1/26/2020

50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH


W dzisiejszym wpisie na temat nowości kosmetycznych poznacie odpowiedź marki Revolution Skincare na produkty The Ordinary, zobaczycie produkty do makijażu z konopią siewną, nowe szampony w kostce Isany oraz trzy nowe serie kosmetyków Bielendy – Vegan Muesli, Blueberry C-TOX oraz Ginseng. Zaczynamy!

50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH




GUERLAIN – słynne Meteoryty, czyli puder w formie kolorowych kulek, co jakiś czas pojawiają się w specjalnej limitowanej edycji. Obecnie ich opakowanie przybrało czerwony odcień z okazji Chińskiego Nowego Roku zwanego Rokiem Szczura (niezbyt zachęcająco, prawda?) i kosztuje 269 zł w Sephorze. Wnętrze produktu pozostaje bez zmian – kuleczki pachną fiołkami i nadają makijażowi rozświetlające wykończenie.

RESIBO – kolejny produkt dołączył do gromadki naturalnych kosmetyków Resibo. A mowa tutaj oczywiście o Naturalnym kremie liftingującym. Przeznaczony jest do skóry dojrzałej, a w jego składzie znajdziemy m.in. skwalan, olej z awokado, masło cupuacu, ekstrakt z endemicznego australijskiego kwiatu o nazwie kangurza łapa, peptydy, biopolimer czy ekstrakt z indyjskiego krzewu bringraj. Brzmi nieco egzotycznie, prawda? Krem kupicie za 149 zł na stronie producenta.




ISANA – jednym z ciekawszych trendów kosmetycznych rozwijających się w 2019 roku było pojawienie się szamponów w kostce. Od dawna ma je w swojej ofercie LUSH, w Polsce tego typu szampony początkowo pojawiały się głównie w asortymencie naturalnych marek, pora więc, by zagościły również na drogeryjnych półkach. W lutym w Rossmannie będziemy mieli okazję zakupić szampony w kostce marki Isana dostępne w dwóch wersjach: pachnącej kokosem i mango oraz o zapachu granatu. Ale to nie koniec nowości z włosowej kategorii – pojawi się również olejek nabłyszczający o kwiatowym zapachu. Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy, to od stycznia dostępna jest rozświetlająca seria Glow & Shine, w skład której wchodzą nawilżające hydrożelowe płatki pod oczy (7,99 zł) oraz tonik z ekstraktem z grapefruita (8,99 zł). Dla osób borykających się z niedoskonałościami cery Isana przygotowała produkt 3w1 czyli krem myjący, maskę i peeling przeciw wypryskom (ok. 8 zł) oraz plasterki przyspieszające gojenie się niedoskonałości (ok. 9 zł). W okresie wiosennym może okazać się przydatna odświeżająca woda z ogórkiem i aloesem (dostępna od lutego).







BIELENDA – po ostatnim przestoju, marka wypuściła na rynek co najmniej cztery nowe serie kosmetyczne. Aby dawkować Wam emocje, pokażę dziś jedynie trzy z nich 😉 Blueberry C-Tox przeznaczona jest dla cery odwodnionej i pozbawionej blasku, a w jej skład wchodzi nawilżająco-rozświetlający krem – pianka do twarzy (ok. 20 zł), jogurtowe serum (ok. 26 zł), maseczka (ok. 4 zł) oraz mus do mycia twarzy (ok. 15 zł). Produkty zawierają m.in. olej z nasion borówki amerykańskiej i witaminę C. Kolejna nowa seria, Red Ginseng, zawiera ekstrakt z czerwonego żeńszenia i przeznaczona jest do skóry dojrzałej. Znajdziemy w niej Przeciwzmarszczkowy krem nawilżający 40+ (ok. 23 zł), Przeciwzmarszczkowy wygładzający krem pod oczy (ok. 18 zł), Przeciwzmarszczkowy krem rewitalizujący 60+ (ok. 23 zł), Przeciwzmarszczkowy krem odżywczy 70+ (ok. 23 zł), Przeciwzmarszczkowe serum naprawcze (ok. 29 zł) oraz Przeciwzmarszczkową maseczkę regenerującą (ok. 5 zł). Pojawiła się również seria wegańskich produktów opartych na pielęgnacyjnym działaniu zbóż, Vegan Muesli, składająca się z nawilżająco-oczyszczającego maseczko-peelingu z owsem (ok. 4 zł), matującego kremu z mleczkiem ryżowym (ok. 20 zł), nawilżającego kremu do twarzy z mleczkiem kokosowym (ok. 20 zł), nawilżająco-kojącego kremu pod oczy (ok. 14 zł), kremowego mleczka do mycia twarzy (ok. 18 zł), matującego serum z mleczkiem ryżowym (ok. 29 zł) oraz nawilżającego serum z mleczkiem kokosowym (ok. 29 zł). Wszystkie wyżej wymienione produkty znajdziecie na półkach Drogerii Natura. Ciekawi mnie, na którą serię byście się zdecydowali?




I <3 REVOLUTION – nowe palety marki idealnie wpisują się w zimową aurę. A mowa tutaj o paletach Snow Globe (ok. 50 zł) w wersji: Arctic (brązowo-złota kolorystyka), Snowflake (typowo chłodne odcienie) oraz Penquin (pomarańczowo-złota kolorystyka cieni). Cała trójka dostępna jest na mintishop.


ORIGINS – marka z uporem maniaka odświeża opakowania i formuły swoich flagowych maseczek do twarzy z serii Drink Up: Drink Up 10 Minute Hydrating Mask with Apricot & Glacier Water (95 zł/75 ml), czyli dziesięciominutowej nawilżającej maseczki z miodem, słodką morelą i kofeiną oraz mojej ukochanej Drink Up Intensive Overnight Hydrating Mask with Avocado and Glacier Water (95 zł/75 ml), czyli odżywczej maski całonocnej o ultrabogatej formule przeznaczonej do pielęgnacji suchej skóry. Obie do kupienia w Sephorze.

THE BALM – rozświetlacz Mary-Lou Manizer śmiało można już nazwać kosmetykiem kultowym. Niestety przez ostatnie lata jego cena mocno poszła w górę (obecnie kosztuje ok. 90 zł). Na szczęście na mintishop od niedawna dostępna jest jego mini-wersja w cenie ok. 45 zł.






REVOLUTION – marka ma już tyle marek-córek (I <3 Revolution, Revolution PRO, Revolution Skincare…), że postanowiłam wrzucić ich produkty do jednego wora 😉 Zacznijmy od trzech produktów Revolution PRO, które od lutego będzie można kupić w Rossmannie, a mowa tutaj o korektorze pod oczy Brightening & Tightening, który przypomina słynny YSL Touch Eclat, eleganckiej pomadce New Neutral Satin Matte Lipstick oraz palecie cieni New Neutral, która przywodzi na myśl droższą paletę Huda Beauty. Oczywiście produkty te można już od jakiegoś czasu kupić online, podobnie jak serię Cannabis Sativa z konopią siewną, w skład której wchodzi tusz do rzęs Blow Out! (ok. 40 zł), mascary do brwi dostępne w trzech odcieniach (ok. 25 zł), nawilżające tinty do ust Good Vibes Lip Balm (ok. 25 zł) czy primer pod makijaż Purifying Priming Water (ok. 35 zł). Wszystkie dostępne są na stronie Cocolita. Przy okazji zerknijcie również na trzy płynne, zabójczo napigmentowane cienie Eye Glisten (ok. 30 zł) w odcieniach: Desired, Dreamland oraz It’s Fate. Obiecująco wygląda również matująca baza pod makijaż Conceal & Fix (ok. 40 zł) oraz nawilżająco-odświeżająca mgiełka Hydrate & Fix (ok. 35 zł). Jeśli chodzi o pielęgnację, to Revolution Skincare wydaje się mocno inspirować produktami The Ordinary – wystarczy zerknąć na opakowania kosmetyków. Co znajdziemy w asortymencie Revolution Skincare? Choćby tonik wyciszający do cery wrażliwej Cica Tonic (ok. 50 zł), energetyzujący tonik z kofeiną Caffeine Tonic (ok. 50 zł), regenerującą esencję w sprayu Roseship (ok. 30 zł), nawilżające serum do twarzy Green Tea & Collagen (ok. 50 zł), kojącą esencję w sprayu Tea Tree (ok. 30 zł), wygładzające serum do twarzy Rose & Camomile (ok. 50 zł) czy oczyszczające pudry do mycia twarzy z ryżem lub aktywnym węglem (ok. 50 zł).










Zamierzacie zaopatrzyć się w którąś z zaprezentowanych nowości? 😉








59 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe nowości, najbardziej ciekawia mnie te od bielendy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bielenda jakoś zawsze kusi najmocniej spośród pokazywanych nowości ;)

      Usuń
  2. Zawsze mnie zastanawia, skąd Bielenda bierze aż tyle pomysłów na nowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysły pomysłami, ale jakim cudem dają radę tak szybko produkować do wszystko? :D

      Usuń
  3. Ciekawe nowości, Bielenda znowu szaleje :D. Ciekawi mnie ten krem Resibo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bielenda obudziła się z zimowego snu i zasypuje nas nowościami :D A produkty Resibo jak dotąd wszystkie się u mnie sprawdzają ;)

      Usuń
  4. Ciekawe nowości, aż nie wiadomo na co się zdecydować 😂

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozświetlacz Mary Lou jest już za 90 zł ??? O_O
    Moim zdaniem nawet ta wcześniejsza cena była mocno zawyżona w stosunku do jakości. Dobrze, że mają opcję kupienia miniatury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zachwycona nowościami Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Ty jedna - do mnie również przemawiają ;)

      Usuń
  7. na pewno zaopatrzę się w szampon w kostce od Isany. mam nadzieje, że się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również kusi, choć mam już dwa tego typu produkty innych marek ;)

      Usuń
  8. niestety, sam plastik :( Szkoda, ale miejmy nadzieję, że świadomość ludzka powoli będzie zmieniała się na lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety całkowicie się z Tobą zgadzam ;) Najbardziej boli, że naturalne kosmetyki również pakowane są w plastik :P

      Usuń
  9. mary lou niestety nie mialam nigdy ale moze kiedys;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam możliwość poznania jej w palecie In The Balm Of Your Hand - przynajmniej nie zbankrutowałam ;)

      Usuń
  10. jakoś mnie tak do bielendy nie ciagnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś wyjątkiem, bo Bielenda zazwyczaj w tego typu postach robi największy szał ;)

      Usuń
  11. Bielenda najbardziej mnie zaciekawiła:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że przygotowujesz posty z nowościami. Dzięki Tobie wiem, co w trawie piszczy. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na razie wstrzymuję zakupy, bo ostatnio trochę zaszalałam;). Ale widzę, że Guerlain ma teraz limitowane czerwone opakowanie Meteorytów... hmmmm, wolę zdecydowanie tę piękną srebrno-pastelową puszkę:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi chyba również bardziej podoba się klasyczna wersja ;)

      Usuń
  14. Piekne nowosci, skusilabym sie na kilka :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bym uważał czy są najlepsze skoro nie testowaliśmy, palety Revolution mnie śmieszy tymi grafikami ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka konwencja ;) Revolution już samo nie wie, co ma wymyślać z tymi opakowaniami ;)

      Usuń
  16. Seria musli z bielendy mnie kusi ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście się jeszcze na nic nie zdecydowałam z tej serii ;)

      Usuń
  17. Kilka produktów wpadło mi w oko, ale czas pokaże czy na coś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie zapiszesz, to może wylecieć Ci z głowy - przynajmniej ja tak mam ;)

      Usuń
  18. Bardzo ciekawe nowości, kolorówka mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Duzo ciekawych propozycji ale najbardziej mnie zaciekawiły te błyszczyki revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mnóstwo ciekawych propozycji, kusi Isana, resibo(wiadomo:)) tego jescze nie mam, kiedys mialam fioła na punkcie makijazu , teraz musze nadrobić!❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Resibo ma świetne produkty, polecam olejek do demakijażu, krem odżywczy do twarzy, peeling enzymatyczny czy krem rozświetlający jako bazę pod makijaż ;)

      Usuń
  21. Podoba mi się większość propozycji ;) Muszę je kupić!

    www.codziennyuzytek.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Musiałaś włożyć mnóstwo pracy w tego posta :) Ja znalazłam już na drogeryjnych półkach kilka z tych produktów, ale jeszcze nie miałam okazji żadnego testować :) Ty się do któregoś przymierzasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, seria 50 najlepszych nowości kosmetycznych jest bardzo czasochłonna, ale mam nadzieję, że ciekawa ;) Bardzo kuszą mnie szampony w kostce ;)

      Usuń
  23. Otwieram link z postem i już pierwsze foto - "chcę"..No i jak ja mam przy Tobie wytrwać w kosmetycznym detoxie? ;-)
    Plasterki ISANY są już jakiś czas w ofercie, zmieniają opakowania, niby udoskonalają skład jednak ich działanie jest takie średnie. Choć przynajmniej mają niższą cenę od tych np. z Sephory ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze foto zawsze tak celowo dobieram, żeby najbardziej kusiło :D A plasterki Isany sama posiadam i też mam mieszane uczucia :P

      Usuń
  24. Z chęcią wypróbuję szampon w kostce z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ciekawą ma Bielenda strategie sprzedaży i wypuszczanie całej masy nowych serii, aż ciężko się w nich połapać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam wyżej w którymś komentarzu, że nie mam pojęcia jakim cudem wyrabiają z produkcją tych nowych serii :D

      Usuń
  26. Te maseczki z Origins niesamowicie mnie kuszą podobnie jak ta borówkowa seria z Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielona maseczka całonocna z Origins to mój hit ;)

      Usuń
  27. Ceny wielu kosmetyków poszły w górę niestety. Ja mam ochotę na szampon w kostce i ten olejek do włosów z Isany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale rosną ceny produkcji i transportu ;) Mnie również kusi szampon w kostce Isany :D

      Usuń
  28. Przesadzają te firmy ;) Tyle ciekawych nowości, Revolution np czy Isana, a w domu zapasy haha

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawe nowości, szukałam Bielendy z tej serii owocowej ale w moim Rosamanie jeszcze tego nie ma ;(

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger