Akcja #zostańwdomu poza tym, że po kilku tygodniach staje się powoli niezwykle męcząca (zwłaszcza, że za oknem piękna pogoda!), to ma też swoje plusy – pozwala uporządkować szafy, szafki, szafeczki i ogarnąć wpisy na bloga 😉 Jak widać, wciąż staram się znaleźć pozytywne strony sytuacji, w jakiej obecnie się znajdujemy i nie spoczywać na laurach, dlatego pokażę Wam dziś moje nowości kosmetyczne, które tak naprawdę już trochę czasu czekały na publikację i w końcu (w tych pięknych okolicznościach przyrody) się doczekały!
MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE
ARTISTE FOLIA DO USUWANIA LAKIERU HYBRYDOWEGO
O bardzo fajnej hennie do brwi Artiste wspominałam ostatnio w ulubieńcach marca, a od roku w mojej szafce mam jeszcze folie do usuwania lakieru hybrydowego tej marki. Mają one formę prostokątów wyciętych z folii aluminiowej, na których środku znajduje się kawałek wacika. Nasączamy wacik removerem, owijamy folią palce i czekamy przez określony czas, żeby pozbyć się hybrydy z paznokci. 100 sztuk folii kosztowało kilkanaście złotych, kupiłam je w Drogerii Natura.
BIELENDA BOTANIC FORMULA MASECZKA ODŻYWCZA OLEJ GRANATU I AMARANTUS
Odżywcza maseczka z serii Botanic Formula oparta jest m.in. na glicerynie, maśle shea, kwasie mlekowym, oleju arganowym, witaminie E, oleju z awokado oraz, co bardzo ciekawe, białej glince. Maska ma więc nie tylko głęboko odżywiać skórę, ale jednocześnie ją oczyszczać. Jeszcze jej nie testowałam.
CAFÉ MIMI SZAMPON COLOR PROTECTION AWOKADO I MORINGA
Byłam ciekawa saszetkowych produktów Café Mimi, ponieważ marka ma w swojej ofercie zarówno szampony, jak i odżywki czy żele pod prysznic zamknięte w charakterystycznych kolorowych saszetkach. Postawiłam na szampon mający chronić kolor włosów farbowanych, ponieważ byłam przekonana, że produkty Café Mimi mają delikatne składy (nie sprawdziłam tego – witaj spontanie!). Niestety szampon oparty jest na SLES i cocamidopropyl betaine, więc mogłam po niego sięgać jedynie od czasu do czasu. Niedostatecznie odświeża włosy, więc się nie polubiliśmy…
CIEN FOOD FOR SKIN KREM DO RĄK ODŻYWIENIE Z PAPAJĄ
Nie ukrywam, że w przypadku tego produktu bardzo liczyłam na cudowny tropikalny zapach, a otrzymałam jakieś typowo roślinne nuty, przypominające zapach trawy… Smuteczek ☹ Krem szybko się wchłania, ma naturalny skład, jest małych rozmiarów, więc nadaje się do torebki, ale jeszcze nie wypowiem się co do jego działania.
EVELINE BIBUŁKI MATUJĄCE 8W1
Tradycyjne bibułki zbierające nadmiar sebum. Mają fajne cieniutkie opakowanie, które nie zajmuje dużo miejsca. Nie naruszają makijażu i nie zawierają pudru. Mam je zawsze przy sobie.
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC LEMON & LIME
Żel o zapachu cytryny i limonki znajduje się w stałej ofercie Isany (nie jest edycją limitowaną), jednak jak do tej pory nie miałam jeszcze okazji go poznać. Jestem fanką cytrusowych zapachów pod prysznicem, więc niedługo się za niego zabiorę.
ISANA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC YOGHURT & FRUIT
Kolejny żel Isany o owocowym zapachu, który znalazł się w mojej kolekcji. Również jest dostępny w stałej ofercie Isany.
MARION NATURA SILK JEDWABNA KURACJA DO WŁOSÓW FARBOWANYCH
Tak jakoś po latach mnie naszło, żeby znów sięgnąć po tzw. „jedwab” do włosów. Jako, że jestem posiadaczką włosów farbowanych, zdecydowałam się na wersję do nich dedykowaną. Niestety się rozczarowałam, nie zauważyłam żadnego szczególnego wygładzającego działania na końcówki.
MYSECRET DESIGN YOUR EYEBROW COLOR WAX
O tym wosku do brwi pisałam ostatnio w ulubieńcach marca. To moje drugie opakowanie 😉
MYSECRET FACE ILLUMINATOR POWDER PRINCESS DREAM
Miałam pierwotną wersję tego wypiekanego rozświetlacza i choć go nie zużyłam do końca (bo to chyba niemożliwe?), to wyposażyłam się w wersję w nowym opakowaniu. Mój ulubieniec, pozostawia na skórze piękną złotą taflę.
NACOMI BODY MOUSSE COCONUT-BANANA SHAKE
Mus jest gęsty, treściwy, przypomina konsystencją masło shea, długo się wchłania, ale dobrze odżywia skórę i ma obłędny bananowo-kokosowy zapach!
NACOMI BODY SCRUB REFRESHING ICED COFFEE
Pierwszy peeling o zapachu kawy (pomijając oczywiście prawdziwe peelingi kawowe), który naprawdę pachnie kawą, a nie czymś kawopodobnym. Fajnie zdziera, ale ma też spory minus, o którym na pewno wspomnę w szczegółowej recenzji 😉
NATURE BOX SZAMPON Z OLEJEM KOKOSOWYM
Odnoszę wrażenie, że dodawanie oleju do szamponu nie było najlepszym pomysłem… Włosy po myciu wyglądają na trochę tłuste, są przyklapnięte, bez życia i na dodatek naprawdę później szybciej się przetłuszczają.
NEESS REMOVER
Upolowany w Drogerii Natura, to mój pierwszy remover do usuwania lakierów hybrydowych. Paznokcie robię klasycznie (baza, lakier, top – bez żadnych zdobień czy innych udziwnień) i remover z Neess fajnie wszystko rozpuszcza.
I <3 REVOLUTION ROSE GOLD MINI EYESHADOW PALETTE
Choć nie przepadam za cieniami tej marki, to jednak mini paletka Rose Gold skrywa odcienie, które bardzo lubię, a które jednocześnie rzadko można spotkać w innych paletach. Chodzi mi tutaj głównie o sine fiolety i chłodniejszy róż. Paletkę podsumowałabym tak: odcienie super, pigmentacja dobra, trwałość marna.
TAFT LAKIER OD WŁOSÓW MOSCOW GLOSSY SHINE
Liczyłam, że będzie bardziej nabłyszczał włosy, a jednak dalej potrafią wyglądać sucho po spryskaniu lakierem. Niemniej fajnie je utrwala.
ZIAJA MASKA REGENERUJĄCA Z GLINKĄ BRĄZOWĄ
Najdelikatniejsza wersja z glinkowych maseczek Ziai, nie zasycha na skórze i pozostawia ją oczyszczoną, miękką i odżywioną. W sam raz dla suchych cer.
ZIAJA MASKA OCZYSZCZAJĄCA Z GLINKĄ SZARĄ
Określiłabym jej oczyszczającą siłę jako „dobrą”, czyli pod względem mocy znajdowałaby się na mojej skali między wersją z glinką zieloną, która bardzo mocno przesusza skórę, a brązową, która jest bardziej odżywcza. W sam raz dla cery normalnej lub mieszanej.
Korzystając z okazji chciałabym Wam życzyć spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych!
Siedzenie w domu też Was inspiruje do zrobienia przeglądu posiadanych kosmetyków? 😉
Miałam tylko żele Isana :D Reszta to dla mnie nowości :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam Cię czymś zaskoczyć :D
UsuńTeż staram się znaleźć plusy tego siedzenia w domu,chociaż jeśli chodzi o kreatywność to u mnie jest raz lepiej, raz gorzej...
OdpowiedzUsuńLubię te maseczki Ziaji ,a ten mus z Nacomi chętnie bym wyprobowała 🙂
Pozdrawiam
Lili
Muszę przyznać, że i ja w końcu zaczęłam się w domu nudzić, bo ile można wymyślać sobie zajęcie ;) Mus z Nacomi jest świetny, także polecam :)
UsuńBardzo ciekawi mnie ta maska Bielenda, w sumie dziwie się, że jeszcze jej nie miałam, bo od dawna mnie kusi :D Krem Cien miałam i mimo wszystko lubiłam! Znam też maski Ziaja i w innych wersjach peeling nacomi i szampon Nature Box.
OdpowiedzUsuńW sumie nawet nie wiem czy ta maska Bielendy jest jeszcze gdzieś dostępna ;) Wychodzi na to, że znasz sporo produktów z moich nowości :D
UsuńŻele Isany bardzo lubię. Tego cytrusowego chyba nie miałam.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza owocowe mają zazwyczaj piękne zapachy :)
UsuńOba te żele isany miałam. Ten krem do tak cień aktualnie używam :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie ja jedna miałam w użyciu krem Cien :D Chyba coraz więcej osób sięga po kremy do rąk, bo częściej musimy myć dłonie ;)
UsuńZ CAFÉ MIMI mam krem do rąk i jest super, co do MYSECRET FACE ILLUMINATOR to ja mam ta jaśniejsza wersję czyli Sparkling Beige i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńSparkling Beige również znam, ale jednak wolę Princess Dream :D Może gdybym miała jaśniejszą karnację, to wolałabym ten pierwszy ;)
UsuńIsane bardzo bym chciala :) Paleka z Revolution ladna no i ten rozswietlacz :)
OdpowiedzUsuńPaletka z Revolution jest piękna, tylko trwałość cieni pozostawia wiele do życzenia :P
UsuńZnam żele Isany ten cytrynowy też akurat mam u siebie. Peeling Nacomi domyślam się jaką może mieć wadę, bo mam i używam. Jak zobaczyłam folie do ściągania hybryd to mi się przypomniało jak dawno temu robiłam to samo. Teraz już nie muszę na szczęście 😉
OdpowiedzUsuńNiestety ta jedyna wada peelingu zupełnie go u mnie skreśla, co nie zmienia faktu, że sam produkt jest świetny ;)
UsuńZnam żele Isana :)
OdpowiedzUsuńSą dobre i tanie :)
UsuńJak zwykle same cudowne nowości. :) Miło wspominam te zapachy z Isany :)
OdpowiedzUsuńOwocowe serie Isany praktycznie zawsze są trafione pod względem zapachowym :D
UsuńCiekawe nowości kosmetyczne :) Znam jedynie żele pod prysznic z Isany, peeling kawowy z Nacomi a i szampon kokosowy z Nature Box, który powędrował do teściowej bo na moich włosach okazał się klapą :)
OdpowiedzUsuńU mnie szampon też dosłownie okazał się być klapą :P
UsuńSporo ciekawostek☺
OdpowiedzUsuńCieszę się, że coś Cię zainteresowało ;)
UsuńOoo, znam lakier do włosów ;D ale już go nie mam. A reszty kosmetyków nie miałam, kojarzę tylko z innych blogów ;)
OdpowiedzUsuńLakieru chyba nigdy nie zużyję :D Niezbyt często po niego sięgam ;)
UsuńZnam kilka Twoich nowości. Krem do rąk z Lidla też mnie zapachowo nie zachwycił, działanie miał w porządku, ale nie dla wymagających dłoni. Znam też szampon kokosowy z Nature Box i bardzo miło go wspominam. Poza tym miałam i peelingi, i musy do ciała z Nacomi, i dobrze się u mnie sprawdzały, choć miałam inne wersje zapachowe niż Ty :)
OdpowiedzUsuńW przypadku kremu z Lidla faktycznie najbardziej liczyłam na owocowy zapach, ale trudno :P A szampon kokosowy póki co się nie popisał na moich włosach, funduje im "przyklap" :P
UsuńPrzyjemnego testowania :) Ja też robię porządki, przeglądam, sprawdzam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zawsze warto zrobić porządki i przejrzeć posiadane zbiory ;)
UsuńPaletka cieni wpadła mi w oko, a maseczkę z Bielendy mam i muszę przyznać, że jest całkiem fajna :D
OdpowiedzUsuńZ paletą cieni radzę uważać, bo kusi pięknym wyglądem, ale z jakością już gorzej :P
UsuńCiekawostki, paletka wpada w oko :)
OdpowiedzUsuńPaletka chyba skradła wpis ;) Ma piękne opakowanie ;)
Usuńmaski oczyszczajace ziaja bardzo lubie
OdpowiedzUsuńSą naprawdę udane :)
UsuńBardzo fajne nowosci, nic z nich nie mialam :D
OdpowiedzUsuńCzyli jeszcze wszystko przed Tobą ;)
Usuńprodukty Nacomi są genialne:D Czekam na makijaż ową paletką:D
OdpowiedzUsuńZ makijażem nie ma co szaleć, bo cienie mają kiepską jakość :P
UsuńBardzo lubię ten wypiekany rozświetlacz, daję naprawdę super efekt a kosztuje tak niewiele :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie ma to jak perełka za grosze :)
UsuńNie znam nic z Twoich nowości. Ciekawe jak sprawi się maska Bielendy.
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego ciekawa, mam nadzieję, że się nie rozczaruję :P
UsuńBardzo fajne te Twoje nowości :) Znam jedynie krem do rąk marki Cien i muszę przyznać, że go polubiłam :) Lubię też żele marki Isana, choć tych wariantów zapachowych nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńIsana ma sporo udanych edycji limitowanych tych żeli, nie sposób chyba poznać wszystkich :D
UsuńJa aktualnie używam tego cytrynowo-limonkowego żelu pod prysznic z Isany :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia? U mnie będzie następny w kolejce :D
UsuńŻele z Isany polecam 😊. Ciekawe jestem tej serii Botanic z Bielendy 😊
OdpowiedzUsuńWidzę, że żele Isany mają sporo fanek ;)
UsuńTe folie do usuwania hybryd są trochę bezsensowne. Drogie, a to samo można uzyskać wacikami i sreberkiem. Miałam ten drugi żel pod prysznic Isany, był okej, ale dla mnie bez szału ;). Nacomi wydaje się mieć coraz lepsze zapachy i formuły :)
OdpowiedzUsuńWiem, ale z własnoręcznym wykonaniem folii jest więcej zabawy :P A Nacomi faktycznie potrafi pozytywnie zaskoczyć :D
UsuńFajne nowości. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Pozdrawiam
UsuńMasło do ciała Nacomi uwielbiam ale używam jedynie w okresie jesienno -zimowym przez to, że długo się wchłania 😊
OdpowiedzUsuńTo prawda, trochę trzeba odczekać po aplikacji na ciało ;)
Usuń