Ulubieńcy marca według wszelkich zasad prawdopodobieństwa powinni być bardziej pielęgnacyjni (przynajmniej pod względem ilościowym), ale kolejny raz los spłatał mi pozytywnego psikusa i podsunął pod nos świetną kolorówkę. Mam tu na myśli korektor pod oczy z marketu, kruczoczarną kredkę do oczu, świetną paletę cieni i dziewczęce róże, a na deser zaserwuję fantastyczne serum pod oczy!
ULUBIEŃCY MARCA 2021
BASICLAB PEPTYDOWE SERUM POD OCZY
Moja okolica pod oczami z każdym kolejnym rokiem staje się coraz bardziej problematyczna, dlatego staram się wspomagać działanie kremów pod oczy aplikując dodatkowo jakieś serum. W tym roku dałam szansę hitowemu Peptydowemu serum pod oczy Basiclab, które od momentu wejścia na rynek zdążyło narobić wokół siebie sporo pozytywnego szumu (bez wątpienia marka „umie w PR”). Moja wewnętrzna przekora powodowała, że z jednej strony byłam strasznie ciekawa, jakie efekty można dzięki niemu osiągnąć, a z drugiej byłam sceptycznie nastawiona do jego działania. Po kilku tygodniach użytkowania serum na noc nie zauważyłam większych efektów – okolica pod oczami była po prostu przyjemnie nawilżona. Dopiero w drugim miesiącu regularnej aplikacji zaczęły się dziać cuda: skóra stała się o wiele bardziej sprężysta, widocznie lepiej napięta, nie odkształcała się już tak łatwo pod wpływem nacisku palca, zmieniła się też jej struktura – z szarej, cieniutkiej i prześwitującej zrobiła się bardziej mięsista oraz odzyskała promienny koloryt. Nie muszę chyba dodawać, że na takiej skórze nawet sam korektor o niebo lepiej się prezentuje 😉 Drobne zmarszczki zostały wypchane na zewnątrz, a sama twarz o sprawia wrażenie młodszej.
BELL FULL COVER CONCEALER
Marka Bell regularnie tworzy limitowane kolekcje kosmetyków do makijażu dla sieci Biedronka. Jako, że bardzo lubię korektor Multi Mineral Anti-Age znajdujący się w ich stałym asortymencie, postanowiłam wrzucić do koszyka Full Cover Concealer. Moja okolica pod oczami jest bardzo wymagająca, dlatego też produkty typu „full cover” niekoniecznie dobrze na niej wyglądają. Marka Bell stanęła jednak na wysokości zadania i stworzyła korektor o podwyższonej pigmentacji, który jednocześnie zachowuje lekką formułę. Wystarczy dosłownie odrobina produktu, by zakamuflować cienie pod oczami. Wydaje mi się, że kosmetyk dostępny był tylko w jednej wersji kolorystycznej, ale ma piękny żółciutki odcień, który idealnie wtapia się w skórę. Korektor dobrze współpracuje z kremami pod oczy, nie warzy się ani nie zbiera w zmarszczkach w ciągu dnia. Nie przesusza skóry i ciągle wygląda świeżo jak po aplikacji.
BOURJOIS CONTOUR CLUBBING WATERPROOF
W makijażowych ulubieńcach 2020 roku pisałam o czarnej kredce do oczu Sephory, która ma ultra mięciutką końcówkę i kruczoczarny odcień. Niestety, jak to zwykle z moimi ulubieńcami życia bywa, została wycofana ze sprzedaży. Obawiałam się, że długo nie znajdę dla niej zamiennika, ale pobuszowałam w sieci i mnóstwo pozytywnych opinii zbierała kredka Bourjois Contour Clubbing. Wypróbowałam i potwierdzam – jest świetna! To kredka w klasycznej temperowanej formie o mega miękkim rysiku, który rysuje wyraźną kreskę nawet przy delikatniejszym dociśnięciu. Trochę namieszałam z wyborem odcienia online, ponieważ moja wersja to Atomic Black, czyli nie klasyczna czerń, a taka z dodatkiem połyskujących drobinek, ale wydaje mi się, że na górnej powiece nie jest to bardzo widoczne. Jest trwała, ładnie prezentuje się na oku i pomimo wodoodporności można ją domyć klasycznym płynem micelarnym.
SIGMA BEAUTY WARM NEUTRALS
Paletę Sigma Warm Neutrals mam już od dłuższego czasu, jednak intensywniej testuję ją dopiero od dwóch miesięcy. O marce Sigma Beauty głośno było parę lat temu - na początku YT i mojego blogowania. Była to jedna z niewielu firm produkujących profesjonalne pędzle do makijażu oraz akcesoria do ich pielęgnacji. Możecie być zdziwieni, że jednym z głównych powodów zamówienia przeze mnie palety Warm Neutrals był cień Passion Fruit, czyli delikatny odcień różu, ale ma on stosunkowo chłodne wykończenie, które idealnie podbija kolor mojej tęczówki. Cienie mają świetną jakość, a sama paleta jest obecnie dostępna w nowej odsłonie, która oczywiście już trafiła w moje ręce i pokazywałam Wam ją we wpisie Sigma Beauty Warm Neutrals. Robi wrażenie, prawda? 😊
TARTE BLUSH AUTHORITY AMAZONIAN CLAY
W ulubieńcach lutego 2021 pokazywałam Wam pierwszą część zestawu Tarte Blush Authority, a teraz nadeszła pora na część nr 2. W opakowaniu w kolorze rose gold znajdziemy trzy ciepłe, brzoskwiniowe odcienie różu (od góry): połyskujący frosted frappe, satynowy sweet cheeks oraz sugar & spice. Cała trójka na skórze prezentuje się przepięknie i nadaje twarzy o wiele bardziej promienny i żywszy koloryt. To takie urocze dziewczęce odcienie, które powinny pasować każdemu 😉
Odkryliście w marcu jakichś ulubieńców?
Nie znam żadnego z tych produktów, ale cienie mają piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńChoć zazwyczaj preferuję palety o chłodniejszej tonacji, to muszę stwierdzić, że paleta Sigma Beauty pozwala na stworzenie świetnych makijaży :)
UsuńTo serum tez miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że nigdy się nie skończy ;)
UsuńMuszę kupić ten korektor, bardzo dużo pozytywnych opinii słyszałam o nim
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Mam nadzieję, że jest cały czas dostępny :)
UsuńZachwycam się paletą :)
OdpowiedzUsuńCudownie się z nią pracuje, bo cienie są świetnej jakości :)
Usuńciekawi ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPiękna jest ta paleta Sigmy :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem nią zachwycona :)
UsuńZainteresował mnie produkt z Bell
OdpowiedzUsuńLubię korektory tej marki, zwłaszcza te stosowane pod oczy :)
UsuńBasiclab ma fajne produkty więc i to serum kusi.
OdpowiedzUsuńNa pewno przetestuję w przyszłości też jakieś serum do twarzy od nich :)
UsuńJakie piękne kolory tych rozy od Tarte! A na serum pod oczy tez się czaje 🙂
OdpowiedzUsuńZ różami Tarte mam każdego ranka jeden dylemat - który odcień wybrać? :D
UsuńO Basiclab słyszę same dobroci ale jest bardzo droga :(
OdpowiedzUsuńSerum pod oczy upolowałam na promocji, więc warto zaglądać na ich stronę :)
UsuńNajbardziej spodobały mi się dzisiaj róże! Są przepiękne! Szczerze mówiąc nie umiałabym wybrać, którego używać na co dzień ;))
OdpowiedzUsuńMam dokładnie ten sam dylemat każdego ranka, a jeśli wziąć pod uwagę, że zestaw składa się w sumie z 9 produktów, to problem jest o wiele większy :D :D
UsuńBardzo lubię tą kredkę z Bourjois. Basic Lab ma super produkty, często na promce w Hebe.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odkryłam tę kredkę, bo kiedyś miałam nieudaną przygodę z podobnym produktem Bourjois ;)
UsuńCiekawe produkty, chciałabym wypróbować każdy z nich :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Cię zainteresowały ;)
UsuńCienie do powiek mają piękne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie skomponowana paleta zarówno pod względem kolorystycznym jak i samej jakości ;)
UsuńNarobiłaś mi ochoty na to serum pod oczy, a paletka jest śliczna.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się fenomenalnie, więc jak najbardziej polecam ;)
UsuńDość neutralne kolory więc jak dla mnie świetnie ^^ nie lubię ostro malować oczu :)
OdpowiedzUsuńNa co dzień również preferuję stonowany makijaż i tą paletą da się osiągnąć piękny "dzienny" efekt :)
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale paleta prezentuje się pięknie :)
OdpowiedzUsuńPaleta zdecydowanie skradła wpis ;)
UsuńPaletka z Sigmy wygląda naprawdę porządnie :D
OdpowiedzUsuńZarówno pod względem jakości jak i pracy z cieniami nie mam jej niczego do zarzucenia :)
UsuńO peptydowym serum pod oczy słyszałam już dużo dobrego i na pewno kiedyś będzie moje. Póki co nie mam zmarszczek, więc zwykłe kremy z drogerii dają radę. Paletka sigmy spodobała mi się już we wpisie o tej marce. Trochę pogrzebałam po necie za sigmą i teraz wszędzie widzę małe reklamy tej paletki :D
OdpowiedzUsuńWidzisz, a ja generalnie zawsze wolę zapobiegać niż leczyć, dlatego od razu sięgam po ciężką artylerię, jeśli chodzi o pielęgnację okolic oczu ;)) Też googlowałam Sigmę i teraz wyskakuje mi z lodówki :D
UsuńSerum pod oczy i te różowe widziałabym w swojej kosmetyczce 😍
OdpowiedzUsuńUżywanie ich to sama przyjemność :)
UsuńJakie paletki Revolution?
OdpowiedzUsuń