4/12/2020

MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE


Akcja #zostańwdomu poza tym, że po kilku tygodniach staje się powoli niezwykle męcząca (zwłaszcza, że za oknem piękna pogoda!), to ma też swoje plusy – pozwala uporządkować szafy, szafki, szafeczki i ogarnąć wpisy na bloga 😉 Jak widać, wciąż staram się znaleźć pozytywne strony sytuacji, w jakiej obecnie się znajdujemy i nie spoczywać na laurach, dlatego pokażę Wam dziś moje nowości kosmetyczne, które tak naprawdę już trochę czasu czekały na publikację i w końcu (w tych pięknych okolicznościach przyrody) się doczekały!

MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE



ARTISTE FOLIA DO USUWANIA LAKIERU HYBRYDOWEGO

O bardzo fajnej hennie do brwi Artiste wspominałam ostatnio w ulubieńcach marca, a od roku w mojej szafce mam jeszcze folie do usuwania lakieru hybrydowego tej marki. Mają one formę prostokątów wyciętych z folii aluminiowej, na których środku znajduje się kawałek wacika. Nasączamy wacik removerem, owijamy folią palce i czekamy przez określony czas, żeby pozbyć się hybrydy z paznokci. 100 sztuk folii kosztowało kilkanaście złotych, kupiłam je w Drogerii Natura.


BIELENDA BOTANIC FORMULA MASECZKA ODŻYWCZA OLEJ GRANATU I AMARANTUS

Odżywcza maseczka z serii Botanic Formula oparta jest m.in. na glicerynie, maśle shea, kwasie mlekowym, oleju arganowym, witaminie E, oleju z awokado oraz, co bardzo ciekawe, białej glince. Maska ma więc nie tylko głęboko odżywiać skórę, ale jednocześnie ją oczyszczać. Jeszcze jej nie testowałam.


CAFÉ MIMI SZAMPON COLOR PROTECTION AWOKADO I MORINGA

Byłam ciekawa saszetkowych produktów Café Mimi, ponieważ marka ma w swojej ofercie zarówno szampony, jak i odżywki czy żele pod prysznic zamknięte w charakterystycznych kolorowych saszetkach. Postawiłam na szampon mający chronić kolor włosów farbowanych, ponieważ byłam przekonana, że produkty Café Mimi mają delikatne składy (nie sprawdziłam tego – witaj spontanie!). Niestety szampon oparty jest na SLES i cocamidopropyl betaine, więc mogłam po niego sięgać jedynie od czasu do czasu. Niedostatecznie odświeża włosy, więc się nie polubiliśmy…


CIEN FOOD FOR SKIN KREM DO RĄK ODŻYWIENIE Z PAPAJĄ

Nie ukrywam, że w przypadku tego produktu bardzo liczyłam na cudowny tropikalny zapach, a otrzymałam jakieś typowo roślinne nuty, przypominające zapach trawy… Smuteczek ☹ Krem szybko się wchłania, ma naturalny skład, jest małych rozmiarów, więc nadaje się do torebki, ale jeszcze nie wypowiem się co do jego działania.


EVELINE BIBUŁKI MATUJĄCE 8W1

Tradycyjne bibułki zbierające nadmiar sebum. Mają fajne cieniutkie opakowanie, które nie zajmuje dużo miejsca. Nie naruszają makijażu i nie zawierają pudru. Mam je zawsze przy sobie.


ISANA ŻEL POD PRYSZNIC LEMON & LIME

Żel o zapachu cytryny i limonki znajduje się w stałej ofercie Isany (nie jest edycją limitowaną), jednak jak do tej pory nie miałam jeszcze okazji go poznać. Jestem fanką cytrusowych zapachów pod prysznicem, więc niedługo się za niego zabiorę.


ISANA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC YOGHURT & FRUIT

Kolejny żel Isany o owocowym zapachu, który znalazł się w mojej kolekcji. Również jest dostępny w stałej ofercie Isany.


MARION NATURA SILK JEDWABNA KURACJA DO WŁOSÓW FARBOWANYCH

Tak jakoś po latach mnie naszło, żeby znów sięgnąć po tzw. „jedwab” do włosów. Jako, że jestem posiadaczką włosów farbowanych, zdecydowałam się na wersję do nich dedykowaną. Niestety się rozczarowałam, nie zauważyłam żadnego szczególnego wygładzającego działania na końcówki.


MYSECRET DESIGN YOUR EYEBROW COLOR WAX

O tym wosku do brwi pisałam ostatnio w ulubieńcach marca. To moje drugie opakowanie 😉


MYSECRET FACE ILLUMINATOR POWDER PRINCESS DREAM

Miałam pierwotną wersję tego wypiekanego rozświetlacza i choć go nie zużyłam do końca (bo to chyba niemożliwe?), to wyposażyłam się w wersję w nowym opakowaniu. Mój ulubieniec, pozostawia na skórze piękną złotą taflę.


NACOMI BODY MOUSSE COCONUT-BANANA SHAKE

Mus jest gęsty, treściwy, przypomina konsystencją masło shea, długo się wchłania, ale dobrze odżywia skórę i ma obłędny bananowo-kokosowy zapach!


NACOMI BODY SCRUB REFRESHING ICED COFFEE

Pierwszy peeling o zapachu kawy (pomijając oczywiście prawdziwe peelingi kawowe), który naprawdę pachnie kawą, a nie czymś kawopodobnym. Fajnie zdziera, ale ma też spory minus, o którym na pewno wspomnę w szczegółowej recenzji 😉


NATURE BOX SZAMPON Z OLEJEM KOKOSOWYM

Odnoszę wrażenie, że dodawanie oleju do szamponu nie było najlepszym pomysłem… Włosy po myciu wyglądają na trochę tłuste, są przyklapnięte, bez życia i na dodatek naprawdę później szybciej się przetłuszczają.


NEESS REMOVER

Upolowany w Drogerii Natura, to mój pierwszy remover do usuwania lakierów hybrydowych. Paznokcie robię klasycznie (baza, lakier, top – bez żadnych zdobień czy innych udziwnień) i remover z Neess fajnie wszystko rozpuszcza.




I <3 REVOLUTION ROSE GOLD MINI EYESHADOW PALETTE

Choć nie przepadam za cieniami tej marki, to jednak mini paletka Rose Gold skrywa odcienie, które bardzo lubię, a które jednocześnie rzadko można spotkać w innych paletach. Chodzi mi tutaj głównie o sine fiolety i chłodniejszy róż. Paletkę podsumowałabym tak: odcienie super, pigmentacja dobra, trwałość marna.


TAFT LAKIER OD WŁOSÓW MOSCOW GLOSSY SHINE

Liczyłam, że będzie bardziej nabłyszczał włosy, a jednak dalej potrafią wyglądać sucho po spryskaniu lakierem. Niemniej fajnie je utrwala.


ZIAJA MASKA REGENERUJĄCA Z GLINKĄ BRĄZOWĄ

Najdelikatniejsza wersja z glinkowych maseczek Ziai, nie zasycha na skórze i pozostawia ją oczyszczoną, miękką i odżywioną. W sam raz dla suchych cer.


ZIAJA MASKA OCZYSZCZAJĄCA Z GLINKĄ SZARĄ

Określiłabym jej oczyszczającą siłę jako „dobrą”, czyli pod względem mocy znajdowałaby się na mojej skali między wersją z glinką zieloną, która bardzo mocno przesusza skórę, a brązową, która jest bardziej odżywcza. W sam raz dla cery normalnej lub mieszanej.

Korzystając z okazji chciałabym Wam życzyć spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych!








Siedzenie w domu też Was inspiruje do zrobienia przeglądu posiadanych kosmetyków? 😉







56 komentarzy:

  1. Miałam tylko żele Isana :D Reszta to dla mnie nowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam Cię czymś zaskoczyć :D

      Usuń
  2. Też staram się znaleźć plusy tego siedzenia w domu,chociaż jeśli chodzi o kreatywność to u mnie jest raz lepiej, raz gorzej...
    Lubię te maseczki Ziaji ,a ten mus z Nacomi chętnie bym wyprobowała 🙂
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że i ja w końcu zaczęłam się w domu nudzić, bo ile można wymyślać sobie zajęcie ;) Mus z Nacomi jest świetny, także polecam :)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawi mnie ta maska Bielenda, w sumie dziwie się, że jeszcze jej nie miałam, bo od dawna mnie kusi :D Krem Cien miałam i mimo wszystko lubiłam! Znam też maski Ziaja i w innych wersjach peeling nacomi i szampon Nature Box.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nawet nie wiem czy ta maska Bielendy jest jeszcze gdzieś dostępna ;) Wychodzi na to, że znasz sporo produktów z moich nowości :D

      Usuń
  4. Żele Isany bardzo lubię. Tego cytrusowego chyba nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza owocowe mają zazwyczaj piękne zapachy :)

      Usuń
  5. Oba te żele isany miałam. Ten krem do tak cień aktualnie używam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie ja jedna miałam w użyciu krem Cien :D Chyba coraz więcej osób sięga po kremy do rąk, bo częściej musimy myć dłonie ;)

      Usuń
  6. Z CAFÉ MIMI mam krem do rąk i jest super, co do MYSECRET FACE ILLUMINATOR to ja mam ta jaśniejsza wersję czyli Sparkling Beige i uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sparkling Beige również znam, ale jednak wolę Princess Dream :D Może gdybym miała jaśniejszą karnację, to wolałabym ten pierwszy ;)

      Usuń
  7. Isane bardzo bym chciala :) Paleka z Revolution ladna no i ten rozswietlacz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletka z Revolution jest piękna, tylko trwałość cieni pozostawia wiele do życzenia :P

      Usuń
  8. Znam żele Isany ten cytrynowy też akurat mam u siebie. Peeling Nacomi domyślam się jaką może mieć wadę, bo mam i używam. Jak zobaczyłam folie do ściągania hybryd to mi się przypomniało jak dawno temu robiłam to samo. Teraz już nie muszę na szczęście 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ta jedyna wada peelingu zupełnie go u mnie skreśla, co nie zmienia faktu, że sam produkt jest świetny ;)

      Usuń
  9. Jak zwykle same cudowne nowości. :) Miło wspominam te zapachy z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owocowe serie Isany praktycznie zawsze są trafione pod względem zapachowym :D

      Usuń
  10. Ciekawe nowości kosmetyczne :) Znam jedynie żele pod prysznic z Isany, peeling kawowy z Nacomi a i szampon kokosowy z Nature Box, który powędrował do teściowej bo na moich włosach okazał się klapą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie szampon też dosłownie okazał się być klapą :P

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że coś Cię zainteresowało ;)

      Usuń
  12. Ooo, znam lakier do włosów ;D ale już go nie mam. A reszty kosmetyków nie miałam, kojarzę tylko z innych blogów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakieru chyba nigdy nie zużyję :D Niezbyt często po niego sięgam ;)

      Usuń
  13. Znam kilka Twoich nowości. Krem do rąk z Lidla też mnie zapachowo nie zachwycił, działanie miał w porządku, ale nie dla wymagających dłoni. Znam też szampon kokosowy z Nature Box i bardzo miło go wspominam. Poza tym miałam i peelingi, i musy do ciała z Nacomi, i dobrze się u mnie sprawdzały, choć miałam inne wersje zapachowe niż Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku kremu z Lidla faktycznie najbardziej liczyłam na owocowy zapach, ale trudno :P A szampon kokosowy póki co się nie popisał na moich włosach, funduje im "przyklap" :P

      Usuń
  14. Przyjemnego testowania :) Ja też robię porządki, przeglądam, sprawdzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zawsze warto zrobić porządki i przejrzeć posiadane zbiory ;)

      Usuń
  15. Paletka cieni wpadła mi w oko, a maseczkę z Bielendy mam i muszę przyznać, że jest całkiem fajna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z paletą cieni radzę uważać, bo kusi pięknym wyglądem, ale z jakością już gorzej :P

      Usuń
  16. Ciekawostki, paletka wpada w oko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletka chyba skradła wpis ;) Ma piękne opakowanie ;)

      Usuń
  17. maski oczyszczajace ziaja bardzo lubie

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajne nowosci, nic z nich nie mialam :D

    OdpowiedzUsuń
  19. produkty Nacomi są genialne:D Czekam na makijaż ową paletką:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z makijażem nie ma co szaleć, bo cienie mają kiepską jakość :P

      Usuń
  20. Bardzo lubię ten wypiekany rozświetlacz, daję naprawdę super efekt a kosztuje tak niewiele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nie ma to jak perełka za grosze :)

      Usuń
  21. Nie znam nic z Twoich nowości. Ciekawe jak sprawi się maska Bielendy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego ciekawa, mam nadzieję, że się nie rozczaruję :P

      Usuń
  22. Bardzo fajne te Twoje nowości :) Znam jedynie krem do rąk marki Cien i muszę przyznać, że go polubiłam :) Lubię też żele marki Isana, choć tych wariantów zapachowych nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Isana ma sporo udanych edycji limitowanych tych żeli, nie sposób chyba poznać wszystkich :D

      Usuń
  23. Ja aktualnie używam tego cytrynowo-limonkowego żelu pod prysznic z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak wrażenia? U mnie będzie następny w kolejce :D

      Usuń
  24. Żele z Isany polecam 😊. Ciekawe jestem tej serii Botanic z Bielendy 😊

    OdpowiedzUsuń
  25. Te folie do usuwania hybryd są trochę bezsensowne. Drogie, a to samo można uzyskać wacikami i sreberkiem. Miałam ten drugi żel pod prysznic Isany, był okej, ale dla mnie bez szału ;). Nacomi wydaje się mieć coraz lepsze zapachy i formuły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale z własnoręcznym wykonaniem folii jest więcej zabawy :P A Nacomi faktycznie potrafi pozytywnie zaskoczyć :D

      Usuń
  26. Masło do ciała Nacomi uwielbiam ale używam jedynie w okresie jesienno -zimowym przez to, że długo się wchłania 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, trochę trzeba odczekać po aplikacji na ciało ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger