8/21/2023

TESTUJĘ DROGERYJNE PODKŁADY CZ. I (EVELINE, REVLON, CLARESA)

 


Dziś rozpoczynam na blogu serię pt. „Testuję drogeryjne podkłady”, o której napomknęłam już we wpisie MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE. Pokazałam wówczas aż 7 podkładów, które do tego testu zakupiłam. Oczywiście ostatecznie nie będzie ich tylko 7 😉 W pierwszej części na tapet bierzemy: leciutki bb krem Eveline Cosmetics z serii MyBeautyElixir, rozświetlający podkład Claresa Doll Up! oraz kultowy długotrwały Revlon ColorStay. PS. Swatche wszystkich opisywanych podkładów znajdziecie na końcu wpisu.


TEST DROGERYJNYCH PODKŁADÓW CZ. I



EVELINE COSMETICS MYBEAUTYELIXIR PEACH COVER BB CREAM

OPIS PRODUCENTA: Ten cudowny, wielozadaniowy produkt doskonale nawilża i wygładza, a jednocześnie subtelnie maskuje niedoskonałości, zapewniając Ci naturalny i zdrowy wygląd. Doskonale nawilża skórę, wygładza cerę, tuszuje niedoskonałości, zapewnia naturalny wygląd, nadaje skórze blask, ujędrnia i uelastycznia, ma przyjemny zapach brzoskwini, jest dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych, odpowiedni dla wegan.

APLIKACJA: Za pomocą palców lub gąbeczki do makijażu rozprowadzić kosmetyk równomiernie na twarzy.

CENA: 21,99 zł

DOSTĘPNOŚĆ: strona producenta, sklepy internetowe (np. ladymakeup, ezebra), czasem dostępny w marketach (mój zakupiony w Biedronce)

ILOŚĆ ODCIENI: 2

MÓJ ODCIEŃ: 02 Dark

OCHRONA PRZECIWSŁONECZNA: brak

POMPKA: brak


SKŁAD: Aqua (Water), Dimethicone, Isododecane, PEG-10 Dimethicone, Glycerin, Butylene Glycol, Bis-PEG/PPG-14/14 Dimethicone, Sodium Chloride, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Niacinamide, Squalane, Vegetable Collagen, Prunus Persica Fruit Extract, Rosa Gallica Flower Extract, Bambusa Arundinacea Leaf Extract, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Rosa Damascena Flower Oil, Disteardimonium Hectorite, Microcrystalline Cellulose, Magnesium Sulfate, Trimethoxycaprylylsilane, Propylene Carbonate, Aluminum Hydroxide, Disodium EDTA, Propylene Glycol, BHT, Pentaerythrityl Tetra-di-t-butyl Hydroxyhydrocinnamate, Triisopropanolamine, Parfum (Fragrance), Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sorbic Acid, Benzyl Salicylate, Linalool. +/-: CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492 (Iron Oxide), CI 77491 (Iron Oxide), CI 77499 (Iron Oxide)

PRZYDATNOŚĆ PRODUKTU OD OTWARCIA: 6 miesięcy

KRYCIE: mizerne

OKSYDOWANIE: oksyduje o pół odcienia, staje się minimalnie bardziej brzoskwiniowy niż waniliowy



DZIAŁANIE: Krem bb tym różni się od podkładu, że oprócz bycia tzw. produktem kolorowym, dodatkowo ma pielęgnować naszą skórę. W składzie kremu bb Eveline znajdziemy zatem składniki aktywne takie jak: skwalan, niacynamid, roślinny kolagen, ekstrakt z brzoskwini, olej z róży damasceńskiej, ekstrakt z liści bambusa czy fermentowany filtrat z korzenia rzodkiewki. Oczywiście skład nie jest naturalny, znajdziemy w nim wiele konserwantów i tzw. „zapychaczy”. Ogólnie produkt Eveline ma dla mnie dwie podstawowe wady: zerowe krycie i zerową trwałość. Jestem posiadaczką suchej cery bez większych niedoskonałości, więc lubię podkłady o małym kryciu, ale nie zerowym. Jeśli chciałabym nie mieć żadnego krycia, to po prostu bym się nie malowała 😉 Produkt aplikuję palcami, a ta metoda na pewno nie zabiera mu krycia. Wykończenie kremu jest takie jak lubię czyli „mokre”. Niestety trwałość na mojej cerze określiłabym jako tragiczną – bronzer, róż czy rozświetlacz zaczynają być „zjadane” przez ten krem bb już dwie godziny po aplikacji. Ostatecznie kończę z nieestetycznymi plamami i „dziurami” w makijażu. Jedyna opcja jego zużycia, to mieszanie z mocniej kryjącymi podkładami. Na plus zaliczam jedynie ładny owocowy zapach, ale ogólnie nie polecam tego kosmetyku.


CLARESA DOLL UP! LUMINIZING FOUNDATION

OPIS PRODUCENTA: Rozświetlający podkład DOLL UP! zapewnia średnie krycie z naturalnie lśniącym wykończeniem, dzięki czemu cera wygląda na młodą i wypoczętą. Dzięki zawartości składników aktywnych jego długotrwała formuła to gwarancja nawilżenia przez cały dzień. Połączenie świetlistego wykończenia, ujednolicenia kolorytu cery i nawilżenia daje piękny, niezwykle modny efekt glow zdrowej, wypielęgnowanej skóry.

APLIKACJA: Rozprowadź niewielką ilość podkładu na wierzchu dłoni, by podgrzać go do temperatury ciała, dzięki czemu idealnie scali się ze skórą. Rozprowadź kosmetyk na twarzy cienką warstwą palcami lub pędzlem, a następnie wklep przy użyciu zwilżonej gąbeczki typu beauty blender. Możesz też od razu aplikować podkład gąbeczką – pamiętaj tylko, by robić to ruchem stemplującym, a nie rozcierającym. Zacznij od niewielkiej ilości produktu i w razie czego dołóż w miejscach wymagających dodatkowego krycia – unikniesz efektu podkładu widocznego na twarzy (i zaoszczędzisz). 

CENA: 34,99 zł

DOSTĘPNOŚĆ: strona producenta,  sklepy internetowe (np. cocolita, ekobieca), drogeria Hebe

ILOŚĆ ODCIENI: 6

MÓJ ODCIEŃ: 05 deep-medium

OCHRONA PRZECIWSŁONECZNA: brak

POMPKA: jest


SKŁAD: Aqua, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Glycerin, Propanediol, Ethylhexyl Palmitate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Phenyl Trimethicone, C18-36 Acid Triglyceride, Polyglyceryl-4 Isostearate, Hexyl Laurate, Sodium Chloride, Sodium Hyaluronate, Disteardimonium Hectorite, Triethyl Citrate, Triethoxycaprylylsilane, Aluminum Hydroxide, Hydroxyethylcellulose, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzyl Glycol, Raspberry Ketone, Sodium Phytate, Alcohol, Parfum, [+/-] CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 7749

PRZYDATNOŚĆ PRODUKTU OD OTWARCIA: 6 miesięcy

KRYCIE: średnie

OKSYDOWANIE: pół odcienia, ale zachowuje swoją waniliową tonację


DZIAŁANIE: Doll up! niby ma dość szeroką gamę kolorystyczną jak na podkład drogeryjny, gdyż liczy aż 6 odcieni, ale są one do siebie niesamowicie podobne, przez co odcień nr 5 wcale nie jest taki ciemny. Myślę, że latem przy bardziej opalonej skórze można by mieć problem z doborem odcienia. Teoretycznie podkład Claresy sprawnie aplikuje się palcami, ale pomimo zapewnień producenta o pięknym scaleniu ze skórą, na mojej twarzy po prostu „siedzi”, zamiast się z nią łączyć. Ma dobre krycie, które pozwala na wyrównanie kolorytu cery, jeśli nie posiadamy aktualnie na niej żadnych „kraterów”. Optycznie wygładza skórę i pozostawia mokre wykończenie. Niestety nawet po przypudrowaniu ekspresowo się wyświeca. Jak już wyżej wspominałam, mam suchą cerę, więc nawet lubię, gdy podkłady ją rozświetlają (zawsze z chęcią sięgam po produkty rozświetlające), ale nie w tak „tłusty” sposób. Moja twarz już po kilku godzinach (a w upalnie dni nawet minutach od aplikacji) zaczyna niemiłosiernie się świecić, jakby była wysmarowana tłuszczem. Co więcej, w trakcie robienia zdjęć okazało się, że wokół pompki i pod zamknięciem nagromadził się „olej”, który wycieka z opakowania. Domyślam się, że to nadmiar silikonów w składzie, które przy dłuższym staniu się wytrąciły. Trwałość na bokach twarzy oceniłabym jako średnią, natomiast strefa „T” totalnie spływa. Wrócę do niego zimą, może w trakcie mrozów nie będzie się tak wyświecał?


REVLON COLORSTAY LONGWEAR MAKEUP NORMAL/DRY SKIN

OPIS PRODUCENTA: Revlon ColorStay™ Longwear Makeup for Normal/Dry Skin to ulepszona wersja kultowego podkładu do twarzy o długotrwałej i beztłuszczowej formule. Zapewnia pełne krycie, naturalne wykończenie oraz 24-godzinną trwałość. Podkład przeznaczony jest dla cery normalnej i suchej. Jego formuła wzbogacona została kwasem hialuronowym oraz składnikami pielęgnującymi, dzięki czemu zapewnia długotrwałe nawilżenie i wpływa pozytywnie na kondycję skóry. Dodatkowo w jego recepturze zawarto filtr SPF 20, który chroni przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego i czynników zewnętrznych.

APLIKACJA: Nałóż niewielką ilość produktu używając pędzla, gąbki lub dłoni. Podkład rozprowadzaj najpierw ruchami stemplującymi wtłaczając produkt w skórę, a następnie rozcieraj ruchami kolistymi – od środka do zewnątrz.

CENA: 35-70 zł

DOSTĘPNOŚĆ: drogerie internetowe (ezebra, notino), Douglas, Drogerie Natura

ILOŚĆ ODCIENI: 24 (w Polsce ok. 10)

MÓJ ODCIEŃ: 180 sand beige

OCHRONA PRZECIWSŁONECZNA: SPF20

POMPKA: jest


SKŁAD: Cyclopentasiloxane, Aqua/Water/Eau, Dimethicone, Trimethylsiloxysilicate, Titanium Dioxide, PEG-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Phenyl Trimethicone, Zinc Oxide (NANO), Silica, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Butylene Glycol, Nylon-12, Dimethicone/PEG-10/15 Crosspolymer, Alumina, Disteardimonium Hectorite, Ethylene Brassylate, Hydrogen Dimethicone, Hydrolyzed Vegetable Protein, Laureth-7, Magnesium Sulfate, Methicone, Mica, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Salicylic Acid, Sodium Hyaluronate, Tetrasodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Tribehenin, Triethoxycaprylylsilane, Triethyl Citrate, Ethylparaben, Methylparaben, Phenoxyethanol. MAY CONTAIN: [Iron Oxides (CI 77491), Iron Oxides (CI 77492), Iron Oxides (CI 77499), Titanium Dioxide (CI 77891)]

PRZYDATNOŚĆ PRODUKTU OD OTWARCIA: 24 miesiące

KRYCIE: mocne

OKSYDOWANIE: o jeden odcień i staje się bardziej ciepłoróżowy


DZIAŁANIE: Klasyczny Revlon Colorstay do cery mieszanej na pewno wszyscy pamiętają, był hitem YouTuba wiele lat temu. Zdecydowałam się przetestować wariant przeznaczony do cery normalnej i suchej, który kiedyś nie cieszył się dobrymi opiniami. Podkład aplikowałam jak zawsze palcami. Ze względu na odrobinę gęstszą konsystencję potrafił przez to „smużyć”, ale wystarczy wszystko na koniec delikatnie rozklepać dłońmi. ColorStay szybko zastyga na twarzy, ale i tak zawsze utrwalam go pudrem. Ma zdecydowanie mocne krycie i jest długotrwały - bardzo dobrze utrzymuje makijaż od rana do nocy (nawet przez 16 godzin w trakcie upałów). Choć nie daje w 100% naturalnego wykończenia, to ładnie wygląda na skórze i nie tworzy efektu maski. Bardzo dobrze kamufluje niedoskonałości i dodatkowo optycznie wygładza skórę. W zasadzie śmiało mogę powiedzieć, że to taki „ślubniak”, który robi idealną cerę jak z okładki kobiecego magazynu. Nie podkreśla suchych skórek i nie przesusza cery (ale zawsze stosujcie pod niego krem!). Ze względu na mikę w składzie uważałabym jednak z jego regularnym stosowaniem, bo potencjalnie może zapychać. Nie jest to lekki podkład, więc sięgam po niego przy wyjątkowych okazjach, gdy długo muszę wyglądać nieskazitelnie (a w sumie mój makijaż). To niezawodny ratunek w upalne dni, ale na co dzień polecam stawiać na coś lżejszego 😉

SWATCHE PODKŁADÓW:



Stosujecie ten sam podkład przez cały rok czy może zmieniacie podkłady wraz ze zmianą pór roku?


6 komentarzy:

  1. Kilka razy wspominałam, że mamy podobne preferencje podkładowe, ale akurat opinia o kremie bb nas różni :D Ja go bardzo lubię, nie powiedziałabym, że nie ma krycia, ale też wspominałam przy nowościach, że nie używam bronzera, ani różu, więc może temu? Kryje delikatnie, ale dla mnie wystarczająco. Wyświeca się na pewno! Zwłaszcza przy mojej łatwo przetłuszczającej się skórze (tu różnica między nami), ale szczerze nie znalazłam jeszcze podkładu, który by tego nie robił :P Więc kupując krem bb tym bardziej się z tym liczyłam.
    Co do revlona miałam tego klasyka i nie dla mnie - za ciężki, nie potrzebuję takiego krycia. Natomiast claresa myślałam, że będzie lepsza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już naprawdę byłoby dziwne, gdybyśmy wszystkie podkłady oceniały tak samo :D :D Choć jeden produkt wypadałoby ocenić odmiennie z czystej przyzwoitości :D Revlon jest ciężki, nie przeczę, ale mając przed sobą perspektywę 16 godzin w makijażu, wiem, że on nie zawiedzie ;) Na pewno nie jest to mój wybór na co dzień. Po Claresie spodziewałam się hitu, może trafiłam na wadliwy egzemplarz, który się rozwarstwia?

      Usuń
  2. Opinię na temat kremu BB Eveline mam dokładnie taką samą. Też niczego nie kryje, a trwałość jest żadna i u mnie. Po dwóch godzinach wygląda strasznie na twarzy, a i mocno się transferuje na ubrania, więc przebieranie przy nim naprawdę stanowi wyczyn. Z brązera, różu i rozświetlacza akurat u mnie robi tłustą plamę, gdzie ja nie mam takich atrakcji przy podkładach i stosuje naprawdę różne opcje oprócz tych bardzo dlugotrwałych.

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie Revlon swego czasu bardzo zapchał.... ten z Claresyy mnie ciekawił ale widać kiepski z niego gagatek jak się utlenia i wyświeca

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnego chociaż każdy z nich mnie ciekawi 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam claresę i mam mieszaną skórę. U mnie też się mocno wyświeca, ale w upały. Jak jest trochę chłodniej to widzę po nim, że jest łaskawszy. W moim przypadku ładnie stapia się z skórą i nie wycieka mi nic z podkładu, nie rozwarstwił się.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger