Chciałabym
przedstawić Wam podkład, który z niewiadomych przyczyn nigdy nie trafił do
ulubieńców pomimo tego, że używam go niemal codziennie… Jak to mówią –
najciemniej pod latarnią ;) Dlatego spieszę narobić zaległości i przedstawiam podkładowy
must have ostatnich miesięcy!
RIMMEL WAKE ME UP
OPAKOWANIE
30 ml
podkładu zamknięte jest w buteleczce wykonanej z grubego szkła. Bardzo podoba
mi się kształt opakowania, a zwłaszcza zwężenie butelki na jej środku, ponieważ
nie dość, że ładnie wygląda, to jeszcze dobrze leży w dłoni. Nie zdarzyło mi
się wypuścić podkładu z ręki. Kolorystyka opakowania nawiązuje do nazwy
produktu, ponieważ odcień pomarańczy jest bardzo energetyzujący. Najważniejszym
plusem opakowania jest jednak pompka, która pozwala na wydobywanie podkładu bez
przeszkód w rozsądnej ilości. Jedynym minusem są z kolei ścierające się napisy
na butelce.
ODCIEŃ/KONSYSTENCJA
Posiadam
podkład w najjaśniejszym odcieniu 100 Ivory. Nie jest to jednak kolorystyka dla
bladziochów, co możecie zobaczyć na zdjęciu swatcha podkładu na ręce. Konsystencja
podkładu jest rzadka, bardzo lekka, płynna, ale nie przypominająca wody. Produkt
bardzo łatwo się aplikuje, lekko smuży, ale jest prosty w rozprowadzeniu.
Minimalnie podkreśla suche skórki.
TRWAŁOŚĆ
Wiele
dziewczyn skarży się na jego krótką trwałość. Nauczyłam się z nim obchodzić i
odpowiednio aplikować, dzięki czemu utrzymuje się u mnie bez skazy cały dzień.
DZIAŁANIE
Podkład
Wake Me Up, jak sama nazwa wskazuje, ma za zadanie sprawić, by nasza skóra
wyglądała na pobudzoną, świeżą i rześką. Dlatego też podkład ma głównie
właściwości rozświetlające przy małym kryciu. Czytałam, że wiele dziewczyn
skarży się na zawarte w podkładzie drobinki, ale ja drobinek nie zauważyłam.
Podkład zawiera filtr przeciwsłoneczny 15SPF.
MOJA OPINIA
Jak
mogliście się już domyślić, jestem fanką tego podkładu. Moja cera nie wymaga
spektakularnego krycia, wystarczy mi lekkie maskowanie przebarwień, więc tego
typu produkty są dla mnie idealne. Jeśli chodzi o kolor, to może jest lekką
pomarańczką, ale pięknie wtapia się w skórę. Konsystencją przypomina lekki
krem, który bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze i pozostawia uczucie
nawilżenia. Najważniejsze, że przepięknie rozświetla cerę! Gdy używam tego
podkładu, to w ogóle nie aplikuję rozświetlacza, ponieważ sam w sobie tworzy
piękną poświatę na szczycie kości policzkowych. Przypudrowuję zazwyczaj lekko
jedynie czoło, nos i brodę. Nakładam również bronzer oraz róż i tak nałożony
makijaż utrzymuje się u mnie od 7 rano do godziny 23. Natomiast wiem, że wielu
osobom Wake Me Up bardzo szybko „schodzi” z twarzy. Polecam stosowanie pudru HD z Biedronki (BeBeauty/Bell) oraz odsyłam do posta na temat metod zwiększenia
trwałości podkładu tutaj.
Pompka
dozuje odpowiednią ilość podkładu, więc nie musimy obawiać się „zalania”
podkładem po jej naciśnięciu. Sprawia to jednocześnie, że podkład jest bardzo
wydajny. Widoczną na zdjęciu buteleczkę mam już z 6 miesięcy (jeśli nie dłużej),
używam codziennie (z małymi wyjątkami, gdy cera ma gorsze dni) i myślę, że w tym
miesiącu osiągnie już denko. Byłam pewna, że zdenkuję go już w kwietniu, ale
Wake Me Up chyba nie ma końca :)
Jak
już wspomniałam, aplikacja produktu jest bajecznie prosta, ponieważ podkład ma
lekką, kremową konsystencję. Nie robi plam, nie ciemnieje w trakcie dnia.
Wydaje mi się, że lekko dopasowuje się do koloru skóry.
PODSUMOWANIE:
Jest
to lekki podkład o małym kryciu, który wyrównuje koloryt cery i sprawia, że
wygląda na wypoczętą. Nadaje naszej cerze cudowny zdrowy blask, który nie
przypomina świecenia się od potu. Wygodna pompka sprawia, że produkt jest
bardzo wydajny i wystarczy nam na ponad pół roku codziennego użytkowania. Jeśli
jesteś bladziochem, masz cerę tłustą z niedoskonałościami lub duże blizny i
przebarwienia, to nie jest produkt dla Ciebie. Jeśli jednak masz cerę normalną
lub suchą bez niespodzianek i lubisz efekt „glow”, to polecam wypróbować ten
podkład. Regularna cena to ok. 40 zł/30ml, jednak ja kupuję go na licznych
promocjach za ok. 20/25zł.
Lubicie
rozświetlające podkłady, czy raczej wolicie matowe wykończenia? :)
Miałam go kiedyś, ale akurat bardzo mi nie pasował..
OdpowiedzUsuńdużo dobrego słyszałam o nim, ale odkąd poznałam astor perfect stay to nie nie chcę go zmienić :D
OdpowiedzUsuńMam go i używam tylko latem, gdy jestem trochę opalona, ponieważ najjaśniejszy kolor jest dla mnie zbyt ciemny bez opalenizny :/
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jest zdecydowanie za ciemny jak na najjaśniejszy odcień;)
UsuńPosiadam ten podkład i jestem jego wielką fanką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go używać i uważam że idealnie nadaje się na sezon wiosenno-letni :)
Uwielbiam go za lekkość i rozświetlenie ;)
UsuńMam dość jasną cerę, ale na lato chyba by się sprawdził, już kiedyś miałam go kupić
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić odcień w drogerii, bo jest dość ciemny ;)
UsuńKiedyś używałam tego podkładu ale średnio go lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńMimo że nie używam podkładów, ten wydaje się bardzo lekki. I myślę, że jeśli byłaby taka potrzeba to zdecydowałabym się na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze się sprawdził :-)
OdpowiedzUsuńjakoś nie mieliśmy okazji dotąd się spotkać ;)
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję i myślę że też kupię ten ivory bo o dziwo wcale nie jest jasny ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jest jasny, ma ciepły odcień ;)
Usuńa on jeszcze przede mną ;p
OdpowiedzUsuńjak małe krycie to ja wole BB :) zreszta teraz tylko mineralnych uzywam i jakos od takich sie odzwyczaiłam:)
OdpowiedzUsuńDo mnie doszły już pierwsze próbki podkładów mineralnych :D Zobaczymy jak się sprawdzą ;)
Usuńz jakier firmy ? trzymam kciuki:)
UsuńMam próbki podkładów Amilie i Pixie, a róży i korektorów z Annabelle Minerals :)
UsuńPoluję na niego już od kilku miesięcy, ale nigdy nie ma mojego odcienia - chciałabym chociaż tester wypróbować, ale też jest z tym ciężko :p
OdpowiedzUsuńTo dziwne :D U mnie w drogeriach nie ma takich problemów ;)
UsuńGdyby miał lepsze krycie to pewnie bym się na niego zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńMój letni ulubieniec :) Tylko wtedy najjaśniejszy odcień dobrze współgra z moja cerą, gdyby nie to używałabym go przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinni wypuścić jakiś jaśniejszy odcień ;)
UsuńNiestety dla mnie za ciemny.
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie najjaśniejszy jest za ciemny :) Ale lubię rozświetlające podkłady :)
OdpowiedzUsuńMiałam go w próbce, niestety nie spodobał mi się na tyle by kupić całe opakowanie.
OdpowiedzUsuńja go lubię na klientkach stosować z cerą suchą
OdpowiedzUsuńMoja mama miała ten podklad i kiedys sobie uzyczylam, jest cudowny. :) tylko byl dla mnie zbyt ciemny. Szkoda, ze tak ciezko jest znalezc szafę rimmela w DE.:/
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ciężko trafić na Rimmel w Niemczech ;) U nas za to ciężko z Baleą ;)
Usuńtakie podkłady niestety nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńniestety nie jest dostepny w USA :( a moze jest a ja jeszcze nie widzialam .... :(
OdpowiedzUsuńW USA są za to inne ciekawe kosmetyki :)) Nie można mieć wszystkiego ;)
UsuńPoczątkowo myślałam, że jest to jeden z najciemniejszych odcieni, ale to chyba tylko przez światło tak wyszło zdjęcie :) nigdy go nie miałam, z tego co zauważyłam to zdania są podzielone na jego temat. Dobrze, że Ty jesteś taka zadowolona z efektów jakie daje ten kosmetyk :) Ale podkład ten chyba nie jest dla mnie, bo ja jednak lubię troszkę mocniejsze krycie i matowe wykończenie :D
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie... Ten "najjaśniejszy" odcień naprawdę jest ciemny, to nie kwestia zdjęcia ;)
Usuńnice post . I hope I follow the blogs you visit the blog to you and kissed you get the following :)
OdpowiedzUsuńhttp://beautybeybi.blogspot.com.tr/
nigdy nie przepadalam za podkladami rimmela bo wydawaly mnie sie zbyt ciezkie.Za to uwielbiam podklady rozswietlajace wiec chyba sie skusze:)pozdrawiam I obserwuje
OdpowiedzUsuńTen podkład jest zdecydowanie lekki i daje piękny efekt rozświetlonej skóry ;)
Usuńdużo dobrych opinii o nim czytałam, ale ze swoją świecąca się buzią chyba się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli naturalnie Twoja cera ma skłonności do świecenia, to bym nie eksperymentowała z Wake Me Up ;)
UsuńMiałam go i niezbyt byłam zadowolona z powodu kiepskiego krycia.
OdpowiedzUsuńWidocznie nie taka jest jego rola ;)
UsuńDla mnie o wiele wiele za ciemny :)
OdpowiedzUsuńniestety u mnie się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńPróbowałam się z nim polubić, ale niestety nie wyszło, być może z racji tego, że jest to podkład rozświetlający, dodatkowo żaden kolor nie współgrał z moim kolorytem.
OdpowiedzUsuńNiestety znalezienie "idealnego" podkładu nie jest prostą sprawą ;) Właśnie testuję Healthy Mix i pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, ale dziś coś mi się wydaje, że już mi zszedł z twarzy :P Zobaczę na waciku wieczorem, czy coś się ostało :P
UsuńU mnei neistety się nie sprawdził, moze dlatego ze lepiej mi służą matowe..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie http://ladynans.blogspot.com/
Chyba większość kobiet woli matowe wykończenia w podkładach :)
Usuńbeautiful post :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
od rozświetlających wolę matująco-kryjące podkłady
OdpowiedzUsuńja wolę matujace i dobrze kryjace :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem skazana na matujące:P
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety jest zbyt lekki, ale rzeczywiście gdy skóra nie ma wielu niedoskonałości, to pięknie ją rozświetla i ożywia :)
OdpowiedzUsuńW końcu każdy podkład przeznaczony jest do innego typu cery :)
UsuńNie miałam , może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do niego :P
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę matowe wykończenie w makijażu :)
OdpowiedzUsuńja nie potrzebują dużego krycia, więc chętnie kiedyś się na niego skuszę, tylko w innym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńja nie potrzebują dużego krycia, więc chętnie kiedyś się na niego skuszę, tylko w innym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńOd razu uprzedzam, że jaśniejszego nie ma ;)
Usuńmyślałam o ciut ciemniejszym :D
UsuńUwielbiam podkłady w takich opakowaniach i w dodatku z filtrami, jednak rozświetlający efekt to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie one są za ciemne :(
OdpowiedzUsuńNie dla mojej tłustej cery.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim dużo dobrego, ja jednak obecnie stawiam na mat.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten podkład! Jest tak mega odświeżający skórę... idealny :D
OdpowiedzUsuńyoyo696.blogspot.com
Do mojej cery jakoś się nie sprawdza ale moja kuzynka chwali sobie ♡
OdpowiedzUsuńyour-imaginatio-n.blogspot.com
Boję się trochę rozświetlających, bo mogą te drobinki być dla mnie za widoczne :)
OdpowiedzUsuńja też o tym pomyślałam..
UsuńTen podkład akurat mi nie przypadł do gustu - niestety trzeba wziąć pod uwagę, że trochę ciemnieje na buzi i przy kucyku może to być widoczne :) btw. odpowiedziałam u siebie na Twój komentarz :)
OdpowiedzUsuńja jestem fanką clinique :)
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim wiele dobrego, niestety z uwagi na brak dopasowanego do mojej bardzo jasnej skóry odcienia raczej nie przetestuję.
OdpowiedzUsuńJa blada, jak ściana, najjaśniejszy Bourjois nawet rozjaśniam zimą :)
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko używam takich podkładów, przyznam że ten faktycznie ładnie rozświetla
OdpowiedzUsuńPlanuję go wypróbować. Myślę, że się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńGdybym stosowała tradycyjne podkłady to na pewno bym się skusiła. Lubię delikatny efekt rozświetlonej cery.
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych podkładów:)
OdpowiedzUsuńRaczej matowe, ale ten nieźle wygląda :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się do niego kilka razy, ale ta kolorystyka skutecznie mnie ostraszyła. Kiedyś też denerwowały mnie te widoczne drobinki :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam..moze kiedys kupie:)
OdpowiedzUsuńJolahogg.com
Ja nie oczekuje mocnego krycia ale jestem bladziochem więc niestety podkład nie dla mnie. :/
OdpowiedzUsuńSam w sobie nie jest zły ale na mojej twarzy za bardzo się błyszczał. Wolę coś bardziej matowego np. "stay matte 006" w kamieniu od Rimmela:)
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie miałam :P
OdpowiedzUsuń