczu bardzo chętnie wykorzystuję produkty do twarzy :P
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę, bo też nie przepadam za Mary-Lou :D
UsuńJa najczęściej używam kosmetyków Joanna :)
OdpowiedzUsuńW sumie nigdy się nie zastanawiałam, po jaką markę najczęściej sięgam ;)
UsuńPiękne zdjęcia! Cudowni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam troche adres bloga :) Zaobserwujesz? :*
Ja twój obserwuje już dawno :*
Dziękuję ;) Już zaglądam ;)
UsuńPaletka The Balm wydaje mi sie bardzo uniwersalna <3
OdpowiedzUsuńO ile lubi się takie kolory cieni :D
UsuńCiekawi mnie micel Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJest dla mnie najlepszym micelem z drogerii :)
UsuńSuper ! Wow paleta cudna 😍
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że Ci się spodobała :D
Usuńta paletka jest boska! <3
OdpowiedzUsuńTo prawda :D
UsuńBardzo lubię tą paletkę The Balm :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, też często po nią sięgam :D
UsuńBardzo ciekawy ten tusz stymulujący porost rzęs, muszę koniecznie za nim się rozejrzeć
OdpowiedzUsuńBardzo go polubiłam, zresztą nie tylko ja ;)
UsuńTen płyn micelarny jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńCzyli mamy tak samo :D
UsuńPaleta z the Balm naprawdę fajnie wygląda, a płyn od Bielendy zamierzam wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPłyn Bielendy to nie tylko mój ulubieniec, więc jestem pewna, że warto ;)
UsuńTa paletka z TheBalm jest obłędna - mam od nich rózświetlający róż i jestem mega zadowolona, więc może na nią się też skuszę, tym bardziej że ma bardzo ładne kolory :D
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Róż i mi się podoba :D
UsuńTa paleta z the Balm mnie swego czasu kusiła, ale potem jednak stwierdziłam, że nie kupię :D
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam i całe szczęście nie żałuję :D
UsuńCienie mają bardzo ładne kolory :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają ;)
UsuńPaletka z The Balm ma bardzo ładne kolorki!
OdpowiedzUsuńZapraszam CAKEMONIKA :)
Miło mi, że tak myślisz ;)
UsuńAni jednego z produktów nie próbowałam niestety, palety The Balm u mnie niestety reakcje alergiczne wywołuje przez co trzymam się palet too faced :)
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei Too Faced Chocolate Bar się totalnie nie sprawdziła ;)
UsuńNiedawno kupiłam hennę i jako totalny nowicjusz jestem pełna obaw, że na przykład zrobię sobie tak srogie brwi, że mnie własny chłop nie pozna...
OdpowiedzUsuńNa początku tak to właśnie wygląda, całe szczęście jak zmywamy hennę, to zostają już "normalne" brwi :D
UsuńNie znam żadnego z tych produktów, za to bardzo mi się rzuciły w oczy pędzle z marmurowymi trzonkami :)
OdpowiedzUsuńOne zawsze kradną wpis :D
UsuńZ chęcią bym wypróbowała tusz Joanny oraz bronzer summer of love :)
OdpowiedzUsuńNa Twojej ciemniejszej karnacji bronzer powinien wyglądać świetnie :D
UsuńAle mnie kusi ta paletka z The Balm!
OdpowiedzUsuńNie tylko Ciebie :D
UsuńUwielbiam serduszka Makeup Revolution :) Mam rozświetlacz i róż, ale bronzer też wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam aplikować go na powieki :D
UsuńNie wiedziałam, że Joanna ma tusze do rzęs :) A co do serduszek MUR to mega podobają mi się w necie, ale co je oglądam na żywo, to nie mogę sobie żadnego wybrać :D
OdpowiedzUsuńHaha, lepiej wziąć jakieś serduszko w ciemno :D
UsuńPaletka z The Balm super! wszystko w jendym :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńMam to serduszko, ale w barwach pastelowo-różowych i też jest dziwnie, bo jest na nim napisane róż, a tak faktycznie to jest to rozświetlacz. ;) Zaciekawiła mnie Joanna z henną i z tuszem.
OdpowiedzUsuńOstatnio przyjrzałam się tym serduszkom stacjonarnie i faktycznie są dość dziwaczne :D
Usuńten płyn z bielendy to także mój ideał ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, jest świetny :D
Usuńto serduszko chodzi już za mną jakiś czas
OdpowiedzUsuńMoże warto zaryzykować ;)
Usuń