Wydawało mi się, że w czerwcu nie odkryłam niczego fajnego, ponieważ przez ostatnie tygodnie non stop sięgałam po sprawdzone kosmetyki. Ale gdy na spokojnie przyjrzałam się zawartości mojej łazienki i toaletki, natrafiłam na kilka produktów, których jeszcze nie pokazywałam w ulubieńcach. Ewentualnie pokazywałam Wam je wieki temu, ponieważ dwóch ulubieńców to powrót po latach – chodzi o silnie odżywczą maskę do włosów oraz najpiękniejszy bronzer ever, za którym mocno tęskniłam. Nowością będzie płyn micelarny, balsam do ciała i kwas hialuronowy.
ULUBIEŃCY CZERWCA 2021
BIELENDA CC CREAM KREM-FLUID KORYGUJĄCY DO CIAŁA
Wydaje mi się, że krem ten zakupiłam w zeszłym roku, ale sezon letni chylił się już wtedy ku końcowi, nie miałam więc okazji porządnie go przetestować. Korygujący krem-fluid do ciała Bielendy ma delikatny łososiowo-różowy odcień, który dobrze wtapia się w średni (ku jasnemu) odcień skóry. Kosmetyk ma delikatne krycie, które przykrywa niewielkie pajączki, zmniejsza widoczność „truskawkowych” nóg, lekko zakrywa też „przebijające” żyły. Nie jest to mocne krycie, ale wystarczające, by nogi wyglądały ładniej. Wydaje mi się, że nie jest to maksimum, jakie tego typu kosmetyk potrafi osiągnąć, ale na pierwszy raz to bezpieczny wybór. Fluid jest wodoodporny i póki co ani razu nie „spłynął” mi z nóg w ciągu dnia, ani nie pobrudził ubrań. Używam go jedynie na dolną partię nóg, maksymalnie do kolan, więc nie wiem, jak sprawdzi się np. na ocierający o siebie udach. Na łydki polecam 😉
BIELENDA ECO NATURE WODA MICELARNA NAWILŻAJĄCO-KOJĄCA
Płyn micelarny Bielenda Eco Nature ze śliwką kakadu, jaśminem i mango przeznaczony jest do cery suchej i odwodnionej, czyli takiej jaką właśnie posiadam. To produkt o naturalnym składzie, zawierający delikatną substancję myjącą, nawilżającą trehalozę i kwas hialuronowy, ekstrakt z mango, śliwki kakadu oraz kwiatu jaśminu. Ma piękny owocowy zapach, który stanowi idealne połączenie tropikalnych nut z dojrzałą śliwką. Dobrze zmywa makijaż twarzy i oczu (ale nie wodoodporny!), pozostawiając przyjemnie nawilżoną skórę. Nie wysusza, nie lepi się, ani nie wywołuje niedoskonałości.
L’BIOTICA BIOVAX MASKA DO WŁOSÓW SUCHYCH I ZNISZCZONYCH
Żółta wersja kultowych masek Biovax jest moją ulubioną. Faktycznie porządnie regeneruje i odżywia przesuszone włosy, sprawia, że stają się o wiele bardziej miękkie, gładkie i dociążone. Jest to maska, więc należy używać jej raz na jakiś czas, żeby nie przeciążyć włosów. Stosuję ją po myciu szamponem na odciśnięte z wody włosy, aplikuję na to foliowy czepek (dołączony do maski), trzymam włosy owinięte ręcznikiem przez ok. 30 minut i wszystko spłukuję ciepłą wodą. Maska ma cudowny owocowy zapach, który zdecydowanie umila cały zabieg 😉 Włosy dzięki niej lepiej się rozczesują i są bardziej zdyscyplinowane.
GOLDEN ROSE MINERAL TERRACOTTA POWDER 04
Przysięgam, nie wiem jakim cudem tak długo wytrzymałam bez tego bronzera w toaletce. Tęskniłam za nim już pierwszego dnia. Łudziłam się, że znajdę jakiś łatwiej dostępny zamiennik (nie mam nigdzie w pobliżu stoiska Golden Rose), ale liczne próby spełzły na niczym i z podkulonym ogonem zamówiłam Mineral Terracotta Powder w słynnym odcieniu 04. To bronzer o najpiękniejszym wykończeniu, jakie w ogóle istnieje! Jest jedwabisty, satynowy, idealnie odbija światło automatycznie „blurując” wszelkie makijażowe niedociągnięcia. Rozciera się jak marzenie i można używać go do blendowania innych bronzerów, jeśli zrobimy sobie wcześniej nimi przypadkowe plamy. Trzyma się na skórze cały dzień dając efekt promiennej cery. HIT!
THE ORDINARY HYALURONIC ACID 2% + B5
Muszę przyznać, że NIE sprawdził mi się ten kwas hialuronowy w pielęgnacji twarzy, ponieważ mnie zapychał. Dlaczego więc wylądował w ulubieńcach? Nie wiedziałam, co z nim zrobić, więc żeby nie wyrzucać, zaczęłam aplikować go na noc na dłonie pod krem do rąk. I to był świetny pomysł! Kosmetyk dał mojej skórze porządnego nawilżającego kopa, dzięki czemu w końcu pozbyłam się suchych i pękających skórek wokół paznokci. Skutecznie wzmacnia działanie pozostałych produktów do pielęgnacji rąk. Także do twarzy nie polecam, ale na dłoniach sprawdza się super.
POZNAJ POPRZEDNICH ULUBIEŃCÓW:
Znacie moich ulubieńców?
A może odkryliście jakieś kosmetyczne perełki w ubiegłym miesiącu?
Znam tylko krem CC z bielendy i dobrze wspominam ten produkt. Teraz używam takiego samego, ale marki Eveline z serii Brazilian Body i jest również świetny 😉
OdpowiedzUsuńNie sięgałam wcześniej po tego typu produkty, bo bałam się, że w trakcie dnia spłyną ze skóry, ale jak widać nic takiego nie miało miejsca ;)
UsuńJa mam ten krem CC, kupuję go od dwóch lat ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kiedyś miał inne opakowanie, mniej przyciągało wzrok ;)
Usuńnie znam niestety nic z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńAle warto je poznać, jeśli będziesz miała okazję ;)
UsuńKiedyś używałam szamponu i maski Biovax, bardzo dobrze je wspominam :)
OdpowiedzUsuńMaska potrafi zdziałać cuda, zwłaszcza jeśli dłużej przetrzyma się ją na włosach ;)
UsuńMaski Biovax uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś namiętnie kupowałam ich saszetkowe wersje w Biedronce ;)
UsuńNie znam tych twoich ulubieńców. Ja odkryłam kilka perełek :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakich :)
UsuńNie miałam żadnego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńZdarza się najlepszym ;))
UsuńBardzo fajni ulubieńcy :D Najbardziej zaciekawiła mnie maska do włosów suchych i zniszczonych z L’BIOTICA BIOVAX :D Chętnie ten produkt bym przetestowała :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest bardzo mocno odżywcza i regenerująca :)
UsuńZaciekawił mnie ten krem korygujący do ciała. Koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńIdealny wybór na lato :)
UsuńPłyn micelarny z Bielendy znam I lubię a bronzer Terracota wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńBronzer GR optycznie wygładza skórę i daje jej niesamowity glow :)
UsuńKończy się mój bronzer z wibo i chyba tym razem zdecyduję się na teracottę z gr. Już dawno o nim myślałam, a że mogę go łatwo zdobyć stacjonarnie to jakoś odwlekałam. Tym razem mam ochotę na rozświetlająco-satynowy bronzer i kusi mnie albo teracotta albo nowość paese. Z tym że widać różnicę w cenie.
OdpowiedzUsuńPaese nie miałam, ale testowałam podobny rozświetlający bronzer z Max Factor, MySecret, Kobo, Wet n Wild oraz Eveline i zdecydowanie GR najlepszy ;)
Usuńjutro będę na mieście, zmacam GR :P
UsuńDawno nie miałam Biovaxów, a kiedyś uwielbiałam te maski. Aż mam ochotę na mały powrót, ciekawe jakby się teraz sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńZaryzykowałam powrót i nie żałuję - maska jest tak samo dobra jak kiedyś ;)
UsuńTeż mam ulubioną maskę z Biovax. Tej jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa którą? :)
UsuńZainteresował mnie ten bronzer z GR, zwłaszcza że robie redukcje ostre w tej kategorii kosmetyków ;-) Może to też będzie mój ulubieniec? No i krem korygujący do ciała, zawsze chciałam ale wiem że na 99% nie użyję go ani razu bo latem nie lubię mieć nic na skórze - pozostaje więc świecić siniakami ;D
OdpowiedzUsuńTen balsam jest dla mnie w zasadzie niewyczuwalny na skórze, więc może warto spróbować ;) Choć z drugiej strony lato jest w tym roku tak chłodne, że szkoda się rozbierać ;)
UsuńZnam jedynie płyn Bielenda, ale w wersji zielonej. Bardzo go polubiłam, jak każdy płyn tej marki :D
OdpowiedzUsuńW wersji zielonej mam serum do twarzy ;)
UsuńTwoim ulubieńcy są mi nie znani ale ten bronzer wygląda pięknie 😍
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda nie tylko w opakowaniu, ale i na skórze ;)
Usuń