Na dziś miałam co prawda zaplanowany wpis dotyczący styczniowego denka, ale tyle nowości mam Wam do pokazania, że szkoda czekać, lepiej od razu wrzucić je na blog 😉 Tym bardziej, że część z nich tylko przez pewien czas będzie stacjonarnie dostępna, np. maseczki w płachcie Dr. Mola, których ogromną ilość ujrzałam w swoim lokalnym Rossmannie. Nie obędzie się też bez Bielendy – marka wpadła na genialny pomysł, by stworzyć uzupełnienie (tzw. „zapas”) do swoich płynów micelarnych Fresh Juice! Zresztą sami zobaczcie…
50 NAJLEPSZYCH NOWOŚCI KOSMETYCZNYCH
DR. MOLA – w Rossmannie jakiś czas temu pojawił się stojak pełen maseczek w płachcie Dr. Mola. Znajdziemy na nim smakowite serie, takie jak lodowe kubełki Gelato Cup w wersji Matcha (kojąca), Strawberry (rozświetlająca), Chocolate (wygładzająca), Black Fruits (ochronna), przesłodkie kremy w „słoiczkach”: Chocolate Cream (rewitalizująca), Milk Protein Cream (nawilżająca), Propolis Cream (odżywcza), Peppermint Cream (oczyszczająca), słodkie wypieki w postaci: Muffin Blueberry (działa antyoksydacyjnie), Cranberry (ujędrniająca), Gingerbread (oczyszczająca), Raspberry (rewitalizująca), trochę przerażające Sweet Masquerade Green Fruits (oczyszczająca), Coconut (odżywcza), Pink & Red Fruits (rozświetlająca), Purple Fruits (rozświetlająca), roślinne Smoothie: Green Fruits & Veggies (kojąca), Red Fruits & Veggies (ujędrniająca), Yellow Fruits & Veggies (nawilżająca) oraz Tea Tree Smoothie (odświeżająca), nawiązujące do Haloween Trick or Treat Apple Pie (wygładzająca), Carrot Cake (rozjaśniająca), Chestnut (do cery naczynkowej), Spicy Pumpkin (regenerująca) i typowo karnawałowe Among The Stars w wersji anti-aging, nawilżającej oraz wygładzającej. Ceny maseczek wahają się od 8 do 10 zł.
BIELENDA – nie ma nowości bez Bielendy :D Nie powinno więc dziwić pojawienie się kolejnej nowej serii: Botanical Clays w dwóch odsłonach – zielonej oraz różowej. W wersji zielonej mamy do czynienia z kosmetykami dedykowanymi cerze mieszanej i tłustej. Znajdziecie w niej Wegański krem z zieloną glinką (ok. 21 zł), Pastę do mycia twarzy z zieloną glinką (ok. 19 zł), Płyn micelarny z zieloną glinką (ok. 19 zł), Wegańskie serum booster z zieloną glinką (ok. 30 zł) oraz Wegańską maseczkę z zieloną glinką (ok. 5 zł). Wersja różowa skierowana jest do posiadaczy cery suchej i odwodnionej i składa się z Wegańskiego kremu z glinką różową (ok. 21 zł), Pasty do mycia twarzy z glinką różową (ok. 19 zł), Płynu micelarnego z glinką różową (ok. 19 zł) oraz Wegańskiego serum boostera z glinką różową (ok. 30 zł). Wyżej wymienione produkty znajdziecie online na stronie Cocolita. Natomiast stacjonarnie w Drogerii Natura od 13 lutego dostępne są… uzupełnienia płynów micelarnych z serii Fresh Juice! W końcu ktoś wpadł na to, że zamiast kupować kolejną butelkę płynu micelarnego, można po prostu kupić uzupełnienie i przelać do starej butelki, tak jak to się robi z mydłami w płynie 😉 Zgodnie z informacją zawartą na opakowaniu, jeśli kupimy uzupełnienie zamiast nowego opakowania w formie butelki, zmniejszymy ilość u użytego plastiku o 73% - nieźle co? Żeby było jeszcze ciekawiej, dotychczas dostępne były płyny w wersji limonkowej, ananasowej i pomarańczowej, natomiast uzupełnienia dostępne są w zupełnie nowych odsłonach: kojący Arbuz, oczyszczający Melon i orzeźwiające Yuzu! A to wszystko za ok. 13 zł/500 ml. Ciepłe dni zbliżają się wielkimi krokami, więc to doskonały moment na przetestowanie produktów z serii Minty Fresh przeznaczonej do pielęgnacji stóp. W jej skład wchodzi Krem maska na silne zrogowacenia (ok. 10 zł), Krem antyperspirant (ok. 10 zł), Peeling do stóp (ok. 5 zł), Preparat na uporczywe zrogowacenia i pękające pięty (ok. 11 zł) oraz Odświeżająca mgiełka do stóp (ok. 11 zł). Je również znajdziecie w Drogerii Natura.
EWA SCHMITT – w ostatnim roku triumfy święcił trend na masowanie twarzy za pomocą masażerów wykonanych z naturalnych kamieni, np. kwarcu. Zazwyczaj ich ceny zaczynały się od 79 zł w górę, ale od niedawna w Rossmannie można zakupić jadeitowy masażer za ok. 30 zł. Jednak to nie jedyny ciekawy gadżet tej marki! W Rossmannie znajdziecie bowiem również akumulatorową szczoteczkę silikonową do oczyszczania twarzy (ok. 90 zł), wykonaną z certyfikowanego silikonu oraz mini szczoteczkę silikonową do mycia twarzy (ok. 70 zł), która swym wyglądem trochę przypomina kultową Foreo Lunę 😉
ISANA – trend na stosowanie węgla aktywnego w pielęgnacji twarzy jeszcze nie przeminął. Isana od marca będzie miała w swojej ofercie peeling do twarzy z tym składnikiem oraz czarną oczyszczającą maskę typu peel-off. Jeśli lubicie orzeźwiający zapach grapefruita, to już teraz możecie skusić się na peeling myjący Grapefruit Love (ok. 6 zł). Z kolei wielbicielom limitowanych edycji żeli pod prysznic Isany przypominam, że na półkach pojawiła się edycja francuska składająca się z żelu Provence, Paris oraz Cote d’Azur. Warto również zerknąć na żele z pozytywnym przekazem w nazwie: Don’t worry beach happy oraz I love you deerly. Żele kosztują ok. 4 zł w Rossmannie.
LOVELY – wydaje mi się, że marka wyjątkowo długo nie wypuszczała nowych produktów. Od stycznia w Rossmannie dostępna jest mascara o zabawnej nazwie Bye bye short lashes (ok. 16 zł), czarny eyeliner Pump Up Deep Black (ok. 18 zł), płynne matowe pomadki Demi Matt (ok. 16 zł) w sześciu odcieniach, baza pod cienie glitterowe i brokatowe Lovely Glitter Glue Base (ok. 13 zł) oraz optycznie powiększające usta pomadki Nude Mood (ok. 14 zł), które swym wyglądem nawiązują do słynnej kolekcji Wibo Mood.
SCHAUMA – w Drogerii Natura pojawiły się szampony i odżywki z serii Nature Moments: bogaty szampon Hair Smoothie Kiwi, ogórek i nasiona konopi do włosów suchych i normalnych, bogaty szampon Hair Smoothie Truskawka, banan, nasiona chia do włosów bardzo zniszczonych, bogata odżywka Hair Smoothie Jagody acai, mleko migdałowe i płatki owsiane do bardzo suchych włosów oraz bogata odżywka Truskawka, banan i nasiona chia do bardzo zniszczonych włosów. Ich ceny wahają się od 9 do 10 złotych.
POPRZEDNIE WPISY Z TEJ SERII:
Lubicie kosmetyki o owocowych zapachach? 😉
Część tych nowości już widziałam w sklepach np. maski dr mola czy żele isany :D Sama na pewno wypróbuję nową serię bielendy z glinką - maseczki i płyn, a może i serum. Za to tą serię do stóp widzę po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńUdało mi się już dorwać preparat na pękające pięty, niedługo zacznę testować :D
UsuńLubię kosmetyki o owocowych zapachach nie powiem, że nie. Ciekawi mnie ta seria Botanicals Clay Bielendy, a najbardziej maseczka do twarzy z zielonej linii. A te szampony Schaumy widziałam wczoraj w Biedronce w jakiś zestawach tak mi się wydaje, ale pewna nie jestem na 100 %, bo wpadłam tylko przelotem 😉
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że widziałam dwupaki Schaumy w Biedronce ;) Początkowo nie miałam zamiaru kupować produktów z serii glinkowej Bielendy, ale robi się coraz cieplej i skóra powoli zaczyna mi się świecić, więc może warto ;)
UsuńSeria z glinką mnie ciekawi i maska peel off od Isany :)
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio nie mam szczęście do masek peel-off, bo większość u mnie w ogóle nie działa :P
UsuńAch ta Bielenda tak bardzo mnie kusi, ta marka wie jak mnie do siebie zachecic hahaha szata graficzna robi robote ;)
OdpowiedzUsuńNie martw się, na mnie również mocny wpływ wywiera wygląd ich produktów ;)
UsuńJa uwielbiam kosmetyki o owocowych zapachach :) zauważyłam ze bielenda ostatnio wypuszcza dużo nowości :) te maseczki muffinki sa fajne :D
OdpowiedzUsuńBielenda zawsze wypuszczała mnóstwo nowości, a teraz dodatkowo się skumulowały ;)
UsuńOwocowe zapachy są fajne. ;) Maseczki w płachcie mają kuszące opakowania. ;)
OdpowiedzUsuńMaseczki w płachcie mocno wyróżniają się na drogeryjnej półce smakowitym wyglądem ;)
UsuńMam żel z Isany (ten z sarenką). Pachnie jak pudrowe cukierki :)
OdpowiedzUsuńTego z sarenką akurat nie miałam ;)
UsuńNowości Bielendy robią wrażenie, na prawno też skuszę się na eyeliner w pisaku
OdpowiedzUsuńTradycyjna czarna kreska raczej na pasuje do mojej budowy oka, ale jeśli już używałam eyelinera, to sięgałam właśnie po te w formie pisaka :)
UsuńNie widziałam tych nowości Lovely, w ogóle jestem zaskoczona, że wypuszczony eyeliner Pump Up, ciekawe, czy równie hitowy jak słynna maskara :)
OdpowiedzUsuńMascarę wspominam bardzo dobrze :)
UsuńChętnie przetestuję szampony z Schaumy :D Miałam ten żel z Isany z Jelonkiem i bardzo podobał mi się ten zapach :D Obecnie testuję z paryżem i też jestem z tego produktu bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Kusiły mnie oba te żele, ale mam takie zapasy z tej kategorii, że odpuściłam zakup :P
UsuńBielenda rządzi! Brawo za uzupełniacze bez plastiku, super! Na pewno skorzystam jak tylko spotkam w sklepie :)
OdpowiedzUsuńMaseczki od Dr.Mola miałam dwie Muffin, ale chciałam żeby pachniały słodyczami a tu niestety, natomiast ta Milk Protein była super :)
Bez plastiku to one nie są, ale plastiku jest o wiele mniej, niż w klasycznej butelce ;)
UsuńJak zwykle świetny przegląd nowości :)
OdpowiedzUsuńmaseczki te babeczki i słoiczki mam, czekają w kolejce
Dziękuję za miłe słowa ;) A jeśli chodzi o maseczki, to teraz jest idealny czas na ich testowanie w domowym zaciszu ;)
UsuńOczywiście wpadło mi w oko kilka nowości. Do szamponu Shauma bym z chęcią wróciła i ta truskawkowa wersja mnie najbardziej kusi
OdpowiedzUsuńZ Schaumą ogólnie mam niemiłe wspomnienia, ale może innym te produkty posłużą :)
UsuńMaseczki Dr Mola pewne spróbuję :D
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdziły :)
UsuńAleż Bielenda wpadła na pomysł z tym uzupełnieniem płynów micelarnych :) Coś nowego, czego dotąd nigdzie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńLirene wypuściło uzupełnienia do kremów :D Aż ciekawa jestem, co będzie dalej ;)
UsuńJa bardzo lubię owocowe kosmetyki, zwłaszcza zimową porą ;)
OdpowiedzUsuńCo do bielendy to jak zwykle szaleje z nowosciami, a te uzupełnienia do płynu micelarnego to świetny pomysł
Zimą zazwyczaj sięgałam po te waniliowo-czekoladowe, za to latem stawiam na owocowe kosmetyki ;)
Usuńpóki co nic z powyższych gagatków mnie nie korci:)
OdpowiedzUsuńTwarda jesteś :D
UsuńZgadzam się... Nie ma nowości bez bielendy 😃 no i one ciekawią mnie najbardziej! 🤔 Mam na myśli te dwie serię z glinkami. Nawet rozmyślałam nad nimi kilka dni temu, ale zastanawiam się czy z kolei nie zaszkodzą w jakiś sposób moim rzęsom, bo przedłużam😃
OdpowiedzUsuńTego to akurat nie wiem, bo nie przedłużam rzęs ;) Ale zawsze można użyć ich do demakijażu twarzy z pominięciem oczu ;)
UsuńZgadzam się... Nie ma nowości bez bielendy 😃 no i one ciekawią mnie najbardziej! 🤔 Mam na myśli te dwie serię z glinkami. Nawet rozmyślałam nad nimi kilka dni temu, ale zastanawiam się czy z kolei nie zaszkodzą w jakiś sposób moim rzęsom, bo przedłużam😃
OdpowiedzUsuńMaseczki The Among Star kupiłam ostatnio w każdym rodzaju, ale jak patrzę na opakowania tych "babeczek" to mam wrażenie, że muszę już teraz po nie iść :D
OdpowiedzUsuńByleby nie teraz, kiedy powinniśmy siedzieć w domu ;)
UsuńWiększość z tych nowości kosmetycznych kojarzę🙂
OdpowiedzUsuńMiałam żel micelarny Bielendy Fresh Juicy ,płynu nie ale rzeczywiście pomysł z tym "zapasem " genialny 😉
Pozdrawiam
Lili
Sama z chęcią regularnie dokupowałabym zapas płynu, bo mam wrażenie, że bardzo dużo mi schodzi ;) Pozdrawiam!
UsuńWow,sporo fajnych rzeczy ☺
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
UsuńJak ja mogłam przegapić ten stojak od Dr. Mola? :O Muszę to koniecznie nadrobić, bo maseczki wyglądają genialnie i zapowiadają się równie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńMoże w Twoim Rossmannie był gdzieś schowany ;) Sama miałam to szczęście, że trafiłam na pełniutki :D
UsuńOpakowania Dr Mola wyglądają genialnie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
UsuńSame super nowości, aż ciężko oderwać wzrok, człowiek by najchętniej wszystkiego spróbował :) Jeżeli o mnie chodzi to kocham owocowe kosmetyki, im apetyczniej pachną tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Czyli mamy podobnie z tym owocowym zapachem ;) Najgorzej toleruję kosmetyki "mdłe" pod względem zapachowym :P
UsuńA ja właśnie zjechałam na blogu Bielendę z serii profesjonalnej – czasem jak przywalą głupim kosmetykiem, to człowiek nie wie, gdzie ma się schować :D :D :D. Ja już nie ogarniam ich nowości, szkoda, że jak nawet coś podpasuje, to zaraz zniknie i trzeba będzie szukać od nowa :(.
OdpowiedzUsuńSeria profesjonalna mi również nie podeszła, miałam jedną maseczkę i nic nie robiła poza tym, że mnie zapchała :P
UsuńWidziałam już na insta uzupełniacze do płynu micelarnego bielendy i teraz już nie mam wyjścia, musze je przetestować. Genialny pomysł i to polskiej marki, jestem bardzo dumna! Planuję wpis o isanie, więc fajnie że wyszły nowości, potestuję ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że polskie marki będą wychodziły z kolejnymi ekopomysłami :) Zapas do płynu micelarnego Bielendy od razu kupiłam ;)
UsuńKocham glinki, więc spojrzę na nowości Bielendy :)
OdpowiedzUsuńTeż się nad nimi zastanawiam ;)
UsuńFajne te szczoteczki do twarzy, rzeczywiście przypominają lunę ;p masażer mam i bardzo go lubię :) Z bielendy kusi mnie seria z zieloną glinką :D
OdpowiedzUsuńMam dwie szczoteczki Foreo i tylko dlatego nie planuję w najbliższym czasie kupować innych, choć ta również wygląda fajnie :)
UsuńMi szczoteczka przypomina trochę UFO mini, za to opakowanie ma podobne do LUNY mini 2 :D
OdpowiedzUsuńBielenda ma fajne nowości z glinką. Podobają mi się też uzupełnienia płynu micelarnego (arbuz ♥), tylko szkoda, że wcześniej ich nie było, bo dawno temu wyrzuciłam buteleczkę. ;)
Ale chyba nic nie szkodzi, że wyrzuciłaś butelkę, bo można je przelać do dowolnej butelki :D
Usuńciagle jakies nowosci wychodza jak żyć;P
OdpowiedzUsuńNie idzie za tym nadążyć ;)
Usuńja oszczędzam więc nie patrzę na nowości;p
OdpowiedzUsuńW obecnej sytuacji też powinnam tak postąpić :P
UsuńO nie! Teraz żałuje, że wyrzuciłam butelkę po płynie micelarnym Bielendy, bo był świetny i chętnie bym sobie kupiła zapas :D No i oczywiście nowe glinkowe serie kuszą jak zawsze...
OdpowiedzUsuńAle nikt nie mówi, że zapas trzeba przelać do identycznej butelki - może być też każda inna :D
UsuńSzkoda ze nie ma wogole dostepu do Bielendy
OdpowiedzUsuńJest czego żałować to fakt ;)
UsuńJeee zupełnie nic mnie nie korci :P
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz? :D
UsuńOch ta Bielenda:) Mialam wszystkie żele z Isany które są w poście. I szampon z Shaumy ale nie zrobił na mnie wrażenia. I miseczkę z Dr. Moly.
OdpowiedzUsuńWow, wyprzedziłaś nowości :D
UsuńCiężko nadążyć za tymi wszystkimi nowościami. Płyn micelarny z glinką właśnie kupiłam i nie mogę się doczekać aż zacznę to używać. Ciekawi mnie jak się będzie sprawdzał 🤔 świetna jest również ta opcja, że można dokupić sam zapas płynu i ograniczyć generowanie plastiku ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa jak ten płyn u Ciebie wypadnie :) Mam też nadzieję, że więcej firm zacznie szukać rozwiązań pozwalających na ograniczenie plastiku ;)
Usuń