Początek października może nie jest idealnym momentem na podsumowanie wakacji, ale biorąc pod uwagę fakt, że kosmetyki, po które sięgałam latem wciąż mam w użyciu i są dostępne w sklepach, czuję się rozgrzeszona 😉 Odkryłam niewidzialny podkład-petardę, wypróbowałam krem pod oczy, do którego wzdychałam latami, wróciłam też do świetnej pianki do nawilżania twarzy, a to jeszcze nie wszystko, co chcę Wam dziś pokazać…
ULUBIEŃCY WAKACJI 2022
RESIBO KREM POD OCZY
Zacznijmy od produktu, o którym marzyłam od naprawdę dawna, ale jakoś zawsze szkoda mi było kasy. Kosmetyki Resibo może do najdroższych nie należą, ale sporo kremów pod oczy można na rynku dostać w cenie ok. 30 zł, a widoczny na zdjęciu gagatek kosztował ok. 70 zł. Obecnie znajdziecie go w nowym opakowaniu i pod nową nazwą: Regenerujący krem pod oczy. Skład uległ niewielkim zmianom, a cena oscyluje wokół 90 złotych. Czy jest wart takich pieniędzy? Nie sądzę, ale i tak bardzo się z nim polubiłam. To idealna opcja pod makijaż dla posiadaczek naprawdę suchej skóry. Krem ma mocno lejącą konsystencję i szybko się wchłania przynosząc uczucie ulgi napiętej skórze. Nie „gryzie się” z produktami do makijażu, nie zapycha i nie obciąża skóry, za to fajnie uelastycznia okolicę pod oczami i utrzymuje optymalny poziom nawilżenia przez cały dzień. Cudów nie czyni, zmarszczek nie likwiduje, ale ciężko się do czegoś przyczepić 😉 No i ma fajną formę opakowania z pompką, która nie wyrzuca za dużej ilości produktu.
MAX & MORE BRONZE & HIGHLIGHT POWDER
Mam spory dystans do kosmetyków sprzedawanych w chińskich sklepach, na Ali czy w innych miejscach, w których ceny regularne są podejrzanie niskie. Dlatego ze sporą rezerwą podchodziłam do zestawu do konturowania Max & More z Action. Zapłaciłam za niego zabójczą kwotę ok. 7 złotych(!) i nie spodziewałam się rewelacji. A jednak! O ile rozświetlacz jeszcze mnie nie porwał (na pierwszym zdjęciu przez jesienne światło wygląda na o wiele ciemniejszy niż w rzeczywistości, dlatego wklejam foto z wiosny, które bardziej realnie oddaje kolorystykę produktu), to bronzer podbił moje serce idealnie wyważoną pigmentacją, naturalnym odcieniem, łatwym rozcieraniem oraz trwałością. Sięgam po niego codziennie i już zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie.
BIELENDA KREM-PIANKA BLUEBERRY C-TOX
Nie wiem czy pamiętacie jeszcze serię Blueberry C-Tox od Bielendy, ale po krem-piankę z tej borówkowej serii sięgnęłam po raz pierwszy w okresie wakacyjnym w 2020 roku i byłam nim zachwycona. W ostatnim czasie żaden nowy krem do twarzy nie wpadł mi w oko, więc postanowiłam powrócić do sprawdzonego produktu i się nie zawiodłam. Krem ma cudowną musową samopoziomującą się konsystencję, łatwo rozprowadza się na skórze zamieniając w „wodę” – daje poczucie zwilżonej mgiełką twarzy. Nie koliduje z podkładami, idealnie nadaje się pod makijaż i nie obciąża skóry w porze letniej. Nałożony w większej ilości daje efekt „glow skin”. Jeśli nie lubicie się świecić, wystarczy stosować go nieco oszczędniej 😉 Na mojej suchej cerze sprawdza się świetnie.
CATRICE CLEAN ID HIGH COVER CONCEALER
Nie jest to produkt mocnokryjący jak mogłoby wynikać z nazwy na opakowaniu. Korektor jest bardzo wodnisty i ma ultra lekką konsystencję. Latem jestem bardzo opalona, więc siłą rzeczy brązowy odcień skóry sam w sobie częściowo niweluje zasinienia i żyłki pod oczami, nie potrzebuję więc mocnego krycia w tej okolicy. Korektor Catrice idealnie wpasował się w moje potrzeby – był leciutki, wyrównywał koloryt, nie warzył się, nie podkreślał zmarszczek i nie przesuszał skóry pod oczami. Jeśli szukacie korektora pod oczy o delikatnej konsystencji, to polecam!
BELL HAWAII SKIN FOUNDATION
Czas na crème de la crème dzisiejszego wpisu, czyli fenomenalny podkład z limitowanej wakacyjnej kolekcji Bell dostępnej w Biedronce, czyli Hawaii Skin. Oczywiście w Biedrze już ich nie ma, ale wciąż są dostępne w sklepach internetowych (na ezebra za jedyne 10 złotych z groszami!). Bell co jakiś czas tworzy dla Biedronki podkłady w tubce, ale zawsze coś mi w nich nie pasowało – a to wykończenie, a to odcień, a do trwałość. Tym razem wszystko jest idealnie. Podkład ma bezolejową formułę i to naprawdę czuć – jest mega lekki. Ma lejącą konsystencję, ale wciąż bliżej mu do kremu niż wody. Jego pigmentacja w odcieniu 02 Medium Beige (Uwaga! To naprawdę ciemny odcień!) po prostu zabija – wystarczy ultra cienka warstwa, by wyrównać koloryt skóry (a nawet popękane naczynka na nosie) bez potrzeby użycia korektora. Na skórze jest praktycznie niewidoczny, pewnie nikt nie zauważyłby, że użyliśmy podkładu, a jednocześnie nadaje cerze delikatny glow. Od kiedy sięgnęłam po Hawaii Skin od Bell, wszystkie inne podkłady wydają mi się być niedostatecznie dobre :D Dlatego też zamówiłam na zapas aż cztery opakowania tego cuda (i zapłaciłam w sumie tylko 40 zł) 😉
W wakacje sięgacie po kosmetyki tak samo często jak w pozostałą część roku?
Nie miałam okazji używać żadnego z Twoich ulubieńców, ale chętnie bym przetestowała krem-piankę z Bielendy, bo ostatnio polubiłam się z ich kosmetykami do twarzy:)
OdpowiedzUsuńKurde, szkoda, że nie kupiłam tego podkładu. Wiem, że mamy podobne upodobania co do pokładów, więc byłabym zadowolona :) Nie widziałam jeszcze tego korektora catrice - chyba się skuszę jak skończę obecny, bo zapowiada się fajnie. Krem - pianka Bielenda też brzmi kusząco ze względu na formułę. Obecnie mam krem - piankę z serii Blue Matcha, który też ma ciekawą formułę, ale chyba nieco inną, bo nie ma efektu 'samopoziomowania' :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej gromadki :)
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy z resibo super jest
OdpowiedzUsuńSkusze się na krem pod oczy od Resibo, bo bardzo lubię kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńBez kosmetyków nie da się funkcjonować. Tak ciekawie je opisujesz, że trudno nie skusić się na któryś.
OdpowiedzUsuńNie ma dla mnie różnicy jaka pora roku, po kosmetyki sięgam tak samo :) Jedynie się one zmieniają.
OdpowiedzUsuńto z Catrice wygląda fajnie
OdpowiedzUsuńKuszące jest to duo do konturowania Max& More :D
OdpowiedzUsuńKrem z Bielendy znam i również uwielbiam, a krem z Resibo z kolei chciałabym wypróbować. Bardzo fajne kosmetyki wybrałaś do tego zestawienia :)
OdpowiedzUsuńW wakacje rzadziej sięgam po kosmetyki do makijażu 😀 Z tej serii z Bielendy miałam mus do mycia twarzy i był genialny 😀
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten bronzer z Action, może sklep ma więcej fajnych kosmetyków do zaoferowania :)
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com
Też bardzo polubiłam ten krem pod oczy z resibo :D
OdpowiedzUsuńKrem pianka od Bielendy najbardziej wpadł mi w oko :D
OdpowiedzUsuńnie mialam nic ztego:P
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego kosmetyku. Oczywiście kusi podkład, ale nie oszukujmy się ja w wakacje rzadko używam podkładów. Zdecydowanie bliżej mi do kremów BB. Z Actiona używam kredki do brwi i miałam podobne odczucia - za tania, więc pewnie będzie słaba. A tu niespodzianka i będzie to chyba pierwsza kredka, którą zużyję do ostatniego ogryzka! ;-)
OdpowiedzUsuń