Tak, w końcu (choć z małym poślizgiem!) nadszedł ten dzień, gdy powinnam rozliczyć się z realizacji mojej kosmetycznej wishlisty za 2018 rok oraz (co gorsza!) z przestrzegania zakazów z antylisty. Jak zresztą zaraz zobaczycie, o ile realizacja wishlisty poszła mi całkiem całkiem, o tyle antylista praktycznie leży i kwiczy – łamałam niemal wszystkie zakazy :D Przez ostatnie miesiące przygotowywałam również swoją nową wishlistę na I półrocze 2019 roku. Oto moje rozliczenie:
ROZLICZAM WISHLISTĘ ZA 2018 ROK
Powyżej możecie zobaczyć jak prezentowała się moja wishlista na II półrocze 2018 roku. A oto, co udało mi się z niej zrealizować:
WIBO MASCARA EXTRAVAGANZA – byłam bardzo ciekawa nowych mascar Wibo, więc tak naprawdę kupiłam nie tylko wersję Extravaganza (ma silikonową szczoteczkę w kształcie klepsydry), ale również nowszą Burlesque ;) Na razie obie czekają na swoją kolej w zapasie.
BIELENDA JUICY JELLY MASK – nabyłam zarówno wersję ananasową, o której szykuję wpis, jak i kiwi z kaktusem, która spisała się u mnie fenomenalnie - pisałam o niej tutaj, trafiła również do pielęgnacyjnych ulubieńców roku 2018. Zakupu nie żałuję.
L’OREAL SUGAR SCRUBS KIWI – po niebywałych efektach, jakie udało mi się osiągnąć dzięki maseczce kiwi i kaktus z Bielendy, mam naprawdę wielkie oczekiwania co do wersji L’Oreal z kiwi. Jest to peeling oczyszczający, oparty na cukrze, który ma redukować zaskórniki. Co ciekawe, w składzie zawiera nasionka kiwi i olejek miętowy, dlatego zostawiam go sobie do otwarcia na wiosnę ;)
NEONAIL HYBRYDY TERMICZNE – nie udało mi się zrealizować tego punktu, ciągle zapominałam o nim podczas dokonywania zakupów online, stacjonarnie nie spotkałam i tak jakoś ogólnie mi się odechciało :P
GARNIER FRUCTIS BANANA HAIR FOOD – maska zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego i szturmem podbiła blogosferę. Ma wegańską formułę, jest w 98% biodegradowalna, a ponadto nie zawiera silikonów, parabenów i sztucznych barwników. Przeznaczona jest do włosów bardzo suchych, czyli do moich ;) Jeszcze czeka na swoją kolej.
ALTERRA BODY PEELING BIO-KAFFE – pewnie nie uwierzycie, ale to mój pierwszy peeling kawowy, dlatego jestem niezmiernie ciekawa jego działania. Co prawda ma być produktem łagodnym, a ja preferuję mocniejsze zdzieraki do ciała, ale jego formuła na tyle mnie ciekawi, że się na niego skusiłam. Czas pokaże czy słusznie ;)
EVELINE KREM DO RĄK BANANA CARE – uwielbiam małe kremiki do rąk (do torebki!) oraz takie, które mają oryginalne zapachy. Z tego powodu w moim koszyku musiało wylądować bananowe maleństwo od Eveline. Skład kremu opiera się, m.in. na glicerynie, oleju kokosowym i maśle shea, dlatego myślę, że ma szansę zadziałać.
HEAN RADIANT SPLENDOR KOREKTOR MIMICZNY – jego nazwa bardzo zadziałała na moją wyobraźnię i mam nadzieję, że nie będzie podkreślał mikrozmarszczek pod oczami. Niedługo rozpoczynam testy ;)
EVREE BLACK ROSE ZŁUSZCZAJĄCE SERUM Z KWASAMI AHA – mam nadzieję, że będzie dobrze złuszczało, dzięki czemu nie będę miała problemu z suchymi skórkami. Ponoć można stosować je codziennie, bo nie podrażnia skóry. A jeśli o skórze mowa, to serum z kwasami przeznaczone jest do skóry zmęczonej, szarej i zanieczyszczonej, zawiera w składzie ekstrakt z czarnej róży i kwasy owocowe AHA.
NYX GLITTER PRIMER – udało mi się zakupić miniaturę Glitter Primera w ciekawym zestawie z trzema pigmentami/brokatami od NYX. Pełnowymiarowego opakowania i tak bym nie zużyła, więc to idealne rozwiązanie.
Udało mi się zakupić 9 z 10 produktów, co oznacza, że zrealizowałam swoją wishlistę z 2018 roku w 90%. Całkiem nieźle ;)
ANTYLISTA ZA 2018 ROK
Produkty, których miałam nie kupować w II półroczu 2018 roku z powodu sporych zapasów kosmetycznych to:
ŻELE POD PRYSZNIC – niestety załapałam się jesienią na wypad do niemieckiego DM, więc „musiałam” kupić dwa żele Balea :P Poległam!
MASKI DO TWARZY I KREMY DO TWARZY NA NOC – skusiłam się na całonocną maskę Vita Liberata, także tego… Ale przynajmniej trafiła do ulubieńców roku, więc było warto zgrzeszyć :D
ODŻYWKI DO WŁOSÓW – wydaje mi się, że w II półroczu nie kupiłam żadnej odżywki do włosów. Mimo wszystko wciąż mam ich 17 na stanie (licząc z maskami) :P
TONIKI DO TWARZY – kupiłam wodę różaną, jeden tonik był też dodawany do gazety, więc poległam ;) Obecnie mam w zapasie ok. 10 sztuk toników/hydrolatów/wody w sprayu.
PEELINGI DO CIAŁA – nie kupiłam żadnego spoza wishlisty, także się udało. Wciąż mam 10 sztuk :P
PERFUMY – tę kategorię przemilczmy, bo w II półroczu 2018 przybyło mi tyle nowych zapachów, że głowa mała ;) Ogólnie mam około 16 opakowań zapachów + próbki.
Przestrzegałam jedynie dwóch z sześciu punktów antylisty, a więc zrealizowałam ją w ok. 33%. Słabo…
WISHLISTA NA I PÓŁROCZE 2019
ESTEE LAUDER PODKŁAD DOUBLE WEAR – sama nie spodziewałam się, że ten podkład kiedykolwiek znajdzie się na mojej liście, po nie potrzebuję dużego krycia, ale tyle dobrego o nim słyszałam, więc czemu by nie wypróbować? Oczywiście liczę na to, że załapię się na jakąś miniaturę czy coś w tym stylu. Wiecie może czy są jeszcze dostępne w Douglasie mini wersje za 39 zł?
BENEFIT BRONZER HOOLA LITE – skusiłam się w Sephorze na miniatury Hooli i Hooli Lite i muszę przyznać, że oba produkty zrobiły na mnie dobre wrażenie. Mam już pełnowymiarową Hoolę i mam nadzieję, że uda mi się w I półroczu upolować w fajnej cenie również Hoolę Lite. Wbrew pozorom nie jest to odcień tylko dla bladziochów, idealnie podkreśla owal twarzy, łatwo się blenduje - po prostu miodzio!
MAKE ME BIO WODA RÓŻANA – chodzi mi po głowie od zawsze, więc pora wziąć się za jej zakup na poważnie. Choć za różanym zapachem nie przepadam, to jednak właśnie kosmetyki różane najlepiej sprawdzają się na mojej suchej skórze.
KOSMETYKI DUSHKA – to kolejna marka, której produkty mi się marzą. Na początek może skuszę się na żel pod prysznic o zapachu bezy kokosowej – brzmi kusząco, prawda?
BIELENDA PŁYN MICELARNY FRESH JUICE – oparty na bioaktywnej wodzie cytrynowej, zawiera kwas hialuronowy, ma mieć działanie nawilżające i wygląda przepięknie ;) Przesunęli datę jego premiery w Rossmannie z lutego na marzec, także muszę jeszcze poczekać na zakup.
CATRICE THE LITTLE BLACK ONE VOLUME MASCARA WATERPROOF – tusz do rzęs, który robi furorę w internecie, nie umknął też mojej uwadze, dlatego mam zamiar go przetestować i sprawdzić, czy faktycznie daje efekt sztucznych rzęs.
BIELENDA CAMELLIA OIL LUKSUSOWY KREMOWY OLEJEK ODMŁADZAJĄCY – pojawił się na mojej wishliście „z winy” autorki bloga Poradnik Bezradnik po przeczytaniu jej wpisu. Cała seria Camellia Oil oparta jest na olejku kameliowym z wyspy Jeju. Kremowy olejek ma nawilżać i odżywiać skórę, a do tego działać przeciwstarzeniowo.
KOSMETYKI POLNY WARKOCZ – Polny Warkocz to kolejna marka, na którą mam chrapkę od dawien dawna, ale dopiero, jeśli wciągnę ją na wishlistę, to będę o niej pamiętać w trakcie zakupów ;) Prawdopodobnie zdecyduję się na rumiankową esencję micelarną, ale czas pokaże…
MUR X MAXINECZKA BEAUTY LEGACY – długo opierałam się przed zakupem tej paletki, ale to przecież Maxi, moja ulubiona youtuberka i osoba, od której zaczęło się moje blogowanie, więc czuję się zobowiązania do zakupu Beauty Legacy ;)
MIYO I FEEL MINT MINERAL LOOSE POWDER – mam zamiar zaopatrzyć się na lato w miętowy puder transparenty – chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego ;)
ANTYLISTA 2019
Poniżej zobaczycie antylistę przedstawiającą jakich produktów nie powinnam kupować w I półroczu 2019 roku:
ODŻYWKI DO WŁOSÓW – bo mam ich 17 i strasznie wolno zużywam.
PEELINGI DO CIAŁA – bo stawiam na szczotkowanie ciała na sucho i muszę zużyć te peelingi, które mam w zapasie.
PALETKI CIENI DO OCZU – bo po zakupie paletki Maxineczki moja toaletka będzie przepełniona :P
KOREKTORY POD OCZY – mam co najmniej 3 nienapoczęte egzemplarze, plus kilka otwartych, a zużywam powoli.
KREMY POD OCZY – ostatnio zakupiłam upragniony krem Clinique All About Eyes Riche oraz Origins GinZing, więc powinnam przystopować z zakupami kremów pod oczy w najbliższym czasie.
POMADKI PIELĘGNACYJNE – mam zapas balsamów do ust na cały rok, także tego…
KREMY DO RĄK – mam 21 sztuk – to chyba nie wymaga komentarza.
Obstawiam optymistycznie, że uda mi się przestrzegać tej listy w ok. 50% ;))
Co znajduje się na Waszych wishlistach na ten rok?
Ja nie mam szczególnej wishlisty na ten rok :) Tak jak na każdy :D A paletkę Maxi uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńPóki co paletka Maxi budzi we mnie mieszane uczucia, ale jeszcze zobaczymy co będzie, jak dłużej z nią popracuję ;)
UsuńCiekawi mnie tusz Catrice. Wiele dobrego o nim czytałam, ale dla mnie wiele internetowych hitów to potem buble.
OdpowiedzUsuńTusz już zakupiłam, ale jeszcze nie otwierałam ;)
UsuńMaskara Burlesque to mój ulubieniec, zużyłam już trzy opakowania 😍 Extravaganza również mnie kusi, ale póki co testuję kultowy Pump Up od Lovely 😉
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję, że Burlesque będzie również i moim hitem :D
UsuńCałkiem nieźle poszła Tobie realizacja wishlisty :). U mnie wygląda to zawsze dużo gorzej :D
OdpowiedzUsuńStarałam się stawiać sobie realne cele :D
Usuńscrub zielony i tusz do rzęs to moi ulubieńcy. Korektorów w 2018 nie kupiłam żadnych, bo na cienie i worki mam krem remescar.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się u Ciebie sprawdza ;)
UsuńTeż mam ochotę na tą maskę Garnier.
OdpowiedzUsuńMam ochotę jeszcze na wersję z papają ;)
UsuńJa też mam listę ale jeszcze nie skończoną jestem w połowie :)
OdpowiedzUsuńTeż szło mi opornie - trzeba było mierzyć siły na zamiary ;)
UsuńCałkiem ładnie realizujesz whishlistę:). A nowa też jest super, Hoola Lite też bym chciała:)
OdpowiedzUsuńZ każdym dniem jestem pod coraz większym wrażeniem efektu jaki daje na skórze :D
UsuńOd loreal w tych słoiczkach miałam maski, które świetnie się sprawdzały. Ciekawe jak by peeling ?!
OdpowiedzUsuńNiedługo się za niego wezmę :D
UsuńO ja sobie nigdy nie robiłam takiej wishlisty, bo w ciągu roku pojawia się całe mnóstwo nowości na których widok serce mi mocniej pika.. Więc chyba dlatego. Choć antylistę powinnam zrobić zdecydowanie! ;D
OdpowiedzUsuńAntylista działa niczym wyrzut sumienia :D
UsuńKosmetyki Dushka są na mojej liście, wyglądają tak cudownie, że nie umiem się im oprzeć i zawsze, gdy je widzę, wzdycham przed monitorem. Chcę i na pewno niedługo sobie je sprawię :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, na co się zdecydujesz od nich :D
UsuńJa musze sobie zrobić taką antylistę i pierwsze miejsce na niej powinny mieć żele - mam ich pierdylion, a wciąż kupuję :D
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą w bólu - mam tak samo :D
UsuńNaprawdę dobrze Ci poszło z realizowaniem wishlisty znam maskę bananową tak średnio się u mnie sprawdziła, teraz poluję na papaję, krem bananowy z Eveline mam i taki oo jest :p A tak to kusi mnie zarówno peeling kiwi z Bielendy i Loreal, kawowy z Alterry i korektor z Hean ciekawe czy byłby lepszy od Catrice? Z twojej nowej wishlisty kusi mnie jedynie tusz do rzęs z Catrice :) Powodzenia w realizacji Wihlisty i przestrzegania Antylisty :D
OdpowiedzUsuńDzięki :D Korektor Hean niestety ma słabiutkie krycie, bo jestem już po pierwszych testach ;)
UsuńU mnie niestety Splendorek z Hean się nie sprawdził. Lubię lekkie, rozświetlające korektory do dziennego makijażu, ale to jak ten Hean "wypełnia" zmarszczki... Podkreśla wszystko. Używam go do rozjaśnienia innych, ciężkich korektorów ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się za to ich nowość korektor kamuflaż ;)
Dla mnie ten korektor z Hean jest lekki, ale jestem dopiero po kilku użyciach, może potem coś się w nim zmieni :D
UsuńŁadnie Ci poszło z realizacją wish listy! Bardzo ciekawi mnie serum Evree z kwasami, chętnie przeczytam co o nim myślisz i czy warto go kupić :) Puder Miyo mam wrażenie, że jest trochę jeszcze nieodkrytą perełką - jest na prawdę fajny, więc jak najbardziej mogę go polecić. Płyn micelarny Bielenda i wodę różaną też planuję kupić :D
OdpowiedzUsuńDzięki :D Czyli w zasadzie mamy dwa te same produkty na wishliście ;)
UsuńCzekam na recenzję
OdpowiedzUsuńGARNIER FRUCTIS BANANA HAIR FOOD
Mam nadzieję, że wkrótce się zabiorę za tę maskę ;)
UsuńKurcze, bardzo mi się podoba Twój sposób na wishlistę i antylistę i później rozliczenie z niej.
OdpowiedzUsuńJa mam chęć na serię Camellia z Bielendy.
Ciesze się, że się spodobało :) Myślę, że to taka łatwa w odbiorze i krótka forma podsumowująca to czego chcę, co udało mi się zrealizować i czego powinnam unikać ;)
UsuńTeż muszę w końcu zrobić taką wish listę:) maseczkę z kiwi miałam.
OdpowiedzUsuńWidziałam, że już stworzona jest :D
UsuńMam avocado maske z garnier :) I calkiem fajna , ogolnie lubie productky z tej firmy
OdpowiedzUsuńMiałam bodajże odżywkę awokado od nich i była średnia ;)
UsuńOby udalo Ci sie zejsc w tym roku z tych olbrzymich liczb ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :D
UsuńNie mam listy życzeń, raczej podchodzę do zakupów spontanicznie :) moim odkryciem w 2018 r. jest maskara Eveline :)
OdpowiedzUsuńSpontaniczne podejście do zakupów jest moją zmorą ;)
UsuńNaprawdę sporo udało Ci się zrealizować :) Czyli konsekwentnie spełniasz plany :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej się staram, żeby tak było ;)
UsuńKorektor Hean jakoś wcześniej nie wpadł mi w oko, ale już czekam na Twoje wrażenia :P
OdpowiedzUsuńNie chcę zapeszać, ale zaczęło się średnio :P
UsuńMuszę kupić tę maskę Garniera☺
OdpowiedzUsuńJest kusząca to fakt :D
UsuńJa nie mam póki co takiej listy, wszystko wyjdzie w praniu...
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spontan ;)
UsuńNo no calkiem niezle, mnie kusi tez ten bronzer Hoola Lite, musze sie na niego skusic :D
OdpowiedzUsuńHoola Lite ma piękny odcień i niesamowitą jakość ;)
UsuńZaciekawił mnie ten korektor mimiczny! Bananowa maseczka Garniera chodzi za mną już od jakiegoś czasu :D ale kończę mango Kallosa i się chyba na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy Kallosa mango, ale lubię wersję milk i keratin ;)
UsuńU mnie paleta Maxi jest na antyliście, ten ohydny, ceglasty róż krzyczy do mnie głośno NIE!
OdpowiedzUsuńWiele realizacji w 2018 się u nas pokryło :)
Mnie ceglaste róże nie przerażają :D
UsuńKremów do rąk jak i maseczek nigdy za wiele! :D
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa :D
UsuńZdecydowanie powinnam stworzyć antylistę, u mnie też znalazłyby się na niej paletki cieni :D
OdpowiedzUsuńNatomiast do wishlisty dopisuję Polny Warkocz, przymierzałam się do tej marki jakiś czas temu ale wyleciała mi z głowy - dzięki za przypomnienie ;)
Też tak miałam z Polnym Warkoczem, że ciągle o nim zapominałam, dlatego wciągnęłam go oficjalnie na listę ;)
Usuńwooow;D mega fajnie, że udaje Ci się spelniac te swoje wishllisty:D i teraz widze w nich sens!
OdpowiedzUsuńDzięki :D Miło mi to słyszeć ;)
UsuńPeeling kawowy z Alterry sama planuję kupić:) Estee Lauder warto mieć na czarną godzinę pod ręką. Nawet jak nie lubisz mocnego krycia to daje piękne, zdrowe wykończenie i skóra wygląda jak milion dolarów:)
OdpowiedzUsuńNie kuś, bo jeszcze bardziej mam na niego ochotę :D
UsuńJa mam zakaz kupowania balsamów do ciała, bo posiadam ich aktualnie 5.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście z produktów do ciała powoli zaczynam schodzić ;)
UsuńJa chyba zrobię sobie taką anty-listę :) Może ona powstrzyma mnie od zakupów hihi :P
OdpowiedzUsuńOby ta metoda się sprawdziła :D
UsuńChyba muszę zrobić taką wishlistę, bo to super organizuje kosmetyczny rok.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten pomysł przypadł Ci do gustu ;)
UsuńKochana wspaniały pomysł na post <3 Jestem pod wielkim wrażeniem :) Ja swoją wishlistę nazywam "kosmetyki warte uwagi" - sprawdzam ją zawsze gdy kończą mi się dane egzemplarze. Antylisty nie mam, ponieważ u mnie z kosmetykami (ale i ze wszystkim haha) jest bardzo minimalistycznie. Choć w sumie mam produkty, których unikam, które wydają mi się zbędne i ich po prostu nie kupuję - więc może i mam taką antylistę? :) Pozdrawiam bardzo serdecznie :*
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Super jest ten Twój pomysł z kosmetykami godnymi uwagi i innym spojrzeniem na antylistę ;)
UsuńKiedyś prowadziłam Wishlistę i regularnie ją uzupełniałam nowymi pozycjami, ale w końcu nazbierało się tam tak wiele produktów, że stwierdziłam że to nie ma sensu i teraz kupuję na bieżąco to co potrzebuję xD
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Widocznie nastąpiło przeciążenie wishlisty :D Dlatego staram się starannie selekcjonować kosmetyki, które wchodzą na moją listę ;)
UsuńNie zrobiłam sobie żadnej wishisty w tym roku :/
OdpowiedzUsuńMam z twojego zestawienia chyba tylko palet od Maxi i jest całkiem spoko :)
Masz całkiem spore zapasy kosmetyków :)
Mam przerażające zapasy kosmetyków, ale z drugiej strony szybko je zużywam ;)
UsuńChyba tez zacznę robić takie listy i podsumowania
OdpowiedzUsuńZ chęcią poczytam :D
UsuńBardzo fajny pomysł na wpis:). Rzadko kiedy widzi się posty rozliczające listy zakupowe:).
OdpowiedzUsuńJa koniecznie muszę nabyć bazę pod pigmenty z Nyxa, chociaż tradycyjna baza w słoiczku z Artdeco też daje radę:)
Z ciekawością śledziłabym takie wpisy na innych blogach ;) Bazę z Artdeco miałam i lubiłam ;)
UsuńKawowy peeling i mnie bardzo ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam :D
Usuńhoola lite wyglada jak kawa inka:D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :D
Usuń