3/29/2020

JAK ZAPANOWAĆ NAD KOSMETYCZNYMI ZAPASAMI? MOJA ORGANIZACJA KOSMETYKÓW


Kosmetyczne zapasy to praktycznie temat rzeka… Mocno napiętnowane w dobie mody na minimalizm, obecnie okazują się być prawdziwym wybawieniem – w końcu mamy siedzieć w domu, a nie latać codziennie do sklepu, bo to szampon się skończył, to mydło lub krem… Jednak zachowanie równowagi między „zdrowym” poziomem zapasów, a byciem kosmetycznym preppersem nie jest takie proste. Co zrobić, gdy nasze zapasy rozrastają się ponad miarę i jak nad tym wszystkim zapanować, by nic się nie zmarnowało? Na te pytania postaram się dziś odpowiedzieć pokazując mój system organizacji zapasów kosmetycznych.

MOJA ORGANIZACJA KOSMETYKÓW



Na początek trzeba powiedzieć to prosto z mostu – ogarnięcie olbrzymich zapasów wymaga na starcie wolnego czasu, a następnie zwyczajnej systematyczności. Jeśli chodzi o wolny czas, to w czasie pandemii wiele osób pewnie ma go w nadmiarze. Można spożytkować go leżąc przed telewizorem lub wziąć się za wiosenne porządki… w kosmetykach oczywiście. Przymusowe siedzenie w domu może okazać się więc inspiracją do lepszej organizacji swojej przestrzeni i uporządkowania wybranych aspektów swojego życia. My zajmiemy się dziś ogarnięciem kosmetycznych zapasów. Jak zacząć kosmetyczne porządki i co będzie nam do tego potrzebne?

W głębi duszy jestem odrobinę człowiekiem „starej daty”, dlatego do organizacji kosmetyków używam komputera i podstawowych programów komputerowych – jeśli jesteście bardziej „do przodu” możecie spróbować organizować wszystko za pomocą telefonu czy dedykowanych aplikacji. Gdy miałam o wiele mniej kosmetyków, wystarczał mi notes, natomiast ręczne prowadzenie listy ma swoje wady – nie możemy z czasem przegrupowywać kosmetyków według nowych kryteriów.




POLE „NAZWA PRODUKTU” wpisujemy nazwę z opakowania i dodatkowo numer odcienia (możemy mieć dwa takie same podkłady, ale w różnych odcieniach), poza tym warto na końcu nazwy dopisać słowo klucz np. „podkład”, „rozświetlacz”, „pomadka”, itp. Dlaczego? Bo jeśli chcielibyśmy zobaczyć wszystkie podkłady w naszej „bazie” wystarczy, że wciśniemy naraz klawisze „CTRL” i literkę „F”, w wyskakującym okienku wpiszemy słowo „podkład” i program będzie nam po kolei pokazywał wszystkie podkłady wprowadzone do tabeli. Nawet jeżeli coś nazywa się Princess Dream Highlighter i po angielskiej nazwie wiemy, że to rozświetlacz, to jednak zawsze na końcu warto dopisać słowo „rozświetlacz” 😉

POLE „STAN” – jeśli kosmetyk nie był przez nikogo otwarty wpisujemy „zamknięty”, a jeśli go otworzyliśmy, to zmieniamy na „otwarty”. Niektóre kosmetyki nie mają daty ważności, dlatego czasem w nawiasie piszę datę zakupu, czyli „zamknięte (k. 12.2019)” (k. to skrót od „kupione”).

POLE „CENA” – tutaj albo wpisuję cenę zakupu, albo „gratis”, jeśli to kosmetyk dodawany do gazety, albo „prezent”, jeśli dostałam coś na urodziny, albo „współpraca”, jeśli to kosmetyk otrzymany w ramach współpracy. Oczywiście praktycznie nigdy nie pamiętam, za ile dany produkt kupiłam, ale wypełnianie tego pola nie jest obligatoryjne 😉

POLE „DATA OTWARCIA” – wpisuję tu miesiąc, w którym otworzyłam dany kosmetyk, np. jeśli otworzyłam krem w marcu 2020 r., to piszę „03.2020”.

POLE „CZAS PRZYDATNOŚCI OD OTWARCIA” – przepisujemy tutaj wartość z tzw. symbolu PAO, czyli obrazka przedstawiającego otwarty słoiczek, który zazwyczaj umieszczony jest na tyle opakowania lub na jego spodzie. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z jego istnienia, a jest to niezwykle istotne! Dlaczego? Jeśli kupujemy krem, który ma datę ważności „12.2022” i otworzymy go w marcu 2020 r., a na opakowaniu kosmetyku widnieje symbol PAO z liczbą „12”, oznacza to, że kosmetyk będzie przydatny przez 12 miesięcy od otwarcia. Czyli 12 miesięcy liczone od marca 2020 roku, a to oznacza, że możemy go bezpiecznie używać do końca 02.2021, a nie do 12.2022, chociaż taka jest data ważności! Dlatego tak ważne jest zapisywanie daty otwarcia oraz czasu przydatności od momentu otwarcia.


POLE „DATA WAŻNOŚCI” – i tutaj jest pies pogrzebany… Jeśli kosmetyk jest zamknięty, wprowadzamy jego „oryginalną” datę ważności zamieszczoną na opakowaniu (np. na zgrzewie tubki). Natomiast w momencie, gdy produkt otworzymy, musimy tę datę poprawić na zgodną z PAO (patrz punkt wyżej: CZAS PRZYDATNOŚCI OD OTWARCIA). No chyba, że data ważności jest krótsza od daty PAO - zawsze stosujemy się do krótszego terminu.


Jeśli zużyjemy kosmetyk znajdujący się w naszej tabelce po prostu usuwamy wybrany wiersz, choć sama preferuję stosowanie przekreślenia, a nie usunięcie. Dzięki temu mogę po latach cofnąć się do kosmetyków, które zużyłam. Wszystko możecie podejrzeć na screenach.

TRIK: Dane do tabelki wpisuję zgodnie z ich datami ważności. Np. od góry kosmetyki, które mają daty ważności 04.2020, potem niżej 05.2020, 06.2020, 07.2020 i tak dalej. Dlaczego? Ponieważ dzięki temu każdy miesiąc mamy podany „na widelcu”. Zaczyna się kwiecień 2020, więc zaglądam do tabelki pod datę 04.2020, żeby zobaczyć które produkty utracą ważność w tym miesiącu – to właśnie te muszę natychmiast zużyć.

TRIK: Kolor, kolor i jeszcze raz kolor! Najlepiej produkty z danego roku „zakolorować” jednym kolorem – np. kosmetyki tracące ważność w 2020 roku na granatowo, w 2021 na żółto, wtedy szybciej możemy odnaleźć wzrokowo to, czego szukamy. Nie bójmy się kolorów, zaznaczajmy co tylko się da!


Teorię mamy za sobą, czas na działanie! Metody są dwie – albo wywalamy WSZYSTKIE, ale to WSZYSTKIE posiadane i zachomikowane przez nas kosmetyki na podłogę i wprowadzamy je do naszej tabeli (albo tabel, jeśli robimy osobno pielęgnację i osobno makijaż), ale to jest wersja hardkorowa, albo systematycznie wprowadzamy produkty miejsce po miejscu. Czyli jak? Np. jeśli macie szafkę z kosmetykami w łazience, to dziś możecie wprowadzić jedną półkę, jutro drugą, pojutrze kosmetyki stojące na wannie, za kilka dni produkty z toaletki itp. Ważne, żeby nie dokładać w te miejsca już nowych produktów, tylko odkładać je w miejsca, które nie były jeszcze spisane. W ten sposób możemy przez tydzień spokojnie skatalogować produkty w miarę posiadanego wolnego czasu.


Żeby jeszcze bardziej usprawnić sobie życie, tam gdzie jest to możliwe, układam na półkach produkty według dat ważności, ale nie jest to obligatoryjne, bo wszystko można wyczytać w tabeli. Jednak kiedy mam aż 20  żeli pod prysznic, zamiast zaglądać do tabelki, mogę po prostu ustawić je na półce według dat ważności i wtedy biorę pierwszy z brzegu (ma najkrótszą datę). Grupowanie produktów na półce wymaga jednak posiadania odpowiedniej przestrzeni, natomiast tabela ma ten plus, że możecie mieć kosmetyki poupychane po wszystkich zakamarkach, a i tak macie je wszystkie spisane w jednym miejscu i kontrolujecie sytuację. A propos upychania… Ile razy zapomnieliście o tym, że coś kupiliście, bo trafiło na szary koniec szafki? Z tabelką nie ma takiego problemu, bo wszystko macie spisane czarno na białym.


Podstawową wersję mojej tabelki znacie. Powyżej możecie zobaczyć wersję PRO dla zaawansowanych (czytaj tych, którzy naprawdę już toną w zakupionych kosmetykach). Wraz ze wzrostem liczby kosmetyków wprowadziłam dodatkowe ułatwienie, umieszczając w mniejszych „podtabelkach” produkty, których mam najwięcej. Jak to zrobić? Po prostu na podstawie naszej ogólnej tabeli gromadzącej wszystkie produkty według dat ważności, tworzymy sobie obok dodatkowe mniejsze tabelki obejmujące tylko dany typ produktu, np. odżywki do włosów. U mnie funkcjonuje to tak, że w osobnym pliku napisałam „ODŻYWKI DO WŁOSÓW” i skopiowałam wszystkie wiersze dotyczące odżywek do włosów z tabeli głównej. Podobnie zrobiłam z podkładami czy szamponami, bo mam ich w nadmiarze. Po co? Gdy kończy mi się odżywka do włosów, to nie muszę szukać w olbrzymiej zbiorczej tabeli odżywki z najkrótszą datą ważności, tylko otwieram sobie dedykowaną tabelkę „ODŻYWKI”, w której mam skopiowane tylko i wyłącznie odżywki do włosów według dat ważności i już wiem, że muszę wziąć pozycję pierwszą od góry, bo ma najkrótszą datę.

TRIK: Z biegiem czasu zaczęłam sobie zakreślać w tabeli specjalnym kolorem produkty, które z jakichś powodów chcę jak najszybciej zdenkować. Teraz na pewno o nich nie zapomnę 😉


Wiem, że mój system może się wydawać w teorii nieco skomplikowany, ale jeśli z nudów spróbujecie raz a dobrze ogarnąć Wasze kosmetyki, zobaczycie, że jest to banalnie prosta sprawa. Dzięki odpowiedniej organizacji, będziecie mieć wszystkie kosmetyki „w jednym miejscu”, nawet jeśli w rzeczywistości znajdują się w zupełnie różnych… mieszkaniach 😉 No i najważniejsze – nigdy nie będziecie zaskoczeni, że jakiś kosmetyk się już przeterminował!

Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania lub coś nie było zbyt jasno napisane - pytajcie w komentarzach, chętnie odpowiem.







Dajcie znać, jak wygląda Wasza organizacja i czy macie naturę kosmetycznego zbieracza?








85 komentarzy:

  1. Świetny wpis! Wiele prostych trików, jak nie pogubić się w kosmetycznych datach ważności. Sama za tym nie nadążam i tak na prawdę nie wiem, czy dana szminka jest jeszcze zdatna do użytku, czy powinna już zostać wyrzucona :/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo często nie czujemy szybkiego upływu czasu, wydaje nam się, że przecież coś dopiero otworzyliśmy, a tu się okazuje, że kosmetyk jest otwarty już ponad pół roku :P

      Usuń
  2. Ciekawe rozwiązanie i podziwiam za systematyczność i dobrą organizację 😉 Jeśli o mnie chodzi nie robię zapasów i staram się kupować na bieżąco. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jestem kosmetycznym preppersem, więc wyzbycie się nawyku gromadzenia kosmetyków jest chyba u mnie niemożliwe :P Ale przynajmniej staram się nie otwierać wielu produktów tego samego typu ;)

      Usuń
  3. Bardzo dobre rozwiązanie, choć nie mam miliona kosmetyków z danej kategorii, a wszystko wychodzi u mnie na bieżąco jakimś cudem. Ja tylko ręcznie spisuje sobie jakie produkty denkowałam w danym miesiącu i wtedy wiem ile czego zużyłam przez cały rok. Mało skomplikowane, ale przydatne dla celów czysto statystycznych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo też spisywałam ręcznie, ale nie było możliwości, żeby uszeregować sobie produkty według wybranych kategorii jak już raz się spisało :P

      Usuń
  4. Minimalizm stał się bardzo modny ostatnio :) Mi baaaardzo daleko do minimalizmu, ale w pewnym momencie przestało mnie bawić posiadanie 26 róży czy 21 podkładów, więc postanowiłam zmniejszyć moją kolekcję na tyle, żebym wciąż miała wybór, ale z mniejszej ilości, bo minimalistką nie będę nigdy i nie chcę być. Też stosuję arkusz w Excelu, tylko robię swoje podliczenia na innych zasadach, mam kilkanaście różnych arkuszy do różnych rzeczy (do zużyć, do ilości sztuk, do cen, z datami zakupu, listy zakupów, daty ważności, itd). To rzeczywiście pomaga w zdaniu sobie sprawy, jak to wszystko wolno się zużywa. Prowadzę też sobie tzw project pan ale tylko na własne potrzeby. Nie denkuję też rzeczy, których nie lubię. To, czego nie lubię już dawno opuściło mój dom i dlatego nawet jak mam zamiar zdenkować bronzer, to wiem, że pomimo kilku i tak ten, na którym się skupię będzie fajny. Chyba najgorsze jest denkowanie czegoś, czego się nie lubi i tego nigdy nie pojmę, bo po co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jesteś o wiele bardziej zaawansowana w organizacji kosmetyków niż ja :D Na majówkę szykuję się na zrobienie wielkich porządków w kosmetycznych zapasach, zobaczymy co z tego wyjdzie, ale raz na jakiś czas warto od nowa przejrzeć wszystko ;) Tym bardziej, że czasem zdarzy się, że czegoś nie zapiszę w Excelu :P A jeśli chodzi o zużywanie nielubianych kosmetyków na siłę, to też uważam, że wszystko ma swoje granice i nie ma sensu się męczyć...

      Usuń
  5. Do czego to doszło, żeby organizowanie czegoś w tabelkach w excelu stało się czymś "starej daty"! Przecież jeszcze nie tak dawno to była oznaka nowoczesności, a teraz telefony zastępują nam wszystko :D

    Wpis na pewno bardzo się przyda komuś, kto nie ogarnia swoich zapasów. Ja zabrałam się za to jakoś dwa lata temu i wypracowałam sobie swój własny system. Z racji, że staram się mieć otwarty jeden kosmetyk z danej kategorii, poukładałam zapasy w kolejności od tego najkrótszą datą ważności do tego z najdłuższą. Z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że zdało to u mnie egzamin - dzięki temu nic mi się nie przeterminowało :) A że przez ostatni rok trzymam się mocno w ryzach i nie pozwalam sobie na kupienie czegoś pod wpływem chwili, to udało mi się z tych zapasów niemal wyjść na zero. Aktualnie jestem przy końcu (kiedyś trzymałam wszystko co nieotwarte na 3 półkach, teraz wystarcza mi połowa jednej!, z czego jestem ogromnie dumna:)). Myślę, że warto w czasie aktualnej kwarantanny usiąść i opracować swój system, by zapasy nas nie przytłaczały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez laptopa czuję się jak bez ręki, telefon i dziwaczne aplikacje mi go na pewno nie zastąpią :D

      Myślę, że warto, by każdy wypracował sobie swój system organizacji rzeczy w domu, ale mam nadzieję, że kogoś zainspiruję do porządków :D Kupowanie pod wpływem chwili to mój największy problem, bo choć nie jestem osobą spontaniczną, to akurat lubię coś dorzucić do koszyka na spontanie :P Najważniejsze, żeby potem nie przeleżało na półce i się nie zmarnowało :P Podziwiam Cię za zminimalizowanie ilości posiadanych kosmetyków!

      Usuń
  6. Podziwiam takie osoby, obawiam się, że sama bym nie była na tyle regularna by tak notować :D Może kiedys

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szczęście nie mam aż tak dużych zapasów, choć na brak kosmetyków też nie mogę narzekać. Fajna taka organizacja, nic się nie zmarnuje. Z drugiej strony zużywanie kosmetyków wg list zamienia się w 'logistyczne' przedsięwzięcie i zużywanie tego co musi być zużyte przed upływem daty ważności, zamiast tego na co masz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to chyba największy minus robienia zapasów - nie ma miejsca na spontan, każdy produkt musi czekać na swoją kolej :P

      Usuń
  8. Ciekawe rozwiązanie, ale nie chciałoby mi się robić takiego zestawienia. W zamian za to od czasu do czasu zwyczajnie przeglądam moje zapasy, wyrzucam co już po dacie, a wyciągam na wierzch to co ma być zużyte w pierwszej kolejności ;) Lubię robić kosmetyczne porządki, robiłam je jeszcze przed tym "siedzeniem w domu". Naklejam na każdy nowy kosmetyk małą naklejkę "cenę" i na niej piszę datę kiedy otworzyłam dane opakowanie, wtedy wiem kiedy wyrzuć produkt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię wyrzucania produktów, dlatego właśnie wypracowałam taki system ;) Też kiedyś naklejałam cenówki na kosmetyki, ale sprawiało to później problem przy robieniu zdjęć na bloga ;)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Dzięki, wspięłam się na wyżyny swoich możliwości :D

      Usuń
  10. świetny pomysł na organizację kosmetyków. Kiedyś też coś podobnego prowadziłam. Jednak obecnie mam bardzo mało kosmetyków, które na bieżąco zuzywam. Nie mam zapasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli epidemia dłużej potrwa, to chyba sama zejdę ze swoich zapasów kosmetycznych ;))

      Usuń
  11. U mnie w głowie to spisuję ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo rzeczy mam na głowie, żeby jeszcze pamiętać o kosmetykach :D

      Usuń
  12. nigdy nie robiłam aż takich porządków, muszę przejrzeć swoje zapasy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna jest idealną porą, by za takie porządki się wziąć ;)

      Usuń
  13. Fajne rozwiązanie. Faktycznie moze to ułatwić podczas gdy mamy bardzo duże zapasy. Ja staram sie unikać takiego nadmiernego kupowała kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam za mało silnej woli, by nie kupować kolejnych kosmetyków ;))

      Usuń
  14. Baaaardzo fajny wpis i ciekawe rozwiązanie. Ja miałam duże zapasy kosmetyczne, ale udało mi się je naprawdę opanować. Sporo produktów rozdałam, część wymieniłam na jakiś lokalnych grupach i teraz zapasy są do ogarnięcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nigdy nie próbowałam kosmetycznych wymianek :D

      Usuń
  15. Ja mam Excela w pracy aż za dużo;), w domu już nie chcę mieć;). Ale mam inny sposób, ustawiam sobie kosmetyki tematycznie na półce lub trzymam w pudełkach też poukładane wg kategorii. I to też mi się sprawdza:). Ale prawda jest oczywiście taka, że i tak mam ich za dużo;). Zaleta jest natomiast taka, że jednak nad nimi panuję;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro pracujesz na Excelu, to pewnie jeszcze łatwiej byłoby Ci to ogarnąć :D Najważniejsze, że jeszcze zapasy Cię nie przerosły ;)

      Usuń
  16. Ania Zaczarowanaa serio miała rację że jesteś królową zestawień :D. Super że Ci się chce i jesteś tak zorganizowana. Ja zapasów prawie nie mam, raczej kupuję wszystko na biężąco, jak mi się skończy więc u mnie taki system nie ma sensu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomka! 😎
      Co do tego systemu też u mnie nie miałby sensu, bo wszystko praktycznie 'schodzi' na bieżąco 😅

      Usuń
    2. Nie byłam tego świadoma, ale faktycznie wychodzi na to, że coś w tym jest, bo co chwilę robię jakieś zestawienie :D

      Usuń
  17. Ty jesteś starej daty? haha :D Ledwie ogarniam Twoją tabelę i chyba by mnie szlag trafił jakbym miała swoje zbiory notować :D
    Ja mam najwięcej zapasów w kolorówce-tutaj robię raz w miesiącu przegląd i bez żalu wywalam jak coś jest "podejrzane", natomiast w pielęgnacji nie mam tego aż tak wiele...żeli pod prysznic czy balsamów do ciała ok.6, kremów do twarzy więcej ale po prostu stoją w szafce za koleją wg daty ważności :) Bez problemu ogarniam wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do kolorówki mam sentyment, nawet tej "po terminie" ;D Ale pielęgnację wyrzucam bez żalu, jeśli już zdarzy mi się jakimś cudem przekroczyć datę ważności :P

      Usuń
  18. Świetne rozwiązanie! :)
    Staram się mieć jak najmniej zapasów kosmetycznych, ale w obecnej sytuacji nieco zmieniłam swoje nawyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie w obecnej sytuacji gromadzenie zapasów może być nawet wskazane ;)

      Usuń
  19. Fajne ale nie dla mnie hahha :) chyba rok by mi zajelo tyko wpisanie kosemtykow :) za duzo tego u mnie ale to co ptwarte staram sie zuzyc jak najszybciej i nie otwierac nic nowego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, początkowo ten sposób jest czasochłonny, bo wymaga spisania wszystkiego, co posiadamy :D

      Usuń
  20. ja bardzo lubie twój pomysł na kontrole kosmetyków! sprawdza sie!

    OdpowiedzUsuń
  21. To się nazywa organizacja :D Ja na szczęście nie mam problemu z zapasami, w ostatnim roku mocno je skurczyłam i teraz wszystko jest pod kontrolą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porządek musi być! :D U mnie zapasy kurczą się wraz z upływem kolejnych tygodni od wybuchu epidemii :P

      Usuń
  22. kolejny raz podziwiam Twoją organizację i kontrolę kosmetyków. Jestem pod wielkim wrażeniem, bo sama jestem raczej roztrzepańcem :P moja kontrola wygląda tak, że kupuję kosmetyk dopiero jak mi się skończy :P inaczej sprawa wygląda jak coś dostaję. staram się nie robić nadmiernych zapasów i kupować tylko to, czego potrzebuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dobre słowo :D Kiedy jakiś kosmetyk jest u mnie na ukończeniu, to od razu wpadam w panikę i lecę po następny :P A najlepiej od razu dwa następne :D

      Usuń
  23. Podziwiam zaproponowany organizer, co prawda ja nie mam tylu kosmetyków, żebym musiała z niego korzystać, ale może kiedyś się przyda :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten system można zastosować także do zapasów spożywczych :D

      Usuń
  24. podziwiam:D mi by się nie chciało takich spisów robić:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedys miałam ogromne zapasy, dzisiaj panuje nad tym co wkładam do szafki z zapasami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, kiedyś próbowałam zapisywać, a teraz w sumie pamiętam co mam i tak mniej więcej kiedy otworzyłam.

      Usuń
  26. Też mam tabelę na komputerze, w której mam wszystkie najważniejsze informacje. Podzieliłam kategoriami i zaznaczyłam, w którym kartoniku je trzymam. Żebym potem nie musiała pół dnia szukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli też starasz się wszystko zorganizować na swój sposób, super :D Bo czasem naprawdę można się pogubić w nadmiarze produktów ;)

      Usuń
  27. Ciekawy sposób chociaż jak dla mnie za bardzo pracochłonny ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wow jestem pod wrażeniem, chyba jeszcze nie widziałam, tak profesjonalnego podejścia :P Ja póki co jestem na etapie notesu. Dzielę na kategorie i wpisuję wg daty przydatności do zużycia. To co otwieram już nie wraca do szuflad, tylko stoi na blacie aż zużyję, więc jest mała opcja na przekroczenie daty od otwarcia. A w szufladach układam też według daty przydatności.Póki co mi się to sprawdza, zwłaszcza, że po woli staram się jednak ograniczyć swój zapas :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notes przerabiałam, ale nie daje możliwości dopisywania czegoś "pomiędzy" i segregowania produktów według dat lub kategorii :P Jakbym miała wszystkie pootwierane produkty stawiać na blacie, to pewnie by mi blatu zabrakło :D :D Pozostaje mi tylko stosowanie bardziej zaawansowanego systemu, dopóki nie zużyję zapasów :D

      Usuń
  29. Genialny pomysł . Zainspirowałaś mnie

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajny pomysł na organizację! :) Ja na szczęście dawno zapanowałam na swoimi zapasami i teraz zużywam wszystko na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekaw rozwiązanie! chociaż ja nie należę do osób któe są uporządkowane więc u mnie by się to nie sprawdziło ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spontaniczność też jest fajna, jeśli Ci to nie przeszkadza :D

      Usuń
  32. Ja również wyszłam już z zapasów, jestem szczęśliwa bo przeszłam na zero waste i stosuję tylko to co rzeczywiście potrzebuję i jest tego tak niewiele że mam spokój z całym tym ogarnianiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zero waste to u mnie pieśń przyszłości :D Ale staram się nie marnować tego, co kupuję, nawet jeśli kupuję zbyt dużo ;)

      Usuń
  33. Swietny pomysl na taka organizacje chyba tez nad tym pomysle :)

    OdpowiedzUsuń
  34. wow szacun! to jest naprawde genialne! :) ja zpaisuje sobie wsyztsko w zeszycie i jakoś tak mi jest njalepiej :D jestem jeszcze starszej daty niż TY w takim razie haha ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątpię :D Choć do tej pory robiłam listę zakupów na karteczkach, ale powoli przestawiam się na telefon, więc progres jest :D

      Usuń
  35. Rozwiązanie dobre choć czasochłonne. Ja ogarniam wszystko w miarę bez tabelki a na kosmetykach zawsze piszę datę otwarcia, dzięki czemu wiem, czy mogę używać danego kosmetyku czy jednak musi wylądować w koszu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisanie na kosmetykach nie do końca mi się sprawdzało, bo po pierwsze napisy często się ścierają, zwłaszcza jak kosmetyk jest tłusty, a naklejanie cenówek było problematyczne ze względu na wykonywanie kosmetykom zdjęć na bloga ;)

      Usuń
  36. Myślę, że najłatwiejszym sposobem jest po prostu ograniczenie ilości posiadanych zapasów ;) Trochę nie rozumiem jak to jest i właściwie po co posiadać aż 20 żeli pod prysznic? Nie mówię, że sama nie mam zapasu, ale jest to głównie uzupełnienie do mydła do rąk lub balsam do ciała, bo u mnie to szybko schodzi. Ja z czasem przestałam gromadzić i jest mi z tym lepiej. W sumie z zamkniętymi oczami potrafiłabym wymienić co obecnie mam i do kiedy to jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla kogo ograniczenie zakupów jest najłatwiejszym sposobem, dla tego jest najłatwiejszym :D Mi łatwiej wszystko spisywać, niż powstrzymać się przed zakupem :D :D 20 żeli wzięło się w sumie z dwóch powodów - pierwszym są wizyty w DM i zakupy wszystkich możliwych wersji zapachowych żeli Balea, a drugim kolorowe limitki Isany w Rossmannie :D

      Usuń
  37. Fajny pomysł dla kogoś, kto ma dużo kosmetyków ;) u mnie przewaznie jeden otwarty. Czasem na opakowaniu pisałam sobie, do kiedy powinnam go zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi czasem ściera się nawet fabryczna data ważności, więc pisanie na opakowaniu może być zawodne ;)

      Usuń
  38. Jetem pod wrażeniem, przyznam że ja nigdy aż tak bardzo nie organizowałam używanie kosmetyków. U mnie zazwyczaj połowa idzie w ręce siostrzyczek :D Dogadałabyś się z moim mężem, on też jest specem od takiego planowania, tabelek itp :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój partner do planowania czegokolwiek się raczej nie rwie, więc staram się nadrobić za nas oboje :D

      Usuń
  39. Podziwiam za tak dobrą organizację w tym temacie ;) U mnie jest trochę zapasów ale też sporo zużywam więc jak by normy są zachowane 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :D Najważniejsze, żeby nic się nie marnowało ;)

      Usuń
  40. mega mi się podoba ten system, spruje u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, mam nadzieję, że będziesz zadowolona ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger