8/31/2018

3 DROGIE KREMY DO RĄK, KTÓRE MNIE ROZCZAROWAŁY


Moje dłonie to temat rzeka… Nie dość, że mam skłonności do wysuszania skóry (sucha cera, sucha skóra głowy, itd.,), to na dodatek często piję za mało wody i mam manię mycia rąk. Serio. Potrafię myć ręce po dotknięciu miotły, odkurzacza, żelazka, po ścieraniu kurzy, układaniu rzeczy w szafie czy czytaniu książki. W zasadzie ręce mogę myć na okrągło. Nic więc dziwnego, że stan moich dłoni często woła o pomstę do nieba (zwłaszcza zimą!). Dlatego też pomyślałam, że może warto w końcu sięgnąć po nieco droższe kremy do rąk – w końcu powinny bardziej pomóc od kremów za 5 zł z drogerii. Ale czy aby na pewno?

3 DROGIE KREMY DO RĄK, KTÓRE MNIE ROZCZAROWAŁY



YOPE KREM DO RĄK IMBIR I DRZEWO SANDAŁOWE – jak ten krem pachnie! To jakieś boskie połączenie zapachu prawdziwego mężczyzny, jesieni i Świąt Bożego Narodzenia. Do tego ma naturalny skład – 98% składników jest pochodzenia naturalnego. Nie zawiera olei mineralnych, parabenów, pegów, silikonów i sztucznych barwników. Na początku składu zawiera, m.in. oliwę z oliwek, masło shea, glicerynę czy olej kokosowy. Ma nawilżać i ujędrniać suchą skórę, a nie robi nic. Naprawdę. Nie wiem, jak to jest możliwe, ale po 10 minutach od aplikacji tego kremu moje dłonie wołają o porcję nawilżenia, bo są kompletnie wysuszone. Naczytałam się cudów na temat działania kremów Yope, kosztują niemało, bo ok. 30 zł/100 ml, a wersja imbirowa wypadła z działaniem poniżej przeciętnej. Smuteczek…


TONY MOLY PANDA’S DREAM WHITE HAND CREAM – słodka pandzioszka zapowiadała się najlepiej z całej trójki, ponieważ ma naprawdę zbitą i gęstą konsystencję, niczym masło shea. Nie spotkałam się jeszcze wcześniej z tak gęstym kremem do rąk. Niestety czar prysł już po kilku użyciach – choć panda „tłuściła” dłonie i sprawiała wrażenie treściwej, to zaaplikowana na noc nie potrafiła zdziałać nic. Rano dłonie były suche niczym andruty. Pod „pupą” miała ukryty skład, a w nim – o losie! – silikon, gliceryna, filtr UV i wysuszający alcohol denat. Czy potrzeba jeszcze coś dodać? Może tylko to, że kosztuje ok. 39 zł za 30 g (!). Kurtyna.


THE BODY SHOP KREM DO RĄK MORINGA – obecność kremu TBS w rozczarowaniach wcale mnie nie dziwi, bowiem żaden krem do rąk tej marki u mnie się nie sprawdził (kupiłam kiedyś cały zestaw). Zapach serii Moringa uwielbiam, pisałam choćby o scrubie i maśle do ciała Moringa tutaj, ale niestety zapach to nie wszystko… Krem jest malutki (30 ml), cholernie drogi (22,90 zł) i można w zasadzie wycisnąć całą tubkę na dłonie, a i tak ulga potrwa może do 5 minut. O dogłębnym nawilżeniu czy odżywieniu można tylko pomarzyć. Jest za słaby nawet na bycie „kremem do torebki”.


PS. Miałam to nieszczęście, że krem Yope wybrałam jako krem na dzień, Pandę – krem na noc, a TBS – krem do torebki w tym samym czasie. I choć wszystkie trzy aplikowałam regularnie nawet kilkanaście razy dziennie (!), to efekty ich stosowania są po prostu opłakane – czytaj wysyp suchych skórek na palcach obu dłoni. Być może lepiej było nie aplikować niczego ;)







Jaki jest Wasz sprawdzony krem do rąk? Może polecicie mi coś dobrego?







55 komentarzy:

  1. Miałam 2, poza pandzią, no cóż wracać nie planuję :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam jakiegoś większego problemu ze skórą dłoni, zazwyczaj sięgam po jakieś tanie kremy do rąk dostępne w drogeriach. Aktualnie mam w użyciu borówkowy z Biolove oraz bananowy z Eveline i z obu jestem zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmartwiłaś mnie, bo niedawno kupiłam krem do rąk TBS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u Ciebie lepiej się spisze, ale przerobiłam już wiele wersji zapachowych i jest tak samo źle ;)

      Usuń
  4. Dla mnie Yope też zdecydowanie za słaby, przy regularnym używaniu wysusza dłonie, a skórki zaczynają wyglądać tragicznie. Jakoś udało mi się zużyć całe opakowanie i na pewno nie sięgnę już po żaden ich krem do rąk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety mam też drugie opakowanie, a pierwsze męczę już prawie rok :P

      Usuń
  5. Jak dobrze, że nie skusiłam się na tą Pandę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kupuję zwykłe kremy i jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dłonie wymagają ciut więcej, ale "zwykłe" kremy też czasem się sprawdzają :)

      Usuń
  7. Nie miałam żadnego z nich, ale wciąż jakieś mam w zapasach więc sama nie kupuję, a i też rzadko używam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam tylko krem Yope i u mnie dawał radę dlatego, że moje ręce nie są zbyt wymagające. Rzadko je kremuję, bo praktycznie nie mają potrzeb hah dlatego to, co dał im ten kremik w zupełności wystarczyło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dłonie niestety lubią się przesuszać od częstego mycia, dlatego od kremu do rąk wymagam trochę więcej ;)

      Usuń
  9. Szkoda, ja mam problem ze skórą dłoni zimą, późnią wiosną...a tak to nawet kremu nie muszę używać, także niby nie jest źle, ale w sezonie grzewcznym trudno o dobry kosmetyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używałam żadnego z tych kremów, ja kiedyś podebrałam mamie czerwony krem z garniera i wbrew pozorom jest to jak dla mnie najlepszy krem do rąk, od tamtej pory się z nim nie rozstaję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam krem Yope, pozostałych nie znam, ale też mnie ciekawią :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam ochotę wypróbować krem yope i myślałam 'o na zimę wypróbuję będzie fajnie', ale widzę że nie będzie xd Zimą moje dłonie są mega suche, często popękane nawet! więc na pewno nie da rady. Ale i tak skurczybyk mnie kusi :D hahha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie będzie fajnie, jeśli nawet latem nie daje rady :D

      Usuń
  13. Nie znam żadnego z tej trójcy, ale może to lepiej :D Ja bardzo lubię kremy z Biedronki, a szczególnie pomnarańczową wersję SOS dla naprawdę suchych dłoni i genialnie się spisuje, a wypróbowałam nie tylko na swoich dłoniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej Biedrze widziałam ostatnio tylko wersję niebieską - pewnie jest najgorsza, dlatego została :D

      Usuń
  14. Ja miałam ten z TBS o zapachu Grejpfruta i mam takie same wrażenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kosztuje krocie jak za tak małą pojemność :P

      Usuń
  15. A ja akurat zaczynam krem Yope, tylko inną wersję zapachową (i strasznie żałuję, że nie wzięłam tej imbir i drzewo sandałowe, które znam z mydła i bardzo lubiłam). Pandy z Tony Moly nie używałam, choć mnie kusi, ale na razie daję sobie spokój. Za to sądziłam, że w tym zestawieniu pojawi się też krem do rąk z Eos, on też mnie strasznie zawiódł, a tani nie był :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam jeszcze kremu EOS i w tym momencie nawet bym nie chciała wypróbować, skoro masz o nim tak złe zdanie ;)

      Usuń
  16. O kutfa,to miałaś pecha :D
    Kochana,pamiętaj że myjąc tak często ręce (mam to samo :D ) zwróć też uwagę na dobre mydło w płynie żeby nie wysuszało. Miałam Ci polecić właśnie Yope ale coś czuję że możesz nie być zainteresowana :D Ja nie mam większych problemów z wysuszeniem dłoni,ale jak czuję że jednak potrzebują czegoś więcej,po prostu wcieram w nie olejki,agranowy to mój must have na nocnym stoliku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydła Yope niestety przesuszają moje dłonie tak jak inne mydła :P Jedynie kremowe mydło Cien z Lidla się u mnie sprawdza ostatnio ;) Muszę wypróbować metodę z wcieraniem olejków :D

      Usuń
  17. uff, na szczęście żadnego z nich nie miałam...

    OdpowiedzUsuń
  18. panda urocza, szkoda że zawartość zawiodła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam tym faktem zaskoczona, tym bardziej, że ma naprawdę zbitą i treściwą konsystencję :P

      Usuń
  19. Moje ręce w czasei zimy sa nie do zniesienia suche popękane, ale u mnie każdy krem się sprawdza :D

    Jestem tu nowa :( https://clickastris.blogspot.com/ <3
    Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zimy jeszcze daleko, a ja już mam przesuszone dłonie :P

      Usuń
  20. Przesłodki ten krem do rąk <3 Uwielbiam takie kosmetyki *.* Pandy rządzą ! :D

    Jestem tu nowa :( https://clickastris.blogspot.com/ <3
    Jeśli się spodoba proszę o follow <3 :* :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Kosmetyki Tony Moly oprócz uciechy oczu i łez dla portfela nie dają nic :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie rozczarowal krem Vianek. Pamietam do dzis :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Markę YOPE znałam, jednak nie miałam okazji wypróbować. Za to rozczarowałam się składem w tym słodziaczku o którym piszesz. No naprawdę i masz rację, ta cena...

    Pozdrawiam cieplutko!
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny przy tak słabym działaniu są niczym z kosmosu :P

      Usuń
  24. Bo z tymi kremami to różnie jest

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam herbatkę od Yope i racja, to lekko nawilżające kremy, zniszczonej skóry nie zregenerują ;/

    OdpowiedzUsuń
  26. O no szkoda ze się żaden nie sprawdził, jednak co droższe nie jest wcale lepsze. :) Ja polecam krem do rąk z Garniera :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś już drugą osobą, która poleca mi ten krem, więc muszę wypróbować ;)

      Usuń
  27. Wiem, że to trochę dziwne, ale ja ostatnio zaczęłam używać do dłoni kremu do stóp. O dziwo, sprawdza mi się o wiele lepiej niż większość typowych kremów do rąk.

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubie ten krem z Yope. Szkoda,że nie ma mniejszego opakowania.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger