2/17/2017

TAŃSZY ZAMIENNIK THE BODY SHOP? FARMONA SWEET SECRET CZEKOLADOWE MASŁO DO CIAŁA


Lubicie masła do ciała? Bo ja wprost uwielbiam! Wszelkie olejki, balsamy czy mleczka do ciała mogłyby dla mnie nie istnieć, bo z własnej woli kupuję jedynie masła :D Oczywiście mam ku temu racjonalne powody – nie myślcie sobie, że cierpię na jakąś balsamofobię… Po prostu masła z założenia są bardziej gęste i treściwe, przez co lepiej nadają się do mojej suchej skóry. W minionym roku skusiłam się na zestaw Farmony Sweet Secret do ciała, w którego skład wchodził żel pod prysznic oraz masło do ciała. I to właśnie o masełku chciałabym Wam dziś opowiedzieć.

FARMONA SWEET SECRET CZEKOLADOWE MASŁO DO CIAŁA


OPAKOWANIE

Na opakowaniu umieszczono w zasadzie kilka nazw produktu, ponieważ możemy zauważyć zarówno napis „czekoladowe delicje” jak i „czekoladowe masło do ciała” oraz „ciemna czekolada i orzechy pistacji”. Na potrzeby dzisiejszego wpisu będę określać je po prostu jako czekoladowe masło do ciała. Opakowanie masła ma standardową postać zakręcanego plastikowego słoiczka zabezpieczonego folią. Opakowanie jest dobrej jakości. Wewnątrz znajduje się 225g produktu.

KONSYSTENCJA/KOLOR/ZAPACH


Masło czekoladowe ma typową dla maseł zbitą, stałą konsystencję, podobny do kakao kolor oraz intensywny czekoladowo-pistacjowy zapach. Przypomina mix czekoladowej i pistacjowej gałki lodów ;)

SKŁAD


Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ethylhexyl Stearate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glyceryl Stearate, Parfum, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Cera Alba (Beeswax), Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Extract, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Propylene Glycol, Pistacia Vera Seed Extract, Dimethicone, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Limonene, BHA, CI 19140, CI 14720, CI 42090.

Składowi produktu daleko jest do naturalnego. Znajdziemy w nim: wodę, masło shea (ma silne właściwości nawilżające i odżywiające), składnik pochodzenia roślinnego wspomagający odbudowę bariery lipidowej skóry, alkohol pozyskiwany z oleju kokosowego tworzący „film” ochronny na skórze, PEG - środek zmiękczający (nie należy stosować na uszkodzoną skórę), glicerynę, olej z nasion słonecznika, emolient, zapach, silikony lotne, wosk pszczeli, masło kakaowe, stabilizator, emolient zmiękczający (produkt ropopochodny), środek powierzchniowo czynny, alkohol otrzymywany z ropy naftowej, ekstrakt z pistacji, silikon, stabilizator, potencjalnie toksyczny konserwant, konserwant, parabeny, konserwant, „zły” alkohol, zapachy, barwniki.

MOJA OPINIA


W tytule dzisiejszego wpisu zawarłam pytanie sugerujące, że czekoladowe masło do ciała Sweet Secret od Farmony można porównać do sporo droższych maseł marki The Body Shop. Taka sugestia nie zaświtała mi w głowie bezpodstawnie. Opakowanie produktu jest porządnie wykonane tak jak w produktach The Body Shop, konsystencja kosmetyku jest również bardzo podobna (gęsta, zbita, treściwa), tylko ten skład trochę nie za bardzo ;) Nie jest tajemnicą, że The Body Shop również nie grzeszy składami swoich produktów, są naturalne w teorii, ale jednak marka stara się zachować pewne pozory (i wysokie ceny!). W przypadku masła Farmony nie ma mowy o dobrym składzie, co mogliście zauważyć już powyżej. Dlaczego więc czekoladowe masło do ciała pojawiło się w ulubieńcach stycznia?


Wspominałam już na wstępie, że jako posiadaczka suchej skóry liczę na naprawdę mocne nawilżenie. Z tego powodu automatycznie sięgam po treściwe masła do ciała. Sięgając po masło czekoladowe z serii Sweet Secret również się nie pomyliłam – produkt jest gęsty i zbity, ale bardzo łatwo rozprowadza się na ciele i naprawdę dobrze wchłania. Masło nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, choć może lekko brudzić ubranie, jeśli zbyt dokładnie go nie rozprowadzimy. W rezultacie daje mocno odczuwalne odżywienie i nawilżenie skóry, sprawia, że skóra z papierowej tarki zamienia się w miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku ciałko ;) Efekty, jakie dzięki niemu uzyskuję porównałabym śmiało do efektów po moim ulubionym maśle The Body Shop o zapachu Moringa. Oba produkty są równie skuteczne, a różnica w cenie jest kolosalna!


Masło czekoladowe pomimo nieciekawego składu (mimo wszystko trzeba docenić fakt, że masło shea znajduje się na początku składu!), nie wyrządziło mojej skórze żadnej krzywdy – nie podrażniało, nie zapychało, nie oblepiało (nie zawiera znienawidzonej przez wiele osób parafiny). Jego stosowanie to czysta przyjemność, o ile lubi się czekoladowe aromaty ;)

PODSUMOWANIE


Jestem bardzo zadowolona z nawilżenia i odżywienia skóry, jakie uzyskuję dzięki regularnemu aplikowaniu czekoladowego masła Farmony na ciało. Produkt szybko się wchłania, jest tani, a jednocześnie podobny do sporo droższych maseł marki The Body Shop. W gruncie rzeczy czekoladowo-pistacjowy zapach można by uznać za męczący w okresie wiosenno-letnim, więc polecam zaopatrzyć się w nie jesienią ;) Jeśli jesteście takimi maniakami maseł jak ja, to wiecie co robić ;))







Jakie formę produktów do pielęgnacji ciała preferujecie?







70 komentarzy:

  1. Ciekawe to masełko. Ja obecnie używam kakaowego balsamu z Nivea, który uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za Niveą nie przepadam, jakoś nic nie przypadło mi nigdy do gustu :P

      Usuń
  2. kocham zapach zarówno czekolady jak i pistacji a składem i tak jestem pozytywnie zaskoczona bo spodziewałam się parafiny zaraz po wodzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład jak na drogeryjny kosmetyk jest naprawdę niezły ;)

      Usuń
  3. Interesujące to masełko, nie brudzi ubrań?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brudziło mi jedynie gumkę od piżamy, ale ostatnio nawet już tego nie robi ;)

      Usuń
  4. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie CZEKOLADOWE :) ja swój balsam pół litrowy kupiłam w wakacje i niestety nadal go męczę a jest właśnie czekoladowy. Takie zapachy idą mi znacznie gorzej bo jest nieco mdlący i trzeba mieć ochotę i nastrój na posmarowanie się takim balsamem. Próbowałam też żelu czekoladowego i tak samo - znacznie gorzej szło mi jego zużycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli kończę już z kosmetykami czekoladowymi, została mi resztka tego masełka i kremu do rąk (też czekoladowego) i przerzucam się na bardziej wiosenne zapachy ;)

      Usuń
  5. Ja mam właśnie na odwrót i za masłami nie przepadam. Tylko raz miałam takie, które był naprawdę super, a tak to wszystkie mnie odrzucają przez swoją konsystencje :) Może dam mu szansę (nie wiem, czy koniecznie ten zapach), skoro dobrze nawilża, bo skórę mam dość suchą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że właśnie masła nawilżają najlepiej suchą skórę :)

      Usuń
  6. Lubię masła do ciała. Tego nie miałam, ale jak nawilża to chętnie go kiedyś wypróbuję tym bardziej, że jestem ciekawa nietypowego zapachu z pistacją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pistacja jest wyczuwalna :) Kończę już to opakowanie i nawet zapach mnie nie zmęczył :D

      Usuń
  7. Uwielbiam te masełka za ich wspaniały zapach i działanie.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie tylko ja je polubiłam od pierwszego użycia :D

      Usuń
  8. Uwielbiam te kosmetyki dla zapachu :( Niestety dla mnie są za słabe - mam zwykle przesuszone nogi - tu masła z Farmony nie radzą sobie w ogóle - okej ręce, brzuszek i reszta ciałka spoko. Ale przecież nie będę dwóch balsamów używać :D - jeden na nóżki drugi na resztę ;D Dla mnie TBS w kwestii nawilżenia jest dużo dużo lepsze :) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam suchą skórę na nogach, ale masełko stosowane regularnie daje radę :D

      Usuń
  9. Też uwielbiam masła! Fajnie, że dorównuje nawet TBS:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi odpowiada nawilżenie, jakie daje to masełko :)

      Usuń
  10. No tutaj jest średni skład, ale cena przynajmniej odpowiednia do realiów, TBS moim zdaniem ma za wysokie ceny i nie są one poparte perfekcyjną jakością :) Tak jak piszesz, grają dobre pozory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TBS kupuję jedynie na promocjach, bo regularne ceny są kosmiczne :P

      Usuń
  11. mialam je kiedys ale raz wystarczy;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę wypróbować bo od dawna mnie kusi :D szczególnie dla zapachu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz czekoladowe aromaty, to będzie w sam raz :D

      Usuń
  13. kusząco smakowicie wygląda zapach musi być super

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kiedyś i chyba nawet do tej pory stoi, ale jakoś nie przypadł mi za bardzo do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszelkie masła od Farmony to moi ulubieńcy i to jeszcze jacy. Tego konkretnego nie miałam, ale już wiem, że chciałabym się na niego skusić. Zimą zwłaszcza przykładam ogromną wagę do regularnej pielęgnacji.
    Pozdrowionka. Miłego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Farmony miałam wcześniej jedynie mus, a to masełko jest chyba moim pierwszym ;)

      Usuń
  16. Niestety produkty z tej serii nie mają fajnych składów, ale za to nadrabiają pięknymi zapachami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład nie jest taki najgorszy, bo wiele podobnych cenowo produktów opiera się na parafinie :P

      Usuń
  17. Masła z TBS jeszcze nie miałam i tego też nie. Natomiast zdecydowanie bardziej wolę używać masełek niż balsamów :) a taki skład nie przeszkadza mi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. omom wygląda jak budyń czekoladowy:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapach musi być super;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam masła do ciała a to kusi zapachem ale staram się wybierać produkty z lepszym składem. Od siebie polecam produkty z Biolove, mają duży wybór zapachów a skład naprawdę prezentuje się dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biolove jeszcze nie miałam, ale zapamiętam, dzięki :)

      Usuń
  21. Ja jeszcze nie wiem, czy lubię masła do ciała, ale chętnie się dowiem :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie dość mocno trzeba zmuszać do smarowania ciała, jakoś tak nie przepadam za tą czynnością :) Tylko ultra-przyjemny zapach jest w stanie mnie do tego skłonić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wyrobiłam sobie nawyk codziennego aplikowania masła na ciało :D

      Usuń
  23. Miałam go ,ale nie polubiliśmy się. Nie lubię czekoladowych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie faktycznie unikaj czekoladowych zapachów ;P

      Usuń
  24. Uwielbiam czekoladowe zapachy i na pewno masełko przypadnie mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy faktycznie Ci się spodoba ;)

      Usuń
  25. Nie przepadam za czekoladowym zapachem w kosmetykach :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Także wolę masła do ciała od balsamów czy innych tego typu produktów :) Tego nie miałam jeszcze, ale w opakowaniu wygląda dosłownie jak mus czekoladowy! :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajnie że jesteś z niego zadowolona ;) Ja nie przepadam za słodkimi zapachami. bardzo szybko mi się nudzą i mnie męczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekoladowe zapachy są niestety dość "ciężkie" ;)

      Usuń
  28. Miałam kiedyś masło z Body Shopu i było świetne, ale od tamtej pory nie stosowałam tego typu kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie czeka w zapasie z 8 maseł TBS - to już choroba :D

      Usuń
  29. Aż mi zapachniało..m chyba bym to prędzej zjadła hahaha ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Miałam i bardzo, bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałam kiedyś to masło i bardzo źle je wspominam. Widzę, że zmienili opakowanie, to może też coś pokombinowali ze składem i zapachem, bo tamto miało strasznie chemiczny i męczący zapach, działanie też beznadziejne, no i brudziło ubranie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest wersja z Biedronki, różni się od tej z drogerii ;)

      Usuń
  32. Używałam nie raz i uwielbiam ♥
    Pozdrawiam,
    Urban Vagabond

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger