9/13/2017

ALTERRA SZAMPON DODAJĄCY OBJĘTOŚCI BIO-PAPAJA I BIO-BAMBUS BEZ SILIKONÓW, BEZ SLS/SLES


Szampony do włosów to u mnie temat rzeka. Są to produkty podstawowe do (niemalże) codziennego użytku, które „idą jak woda”. W ciągu roku zużywam sporą ilość butelek szamponów. W zasadzie wydawałoby się, że nie ma nic trudnego w pójściu do drogerii i kupnie szamponu. Niestety to nie jest takie proste. Jestem bowiem posiadaczką bardzo wrażliwego skalpu, który nie cierpi drogeryjnych szamponów opartych na SLS/SLES. Już sam warunek nieposiadania tych substancji w składzie wyklucza ok. 90% drogeryjnych szamponów. Cóż mi więc pozostało? Czy jestem skazana na zamawianie delikatnych szamponów z internetu? Nic bardziej mylnego, istnieje bowiem:

ALTERRA SZAMPON BIO-PAPAJA I BIO-BAMBUS




OPAKOWANIE

Opakowanie jest typowe dla szamponów Alterry – białe, zamykane na zatrzask. Ma szerokie zamknięcie, które umożliwia stawianie produktu do góry dnem (przydatne rozwiązanie zwłaszcza pod koniec opakowania). Wykonane jest z plastiku, który można „ściskać” w celu wyciśnięcia resztek produktu. Opakowanie na nastręcza więc żadnych trudności. Zawiera 200 ml produktu w cenie 9,99 zł.


KOLOR/KONSYSTENCJA/ZAPACH

Szampon jest przezroczysty, ma galaretowatą konsystencję, pachnie intensywnie, soczyście owocowo.


SKŁAD

Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lauroyl Sarcosine, Glycerin, Carica Papaya Fruit Extract*, Bambusa Arundinacea Leaf Extract*, Mangifera Indica Fruit Extract*, Citrus Grandis Peel Oil, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Panthenyl Ethyl Ether, Alcohol*, Parfum**, Limonene**, Linalool**, Geraniol**, Citral**.

 *składniki z certyfikowanych upraw ekologicznych.
**pochodzące z naturalnych olejków eterycznych.


MOJA OPINIA

Moje pierwsze spotkanie z szamponami Alterry nie było udane. Zdecydowałam się wówczas na serię Bio-Aloes i Bio-Granat i choć nie podrażniła mi ona skalpu, to przyspieszała przetłuszczanie się włosów, były totalnie bez życia, takie „klapnięte” i sianowate zarazem. Całe szczęście wersja z papają i bambusem poza opakowaniem w niczym nie przypomina swojego poprzednika. Ma niesamowicie intensywny owocowy zapach, przypomina mi miks mango i papai. Zdecydowanie jest to najsilniej pachnący szampon jaki miałam, ale w niczym mi to nie przeszkadza.


Pod względem składu szampon jest stosunkowo „delikatny”, choć zawiera środki powierzchniowo czynne takie jak sodium coco-sulfate (SCS). Jeśli jesteście ciekawi czym jest SCS, to odsyłam Was do mojej skarbnicy wiedzy na temat kosmetyków naturalnych oraz składów kosmetyków, czyli do Agnieszki z bloga Kosmetologia Naturalnie. W skrócie, jeśli nie jesteście  stanie przebrnąć przez cały wpis na temat SCS – jest on postrzegany jako bardziej naturalny SLS, przez co często występuje w naturalnych szamponach, co nie znaczy, że nie może wpływać drażniąco na naszą skórę.


Wracając do składu – szampon Bio-papaja i Bio-bambus nie zawiera sztucznych barwników, substancji zapachowych, konserwantów, silikonów, parafiny i innych związków ropochodnych. Całkiem nieźle jak na drogeryjny szampon? Poza tym faktycznie w praktyce nie podrażnił mojego wrażliwego skalpu. Świetnie domywał włosy i radził sobie nawet z olejami. Po jego użyciu włosy są dłużej świeże, pełne życia, pachnące i mają lekko zwiększoną objętość. W zasadzie jedynym jego minusem jest „zwarta” konsystencja, przypomina mi żel doustny Kinder Biovital z dzieciństwa. Ta „glutowata” konsystencja utrudnia niestety aplikację szamponu na włosy i sprawia, że spora jego część może wylądować w odpływie. To ześlizgiwanie się produktu z rąk wpływa negatywnie na wydajność szamponu (dużo się marnuje).


PODSUMOWANIE

Glutowata konsystencja szamponu nie zdołała mnie zniechęcić do jego stosowania. Jestem niesamowicie zadowolona z owocowego zapachu, łatwej dostępności szamponu (Rossmann), jego skuteczności i braku podrażnień skalpu. Ale najważniejsze dla mnie jest wydłużenie świeżości włosów – na drugi dzień (myję włosy co dwa dni) włosy w ogóle nie wyglądają na przetłuszczone czy nieświeże. Myślę, że w parze z lekką odżywką spokojnie mogłabym myć włosy co 3 dni, co pozwoliłoby mi na dużą oszczędność czasu i pieniędzy. I choć moim ulubionym szamponem wciąż jest Yves Rocher Volume, to szampon Alterra Bio-papaja i Bio-bambus okazał się być jego godnym zamiennikiem z drogeryjnej półki.





Testowaliście szampony Alterry?








91 komentarzy:

  1. Uwielbiam wszystko co pachnie mango i papaja :)


    Buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie szampony z Alterry się niestety nie sprawdzają.
    Lubię tę markę, ale nie do pielęgnacji włosów.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mhmmm. Papaja - uwielbiam takie zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja go w miarę lubię, ale wolę inne wersje ;DD

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam tej wersji, kiedyś lubiłam szampon z granatem ALTERRy

    OdpowiedzUsuń
  6. tego jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja skóra głowy nie jest tak wrażliwa, więc nie muszę aż tak filtrować szamponów :) Natomiast miałam kiedyś jeden szampon Alterry (nie pamiętam wersji) i bardzo obciążał włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Zużyłam kilka opakowań tego szamponu i jeszcze wiele przede mną. Rewelacyjny, drogeryjny szampon, który bardzo pozytywnie zaskakuje swoim działaniem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tej wersji jeszcze nie stosowałam, choć już ją kupiłam (obecnie jednak myję włosy innym szamponem, więc ten czeka na swoją kolej). Ja lubię szampon z granatem oraz morelą, ten z jojoba się u mnie nie sprawdził :(
    PS. też lubię blog Agnieszki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat szampon z granatem mi nie podszedł, ale będę testować inne wersje ;)

      Usuń
  10. Miałam inna wersje, która była strasznie nie wydajna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie próbowałam tego szamponu, ale z pewnością już sam zapach przypadłby mi do gustu. będę musiała go kiedyś przetestować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szamponów Alterra nie testowałam jeszcze, ale ten widzę, że jest naprawdę godny uwagi :) Wpisywałby się w moje potrzeby :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam dwa szampony z Alterry, ale były dla mnie za delikatne i nie domywały włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Maska z granatem z Alterry skutecznie zniechęciła mnie do kosmetyków do włosów tej marki...

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam niczego z Alterry. Marka kojarzy mi się z Alverde, a ta się u mnie nie spisuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mógłby mnie ten szampon zainteresować,tyle że mój łeb jest odwrotny niż u Ciebie-wszelkie zdrowe szampony bez SLS powodują mega przetłuszczanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo SLS to strasznie silny detergent i włosy się do niego przyzwyczaiły ;)

      Usuń
  17. Przyznam, że jestem mocno zniechęcona do szamponów Alterry. Kiedyś kupiła zachwalany szampon z morelą i pszenicą. Niestety, u mnie wywołał on duży łupież, a moje włosy były jak siano :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z morelą jeszcze nie miałam i chyba będę unikać :P

      Usuń
  18. Wielkie testy przede mną bo przy najbliższej wizycie w PL mam zamiar zrobić sobie ich mały zapas i zacząć wielkie testy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie szampony Alterra dobrze się sprawdzają. Najbardziej lubię z kofeiną linię :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety u mnie szampony tej firmy nie sprawdzają się, ale akurat tej wersji nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nigdy nie miałam szamponu tej marki. Miałam z ALTERRA krem doi twarzy, żele, ale szamponu nie - musze nadrobić zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam go i bardzo się z nim polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam, ogólnie lubię te szampony i wracam do nich co jakiś czas, niestety świeżości moich włosów poza jeden dzień chyba nic nie jest wstanie przedłużyć :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam ich szampony. Teraz używam z granatem, ale ten był moim pierwszym i na pewno do niego wrócę bo również byłam z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miałam kiedyś ten szampon i o dziwo mojej łuszczycowej głowie pasował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że przy łuszczycy też się sprawdza :)

      Usuń
  26. To jedna z moich ulubionych wersji szamponów Alterry, o ile nie ulubiona. Lubię ją za zaoach i to odbicie włosów od nasady. Na razie odstawiłam te szampony, bo mojej skórze się znudziły, ale kiedyś na pewno do nich wrócę :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię szampony marki Alterra, ale tego chyba jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam ich szampon z granatem i kofeiną jak dobrze pamiętam i był to kiepski produkt. Jeszcze jedną wersję (nie pamiętam który) też się nie sprawdził i na ten moment ich produkty do włosów kompletnie mnie nie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie stosowałam, ale z przyjemnością pokażę go mojej mamie bo czuję że jej sie spodoba ;)

    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. miałąm coś i byłam w sumie zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  31. ja bardzo lubię ten szampon <3 sprawdził mi się na moich suchych włosach

    OdpowiedzUsuń
  32. u mnie sie nie sprawdzaja dobrze te szampony

    OdpowiedzUsuń
  33. jestem ciekawa, czy moje włosy by się z nim polubiły ;) zazwyczaj uznają tylko szampony z sls :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Najlepszy szampon jaki miałam! Mam cienkie włosy, a po dłuższym stosowaniu tego szamponu stały się milutkie i puszyste <3 Miałam jeszcze wersję nawilżającą oraz delikatną, chyba z migdałami, ale ta jest moim zdecydowanym faworytem! Pięknie pachnie, ma naturalny skład i super działanie. Pozdrawiam! Blonde Kitsune

    OdpowiedzUsuń
  35. mi alterra nie działa dobrze na włosy

    OdpowiedzUsuń
  36. Miałam kiedyś czerwony szampon tej marki chyba był z granetem, o ile dobrze pamiętam;) i moje wrażenia też były bardzo pozytywne, a konsystencja podobna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Granat jest chyba najpopularniejszy, a mi nie przypadł do gustu ;)

      Usuń
  37. Wypada bardzo fajnie ! Muszę spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  38. nigdy nie miałam nic z tej firmy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem ;) Nie da się sprawdzić wszystkich marek kosmetycznych na rynku ;)

      Usuń
  39. Mój ulubiony :) Nie jestem w stanie zliczyć ile zużyłam już opakowań ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Dwa razy chyba miałam szampony Alterra, ale nie spisały sie na moich włosach.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja też nie mogę nakładać na skalp szamponów z SLS i używam ich sporadycznie do oczyszczenia skóry głowy. Niestety przez produkty marki Alerra jakoś nie mogę przebrnąć. Mam właśnie wrażenie, że przyspieszają przetłuszczanie się skalpu, jednak tej wersji nie miałam i przyznam, że mnie nią zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wersja granatowa przyspieszała przetłuszczanie :P

      Usuń
  42. Ojj uwielbiam kosmetyki Alterry, od szamponów po kremy, żele itp.
    Odżywki i maski u mnie sprawdzają się równie świetnie
    Zapraszam serdecznie etpueriss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger