W ostatnim wpisie mogliście zobaczyć jak rozliczam moją wishlistę i antylistę za I półrocze 2020 roku, więc najwyższa pora pokazać Wam moją listę zakupów i czarną listę, które przygotowałam na okres obejmujący lipiec-grudzień br. Obie modyfikowałam w międzyczasie chyba ze sto razy, ale w końcu są! Oto one!
WISHLISTA NA II PÓŁROCZE 2020
1. CHLOÉ NOMADE – kusi mnie połączenie jesiennej śliwki, delikatnej frezji i szorstkiego dębowego mchu. Od jakiegoś czasu lubię zapachy, w których wyczuwalne są męskie nuty. Poza tym mają piękny flakon i kojarzą mi się z wolną, niezależną kobietą! PS. Właśnie udało mi się je zamówić w atrakcyjnej cenie razem z Hugo Boss Alive.
2. FLUFF BALSAM DO DEMAKIJAŻU – uwielbiam testować nietypowe metody demakijażu, a z balsamami mam naprawdę niewielkie doświadczenie. Za produktem Fluff przemawia obietnica przyjemnego malinowo-migdałowego zapachu oraz fakt, że to inna odsłona naszej rodzimej marki Nacomi.
3. HUGO BOSS ALIVE - o tym zapachu wspominałam we wpisie: Zapachowe nowości 2020. Szykuję się na jesień, a zapach Alive ma (w ogromnym uproszczeniu!) stanowić idealne połączenie śliwki i jabłka z nutami drzewnymi. Moje ulubione męskie nuty skąpane w owocowej słodyczy!
4. TARTE TARTELETTE IN BLOOM – o palecie cieni Tarte marzę od wielu, wielu lat. Niestety marka nie była dostępna w Polsce, a zamawianie jej skądkolwiek było w większości przypadków bardzo nieopłacalne (wysoka cena lub brak gwarancji oryginalności). Ale wszystko się zmieniło, ponieważ paleta Tartelette in Bloom pojawiła się w Sephorze w całkiem „zjadliwej” cenie – oby udało mi się ją upolować.
5. LAQ MUS DO MYCIA TWARZY – w ostatnich miesiącach słyszałam wiele dobrego na temat musów do mycia twarzy LaQ. Mają porządnie oczyszczać i zarazem nie przesuszać skóry. Mam zamiar skusić się na jeden z nich.
6. MIYA SERUM MYPOWERELIXIR – dopóki produkty MIYA były dostępne głównie online lub w większych miastach, nie było mi szczególnie po drodze, żeby się w nie zaopatrzyć. Ale obecnie możemy je znaleźć nawet w Drogerii Natura czy Rossmannie, więc do mojego koszyka po wielu miesiącach wzdychania musi trafić słynne serum myPOWERelixir. Mam nadzieję, że moja sucha cera się z nim polubi 😉
7. KOSMETYCZNY KALENDARZ ADWENTOWY – w zeszłym roku spontanicznie skusiłam się na kalendarz ASOS – mogliście podejrzeć całą jego zawartość we wpisie Moje nowości kosmetyczne. Udało mi się go upolować w bardzo atrakcyjnej cenie (270 zł zamiast 419 zł). W tym roku jeszcze nie wiem, na jaką markę się zdecyduję, ale na pewno najpierw przejrzę zawartość i poczekam na fajną promocję.
8. BIELENDA SMOOTHIE FOAM – tak naprawdę, to kosmetyk przepisany z wishlisty z I półrocza, ponieważ nie udało mi się go nigdzie dorwać. A wciąż bardzo chcę!
9. FLOSLEK SERUM POD OCZY Z KOFEINĄ – nie pamiętam, żebym miała kiedykolwiek produkt pod oczy w formie chłodzącej kulki, a chciałabym taki wypróbować. Kofeinowe serum Floslek ma niską cenę, więc dużo nie stracę, jeśli taka forma aplikacji nie przypadnie mi do gustu.
10. POLNY WARKOCZ ESENCJA – o esencjach Naturalnego Warkocza słyszę same pozytywne opinie praktycznie od lat, dlatego mam zamiar W KOŃCU skusić się na jedną z nich, choć jeszcze nie wiem, na którą konkretnie. Wszystko zależy od tego, jakie moja skóra będzie miała w danym momencie potrzeby 😉
ANTYLISTA 2020
Tych produktów nie powinnam kupować w II półroczu 2020 roku:
👉👉Odżywki do włosów – bo zużywam je zdecydowanie za wolno i zapasy nie topnieją.
👉👉Produkty do mycia twarzy – patrz wyżej 😉
👉👉Jednorazowe maseczki do twarzy – chcę wyzerować liczbę posiadanych przeze mnie maseczek.
👉👉Podkłady – 10 pootwieranych podkładów to zdecydowanie za dużo!
👉👉Kremy do rąk – coraz częściej na moich dłoniach lądują resztki kremów do twarzy czy pod oczy, więc kremy do rąk leżą i kwiczą.
👉👉Bronzery – to moja słabość, ale pora przystopować brązujące zapędy, bo kolekcja pęka w szwach pomimo codziennego użytkowania.
Zainteresowało Was coś z mojej wishlisty na II półrocze 2020?
Antylista u mnie podobna :D
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam z tym problem :D
UsuńZ Twojej wish listy znam i lubię mus laq w innej wersji i zdecydowanie wypróbuję pozostałe które nie miałam. W tym nawilżającą wersję, myślę, że na zimę będzie ideolo! Kusi mnie też balsam do demakijażu, więc też myślę, że się skuszę :D Tą piankę bielenda będzie ciężko już dostać (stacjonarnie zwłaszcza), bo powycofywali już ją ze sprzedaży chyba :)
OdpowiedzUsuńPianka Bielendy nawet nie zdążyła się pokazać w moim Rossku, a już została wycofana? :D Dobrze, że udało mi się ją zamówić online ;) Teraz jeszcze muszę gdzieś zamówić ten balsam do demakijażu Fluff i będzie komplet ;)
UsuńŚwietna lista! Chciałabym też taki kalendarz adwentowy :)
OdpowiedzUsuńPóki co żaden kalendarz nie podbił mojego serca w tym roku :P
UsuńPaleta Tarte wpadła mi w oko 😉
OdpowiedzUsuńCały czas jest wyprzedana online ;)
UsuńJa mam w planach wypróbować to serum Miya. Ta paletka Tarte ma cudowne kolory :)
OdpowiedzUsuńPaleta Tarte marzy mi się od tak wielu lat, że w końcu powinnam ją sobie zafundować ;)
UsuńU mnie podobnie jak u Ciebie na anty wishliście są odżywki do włosów, które mi się bardzo wolno zuzywają :P I też mam ochotę na jakiś kalendarz adwentowy, bo to jednak straszna frajda móc codziennie otwierac nowe okienko i czekać na niespodziankę :D
OdpowiedzUsuńNiby mam długie włosy, ale jednak odżywki nie idą u mnie jak woda w odróżnieniu do szamponów :P Te oczekiwanie na otwarcie kolejnego okienka w kalendarzu adwentowym jest najlepsze :D
UsuńTez chcę kalendarz adwentowy ;D
OdpowiedzUsuńTylko jaki? :D
UsuńKosmetyczny kalendarz adwentowy jest ciekawy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W zeszłym roku byłam bardzo zadowolona z takiego kalendarza ;)
UsuńBardzo jestem ciekawa Nomade, e boję się męskich nut tam :(
OdpowiedzUsuńOgólnie ten zapach jest ultra kobiecy i ma w sobie romantyczną nutę ;)
UsuńNomade jest piekne - takżę chcę! Alive się psikałam ale na mnie się nie trzyma
OdpowiedzUsuńSądziłam, że więcej komplementów będzie zbierać Nomade, a jednak wiele osób reaguje pozytywnie na Alive ;)
Usuńkalendarze adwentowe atakuja:D
OdpowiedzUsuńI to już od końca sierpnia - świat oszalał :D
UsuńCałkiem podobnie wygląda moja antylista- tzn tych kosmetyków też mam w nadmiarze 😁
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po komentarzach widzę, że nie jesteśmy w tym osamotnione :D
UsuńNie będę oryginalna, kosmetyczny kalendarz adwentowy mnie najbardziej zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, że kiedyś kalendarze adwentowe będą zawierały kosmetyki, a nie tylko czekoladki :D
UsuńJa sobie zacznę częściej chyba szykować takie listy i antylisty. To pomoże mi nie kupować byle czego
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, jeśli najpierw dobrze je przemyślisz :)
UsuńPowodzenia z realizacją :D też w tym roku chcę skusić się na jakiś kalendarz :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, której marki kalendarz wybierzesz ;)
Usuńnajrzadziej mi się spodobała wersja z antylistą! ;D ja chyba powinnam mieć na niej akurat każdy możiwy kosmetyk haha
OdpowiedzUsuńTeż nad tym myślałam, żeby wciągnąć wszystkie :D
Usuńa mi Chloe Nomade się nie podoba;p uznaję jedynie wersję Chloe Chloe:)
OdpowiedzUsuńChloe Chloe również uwielbiam ;) Kojarzy mi się z wiosną :)
UsuńBardzo polubiłam kosmetyki marki LaQ :)
OdpowiedzUsuńPóki co w oko wpadły mi jedynie ich musy do mycia ;)
UsuńTeż poluje na jakiś fajny kalendarz adwentowy 😉
OdpowiedzUsuńOby udało Ci się kupić coś ciekawego :)
UsuńElixir od Miya oraz Nomande kocham i bardzo polecam :D
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę :D
UsuńBardzo fajny pomysł z antylistą. Warto wiedzieć bez czego można się obyć :)
OdpowiedzUsuńAlbo czego ma się za dużo ;)
UsuńBalsam do demakijażu i mus do mycia twarzy brzmią ciekawie 😉 trzymam kciuki, by udało się zrealizować listę 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Od dawna myślę nad tym, by wypróbować jakiś balsam do demakijażu ;)
UsuńSerum MIYA to mój faworyt, w dodatku mam wrażenie, że nigdy się nie skończy ;)) Myślę, że powinnam sama zrobić sobie anty wish listę...
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam, że używam jakiegoś kosmetyku, a i tak pomimo upływu czasu nie widać w nim dna :D
UsuńMoja antylista wyglada bardzo podobnie, jedynie z maseczkami jestem na zero;)
OdpowiedzUsuńTeż muszę się wziąć za zerowanie maseczek :D
UsuńLubię serum pod oczy w takiej formie rollera, obczaję sobie to Floslek :) Przypomniałaś mi, że już niedługo pora zacząć myśleć o kalendarzu adwentowym - myslę, że znów kupię coś z Glam Shopu (jeżeli będzie dostępne w tym roku coś nowego), bo rok temu bylam zachwycona ♥
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku chyba w tych kalendarzach było za dużo cieni - tak mi się teraz wydaje ;) Wolę mieszaną opcję: kolorówka + pielęgnacja ;)
UsuńPerfumy też jakieś muszę sobie kupić, a nr 5 miałam i bardzo lubiłam :D Te paletki Tarte marzenie <3 I jeszcze paletki Nabli mi się marzą
OdpowiedzUsuńNabla kolorystycznie nie bardzo mi pasuje, ale Tarte jak najbardziej :D
UsuńJa w ogóle nie kupuję, chyba, że coś się kończy, także nie mam antylisty :)
OdpowiedzUsuńRacjonalna i oszczędna jak zawsze :)
Usuń