W ostatnim czasie przybyło mi sporo kosmetycznych nowości. Szczerze mówiąc, nawet trudno byłoby mi określić czy więcej przybyło mi produktów do makijażu, czy pielęgnacji. Kosmetyki, które możecie zobaczyć w dzisiejszym wpisie, stanowią zaledwie ułamek tego, co wpadło do mojego koszyka. W końcu trzeba umieć dawkować emocje i nie pokazywać od razu wszystkiego 😉
MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE
AA ALOES ŻEL MULTIFUNKCYJNY S.O.S. DO RĄK I CIAŁA
Żel aloesowy jest bardzo przydatnym produktem zwłaszcza w okresie letnim. Wówczas nietrudno o poparzenie słoneczne, a aloes cudownie koi wszelkie podrażnienia i przynosi skórze upragnioną ulgę. Mój egzemplarz pochodzi od marki AA Kosmetyki i był dodawany jako gratis do jakiegoś magazynu kobiecego. Świetnie sprawdza się po opalaniu (celowym lub nie :P) – chłodzi i łagodzi uczucie pieczenia. Na pierwszym miejscu w składzie ma sok z liści aloesu, ale nie jest to produkt naturalny.
BELL MULTI MINERAL ANTI-AGE KOREKTOR
Jeden z moich ulubionych korektorów pod oczy, zużyłam już kilka opakowań tego kosmetyku. Nie podkreśla zmarszczek i pięknie rozświetla okolicę pod oczami. Można go kupić w Biedronce (chyba ma już zmienione opakowanie).
BENEFIT ZESTAW BRING YOUR OWN BEAUTY
Kosmetyki Benefit mają (delikatnie mówiąc) nieźle wyśrubowane ceny, ale za to w czasie międzysezonowych wyprzedaży można upolować je o wiele taniej. Nie pamiętam już, ile zapłaciłam za zestaw Benefit Bring Your Own Beauty, ale zapewne trochę ponad 100 zł, a wewnątrz znajdują się produkty warte 555 zł 😉 W ten sposób zaopatrzyłam się w pełnowymiarowy bronzer Hoola, moją ulubioną mascarę They’re Real!, kultowy żel do brwi Gimme Brow oraz miniaturę bazy thePorefessional (nie ma jej na zdjęciu, bo poszła w świat).
BIELENDA CBD OLEJEK NAWILŻAJĄCO-KOJĄCY
W zasadzie nie wiem, jakim cudem ominął mnie szał na produkty zawierające Cannabidiol, ale prawda jest taka, że gdybym nie dostała tego olejku w prezencie, to pewnie sama bym się nim nie zainteresowała 😉 Konopie zawsze wzbudzały kontrowersje – tak było, jest i pewnie będzie. Ale to nie powód, żeby nie wypróbować kosmetyku z konopiami na własnej skórze. Na razie olejku Bielendy użyłam raz na noc i lojalnie uprzedzam, że się nie wchłania do końca – twarz rano nadal jest tłusta. Za to moja sucha cera po jego użyciu była przyjemnie miękka, gładka, odżywiona i nawilżona, więc z przyjemnością kontynuuję testy!
BIELENDA CC CREAM BODY PERFECTOR
Ten krem-fluid do ciała zakupiłam dawno temu, jednak przypomniałam sobie o nim dopiero, gdy nastały cieplejsze dni. Bielenda CC Cream Body Perfector to koloryzujący krem do ciała, który zakryje „pajączki”, drobne niedoskonałości, zmniejszy widoczność kropek w przypadku „truskawkowej” skóry, a przy tym jest wodoodporny. Stosuję go jedynie na nogi do wysokości kolan lub trochę ponad kolana, gdy zakładam sukienki, więc ciężko mi powiedzieć czy pobrudziłby ubrania. Na pewno jest wodoodporny, bo raz zapomniałam, że mam wysmarowane nogi i polałam się wodą z prysznica – kosmetyk wytrzymał. Trzeba zmywać go mydłem lub żelem pod prysznic. Moich sukienek nie pobrudził, ale nie ma styczności z materiałem non stop – najwyżej, gdy kucam 😉
L’BIOTICA BIOVAX MASKA INTENSYWNIE REGENERUJĄCA
Moje włosy przechodzą obecnie istny Armagedon, więc (tak jak wspominałam we wpisie Rozliczam moją wishlistę za 2021 rok) zdecydowałam, że muszę kupić maskę do zadań specjalnych. Nie była to przypadkowa maska, ponieważ Biovaxa do włosów suchych i zniszczonych miałam w przeszłości wielokrotnie. Do opakowania jest załączony foliowy czepek (termo cap), którego zawsze używam po aplikacji maski. Mój sposób na maskę wygląda tak: myję dwukrotnie włosy, dobrze je odciskam z wody, wmasowuję w nie maskę na całej długości, zakładam czepek, owijam wszystko dodatkowo suchym ręcznikiem i po 30 minutach spłukuję kosmetyk samą ciepłą wodą. Włosy po takim zabiegu są ultra miękkie, sypkie i lśniące. Stosuję maksymalnie 2 razy w miesiącu.
BODY CLUB KULA DO KĄPIELI ALOHA HAWAII
Uwielbiam testować przypadkowe kule do kąpieli, choć nie zawsze kończy się to dla mnie dobrze :D Wersję Aloha Hawaii znalazłam w Lidlu, miała piękny tropikalny zapach i szybko się rozpuszczała w wodzie. Niestety nie zauważyłam, że w produkcie znajdują się drobinki brokatu i w ten sposób sama świeciłam się po kąpieli niczym dyskotekowa kula :P Poza tym istotnym mankamentem nie mam produktowi nic do zarzucenia – fajnie natłuścił i odżywił skórę, zabarwił wodę na różowo i umilał kąpiel ładnym zapachem.
FOR YOUR BEAUTY RĘKAWICA PEELINGUJĄCA
Rękawica peelingująca jest tańsza niż większość drogeryjnych peelingów (kosztuje ok. 4 zł!), wystarczy na o wiele dłużej, a do tego naprawdę robi robotę! Pisałam o niej we wpisie Ulubieńcy maja 2021.
ISANA ŻELE POD PRYSZNIC: BEACH DAYS ORAZ KOKOS & VANILLE
Uwielbiam testować żele z limitowanych edycji Isany, dlatego do mojego koszyka w I półroczu trafiły między innymi wersje Beach Days o zapachu arbuza i limonki oraz Kokos & Vanille. Jeszcze czekają na swoją kolej w zapasach. PS. kupiłam też inne wersje zapachowe, ale o nich kiedy indziej.
LYNIA KREM NAWILŻAJĄCO-ZŁUSZCZAJĄCY
Agnieszka Janoszka na swoim kanale YT chwaliła działanie kremu nawilżająco-złuszczającego Lynia – ma on zwalczać chropowatą „wysypkę” na ramionach. Testowałam go przez kilka tygodni na jednym ramieniu, żeby móc porównać efekty z drugim i faktycznie „kropeczki” były mniej widoczne. Niestety później nie byłam regularna w użytkowaniu, więc zaczynam teraz testy od nowa :P
DOVE PINK MYDŁO W KOSTCE
Nie pamiętam czy kiedykolwiek miałam mydło w kostce Dove. Słyszałam, że jest mega kremowe i nie wysusza dłoni. Z tą kremowością to prawda, ale przyznam, że to mydło niczym szczególnym mnie nie zauroczyło.
ORIGINAL SOURCE ŻEL POD PRYSZNIC PINEAPPLE & LEMON
Żel zdążyłam już zużyć. Liczyłam na soczystego ananasa, ale w tym przypadku bardziej wyczuwalna była kwaskowata cytryna. Przyzwoity produkt, tylko zapach nietrafiony 😉
ORIGINS SUPER SPOT REMOVER
„Maluszek” od Origins okazał się być prawdziwym pogromcą niedoskonałości! Wystarczy zaaplikować go na noc na pryszcza, gdy tylko zacznie powstawać, a rano zaobserwujemy jego znacznie zmniejszenie. U mnie już później niedoskonałość nie rośnie, tylko się „wchłania” i znika. To moje drugie opakowanie tego cudeńka i uważam, że jest wart każdej złotówki (choć najlepiej oczywiście polować na niego na promce w Sephorze).
Znacie którąś z moich nowości?
Ja uwielbiam Hoolę w wersji Lite. Fajna cena za zestaw :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Hoolę Lite :)) Moim zdaniem lepsza niż Hoola :D
Usuńnie znam lynia ale coraz czesciej to widuje
OdpowiedzUsuńKiedyś częściej słyszałam o tej marce, ale nie miałam okazji poznać, a teraz dostałam w prezencie dwa ich produkty ;)
UsuńZe wszystkich zaprezentowanych nowości, jeden produkt zainteresował mnie w szczególności, a jest to żel multifunkcyjny do rąk i ciała. Uwielbiam aloesową formułę w codziennej pielęgnacji, z chęcią mogłabym włączyć ten żel do swojej linii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dla mnie sam żel aloesowy to za mało, ale fajnie sprawdza się pod coś bardziej treściwego ;)
UsuńLubię zapachy żeli Isana :) Muszę kiedyś sobie sprezentować kule do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są te z Manufaktury Piękna dostępne w Rossmannie :)
UsuńTeż kupiłam arbuzowy żel Isana :)
OdpowiedzUsuńWąchałam go u kogoś ostatnio i zapach nie był zbyt fajny :P Swojego jeszcze nie otwierałam ;)
UsuńMiałam ten balsam CC Bielenda i dobrze wspominam. Reszty nie znam 🙈
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że ten balsam będzie tak trwały, a jednak :D
UsuńChyba nic nie miałam, ten zestaw Benefit też bym brała, gdybym się ogarnęła z wyprzedażą :P
OdpowiedzUsuńSzkoda nie wziąć w tej cenie ;)
Usuńświetne nowości :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńFajna opcja z takim boxem bestsellerów benefitu. Akurat ta marka mnie nie jara, ale uważam że fajnie jakby wszystkie sephorowskie marki tak robiły. Mogłybyśmy sobie przetestować kilka miniatur zanim poksimy się na mocno obciążające portfel zakupy ;)
OdpowiedzUsuńByłoby idealnie :) Zresztą wiele marek wypuszcza miniatury, ale w ograniczonej ilości i szybko się wyprzedają :P
UsuńJak super wyglada ten zestaw z Benefitu!
OdpowiedzUsuńNie znałam jedynie żelu z tego zestawu i okazał się być świetnym produktem ;)
Usuńnie znam nic z tych nowości, ale fajnie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńOby tak samo fajnie się sprawdzały jak wyglądają ;)
UsuńZaszalałaś z nowościami. Czekam na opinie o nich :)
OdpowiedzUsuńTrochę potrwa, zanim wszystkie przetestuję ;))
UsuńTen zestaw z Benefitu zwrócił moją uwagę! Już od dawna kusi mnie bronzer, jak i słynny żel do brwi :)
OdpowiedzUsuńBronzer już takiego szału nie robi jak przed laty, ponieważ na rynku można znaleźć tańsze i lepsze produkty, ale żel do brwi pięknie je podkreśla :)
UsuńKochak ten arbuzowy żel :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi również się spodoba ;)
UsuńMiałam ten kokosowo-waniliowy żel Isana. Miałam nadzieję, że będzie równie fajny jak ten sam z Balea, ale niestety wypadł gorzej pod kątem zapachu.
OdpowiedzUsuńTego z Balea, o którym wspominasz, nie miałam okazji poznać ;)
UsuńAle fajne nowości;) żele z Isany najlepsze:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam testować ich żele z edycji limitowanych ;)
UsuńLimitki Isana prezentują się zacnie! :)) Zawsze zachwycam się nimi na blogach, a później zapominam rzucić na nie okiem w drogerii. Muszę gdzieś to zapisać i w końcu kupić, bo zapachy na pewno są obłędne! :)
OdpowiedzUsuńNie każdy zapach żeli Isany jest wart poznania, ale za te kilka złotych warto zaryzykować ;)
UsuńMuszę znowu zaopatrzyć się w kule do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńLatem pewnie rzadziej sięgamy po tego typu umilacze ;)
UsuńDobry aloes nie jest zły :)
OdpowiedzUsuńHaha, dokładnie ;)
UsuńKonopie siewne, z których powstają kosmetyki, nie mają psychoaktywnej substancji THC, więc za nic nie zrozumiem, dlaczego są kontrowersyjne :D
OdpowiedzUsuńDla niektórych konopie to konopie :D Nieważne jakie ;)
UsuńNie nie znam z Twoich nowości i ufff na szczęście nic mnie nie porwało.. Na szczęście, bo sama też ostatnio trochę poszalałam i aż się boję robić bilans czy więcej kosmetyków zużyłam czy kupiłam.. Wiesz jak jest ;)))
OdpowiedzUsuńZnam ten ból :D Mi ostatnio udało się sporo zdenkować, więc nie mam wyrzutów sumienia ;)
UsuńZnam produkty Benefitu. Lubi je o kupuj. Mnie też moda na CBD ominęła. ;)
OdpowiedzUsuńZresztą ten trend na CBD zbyt długo się nie utrzymał ;)
UsuńNie znam żadnego z prezentowanych przez Ciebie kosmetyków ale sporo tego :) mnie ten szał na CBD też o dziwo ominął 🤷♀️
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie byłam jedyna z tymi konopiami ;)
Usuń