8/24/2018

NAJTRWALSZE CIENIE W PŁYNIE ZA GROSZE! MY SECRET EXTREME GLEAM

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

W jednym z ostatnich wpisów na temat nowości makijażowych wspominałam o cieniach w kremie My Secret Extreme Gleam Long-Wear Eyeshadow. Jako posiadaczka tłustych powiek, które rozpuszczają w mig większość cieni, podchodziłam do nich z ogromną rezerwą. No bo jakim cudem mokry, płynny cień ma wytrzymać na równie mokrych powiekach? Przecież to nielogiczne! A jednak…

MY SECRET EXTREME GLEAM LIQUID EYESHADOW



Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

Nie ukrywam – płynne cienie nie są czymś, na co zwróciłabym uwagę w jakimkolwiek sklepie. Po pierwsze, nie jest możliwe, by nie zrolowały się na moich tłustych powiekach. Po drugie – za dużo z nimi zachodu. Po trzecie, nie mam za bardzo gdzie się nimi malować – bo na pewno nie do pracy. A już na pewno nie zwróciłabym uwagi na cień w błyszczykowym opakowaniu - bardziej w szklanym słoiczku a la Maybelline Color Tattoo. Dlatego cieszę się, że cienie My Secret Extreme Gleam trafiły do mnie w ramach współpracy, bo nie wiedziałam co tracę nie znając ich…

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

Cienie z serii Extreme Gleam zamknięte są w błyszczykowych opakowaniach z typowym błyszczykowym aplikatorem. Taka forma pozwala na wygodne użytkowanie cieni. Opakowania są dość minimalistyczne, mają jedynie czarne napisy i czarne nakrętki, a „efekt” robi sam kolor cienia, który jest doskonale widoczny przez przezroczyste ścianki. Dostępnych jest 6 odcieni: 1 MOONLIGHT, 2 SUN KISS, 3 GUILTLESS, 4 SUPERNATURAL, 5 DELIGHT, 6 GUILTY PLEASURE. Na zdjęciach możecie zobaczyć odcień Moonlight (fiolet z efektem holo) oraz Sun Kiss (metaliczne złoto). Koszt jednego cienia to ok. 15 zł w cenie regularnej, ale warto wziąć pod uwagę, że produkty My Secret są często w promocji -40% w Drogerii Natura.

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

Pora przejść do sedna sprawy, czyli do działania… I zacznę z grubej rury. Cienie Extreme Gleam Long-Wear Eyeshadow naprawdę są long-wear! Trzymały się na moich tłustych powiekach w najgorsze upały, od rana do nocy, a dokładniej nosiłam je od 7 rano do 22 bez uszczerbku, nawet jeśli miałam trening! Absolutnie nic nie było w stanie ich ruszyć w ciągu dnia. Nigdy się nie zrolowały. Zaczęłam je testować przez zupełny przypadek, po prostu usiadłam wieczorem przy toaletce, nabrałam odcień Moonlight na palec i dotknęłam nim środka powieki, na której był jeszcze mój normalny dzienny makijaż. Potem chwyciłam odruchowo pigment z Kobo Kaleidoscope i oto efekt:

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam na oczach

Robi wrażenie prawda? Moonlight to piękne fioletowo holo, które zostało podkreślone przez niebieskie drobinki pigmentu Kaleidoscope. Razem dają piękny spotlight na środku powieki. I to wszystko bez jakiegokolwiek pędzla, bez wysiłku i bez osypu pod okiem ;) Świetne połączenie tworzy również My Secret Extreme Gleam Sun Kiss (czyli metaliczne złoto) z pigmentem KOBO Peachy Cocktail (brzoskwinia mieniąca się na złoto). Tak na marginesie, to płynne cienie My Secret trzymają pigmenty KOBO niczym super glue – nic się nie osypuje i nie zanika w ciągu dnia.

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

O ile odcień Moonlight jest dość „plastyczny”, o tyle Sun Kiss zastyga dosłownie w momencie położenia na powiekę. Wygląda wówczas jak cieniutki kawałek złotka lub złota folia. Trzeba szybko go aplikować, bo ciężko później cokolwiek poprawić. Cienie Extreme Gleam przepięknie łączą się na powiece z cieniami tradycyjnymi, tworząc ładne „przejścia”. W zasadzie nie używam ich solo, tylko zawsze nakładam na skończony makijaż oczu na środek powieki. Pięknie rozświetlają spojrzenie, mienią się w słońcu, przykuwają wzrok i optycznie powiększają oczy, zwłaszcza przy opadających powiekach. Na tyle się od nich uzależniłam, że dokupiłam przeboski odcień Guiltless (100% metalicznego rose gold, najlepszy odcień ever!!!), ale celowo go Wam nie pokazuję, bowiem zakładam, że jest to edycja limitowana, więc odłożyłam go sobie „na później” bez otwierania (zrobiłam swatche testera w drogerii – sztos!). Spanikowałam, że będę musiała żyć bez Extreme Gleam, więc zawczasu poczyniłam zapasy, co i Wam polecam uczynić ;) Takich cieni nie powstydziłoby się Too Faced czy Urban Decay!

Cienie w płynie My Secret Extreme Gleam

PODSUMOWANIE


Cienie My Secret Extreme Gleam Long-Wear Eyeshadow są niesamowite. Dawno żaden produkt do makijażu tak mnie nie zachwycił. Obstawiałam, że nie będą trwałe, a na moich tłustych powiekach trzymają się od rana do nocy. Myślałam, że wymagają szczególnych umiejętności bądź akcesoriów – wystarczą opuszki palców. Zakładałam, że w połączeniu z tradycyjnymi cieniami na oku zrobią ciastko, a one w ogóle nie naruszają gotowego makijażu. Obawiałam się, że nie będę miała gdzie się nimi malować, a stanowią piękny akcent w makijażu dziennym. Innymi słowy – są bardziej trwałe od cieni tradycyjnych, łatwiej się od nich aplikują i robią większe wrażenie. Zaopatrzyłam się już w kolejny odcień – czy trzeba lepszej rekomendacji? ;)





Produkty otrzymałam w ramach współpracy, jednak nie wpłynęło to na moją opinię.









Mieliście okazję poznać cienie My Secret Extreme Gleam?










50 komentarzy:

  1. Mega mi się podobają, a skoro chwalisz, muszę choć jeden spróbować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minął kolejny miesiąc, a ja wciąż jestem od nich uzależniona :D

      Usuń
  2. Przepiekne kolorki, musze koniecznie sie nimi zainteresowac skoro sa tak trwale ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Są prześliczne :) Muszę ich spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam bardzo tłuste powieki i większość produktów z nich spływa, także muszę się nimi zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie, że robi wrażenie ! :D
    Ach, gdybym tylko nie miała dwóch lewych rąk do makijażu, to pędziłabym po te cienie, bo wyglądają mega! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się często wydaje, że mam dwie lewe ręce, a jednak dałam sobie radę z tymi cieniami ;)

      Usuń
  6. Fajne, podobają mi się. Muszę sprawdzić ich trwałośc, bo niezmiernie rzadko używam cieni w płynie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama od lat nie miałam do czynienia z płynnymi cieniami i teraz żałuję :D

      Usuń
  7. Miałam podobne tylko innej firmy. Bardzo długo utrzymywały się na powiece nie obciążając jej. Takie cienie są idealne na lato! cienie My Secret Extreme Gleam bardzo mi się podobają i na pewno sobie je sprawię w prezenciku ;) Dawno nie kupowałam żadnych cieni do powiek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dawno nie kupowałaś cieni, to idealna okazja, by to zmienić ;)

      Usuń
  8. Piękne kolory! Bardzo lubię kosmetyki My Secret i z chęcią sięgnę również po te cienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jestem fanką produktów My Secret - świetna jakość w przystępnej cenie :)

      Usuń
  9. Co prawda nie używam cieni, ale te wyglądają przeobłędnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne są. Ja mam sun kiss i guiltless. Super wyglądają na powiekach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja jeszcze nigdy nic z My Secret nie miałam, ale to dlatego, że mam w mieście jedną drogerię Natura i na zupełnie drugim końcu miasta, kompletnie nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest czego żałować :D Ale tak właśnie słyszałam, że w Poznaniu jest jedna Natura :P

      Usuń
  12. Chyba mam takie same odczucia co do cieni w kremie jak te, które Ty miałaś :P Tymbardziej mam ochotę je wypróbować, może też się pozytywnie zaskoczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz aż mi wstyd, że tak myślałam o płynnych cieniach :P

      Usuń
  13. Nie lubię cieni w takiej formie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubiłam, dopóki nie poznałam Extreme Gleam ;)

      Usuń
  14. Firme oczywiście znam ale te błyskotki widzę po raz pierwszy ! Uwielbiam dobre kosmetyki za grosze 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem fanką dobrych kosmetyków w przystępnych cenach :D

      Usuń
  15. Ja się praktycznie nie maluję i znam tylko taką zwyczajną formę cieni :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawilas mnie, lecz z marka spotykam sie po raz pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Markę znam od lat, ale jest dostępna jedynie w Drogeriach Natura ;)

      Usuń
  17. Nie znam, ale z pewnością im się przyjrzę bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. O proszę, nigdy ich nie miałam! Chętnie kupię podczas promocji :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Są po prostu PRZE PRZE PRZE PIĘKNE <3 No muszę sobie jakiś sprawić, tak mnie pokusiłaś, na te cudeńka :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Cienie są cudowne. Marka My secret ma wiele fajnych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger