Lipcowe
denko będzie skromniejsze od moich ostatnich denek, ponieważ od kilku tygodni
przebywam poza domem. W związku z tym zobaczycie mniej zużyć i zupełnie inne
zdjęcia niż do tej pory, bo mój cały sprzęt spoczywa w garażu w kartonach i do
dyspozycji pozostał mi jedynie aparat ;) Niemniej jestem ciekawa Waszej opinii
zarówno o zużytych produktach, jak i o nowych zdjęciach robionych gościnnie w
cudzym mieszkaniu!
PIELĘGNACJA CIAŁA
1. YVES
ROCHER KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ZIARNA KAWY Z BRAZYLII – otrzymałam go dzięki
wymiance z siostrą i bardzo się cieszę, ponieważ dobrze myje, pięknie pachnie
kawą, ale nie taką 100%, tylko z mleczkiem. Zapach unosi się potem w łazience
przez jakiś czas. Wydaje mi się, że jest jakoś minimalnie bardziej wydajny od
innych żeli Yves Rocher tego typu. Zawiera w składzie SLES. KUPIĘ PONOWNIE.
2. BALEA
MEN ŻEL POD PRYSZNIC SPORTS RELAX – żel w wersji „męskiej”, nie ja zużywałam,
ale jak zawsze podkradłam trochę z ciekawości. Pachnie bardzo energetycznie,
lubię te męskie wersje żeli Balea, ale mojemu facetowi nie bardzo zapach
przypadł do gustu, więc MOŻE KUPIĘ.
3. WELLNESS&BEAUTY
MASŁO DO CIAŁA MASŁO SHEA I OLEJ MIGDAŁOWY – zapach miało nijaki, ale działanie
świetne. Skóra była po nim miękka, delikatna, bardzo gładka i wystarczyło
stosować masełko raz na dwa dni. Miałam rację, że zapychało jedynie w upały
+30st. Szerszą recenzję przeczytacie tutaj.
KUPIĘ PONOWNIE.
4. AVON
FOOT WORKS ODŚWIEŻAJĄCY SPRAY DO STÓP ZIELONA HERBATA I MIĘTA – powoli wyzbywam
się resztek kosmetyków z Avon. Spray działaniem nie różnił się niczym od
zwykłych dezodorantów, a pachniał słodkawo (miała być zielona herbata i mięta).
Zapach szybko się ulatniał, NIE KUPIĘ PONOWNIE.
5. ISANA
PIANKA DO GOLENIA ZIELONE JABŁKO – tę piankę najlepiej podsumowuje słowo
TRAGEDIA. Miałam już mnóstwo pianek i żeli do depilacji, ale ta nie robiła w
zasadzie nic. Zapach był sztuczny, nie do zniesienia, a działanie nikłe – skóra
była po niej podrażniona, bo nie ułatwiała depilacji. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
PIELĘGNACJA TWARZY
6. AVON
CLEARSKIN BLACK MINERAL MASK – maseczka głęboko oczyszczająca pory z glinkami
mineralnymi. Wyrzucam niemalże w całości, bo nie robiła nic, a skóra była po
niej podrażniona. Już jest przeterminowana. Trzymajcie mnie, gdy wpadnę znowu
na pomysł zakupu masek z Avon. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
7. ZIAJA
DE-MAKIJAŻ DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU – jeden z moich ulubieńców, choć
zostawia tłustą warstewkę, ale używam go jedynie do demakijażu oczu, więc mi to
nie przeszkadza. Ładnie rozpuszcza wodoodporne produkty, nie dał sobie rady
jedynie z L’Oreal So Couture. KUPIĘ PONOWNIE.
8. FLOSLEK
ŻEL DO POWIEK I POD OCZY ZE ŚWIETLIKIEM I BABKĄ LANCETOWATĄ – miał zapobiegać
powstawaniu worków pod oczami, ale u mnie nie zrobił nic z tą okolicą, pomimo
niezłego składu (Aqua, Propylene Glycol, Plantago Lanceolata Leaf Extract,
Euphrasia Officinalis Extract, Panthenol, Triethanolamine, Butylene Glycol,
Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Carbomer, Glucose, Salvia
Officinalis Leaf Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Imidazolidinyl
Urea, Methylparaben). Nie wiem czemu tubkę wyrzuciłam, a kartonik zostawiłam ;)
NIE KUPIĘ PONOWNIE.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
9. SZAMPON
BABYDREAM – mój ulubieniec bez sls do codziennego mycia włosów. Fakt faktem, że
plącze włosy, ale od kiedy go używam nie mam problemu ze swędzącą skórą głowy
czy łupieżem. Aby dobrze zadziałał, należy wymyć włosy dwukrotnie. KUPIĘ
PONOWNIE.
10. YVES
ROCHER PŁUKANKA OCTOWA Z MALIN – moja ulubiona płukanka do włosów, pisałam o
niej tutaj.
W połączeniu z olejowaniem sprawia, że włosy są gładkie, błyszczące, ale przede
wszystkim dłużej świeże – praktycznie eliminuje przetłuszczanie włosów, bo na
drugi dzień wyglądają nadal jak chwilę po myciu! Ideał na wakacje. KUPIĘ
PONOWNIE.
KOLORÓWKA
11. CIEŃ
SENSIQUE PEARL GLOW – wyrzucam, ponieważ starły się wszelkie napisy, w tym
oznaczenie koloru i data ważności. Mam kolejne odcienie w zapasie, ponieważ
lubię cienie Sensique za niską cenę i dobrą jakość. Najbardziej uwielbiam ich
maty! KUPIĘ PONOWNIE inne kolory, ponieważ nie wiem, czy ten dalej jest
dostępny.
12. ESSENCE
STAY NATURAL KOREKTOR W PĘDZELKU – odcień o numerze 1 jest bardzo ciemny.
Denerwuje mnie forma produktu zamknięta w pędzelku, ponieważ szkoda mi czasu na
wieczne kręcenie opakowaniem, gdy i tak muszę wklepać potem korektor palcem. Na
dodatek produkt nie kryje i lubi się zwarzyć. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
ZAPACHY
13. BUSY
BEE CANDLES BANANA NUT BREAD (WOSK SOJOWY) – woski sojowe zachowują się inaczej
od tych zwykłych. Przede wszystkim w ciepłe dni same z siebie się topią i są
miękkie. Ciężej wydobyć je w całości z kominka, bo zaczyna się zabawa w
skrobanie. Pachną dosyć specyficznie, mają charakterystyczną nutę zapachową.
Jeśli chodzi o zapach orzechowo-bananowego chlebka, to był całkiem przyjemny,
choć bardziej był to orzech niż banan. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
14. YANKEE
CANDLE MANGO PEACH SALSA – jeden z moich woskowych ulubieńców, mega owocowy,
tropikalny zapach. Po odpaleniu długo wyczuwalny jest zapach brzoskwini i
mango, więc nazwa wosku jest jak najbardziej adekwatna. Uwielbiam za energię,
której dodaje! KUPIĘ PONOWNIE.
PRÓBKI
15. SCHWARZKOPF
PALETTE DELUXE RICH MASK WITH 7 OILS – moja ulubiona maska do włosów, której
niestety nie dostaniecie solo, ponieważ dołączana jest do farby do włosów.
Jedna sztuka maski mi się ostała, bo w sklepie nieopatrznie kupiłam farbę,
wewnątrz której brakowało… tubki z farbą. Niestety zorientowałam się dopiero po
otwarciu pudełka po 2 tygodniach od zakupu, gdy już nie miałam paragonu. Była
to najdroższa maseczka jednorazowa w moim życiu ;) Farbę na pewno KUPIĘ
PONOWNIE, ponieważ stosuję od wielu lat.
16. MARION
14-DNIOWA TERAPIA WZMACNIAJĄCA WŁOSY – zużyłam dopiero pierwszą ampułkę kuracji
i nie mam pojęcia, dlaczego nazywa się „14-dniowa”, skoro w opakowaniu znajduje
się jedynie 5 ampułek? Rozumiałabym 7, ale 5? ;) W FAZIE TESTÓW.
17. KNEIPP
PŁYN POD PRYSZNIC LITSEA CUBEBA CYTRYNA – takie zdrowie, takie roślinne, a ma w
składzie SLES. „Zauważalnie poprawia nastrój” – jeśli ktoś lubi myć się
cytrynowym Strepsilsem to polecam. Mi jednak ten zapach kojarzy się tylko i
wyłącznie z chorobą gardła, więc podziękuję. NIE KUPIĘ.
18. ZIAJA
PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ KONWALIA – ładnie delikatnie pachniał konwalią, miał
fajną konsystencję, a skoro jest z Ziaji, to zapewne ma również niską cenę.
Dlatego z ciekawości KUPIĘ.
19. AA
MAKEUP JEDWABISTY PODKŁAD ROZŚWIETLAJĄCY LUMI – pierwsze zetknięcie z tym
podkładem nie było udane – rozsmarowywał się mega topornie, jeszcze tak
trudnego podkładu w aplikacji nie miałam. Może to kwestia próbki. Po nałożeniu
buzia świeciła mi się niemiłosiernie, jakby cała była tłusta, choć nie mam problemów
z cerą. Efekt na skórze w ogóle nie jest podobny do Wake Me Up, które dodaje
subtelnego blasku. Mam z Joyboxa pełnowymiarowe opakowanie, ale raczej ponownie
NIE KUPIĘ.
NIEKOSMETYCZNY BONUS
20. SONICZNA
SZCZOTECZKA DO ZĘBÓW Z BIEDRONKI – pisałam o niej tutaj.
Wyrzucam, choć wcale się nie zużyła, ale powinno się wymieniać szczoteczkę do
zębów minimum co 3 miesiące. Kosztuje około 18 zł, w zestawie ma dołączoną
baterię i w sumie dwie wymienne końcówki, więc spokojnie wystarczyła mi na 6
miesięcy stosowania. Jak widać nie nosi żadnych śladów użytkowania – jest po
prostu świetna. KUPIŁAM PONOWNIE dwie kolejne (w usta i w zebrę!).
To na
tyle wakacyjno-lipcowego denka. Ciekawa jestem, czy podobają Wam się dzisiejsze
zdjęcia robione na spontanie bez sprzętu? Musicie się do nich przyzwyczaić
dopóki nie wprowadzę się z powrotem do mojego mieszkanka ;)
zdjęcia są bardzo w porządku :) lubię tą dwufazówkę z ziai :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że nie ma tragedii ;)
UsuńZdjęcia fajne, Ziaja też się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Szkoda, że wszystkie dwufazy są tak mało wydajne ;)
Usuńładne denko, marzy mi się płukanka octowa z malin :)
OdpowiedzUsuńZakupiłam teraz tańszą z Marion (ok. 9 zł) i dam znać jak się sprawdzi ;)
UsuńŻel o zapachu kawy miałam wielokrotnie - pachnie cudnie!
OdpowiedzUsuńZapach jest bardzooo przyjemny ;)
Usuńmusze zainwestowac wkoncu w kominek i kupic te woski :D
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że warto ;) Mam dwa kominki, żeby palić różne zapachy na zmianę ;)
UsuńU mnie też zdjęciowy hardkor. :D Ale u Ciebie zdecydowanie lepszy efekt! Znam kilka produktów z Twojej sporej gromadki. :)
OdpowiedzUsuńZdjęciowy hardkor - trafne określenie dla mnie, bo robiąc te zdjęcia czułam się hardkorowo :D
UsuńZ tej serii żeli Yves Rocher uwielbiam wersję granat! Świetny na lato ; ) Płukanka z malin kusi mnie od dawna, ale jakoś ciągle mi z nią nie po drodze ; )
OdpowiedzUsuńGranatu jeszcze nie miałam, ale polubiłam inne zapachy (grapefruit, limonka) ;)
UsuńDwufaza Ziaja jest super i lubię też ten szampon dla dzieci z Ross, tylko, że plącze mi włosy i muszę kupić tą drugą wersję, która ma nie plątać :D
OdpowiedzUsuńTa, która ma nie plątać (z lewkiem) faktycznie mniej plącze, ale wywołała u mnie łupież, bo jest silniejsza od wersji podstawowej ;)
UsuńU mnie ta pianka z Isany też się nie sprawdziła. Na dodatek lubi zapychać mi maszynki i szybciej się tępią. Więc stoi i czeka na zbawienie :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest lato i szybko mi zeszła :D Tragedia ;)
UsuńLubię żele pod prysznic Yves Rocher, miłe zapachy, przystępna cena :) płukankę malinową też dobrze wspominam :) maseczki z AVON u mnie też totalnie się nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńŻele YR mogłyby mieć jeszcze lepszą wydajność :D
UsuńSporo tego :)
OdpowiedzUsuńojej :D denko to mało powiedziane :D
OdpowiedzUsuńsuper!
Widzę, że prowadzisz bardzo miły dla oka blog, świetna robota!
Może zaobserwujemy,by z łatwością do siebie wracać ?
Daj mi znać a ja szybciutko się odwdzięczę,
a póki co czekam z niecierpliwością na kolejne recenzje!
udanego dnia pełnego inspiracji :**
Spore denko, ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękny wynik ! Fajnie, że pokazujesz nawet zużyte woski - też jestem ich wielką fanką i wypalam namiętnie :) Piękny blog, zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Dziękuję ;) Uwielbiam poznawać nowe zapachy wosków :D
UsuńŚwietne denko, znam jedynie korektor essence i również go nie lubiłam.
OdpowiedzUsuńNo bo jest jakiś taki do niczego ;)
UsuńŚliczne zdjęcia i wygląd bloga :) Jestem pod dużym wrażeniem. Osobiście miałam okazje wypróbować kilka prezentowanych przez Ciebie produktów i mam podobne odczucia :) Zapraszam do siebie w wolnej chwili. http://cherryskyblogg.blogspot.com
OdpowiedzUsuńObserwuje :)
Spore denko, a zdjęcia bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńTeż nie polubiłam się z pianką do golenia Isana. Mam płukankę z YR, ale półki co nie widzę jakiś spektakularnych efektów ;)
OdpowiedzUsuńPianka ma tyle samo zwolenników jak i przeciwników ;)
UsuńO jestem ciekawa tego zapachu Yankee Candle :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie dokupiłam tę szczoteczkę - też tym razem zeberka :)
OdpowiedzUsuńZeberkowy wzór rządzi :D
UsuńTeż mam ta szczoteczkę w zebrę !
OdpowiedzUsuńKupiłam do niej dodatkowe wkłady za 10 zł. :)
Widziałam gdzieś te wkłady przelotem, ale nie zdążyłam kupić :P
UsuńFajne denko, szampon BD również bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńtyle razy widziałam tą soniczną szczoteczkę w Biedronce, ale wydawało mi się, że szkoda na nią pieniędzy, że się nie sprawdzi, ale jak widać byłam w błędzie :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemna i bardzo fajnie myje ;) A do tego jest urocza!
UsuńLubię żele pod prysznic zarówno z Balea jak i YR ;)
OdpowiedzUsuńKto nie lubi? :D Pachną cudnie! ;)
UsuńŚwietne denko i zdjęcia również :)
OdpowiedzUsuńchyba skuszę się na ten szampon babydream :)
OdpowiedzUsuńFajne dnko. Miałam okazję dostać próbkę podkładu AA. Dla mnie jest zdecydowanie za ciemny.
OdpowiedzUsuńObecnie kolor jest dla mnie ok, ale w pozostałe pory roku też byłby zbyt ciemny ;)
Usuńco do pianki z isany - mam takie samo wrażenie co ty, natomiast dziwne bo fioletowa wersja z tej samej firmy sprawdza się u mnie o niebo lepiej :)
OdpowiedzUsuńwww.kiinsza.blogspot.com
Fioletową też lubiłam, ale wolę fioletowy żel ;)
UsuńPEACH SALSA - jest w zapachach miesiąca aktualnie:)
OdpowiedzUsuńmiałam ten kawowy żel z YR.
UsuńMiałam tylko żel z YR i większości nie znam :) Ale trochę się tego nazbierało :) Zdjęcia są śliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie: http://landvanity.blogspot.co.uk/
muszę przetestować ten szampon dla dzieci
OdpowiedzUsuńDwufazowy płyn z Ziaja bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńszampon dla dzieci mnie korci:D
OdpowiedzUsuńdwufazowy ziaja milo wspominam:)
OdpowiedzUsuńKawka z YR to jeden z moich ulubionych żeli :) A ocet malinowy to dla mnie absolutny hit!
OdpowiedzUsuńWidzę, że kawka jest bardzo popularna :D
UsuńU mnie ten dwufazowy płyn z Ziaji wywoływał jakiś koszmar, do tej pory śni mi się po nocach :D
OdpowiedzUsuńA kawowy żel z YR bardzo lubi moja mama :)
Aż się boję zapytać, co się stało :)
Usuńtroszkę tego jest;p
OdpowiedzUsuńSandicious
Sporo udało Ci się zużyć :) Też lubię tą płukankę do włosów YR :)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić to masełko z Wellness& Beauty albo peeling bo też ma być dobry :)
OdpowiedzUsuńSpore denko, ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńW żelu Yves Roche jestem od niedawna zakochana :D
Szampon BABYDREAM totalnie u nas się nie sprawdził :/
OdpowiedzUsuńAle płyn do demakijażu z Ziaja musimy kupić :)
Ja tę maskę z Avonu lubię :) ale to chyba zależne jest od rodzaju cery, moja całkiem dobrze na nią reaguje :) szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła :( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię żele Yves Rocher ;)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciałą wypróbować te żele z Yves Rocher bo wiele dobrego o nich słyszałam :)
OdpowiedzUsuńFajen denko ziaję lubie :)
OdpowiedzUsuńChętnie się skusze na żel pod prysznic z ziarnami kawy :D
OdpowiedzUsuńspore denko , chyba zadnego produktu nie mialam :(
OdpowiedzUsuńFuterko :)! Słodko tu u Ciebie, pozdrawiam i obserwuję!
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka niczego nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńA zdjęcia bardzo ładne :)
Uwielbiam żel kawowy z YR. Cudownie pachnie. Za to dwufazówka z Ziai się u mnie nie sprawdziła. Obecnie mam wersję liście zielonej oliwki i jest o niebo lepsza.
OdpowiedzUsuńTen i tylko ten żel z YR jest najlepszy cudownie pachnie ja go ubóstwiam!
OdpowiedzUsuń